
mecenass
Zarejestrowani-
Postów
404 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez mecenass
-
Potwierdzam za @Manolito77, Folcwagenom daleko do kultury pracy naszych CR'ów nawet zimnych. Też mógłbym powiedzieć, że jestem anty diesel, ba a nawet anty BMW. Jednak decydując się na taką nie inną markę trzeba jeszcze mieć coś między uszami. Jak się nie ma to potem zakłada się takie tematy jak ten. Trzeba być mistrzem z zajebistym ilorazem, żeby kupić złom za 2000 jurków i płakać jakie to do pupy jest BMW. :duh: Kolegom niedowiarkom powiem tyle, mam 2,5 CR od połowy 2007 roku (rocznik 02, przebieg niecałe 160 tyś. km - dokument urzędowy NAP), w tej chwili na blacie jest 362 tyś., zgadnijcie co wymieniłem w silniku (ew. osprzęcie) bo nawaliło? Odpowiedź: zaraz po kupnie - przepływomierz, termostat, termostat EGR - węże podciśnienia i konwerter podciśnienia przy turbinie oraz drugi raz termostat EGR w ubiegłym miesiącu. Powiem tyle jeśli ktoś ma głowę na karku i dba o silnik diesel może bardzo pozytywnie zaskoczyć. Jedyna sprawa, która boli to zawiecha. Niby dobra, ale jak coś padnie to katastrofa.
-
Możliwe, że do wymiany. Uszkodzony pokazuje -40 stopni. Jeszcze bardziej prawdopodobne, przerwa na przewodach lub wtyczce. Na pewno nie woda, czy sól - takie czynniki zaniżają opór, a to oznacza wyższą temperaturę! Im większa jest rezystancja, tym niższa jest temperatura na wskaźniku.
-
Termostat EGR mają M57 w automacie.
-
O mechanikach nic pochlebnego do powiedzenia nie mam, nawet o tych "dobrych" znawcach tematu polecanych tu na forum. Po ich działalności z reguły są jeszcze większe koszta niż przed, w najlepszym wypadku zostaje poprawienie spartolonej roboty, na którą człowiek zwyczajnie nie ma czasu lub warunków.
-
Kolego napisz dokładnie jaki to "zaworek" był, ten co go zmieniałeś. Na pewno ten pod kolektorem ssącym (EGR), czy ten przy zbiorniku podciśnienia? Masz więcej niż 100% pewności, że dobrze jest wpięty (in/out)? Gruszka to taki mały, pękaty i blaszany bębenek przy turbinie, z którego wychodzi króciec do turbiny on steruje żaluzjami. Poproś kogoś żeby podeptał gazem, a ty popatrz czy ten króciec rusza się góra-dół i czy jest czysty, to podstawa. Objaw masz typowy na padnięte sterowanie, jeśli zawór oryginalny i węże siedzą dobrze szukaj nieszczelności w układzie TURBO - IC - układ ssący. Niewłaściwa dawka powietrza to źle sterowna turbina, tego ci komputer nie pokaże chyba, że są to już "psychiczne" odchyły. Ale jak ciągnie od 2500obr. to nie sądzę. Tzw motyw na czyszczenie elektro-zaworków można co najwyżej o kant d...y rozwalić jeśli siatka filtra rzeczywiście nie była zalepiona tylko miała czarne zabarwienie, a to masz gwarantowane już po 1000km przebiegu z nowym zaworem. Ostatnia metoda to wpiąć w wąż gruszki wakuometr i obserwacja czy podciśnienie pracuje płynnie czy są to tylko skoki o dużych odchyłach.
-
A cha! I tu bym na twoim miejscu zwrócił uwagę czy rzeczony fachowiec osobiście nie zerwał tych kołków. Z reguły jeśli oba reflektory świecą krótko, bankowo problem z jednym z czujników.
-
Ważniejszy od tego zaworu EGR jest ten od gruszki przy turbinie. Podmień je miejscami i przeczyść z góry cięgno gruszki WD-40+szmata przesmaruj czymś delikatnym najlepiej w sprayu. Powinno zadziałać bez rozbierania turbiny.
-
525 w automacie dziennie trasa 250 km, z czego 230 km to autostrada czasami przykorkowana - do 10 minut opóźnienia - prędkość przelotowa 160 km/h, obciążenie kierowca + pasażer, spalanie 7,8L/100km. Wyładowany po sam dach, bo kombi, z 4 ludziami prędkości od 160 km/h wzwyż, spalanie 8,0L/100km - tylko na chelmutowskiej ropie, bo na polskiej wychodzi 9L. Teraz jadąc do Niemiec w Polsce tankuję tylko tyle, żeby dojechać do najbliższej stacji benzynowej w DE. Potwierdzam też wpływ opon na zauważalne zwiększenie zużycia paliwa nawet do 1,2L/100km (tak miałem na Pirelli P coś tam).
-
Kolega sobie sprawdzi kompresję na cylindrach to się dowie. Np. taki TDI volkswagena po 100 kkm w teście ADAC traci około 10 koni.
-
"...z "Bilstein"(ktory tez jest na 99% robiony w Chinach...." - jak już to w Tajlandii lub Korei Południowej, z której ostatnio samo BMW importuje części do najnowszych modeli (w kooperacji z Hyundai). Ja moje kupowałem w Niemczech - był do tego tzw. Gutachtenschein czyli certyfikat made in Germany, stąd ich cena B8-260 Euro/szt. (w Polsce troszkę taniej). Powiem tylko tyle, niech sobie kolega założy nawet i Bilsteiny ze Somalii czy innego dziwnego kraju. Za góra dwa miesiące wróci z pytaniem, dlaczego amortyzatory tak szybko siadają? Trzeba mierzyć siły na zamiary, przed kupnem auta, a nie po. :duh:
-
Tylko mnie to mocno zastanawia bo jeżdżę tym autem od 3 lat i dopiero teraz mnie to zaczęło drażnić. Dziwne. W moim starym W124 też nie musiałem szukać po omacku, w W210 też się wszystko świeci, a tu jakieś po.....ne oszczędności. Po omacku to tylko z jednym nie ma problemu, ale to nie to forum :mrgreen: P.S. Całe szczęście, że to nie OOOO ;)
-
@Beton86 o ile się nie mylę, to sporo z tego, co się ma niby spalić w silniku poleci Ci w turbinę i IC. Na początku zacznie się lać tu: http://www.realoem.com/bmw/showparts.do?model=DP01&mospid=47555&btnr=13_0652&hg=13&fg=20 pozycja nr 7, a potem kto wie gdzie jeszcze.
-
Być może banalne, ale wyszukiwarka nie zwraca żadnych interesujących mnie wyników. Mam pytanie czy w naszych 39-kach kratki nawiewów , a dokładnie ich regulatory są podświetlane czy nie? Wcześniej jakoś tego nie zauważałem, a teraz wyraźnie mi przeszkadza, bo ciemno jak w d...e u murzyna i trzeba się namacać żeby znaleźć pokrętło. Jeśli nie są podświetlane w oryginale to przyznam, że trochę to debilna oszczędność.
-
Tak drgania będą, bo nieoryginalne tarcze się niestety krzywią bardzo szybko. Auto jest dość ciężkie, a masa przypadająca na przód podczas hamowania ogromna. Sama zmiana klocków nie da zupełnie nic, bo klocki będą się wciąż obijać o krzywą tarczę, luz między tarczą a klockami jest minimalny - rzędu 0,3-0,4 mm. Jeśli tarcza ma więcej niż 0,2mm bicia to masz bankowe drgania.O ile mnie pamięć nie zawodzi, bo nie mam teraz czasu na sprawdzanie czy to nie chodzi aby o setne milimetra (0,02 mm). Może się zdarzyć, że pomimo zmiany tarcz na oryginalne drgania nie ustąpią do wymiany będzie piasta (niewyczuwalny luz). P.S. To był autobus tzw. rejsowy na autostradzie więc... :wink:
-
Cichy525 jeśli tobie drga najbardziej między 80 a 100 km/h, a głownie przy hamowaniu to bankowo są tarcze. U mnie to była druga pozycja z kolei po kołach. Wtopiłem w to trochę kasy, zaczynałem w niewiedzy od tarcz Jurid (klocki zawsze Textar, bo tak się złożyło, że mogłem mieć na nie fajną cenę). Potem - dokładniej po około 3tyś. kilometrów przyszedł czasu na ATE, chwilę później BOScH, a na końcu BREMBO (jakaś sportowa edycja). Uśredniając koszt wyszło około 450zł/komplet (tylko przód) razy 4, a to już daje ładną sumkę. Zawsze poza tymi ostatnimi po kilku tysiącach niemiłosiernie waliło przodem właśnie w zakresie 80-100, a przy hamowaniu tu już była prawdziwa bomba. Co prawda na BREMBO zrobiłem ponad 40 tyś. kilometrów, ale już też mogą być podjechane bo nie miałem możliwości zmienić klocków na te co zawsze i włożyłem LUCAS'a, a to ustrojstwo jest cholernie twarde i tarcze, po jednym dość mocnym hamowaniu przez debila prowadzącego autobus, delikatnie z przejściami "sfioletowiały". Jedyna i jeszcze raz powtarzam jedyna opcja w E39 to tarcze o klocki oryginalne z ASO ewentualnie tarcze oryginał i klocki TEXTAR z tegoż powodu, że są dość miękkie i nie przypalają tak szybko tarcz, chociaż starczają na mniejsze dystanse, a przednie koła są przy tych klockach stanowczo szybciej i bardziej zapylone. Niektórzy mają jeszcze dobre doświadczenia z firmą ZIMMERMAN, ja już ryzykował nie będę, bo znajomy z pracy wsadził sobie takowe do paska 1,9TDI i pojeździł tyle, co ja na JURID'ACH. Zrobiły się fioletowe plamy i zaczęło telepać przy hamowaniu. Wiem, że ma odpowiedni poziom IQ by nowych tarcz nie traktować po chamsku, a i tak się zwichrowały. Tak jak powiedziałem kolego CICHY525, bankowo tarcze hamulcowe. Pozdrawiam.
-
Oj chciałbym, żeby to było takie proste. Tylko, że ja nie jeżdżę po polskich drogach, a niemieckich. Dziś zmieniam koła na zimówki, jak nie ustanie jadę obadać zbieżność w przyszłym tygodniu.
-
Ja bym się tak szybko na Twoim miejscu nie zakładał :norty: W przypadku E39, to co sztuka to inna choroba z tymi wibracjami, na niemieckich forach topic'i o wibracjach mają po kilkadziesiąt stron. Ja też z tym walczyłem, od opon, przez felgi wahacze, łożyska, całe hamulce (łącznie z tyłem), zbieżność, geometrię, drążki kierownicze, uszczelki na pompie wspomagania, zmiana płynu w układzie, łącznik elastyczny wału i na końcu podpora. Wibracje albo delikatnie malały, albo przenosiły się w inne zakresy prędkości. Po wymianie łożyska podpory wszystko ucichło. Ale trwało to trochę ze względu na niemożność odstawienia auta na dłużej niż jeden dzień (potrzebuję w pracy), jak i koszty. A byłem z problemem w niejednym warsztacie, nawet w takim co to chwalony jest w specjalnym dziale na forum, wszędzie gdzie po przejrzeniu wozu słyszałem, że to opony dziękowałem serdecznie za diagnozę, bo 2 nowe komplety opon i ten stary plus alufelgi, które kupiłem nic nie pomogły. Pojeździłem spokojnie niecały rok i jakiś czas temu wibracje znów wróciły :mad2: , zaczynają się od 110 i do 140 jest masakra, potem są już delikatniejsze. W momencie kiedy na zegarku pojawia się 110 jakby ktoś coś przełączał i momentalnie zaczyna walić kierownicą i pedałami, w ogóle całym przodem. I o dziwo im równiejsza autostrada (na odcinkach nie betonowych, a z asfaltu) tym bardziej telepie.
-
Jeśli kręcenie imbusem nic nie daje to bankowo pęknięty masz regulator, jakiś miesiąc temu był założony w tej sprawie temat i jest tam podany przez jednego z userów link do "manuala", ładnie wszystko opisane ze zdjęciami.
-
Zgadza się padł czujnik położenia z przodu, napięcie poniżej 0,5V spowodowane urwaniem ramionka zamocowanego do wahacza. Tylko pytanie po co ta temperatura i skąd to 0stC. W każdym razie problem miejmy nadzieje zniknie po wymianie czujnika. Dziękuję za podpowiedzi!
-
Panowie od jakiegoś czasu światełka świecą stanowczo za nisko, a z racji coraz gorszej pogody zaczyna to być i niewygodne bo mało co widać w trakcie deszczu i niebezpieczne. Autoregulacja (wyszukiwanie poziomu) po odpaleniu auta zadziała góra-dół-góra, ale po kilku minutach światła zjeżdżają na dół. Żadnych komunikatów na liczniku nie ma. W disie nie da się nic obadać, czy ustawić (bynajmniej u mnie) nawet nie ma żadnych błędów w module LWR. Jak przechodzę na diagnozę xenonów to pisze, żeby użyć jakichś innych sprzętów, a w pozostałych opcjach (ustawianie, sensory, itp.) nie da się nic zrobić - wyłazi komunikat że nie ma przewidzianych funkcji testowych i regulacyjnych. Inpa twierdzi, że moduł LWR zgłasza błąd: DRIVER RIGHT HEADLIGHTS - TEMPERATURE 0 st.C (na liczniku temp. jest ok - w każdym bądź razie na pewno nie 0) Teraz moje pytania: - co ma LWR (moduł sterowania zasięgiem xenonu) do temperatury? - skąd ją odczytuje? O błędach już pisałem w dziale diagnoza, ale niestety bez odzewu (już od miesiąca), może tu ktoś będzie wstanie cokolwiek poradzić? W inpie można włączyć ACTIVATE w LWR dla wartości od 0 do 255 wtedy światełka ładnie tańczą góra dół dla zadanych wartości, chwilę po wyłączeniu ACTIVATE spadają znów na sam dół. LWR do wymiany?
-
Kolego jeśli ten dźwięk to, takie dość głośne chrobotanie z metalicznym "podtekstem", to bankowo poducha pod silnikiem. Tak czy siak by się dowiedzieć, która (w celu zakupu) trzeba wjechać na kanał, a wtedy już wszystko się wyjaśni. Ta walnięta będzie bankowo usmarkana olejem, Samo uszkodzenie z reguły nie jest widoczne, aczkolwiek da się bez problemu wybadać zgrabną dłonią ;)
-
Przyłączam się do "klubu rezonatorów" :D Też mi coś brzęczy w okolicach 1500obr., już od dłuuugiego czasu i nie mam pojęcia co. Od spodu wszystko w porządku, żadnych luzów, poduchy wymienione w lutym br., na dodatek jak skręcam mając te ok. 1500obr. (np. na rondzie) brzęczenie się nasila, a na dodatek coś zaczyna drżeć w rytm tego brzęczenia tak, że aż się przenosi na budę :mad2: Na moje ucho brzmi to jak padające łożysko (rozsypane kulki w połączeniu z brzęczącą blachą), ale gdzie to siedzi nie mam pojęcia.
-
Padnięty czujnik wskazuje -40, chociaż nie wykluczone, że zaczyna zdychać. Takie zawirowanie w obrębie kilku-kilkunastu stopni wskazują na zwiększenie rezystancji w obwodzie. Zaśniedziałe styki, poluzowana wtyczka, naderwane przewody.
-
U mnie było identycznie mokro, trochę oleju znikało (około 200ml na 5 tyś. km), winna była uszczelka na dolocie z odmy poz. nr. 7: http://www.realoem.com/bmw/showparts.do?model=DP01&mospid=47555&btnr=13_0652&hg=13&fg=20
-