Po części jestem w stanie potwierdzić. Jeżdżę f20 118i 170km od 2012 roku, a od około 3 lat mam przebiegi 40kkm rocznie. Do około 140kkm auto całkowicie bezawaryjne. Przy tym przebiegu pojawił się pierwszy problem- auto przeszło w tryb awaryjny i zaczęło telepać silnikiem. Szybka diagnoza- cewka zapłonowa-i bardzo tania naprawa. Około 150kkm pojawiły się problemy z "szarpaniem" przy przyspieszaniu. Diagnoza- świece. Okazało się, że od nowości nie były wymieniane, mimo że auto serwisowane w ASO... no comment. Około 160kkm zepsuł się zamek klapy od bagażnika- podobno mechanizm jest z plastiku. Wymiana około 450zł. Pojawił się też wyciek oleju z turbosprężarki. Okazało się, że to tylko uszczelka z rurki doprowadzającej olej, koszt 2zł, a bałem się, że trzeba będzie kupić nowe turbo. Pojawiło się też szarpanie przy odpuszczaniu gazu, zdiagnozowano awarię czujnika zaworu podciśnienia turbosprężarki. Czujnik przeczyszczono i problem zniknął. Obecnie mam ok. 175kkm i brak poważniejszych problemów. Największe koszty jak do tej pory wygenerowała wymiana tarcz i klocków. Auto jeździ i trzyma się bardzo, bardzo dobrze. Wewnątrz praktycznie brak jakichkolwiek oznak zużycia. 170kkm przy masie auta ok. 1280kg daje naprawdę sporo zabawy. Od końca gwarancji serwisowej, serwisuję poza ASO, olej zmieniam co max. 15kkm. Wg mojego mechanika wymiana oleju i filtrów wg wskazań komputera, czyli co 30kkm zarżnie ten silnik. Wcale nie twierdzę, że 30 tys. km to idealna opcja na zmianę oleju, ale mechanicy by chcieli, abyś olej co 3 tys. zmieniał u nich.