hary66

3 stówki na allegro to kosztuje regeneracja i kiedyś będę musiał się zdecydować, bo używek jak na lekarstwo. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że chłodniczkę trzeba wysłać i cierpliwie czekać na powrót. A samochód potrzebny na co dzień. Pozdrawiam, Hary.

A mnie chłodziwo ucieka chłodnicą spalin, ale ja mam diesla i nie wiem czy w benzynie jest podobnie. Po prostu co jakiś czas robię parowóz, a potem jest normalnie. Pozdrawiam, Hary.

No i gdzie one są i jak dokładnie wyglądają?

No to lista chętnych po wiedzę stale rośnie. Bo jam mam to samo, jak włączę klime to po 3 minutach normalnie zamarza mi nos, tak daje. A potem siś przytyka. Pozdrawiam, Hary.

Albo któryś przewód sie zsunął. To zwykłe czarne rurki w oplocie wkładane na wcisk. Mogą spaść. Sprawdź koniecznie. Hary.

To przewody nadmiarowe - lubią sparcieć. Koszt naprawy to 10 zł. + robocizna za 0,5 godziny. W trasie pompa pracuje tak samo jak w mieście a samochód mniej spala, więc więcej się wylewa. Nie zabieraj dziewczyny na przejażdżkę, no chyba że jest strażakiem. Na słuzbie. Pozdrawiam, Hary.

Ja jeszcze proponuję jeszcze sprawdzic klocki hamulcowe. Bo kiedyś przed Chorawcją o tym zapomniałem i na szczęście skończyły sie jeszcze w Polsce.

A może na próbę odpiąć zasilanie z navi i dać na zmieniarkę? U mnie jest fabryczna i za diabła nie widać skąd wychodzi zasilanie. Pozdrawiam, Hary.

Wyjmujesz popielniczki przy podłokietniku i odkręcasz śruby pod nimi. Potem mieszek dźwigni zmiany biegów do góry i odkręcasz plastik z przełącznikami szyb. Pod nim jest śruba mocująca ten plastik od przodu. Jak go zdejmiesz to zobaczysz takie duże mosiężne śruby, chyba 3 sztuki, którymi podłokietnik pocowany jest do tunela. Cała robota max 15 minut. Pozdrawiam, Hary.

Kurcze, pewnie oglądamy różne TVNy Turbo, bo ja pamietam, że Bielenik i Wisławski w tym programie o płycie poślizgowej i braniu zakrętów "na mokro" gdzieś u "Niemca" wyraźnie twierdzili że lepsze zawsze na przód, niezależnie od osi napędzanej. Bo jak przednie stracą przyczepność w skręcie to zmniejszenie prędkości niewiele dawało - samochód nie zmieniał kierunku jazdy i zupełnie nic nie dawało sie z nim zrobić. A najprościej to założyć na próbę raz tu a raz tam i na mokre. Ja osobiście będę w mniejszości, ale założyłbym w SWOIM aucie lepsze z przodu. Kiedyś na torze kartingowym straciłem na zakręcie przyczepność z przodu. NIC nie można było zrobić. Na szczęście to były testy. Pozdrawiam, Hary.

U mnie dostawał za dużą dawkę paliwa, której nie był w stanie przepalić. Z tego co pamiętam to było 8 mg a powinno być 4 ale głowy nie dam, bo to było ponad 4 lata temu. W każdym razie kopcił na czarno, dużo palił i nie miał mocy. Po ustawieniu pompy wtryskowej jeździ do dzisiaj u kolegi bez zastrzezeń. Pozdrawiam, Hary.

Poprzednie BMW przyprowadziłem z Hanoveru od I właściciela, ale na trasie spaliło prawie 8 litrów niemieckiej ropy a i mocy to nie było za dużo. Pojechałem do bardzo dobrego ( i niestety drogiego ) serwisu Bosha na komputer. Po 2 godzinach to było nie to samo auto. Gościu najpierw kazał mi sie przejechać a dopiero potem mówił o kasie. Zapłaciłem bez targów, warto było. Pozdrawiam, Hary.

100% miasto, do pracy 10 km,średnio 8,5 litra mierzone jak i z komputera. Mnie to satysfakcjonuje. Pozdrawiam, Hary.

Faktem jest, że dyskutujemy tu o wskazaniach licznika a nie faktycznej prędkości. Wg GPS kiedy budzik pokazuje 100 - to ja faktycznie jade 93-94 km/h. Ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Pozdrawiam, Hary.

W dniu zakupu swojej, na autostradzie pod Poznaniem 210 bez większego wysiłku. Chyba było jeszcze trochę zapasu, ale auto było moje od 2 godzin i dalsze próby odłożyłem na potem. I tak zostało do dzisiaj. Chociaż w Chorwacji zdarzyło sie jechać 190 bladym świtem z dużym obciążeniem ponad godzinę i nie było źle. Jak na moje potrzeby to wystarcza w zupełności. Pozdrawiam, Hary.

Luki e 46 jest OK, tylko akurat od jakiegoś czasu nie mogę namierzyć który to jest. Może ktoś wie? Pozdrawiam, Hary.

Wychodzi na to, że wycieraczki z przodu nie maja bezpiecznika? Pozdrawiam, Hary.

A mnie dokładnie wczoraj auto nie chciało wpuścić do środka. Diodka w kluczu miga, ja z dzieckiem z mokrymi głowami prosto po basenie. Otworzyłem z klucza - alarm wyje, że nawet policja zwróciła uwagę. Czarne myśli że szok. Centralny do roboty, moduł komfortu do wymiany, koszty i czas. Na szczęście padła bateria. Wymieniana w połowie grudnia 2008!!! Kupiona za całe 8 złotych wytrzymała dokładnie półtorej miesiąca!!! Dzisiaj kupiłem lepsze 2 szt. made in japan (po 2,5 zł. za sztukę) i samochód widzi pilota z 15 metrów. Nie ma rzeczy oczywistych, nie ręcz za baterie, bo ostatnio są coraz gorsze. A to najłatwiej sprawdzić. Bo jak zrobi to serwis to Ci ulży, ale w kieszeni też. Pozdrawiam, Hary.

Z tego co pamiętam było dość szczegółowo opisane z fotkami na : Do it Yourself. Pozdrawiam, Hary.

Zanim rozbierzesz zegary to ściągnij gumki popychaczy bo inaczej będzie kłopot. Pozdrawiam, Hary.

Pierwsze pytanie brzmi czy masz alu ramki i kto i jak je zakładał. Jak ktoś robił tak samo jak ja to wszystko jasne. Trzeba rozebrać zegary. To naprawdę 2 minuty roboty i zero ryzyka. Z drugiej strony akurat te bolce do zmiany czasu są tak masywne, że nie wiem jak można je popsuć. Pozdrawiam, Hary.

Młody320d nie denerwuj się tak bardzo. Każde auto po kupieniu wymaga pewnych prac i Ciebie też to nie minie. Zmiast czepiać się dzyndzelka od zamka pomyśl o odmie, "egerze", aluminiowych wahaczach przedniego zawieszenia..... No, chyba że wygrałeś w totka czego Ci życzę, ale póki co ciesz się z jazdy, nie myśl o pierdołach. A ten patent z gumką to mi sie podobał. Pozdrawiam, Hary.

Podnosisz mieszek dźwigni zmiany biegów. Pod nim są śruby mocujące panel z włącznikami szyb. Odkręcisz go i zobaczysz 2 śruby trzymające obudowę popielniczki od dołu. Od góry jest na zaczepy. Jak to wyjmiesz, to zobaczysz jak to działa. Pozdrawiam, Hary.

Z tego co się orientuję to zmieniarka nie ma żadnego softu. Moja z 99 roku poszła spać i teraz kupiłem z 2002 roku. Taka się trafiła i działa. Pozdrawiam, Hary.

A ja mam jeszcze pomysł, że to może być chłodniczka spalin, bo mam podobnie, uszczelka ok, węże miękkie a czasami jak zakopci to jak lokomotywa. I mam wrażenie, że kolor lekutko zmiena się zależnie co dolewałem do chłodnicy, ale to może tylko złudzenie optyczne. Ja akurat na odmę bym nie stawiał, bo u mnie zaczęło się to po faktycznie ostrej trasie 700 km nocą po autostradzie, a filtr odmy wymieniłem miesiąc wcześniej. Co nie zmienia faktu, że trzeba go wymieniać systematycznie. Pozdrawiam, Hary.