Dla mnie temat jest bardzo prosty. Mam kasę to zmieniam na F30. Mam kasę i chcę większe auto o bardziej komfortowym charakterze - zmieniam na F10. Na razie nie mam/mam ważniejsze wydatki - jeżdżę dalej zadbanym E90. Tak, można czekać na lift ale co to zmieni - dopóki nastąpi to E90 stanieje jeszcze o kilkanaście tysięcy i wyjdzie na to samo tylko dopłata większa. Jeszcze innym aspektem jest to że można skonfigurować F30 tak, że będzie to zakup lekko nie rozsądny. Mam oczywiście na myśli naszą kochaną akcyzę. Przecież wiadomo że ogromna popularność samochodów poniżej dwóch litrów pojemności nie jest spowodowana miłością do R4 tylko chorymi progami podatku. Każde F30 powyżej 2.0 staje się bardzo wyśrubowane cenowo. Osobiście (powtarzam - osobiście) rozważając F30 wybierałbym pomiędzy 328i a 325d. 5.9 i 6.8 do setki to nie są jakieś wstydliwe wyniki. I można w ludzkiej cenie dołożyć parę naprawdę ciekawych gadżetów. Ale jak ktoś się uprze na 335d, w dodatku mieszkając w PL to faktycznie może powstać dylemat. W Twoim wypadku (rivasi) nie widzę problemu - możesz poskładać 328i Xdrive i będzie jechało tak samo a może i lepiej niż obecne auto i nie wlecisz w 18.6% akcyzy. Co innego jak ktoś ma 335i/335d - ciężko będzie zaspokoić głód osiągów.