trandolf

Zapytaj się sprzedającego, jakie powinno być ustawienie wirtualnego portu com w WINXP. Coraz częściej kabelki wymagają innych ustawień, a te, które są w instrukcji tyczą się kabelka kupionego prawie 3 lata temu i różnią się od ustawień szczególnie kabelków od viakena.

Kolego w moim podpisie masz link do wątku o gaszenie 320d, który ma 32 strony. Jak poczytasz dowiesz się, że czasami pomoże wymiana poduszek pod silnikiem, komuś tam pomogła wymiana koła pasowego, czasami dwumas wystarczy wymienić, nawet jednej osobie pomogła wymiana napinacza paska wielorowkowego. A są też tacy co wymienili wszystko i dalej telepie. Oczywiście są też wybrani szczęściarze, którzy nie maja tego problemu, mimo, że nie wymieniali nic. Wszystkiego dowiesz się tam i nie ma co rozkminiać tego tematu na nowo w oddzielnym wątku.

Trzeba zainteresować się NCS-em i trochę pobawić w odszyfrowywanie opcji zapisanych w module LCM. Lub też możesz znaleźć kogoś na forum ze swojej okolicy co zechciałby to zrobić za przysłowiowe "piwko"

Da się wszystko zrobić. Przygasanie można zrobić za pomocą układu elektronicznego, który przyciemni ledy do tych 70% za pomocą sygnału PWM, niestety bez zewnętrznego układu się nie obejdzie. A kontrolę przypalonych żarówek dla świateł postojowych można wyłączyć za pomocą programu NCS(przekodować moduł LCM).

Kolega ROGER zrobił też swoją przepustnicę gaszącą. A ja dorzucę ciekawostkę na temat gaszenia zapętlonego silnika za pomocą mojej przepustnicy. W tej chwili moduł, który mam w aucie ma za zadanie tylko łagodnie wygaszać silnik, ale nie jest to żaden problem, dołożyć do modułu funkcję kontroli obrotów silnika. W ten sposób po wyłączeniu kluczyka przepustnica zostałaby zamknięta na tak długo, dopóki obroty silnika nie będą wynosić 0. Trzeba by jedynie podłączyć się jednym lub dwoma kablami pod czujnik położenia wału. Wtedy nawet auto z automatyczną skrzynią biegów można zgasić kluczykiem, bez wykonywania akrobacji pod maską :)

Panowie może coś tym postem wniosę do tematu. Zaczęło się od utlenionej podkładki pod korkiem spustowym dyfra. Wymieniając uszczelkę postanowiłem wymienić też tam olej, ale idąc za ciosem wymieniłem też w skrzyni. Po wymianie oleju w skrzyni oczekiwałem poprawienia zmian biegów, ale widocznie ten problem nigdy u mnie nie występował. Za to właśnie zauważyłem, że buczenie, które występowało na 5-tym biegu w okolicy 2000 obrotów ustąpiło całkowicie! Zniknął także szum za który obwiniałem opony z tyłu 245/40/17. Teraz przy prędkości powyżej 100km/h auto płynie bezszelestnie po drodze, a takich rezultatów się nie spodziewałem :D I wcale nie lałem oleju z ASO, bo stwierdziłem, że każdy inny dobrany z głową będzie lepszy niż 11-letni, chociaż był klarowny i nie czarny jak opisywali to różni użytkownicy na forum. Polecam każdemu taki zabieg, chociaż nie jestem w stanie powiedzieć czy takie samo buczenie-szum występuje u każdego z was. To co występowało u mnie zniknęło i mam nadzieję, że na długo :D Teraz na celowniku tylna podpora wału, która ma już luz na gumie wokół łożyska i jak widać nie ona powodowała buczenie :)

Panowie mam pytanko do bardziej doświadczonych. Potrzebuje po zmianie modułu LCM w e39 zmienić VIN, aby nie świeciła się "magiczna" kropka na zegarach. Za pomocą WinKfp nie mogę tego zrobić, bo nigdzie nie znalazłem plików dla LCM, aby wgrać oprogramowanie od nowa i podać VIN. NCS wyrzuca jakieś błędy i nie wiem czy potrzebna jest tylko jego konfiguracja? A DIS jak wiadomo owszem zapisze VIN, ale w czystym sterowniku. Czy jest jakaś możliwość zrobić to czymś innym niż PA SOFT-em, który jak wiadomo robi to bezproblemowo? Czy trzeba jakoś wyzerować przebieg i VIN w LCM i dopiero wtedy zaprogramować DIS-em? Będę wdzięczny za wszystkie wskazówki i nie proszę tutaj o podanie rozwiązania na tacy, ale napiszcie chociaż, czy bez czyszczenia pamięci w zewnętrznym programatorze da się to zdziałać za pomocą NCS.WinKfp,DIS czy SSS? Jeszcze raz dzięki z góry za pomoc.

Ja kiedyś zrobiłem błąd i postawiłem auto z zaciągniętym ręcznym na 2 miesiące. Po powrocie zorientowałem się i próbowałem ruszyć, objaw dokładnie jak u Ciebie. Powodem było przyklejenie się szczęk do tarczobębnów, jeśli tak samo stało się u Ciebie, to raczej zdjąć tarcze łatwo nie będzie. Ja rozwiązałem to ruszając dość ostro przód, tył. Najpierw odkleiło się jedno koło i auto przysiadało na jedną stronę, po dłuższej chwili szarpiąc dość mocno autem(pisk jednym kołem) odkleiłem drugą stronę. Co najlepsze po jakimś czasie rozkręciłem ręczny i szczęki były w normalnym stanie nic się nie uszkodziło, a myślałem, że odpadły okleiny. Po tym wszystkim ręczny działał normalnie.

Winny jest czujnik temp parownika. Przez jego uszkodzenie sterownik nie kontroluje mocy chłodzenia i parownika pokrywa się szronem do tego stopnia, że przepływ powietrza przez niego jest niemożliwy.

W przypadku klimatyzacji krótko nie oznacza dobrze ;) Dlatego, że domyślnie powinno wytworzyć się 30min próżnię, aby ewentualną wilgoć z układu wyssać do maszyny, żeby nie musiał tego robić osuszacz, który się zużywa. Dlatego, gdy mamy do czynienia z autem, w którym nie było czynnika, lub też wymieniany został jakikolwiek element układu klimatyzacji, to dłużej oznacza lepiej! Co innego, jeśli ktoś robi coroczny serwis klimy i po odessaniu czynnika okazuje się, że brakuje jedynie 100g, to etap próżni można pominąć, bo taki układ jest na pewno szczelny, więc i żadnej wilgoci w środku się nie znajdzie. A jeśli chodzi o sprawdzanie szczelności, to automaty do klimatyzacji są w stanie stwierdzić jedynie nieszczelność tak dużą, kiedy to wytworzone podciśnienie znika w bardzo krótkim czasie np 2 min, więc ten test szczelności to w buty sobie można wsadzić ;) Najłatwiej dobić układ czynnikiem(lub innym specjalnym gazem) i wtłoczyć odpowiednią ilość oleju z kontrastem UV, uruchomić wtedy klimatyzacje na jakiś czas(godzina lub pojeździć kilka dni, zależy od nieszczelności), dopiero wtedy świecąc lampką UV widać na elementach klimatyzacji ewentualne wycieki nawet tak małe, kiedy to cały czynnik potrzebuje roku, żeby ulecieć.

Nie wiem skąd jesteś, ale jak nie znajdziesz nikogo bliżej to zapraszam do mnie.

Widzę, że już nikt nie odpowiada na takie pytania ... Odpowiedzią dla was jest słowo "jeż"

Dokładnie tak jak piszesz. Udało mi się dzisiaj ściągnąć poduszkę za 1-szym razem. W środku nic na szczęście nie połamałem, tylko poduszka jest trochę porysowana :duh:

Dzięki! I wszystko jasne :) szkoda, że zanim zadałem pytanie nie poszukałem na YT. Mam nadzieję, że nic nie uszkodziłem, bo atakowałem śrubokrętem prostopadle do poduszki, aż poduszka się ruszała :/

Panowie potrzebuje konkretnych informacji. Muszę zdemontować poduszkę okrągłą z kierownicy sportowej. Kierownica ma dwa otwory z tyłu do demontażu poduszki, wiem, że nie znajdę tam śrub do odkręcenia, tylko, że jest tam jakaś sprężyna do odgięcia. Jednak walczyłem dzisiaj dwie godziny i mimo usilnych prób odgięcia "czegoś" w środku, czego nie widzę, to poległem i się poddałem. Może ktoś z was przerabiał temat i wie dokładnie jakim narzędziem, jak głęboko, co złapać tam i w którą stronę próbować coś odginać, oraz jakiej siły użyć. O zdjęcia nie proszę, bo nikt pewnie nie robił zdjęć podczas demontażu ;) Jeśli ma to coś zmienić, to poduszka jest dwunabojowa. Z góry dzięki za rady.

A startuje wam wentylator na chłodnicy? Jeśli nie, a klima zaczyna działać podczas jazdy to winny jest ten właśnie wentylator, bo pęd wiatru schładza czynnik w chłodnicy.

Kolego, a jakim programem mechanik sprawdził Ci ten przepływomierz? Bo jeśli jakimś uniwersalnym komputerkiem, to nie ma szans tego wykryć. Nawet INPA nie daje rady sprawdzić, kiedy przepływomierz przekłamuje. Zazwyczaj przekłamuje na wysokich obrotach, a poprawne sprawdzenie działania przepływomierza powinno wyglądać tak: I ma zostać przeprowadzone tylko programem DIS, reszta programów nie wykryje przekłamywania, które występuje tylko na wysokich obrotach jak widzisz na filmie. Zresztą objawy masz książkowe, jeśli jeszcze na dodatek przepływomierz ma końcówkę 314, to w ciemno stawiam, że przepływka jest winna.

Na zużycie amortyzatorów wpływa wiele czynników. Napisz coś więcej o aucie i warunkach używania tego auta. 1. Masz oryginalne sprężyny, czy jakieś sportowe/obniżające? 2. Często jeździsz z dużym ładunkiem po polskich drogach? 3. Progi zwalniające "przelatujesz" czy zwalniasz? 4. Felgi proste, opony dobre? 5. Amortyzatory wymieniasz parami czy sztukami? Tak na prawdę wystarczy kilka razy z dużym ładunkiem "przelecieć" przez próg zwalniający i chyba nie ma amortyzatora co wytrzymałby to na długo.

Jeśli chodzi Ci o dostęp ogranicznika w drzwiach, to odkręcasz jedną w słupku, 2 w drzwiach i teraz nie pamiętam, ale chyba ogranicznik wchodzi do środka i trzeba ściągnąć boczek. Jak będziesz mieć go na zewnątrz to zobaczysz o co chodzi.

Miałem identycznie, rozleciał się ogranicznik, a konkretnie wypadł ze swojego miejsca taki drut, który działa jako sprężyna. Najlepiej wymienić na używkę, ale mi prawie dwa lata temu udało się to złożyć i zabezpieczyć czymś, do tej pory działa jak należy.

Jeśli termostat jest "pusty" u Ciebie, czyli obieg jest cały czas, to możliwości jakie widzę, to pompa wody, albo zatkany jakiś kanał w bloku. Wiem, że pompę wymieniałeś, albo mechanik tak twierdzi. Powiedz mu niech sprawdzi czy wirnik jest sztywno z kołem pasowym. Porównaj do starej, czy nie jest jakaś inna, bardziej płytka(wirnik) mniejsza średnica wirnika, coś co mogłoby powodować brak obiegu, lub słaby obieg. W układzie chłodzenia nie ma już innych możliwości. Sprawdzałeś jak wygląda ogrzewanie w środku? Dobrze grzeje na postoju, czy trzeba gazować, żeby grzało?

Pewnie, że będzie. EGR nie bierze udziału w dogaszaniu silnika przepustnicą.

Przepływomierz z końcówką 314 jest winny, lub nieprzeprogramowany sterownik silnika jak posiadasz już nowy przepływomierz. Poczytaj o przepływomierzu z końcówką 314 w 320D i będziesz wiedział co trzeba robić.

Mały dodatek do poprzedniego postu: Jak pisałem wcześniej w silniku M47N trzeba, a w M47 można zeszlifować kołnierz szybkiego złącza z przepustnicy wygląda to wtedy tak: http://img845.imageshack.us/img845/8288/snv30996.jpg Może nie wygląda to idealnie, ale w niczym ślady szlifierki nie przeszkadzają, bo są całkowicie niewidoczne po założeniu przewodu powietrza doładowanego na przepustnicę. Ostatnio koledze montowałem ta przepustnicę i zaproponował on, żeby zamiast szlifierki użyć tokarki. Nie kosztowało to wiele, ale efekt sami zobaczcie :D : http://img526.imageshack.us/img526/4900/snv30997.jpg Oprócz wyglądu jedna od drugiej nie różni się niczym, ale informuję tym postem, że za pomocą tokarki można usunąć ten kołnierz profesjonalnie.

Bo masz wersję WIN7 32-bitową, a większość jest 64-bitowa, a tam nawet tryb zgodności nie pomaga dla NCS-a.