Instalacje gazową już dwóch "mistrzów" regulowało. Najlepiej im wychodziło zwalanie na silnik itp. Potem za "benzynę" też sie brało dwóch mistrzów. Wyszło: sonda lambda i przepływka u pierwszego oraz tylko sonda u drugiego, reszta ponoć OK. Co do sondy mam pewność, bo po odpieciu jej auto dużo lepiej chodzi, przepływkę sam muszę sprawdzić oscyloskopem, bo im nie wierzę (klapka niepogięta). Swego czasu odpinałem przepływkę podczas pracy silnika i pewnie ten błąd został zczytany przez pierwszego kondoniarza, a oni poza podpieciem do komputera i odczytaniem błędów i skasowaniem pieniążków nie potrafią zazwyczaj wiele. A jeśli nawet okaże się sonda i przepływka, to żaden z tych elementów nie ma wpływu na pracę "śrubki", więc obaj wspomnieni na początku to też zwykli kondoniarze. Mieszkając na zadupiu jak sobie człowiek sam nie zrobi samochodu to na nikogo nie można liczyć.