Panfil - BMW Klub Polska

Zawsze mozesz wyedytowac posta ;). AFAIK nie bylo 325i w compact'cie, tylko 323i - 170 koni. Najfajniejsze silniki w tym nadwoziu to wlasnie ten i 318 is (140 koni).

Raczej Z8, niz Z3.

Dla mnie najpiekniejszym BMW jest 507: %5B640%3A480%5Dhttp%3A//members.optushome.com.au/abmw/post/1955_BMW_507_black.jpg Z nowszych BMW: E38, E39 M5 i E46 M3.

To ja tez troche powroze: - Instalacja gazowa nie dosc, ze z mikserem, to zalozona w bandycki sposob. Juz z tego powodu nie warto kupowac tego samochodu. - Wypisywanie m.in. farmazonow, ze samochod nie traci mocy przy takiej instalacji gazowej tez wiele mowi o sprzedawcy. - Naprawa blacharska (widac wyraznie, ze rowniez przedni pas zostal wymieniony, ale o tym sprzedajacy 'zapomnial' napisac) sugeruje druciarza. A czego jak czego, ale druciarstwa 540i zdecydowanie nie lubi. Moim zdaniem nie warto - zdecydowanie lepiej pojechac po taki samochod do Niemiec.

Przewaznie podaje sie droge hamowania ze 100 km/h. Ale mozna to w przyblizeniu obliczyc - w koncu E=(m*v^2)/2.

No, ale pytanie bylo o najlepszy plyn hamulcowy. Ja leje DOT4, ale DOT5 i 5.1 jest na pewno lepszy, jezeli uklad hamulcowy jest nowoczesny.

Racja, pomylilo mi sie.

Olej, to zalezy od przebiegu. Z takim przebiegiem jak Twoj pokusilbym sie pewnie o syntetyk. Ja uzywam olejow firmy Valvoline. Filtry - ja kupowalem oryginalne - nie byly specjalnie drogie. Plyn hamulcowy - po prostu DOT 4.

Hmm. Nie wiem, przy ilu obrotach powinna sie zalaczyc turbina w 325 TD. W TDS-ie zalaczala sie przy ok 2500 obr/min. Jezeli chodzi o te kontrolki od oleju i przegladu, to w starym BMW raczej o niczym nie swiadcza. Chociaz jezeli ktos naprawde dba o samochod, to powinien je kasowac. Natomiast wszystkie inne lampki, zwlaszcza koloru czerwonego, to juz sygnal powaznej awarii, jak w kazdym samochodzie. Co do sprawdzenia diesla - odpal go na zimnym i na cieplym silniku, jezeli trzyma kompresje, to powinien odpalac bez problemu. Dymic powinien, jezeli juz, tylko na czarno. A zeby miec pewnosc, powinno sie zmierzyc kompresje w warsztacie.

Ja wczoraj w moim E36 320i (tez swiezo zakupionym) zrobilem to: - Olej, filtry, swiece, - Sprawdzenie klimatyzacji, - Sprawdzenie luzow na wahaczach i drazkach (u mnie prawa koncowka drazka stabilizatora byla do wymiany), - Wymiana plynu hamulcowego i plynu chlodniczego, - Zbieznosc kol.

No, to gratuluje fajnej fury :). Tez jestem zdania, ze czasem warto zaplacic wiecej, zeby miec samochod w bardzo dobrym stanie.

Przede wszystkim obejrzyj turbosprezarke - czy jest sucha, odpal silnik, posluchaj, czy oprocz normalnego klekotu nie wydaje z siebie zadnych podejrzanych dzwiekow. Przejedz sie, zobacz czy turbina sie prawidlowo zalacza, czy samochod ma wlasciwa moc. Z tymi 'lampkami', to chodzi Ci chyba o sygnalizacje koniecznosci wymiany oleju i zrobienia przegladu (inspection). W starszych BMW te wskazniki sa czesto olewane przez serwisy i malo komu chce sie je kasowac przy wymianie oleju i przegladzie.

Ziut, M3 to fantastyczny samochod - w swoich czasach np. jezeli chodzi o ski-pad byl lepszy np. od Dodge'a Vipera i jeszcze paru innych 'supersamochodow'. Jest to chyba najtanszy z prawdziwych sportowych samochodow, ale zakupu takiego auta nalezy dokonywac bardzo ostroznie, koszty ewentualnych napraw potrafia byc bardzo wysokie, duzo przekraczajace wartosc auta. Jezeli samochod ma byc TYLKO do driftu, to ja rozjerzalbym sie raczej za jakims E30 325i, co najwyzej dlubnalbym troche silnik. Taki samochod w zupelnosci wystarczy do tego, zeby na zawodach driftowych niezle pozamiatac, a koszty jego utrzymania beda WIELOKROTNIE nizsze, niz M3. Ale jezeli Twoj kolega KONIECZNIE musi miec M3, to pojedzcie z tym samochodem do ASO, zrobcie mu porzadny przeglad przed kupnem. I dopiero wtedy mozna na spokojnie zdecydowac. Oprocz tego oczywiscie, ze: - to prawdopodobnie nie jest 'prawdziwe' M3, tylko wytlumiona wersja jankeska, - M3 E36 w dobrym stanie kosztuje ok 40 tys PLN i wiecej. M-power to fantastyczne samochody, ale trzeba kupowac je z glowa. Inaczej zamiast przyjemnosci bedzie to udreka. To samo tyczy sie zreszta wszystkich bezkompromisowych sportowych samochodow.

Byl juz pare razy ten temat. Oba silniki sa fajne, ale jak ma byc maksymalnie tanio - 318 is. Jezeli ma byc fajnie i wcale nie az tak drogo, jak sie wydaje - 325i.

Niestety, w przypadku aut z USA ciagle wazna jest wartosc rynkowa. Nie tak jak z autami z UE, w przypadku ktorych podstawa opodatkowania jest kwota wpisana na dokumencie wlasnosci. Krotko mowiac, od pana celnika zalezy, na ile wyceni auto zza wielkiej wody.

No niestety, nowoczesniejsze samochody wcale niekoniecznie musza byc mniej awaryjne od swoich poprzednikow. Nie twierdze, ze E46 jest bardziej awaryjne od E36, ale samochodowa elektronika, ktorej jest coraz wiecej z modelu na model, jest ciagle niedopracowana technologicznie i powoduje mase roznych klopotow.

1. Mysle, ze tak. 2. Po kolei: - bezwypadkowosc (mierzenie grubosci lakieru czujnikiem elektronicznym) - silnik (m.in. stopien sprezania) - zawieszenie (wszelkie luzy i uszkodzenia powstale od uderzen podwoziem) - bledy w komputerze - inne rzeczy, ktore z grubsza mozesz ocenic sam: ogolny stan pojazdu, stan silnika, hamulcow, ukladu wydechowego, opon itd. itp. 3. Ceny sa rozne (w zaleznosci od zakresu wykonanych robot i konkretnego serwisu) - mniej wiecej od kilkudziesieciu do kilkuset zlotych. 4. To juz niech sie wypowie ktos z Wrocka - jezeli nie masz zadnego zaufanego warsztatu, to jedz do ASO BMW.

A VAT-u nie trzeba zaplacic?

Zwroc uwage na wszystko, jak przy kupowaniu kazdego uzywanego samochodu. Przede wszystkim na bezwypadkowosc. W przypadku diesli turbodoladowanych warto sprawdzic, czy turbosprezarka nie ma wyciekow, czy sie prawidlowo zalacza, czy silnik ma odpowiednia moc, czy pracuje rowno i nie wydaje z siebie zadnych podejrzanych dzwiekow.

No, ale wlasnie o to chodzi, ze to wcale nie jest 'tym samym'. Znam mase przykladow psucia sie na potege 3-4 letnich samochodow, w dodatku dosc uznanych marek. Znam tez przyklady np. kilkunastoletnich Fordow, ktore jezdza bezawaryjnie. Wszystko zalezy od tego, w jakim stanie kupiles samochod. To obiegowa opinia, chetnie cytowana przez roznej masci 'specjalistow' i przez nasze kochane wladze. A moim zdaniem jest inaczej - w tej chwili nikt juz nie sprowadza samochodow powaznie uszkodzonych. To sie po prostu nie oplaca, bo takie samochody sa niesprzedawalne. Rynek wypelnil sie na tyle, ze klienci zrobili sie wymagajacy. Jest w czym wybierac, a przeciez samochod przed kupnem mozna dosc dokladnie sprawdzic. Czyzby ten Twoj sasiad mial jakis kompleks na punkcie BMW? :? Nie licz na to, ze jakikolwiek Golf nie bedzie sie psul, a jak juz, to bardzo tanio, natomiast BMW bedzie sie psulo na potege i za duze pieniadze. Wybierz marke i model, ktory Ci sie podoba, ktorym Ci sie fajnie jezdzi. A potem poszukaj egzemplarza bezwypadkowego, z udokumentowana przeszloscia serwisowa, w dobrym stanie technicznym i z niezniszczonym wnetrzem. W tej chwili taki samochod daje sie spokojnie znalezc, niewazne czy to BMW, czy VW, Honda czy Toyota.

Z calym szacunkiem dla Twojego mechanika - cos to jego doswiadczenie troche kuleje ;). Zadne z moich BMW nie psulo sie 'co chwile', a ostatnio wrocilem moim BMW E30 (lat 21) z nart w Alpach - 2200 km. Bez zadnych problemow. Czesci - wprost przeciwnie, wcale nie sa drozsze niz czesci innych marek. Ceny czesci Golfa sa niskie, ale pod warunkiem, ze kupujesz zamienniki. Oryginalne czesci VW tez wcale nie sa takie tanie. Od dawna wiadomo, ze kluczowym czynnikiem wplywajacym na zuzycie auta jest eksploatacja, a nie wiek. Jezeli samochod jest zadbany, bezwypadkowy, eksploatowany prawidlowo, to moze miec i ponad 20 lat i wciaz jezdzic bezawaryjnie. Opinia o BMW bierze sie stad, ze do tej pory w Polsce wiekszosc egzemplarzy tej marki byla powypadkowa, naprawiona byle jak, a nastepnie zajezdzona. Odkad pojawila sie masa samochodow sprowadzonych z Niemiec, mozna juz wybierac wsrod zadbanych egzemplarzy, ktore jeszcze wiele lat pojezdza.

Generalnie, ze zuzycia ;). Stan uszczelek bardzo zalezy od klimatu, od tego, czy byly od czasu do czasu konserwowane, jak czesto byly otwierane drzwi/okna, no i oczywiscie od przebiegu auta.

'ALUMIŃJOWE FELGI 17' :lol: :lol: :lol:

Najprostszy czujnik mozesz kupic np. w Makro. Nie musisz wiedziec, jakie sa wartosci fabryczne. Takim czujnikiem mierzy sie bardziej na zasadzie szukania anomalii. Tzn. jezeli masz do czynienia z oryginalna powloka lakiernicza, to czujnik bedzie sie dosc wyraznie 'przyklejal'. Jezeli trafisz na szpachle, to czujnik sie nie przyklei w ogole - jakbys dotykal do plastiku. Najlepiej potestuj sobie taki czujnik na jakims znanym Ci samochodzie - od razu zauwazysz, o co chodzi. A skoro podobnych czujnikow uzywaja np. rzeczoznawcy ADAC, to znaczy, ze calkiem sporo mozna sie dzieki nim dowiedziec.

Ksiazka serwisowa jest prawdpodobnie sfalszowana. Tzn. jest prawie niemozliwe, zeby ktos nie jezdzil w ogole do ASO BMW od nowosci. Jezeli samochod jest z Niemiec, to jest to podwojnie podejrzane. Jezeli masz mozliwosc, to przed kupnem zmierz sobie grubosc lakieru (nawet najprostszym czujnikiem magnetycznym za 40 PLN) i bedziesz wiedzial, czy nigdzie nie ma szpachli. Cena jest dosc wysoka, byc moze adekwatna do stanu technicznego i przebiegu. Tylko ta ksiazka serwisowa do tego nie pasuje - ja juz raczej sprzedawalbym samochod w ogole bez ksiazki serwisowej, a nie z taka lekko lipna.