Pytam, bo dziś jechałem chwile w korku, potem dość wysoko kręciłem silnik. Kiedy zjeżdżałem na parking żeby zawrócić zauważyłem, że wskazówka wyleciała poza pion, zanim dojechałem do domu (< 500m) to było już 3/4 skali i dym spod maski. Okazało się, że visco jest zablokowane przez obudowę wiatraka, i rozszczelnił się kruciec, który miałem już klejony. Wydaje mi się, że obudowa pękła przy wjeździ na parking, bo przybrałem trochę krawężnika, zdziwiło mnie, że auto w momencie zaczęło łapać temperaturę. Naprawiłem obudowę (a raczej wywaliłem jej kawałek), zakleiłem nieszczelność i zostawiłem do wyschnięcia. Wieczorem po chwilowej przejażdżce temp. znowu poza pionem, pomogło uzupełnienie płynów i odpowietrzenie. Przed tym wyglądało jakby nie otwierał się termostat. Chyba przez zbyt niski poziom płynu. Pojeździłem trochę, trochę auto postało na jałowym i temp. w pionie, ale visco się w ogóle nie załączało, mogłem je bez problemu zatrzymać palcem i nie słyszałem wichury. Możliwe, że padło przez to zatrzymanie? W sumie to tak proste urządzenie, że chyba nawet ja nie powinienem go zepsuć :D