Ranking
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 24.05.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
U mnie konfiguracja za ponad 600k i też wziąłem sztuczną skórę. Nawet sam sprzedawca w salonie mi ją polecał. Jest miła w dotyku, nie ma na nią reklamacji jak na merino. Oglądałem ją w X5, siedziałem na niej i podjąłem decyzję, że to będzie najbezpieczniejsza opcja. Podstawowy nie oznacza, że jest najgorszy Edit: miałem na myśli podstawową benzynę Tak po za tym, też się zastanawiam, czy czekając już tyle, czy zrobiłem dobrze. Samochód kosztuje sporo kasy, ale już kupiłem koła zimowe i bodykit Maxtona, podoba mi się jego sylwetka (nowy może być bez wyrazu jak nowe X3), choroby wieku dziecięcego już na pewno są ogarnięte, ale to już model w wieku mojego obecnego samochodu, którego się pozbywam. Nowa generacja pewnie będzie droższa. Kiedyś myślałem, że nigdy nie będę mógł sobie pozwolić na taki samochód. Choroba, która pojawiła się nagle i wizja tego, że mogłem nie zdążyć spełnić swojego celu i marzenia przyspieszyła decyzję o zamówieniu samochodu. To ostatnie, utwierdza mnie w tym, że nie czekałem na nową generację.3 punkty
-
Trochę się zapuściłem z tematem, aczkolwiek km mijają, przeglądy co max 15 tys. Obecnie 131 tys bezusterkowo. To co mnie drażniło od początku, drażni nadal, ale bardzo poczciwy wół roboczy. Od wakacji z ciekawszych wyjazdów auto pojawiło się w Livigno podczas ferii, a niedawno mała objazdówka po północnym regionie Włoch po majówce - Monza, Mediolan, Cinque Terre, Piza, Florencja, Bolonia, Modena, Werona. Powrót z Livigno w zasadzie w 85% możliwy tylko dlatego, że przed nami jechały dwa pługu. Mimo nowych zimówek z samym rwd mógłby być problem. Problem był solidny, pierwsze 100km przejechałem w nieco ponad 3h ciągłej jazdy. Koncepcja modyfikacji programu utknęła, choć znowu ktoś coś pisał, że pojawi się opcja odblokowania eco bez wysyłki. Nie wiem, który to już raz.. Trafił mi się niedawno polift dlaporównania i muszę przyznać, że prelci starzeje się z godnością Poniżej kilka zdjęć z wyjazdów.3 punkty
-
Było brać M-tróję, albo chociaż 340-chę, maxox już tu wystarczająco się wypocił o kolosalnych różnicach między najwyższymi i najniższymi wersjami tego samego modelu, można było przyjąć wrażenie że najwyższe wersje są ręcznie składane w Niemczech, a najniższe też ręcznie ale w Pakistanie. Drugi słaby żart dzisiaj, jestem na fali. PS. Headup? W sensie że masz wyłączony a i tak Ci się uruchamia? Bo jeśli go używasz to chyba powinien się uruchamiać, chyba że go nie używasz no to zonk czemu skoro za niego zapłaciłeś.2 punkty
-
Nikt nie zakaże, jak się zwulkanizują to wrócisz myślami do tego postu gdzie ludzie dobrze radzą1 punkt
-
Ja myślałem że w M60i to ten wskaźnik jest non stop wychylony na maximum1 punkt
-
Tak głośno gada pięknie wygenerowanym dźwiękiem z głośników. Przy schodzeniu z obrotów nawet strzela jak armata. Niestety na zewnątrz już takiej symfonii dźwięków nie uświadczysz1 punkt
-
Ja przynajmniej wiem co zrobię. Za 4 miesiące TMS idzie na sprzedaż a cała kasa na Porsche 911 rocznik 2019-2022 w zależności od wersji tak żeby podatkowo przychód z VAT rozliczyć plus elektryk w najem do codziennej jazdy i czasami na dłuższy wyjazd. Może to być nawet TMY lub coś innego co będzie wychodziło najkorzystniej cenowo. Na 100% nie kupię Chińskiego elektryka.1 punkt
-
Ja na początku - przy zamówieniu pojazdu - zdecydowałem się tylko na dodatkowy rok (do 3 lat) przy BRI. Ze względu na koszty właśnie - 22k PLN. Po odbiorze i pierwszych kilometrach, pierwsze emocje mi opadły i włączył się rozsądek. Te 22k przy konfiguracji katalogowej 500+ to niewielki procent za ubezpieczenie na wypadek awarii, w moim przypadku jednak hybrydowego auta w którym potencjalnie ma się co psuć. I tak do tego podszedłem. Dla mnie to jest koszt ubezpieczenia na dodatkowe 3 lata. Drogo, ale z innej strony, gdybym chciał tanio, to bym się nie decydował na zmianę poprzedniego auta, które przez 7 lat kompletnie bezawaryjnie służyło i tylko zachcianka spowodowała zmianę.1 punkt
-
Dokładnie to miałem na myśli podstawowy nie oznacza najgorszy w przypadku silnika, a sztuczna skóra nie oznacza ceraty …1 punkt
-
Prezentacja nowego modelu jeszcze w planach, czekac zawsze mozna w nieskonczonosc. Teraz kupi to jak nowy model wejdzie to wymieni akurat na lci. Utrata wartosci kazdego luksusowego suva jest gigantyczna, dlatego warto takie auto potrzymać dluzej niz 2 lata1 punkt
-
No ty za to jesteś super wiarygodny. Nawet czas ładowania u Ciebie dzięki ota leci szybciej ale rozmawiajmy k faktach. Ludzie głosują portfelem i nawet zagorzali fani omijają auta typu plaid szerokim łukiem i wola pójść do Porsche.1 punkt
-
Genialny silnik! Idealny na trasy! Choć w budzie G20/21 chyba dość rzadki, choć rzadziej spotykam chyba tylko 330d.1 punkt
-
Cześć, właśnie zamówiłem swoją x5 30d i dostałem 20% rabatu (sam bez brokera, mam już jedno auto w BMWFS) także chyba ok1 punkt
-
Gruuuubo i to na box dte. Gratuluję. Poza tym pewnie wszystko działa idealnie, przebieg momentu i mocy super. W B58 często max. moment jest utrzymywany nie do 5krpm a 6krpm co jest super wynikiem i przy czepianiu radości dużo znaczy. Mix max. momentu i mocy daje sporego banana na mordce. Może w końcu się skuszę, to samo MG motorsport, dużo ludzi chwali. Te motory zasługują na lepsze "audio" bo potencjał jest....1 punkt
-
1 punkt
-
Napiszę kilka słow podsumowania mojej "przygody" z serwisem PiM. Czekałem prawie dwa miesiące z napisaniem opinii, żeby mi ktoś przypadkiem nie zarzucił, że piszę to będąc wciąż zdenerwowanym i przesadzam. Auto z problemem świecącej się kontrolki oleju po nagrzaniu. Prawdopodobnie problem z czujnikiem ciśnienia/pompą oleju/panewkami. Oddałem auto do serwisu pod koniec kwietnia (28 kwietnia jeśli mnie pamięć nie myli). Dostałem info, że na diagnozę poczekam około tygodnia. 2 tygodnie później sam przedzwoniłem do serwisu z zapytaniem czy jest coś wiadomo. Dowiedziałem się, że została zdjęta misa olejowa i panewki wyglądają ok i trzeba sprawdzić pompę. No i od tego momentu się zaczęło. Nie chciałem się narzucać, ale myślę, że jeden telefon na tydzień czy dwa nie wykracza poza dobre maniery i nie można nazwać tego nękaniem. Konsekwentnie do samego końca czerwca (czyli 2 miesiące od oddania auta!) byłem zbywany (a bo długi urlop i nie miał kto robić, a bo nie wiadomo i gadają z ludźmi z ASO). Pod koniec czerwca, tracąc już resztki cierpliwości rozmawiając przez telefon, w końcu dostałem diagnozę - do wymiany jest pompa. Pan, który mnie obsługiwał miał mi wysłać na maila oferty pomp, które powinienem zamówić i dostarczyć do zakładu. Czekałem na maila dzień, drugi, trzeci, piąty. Kilka kolejnych telefonów i kolejne walenie ściemy - mail na pewno został wysłany, ale to do mnie coś nie doszło, trzeba sprawdzić spam. Ponoć mail wysłany dwa razy i nie doszedł (co za przypadek, chyba zacznę grać w totka z takim szczęściem). W ostatnim tygodniu lipca w ogóle przestano odbierać moje telefony! Wnerwiony na maksa pojechałem do warsztatu. Już nawet nie chciałem naprawy, chciałem odebrać samochód. Ale co za przypadek - auto cały czas stało ze zdjętą misą i nie można mi go wydać w takim stanie. Widząc moje zdenerwowanie Pani z recepcji poleciała po kogoś z hali - pojawił się Pan Marcin - naprawdę szczerze mu się kłaniam - w przeciwieństwie do Pana i Pani z recepcji, którzy znają się tylko na ciśnięciu kitu i mówieniu "nie wiadomo" okazał pełny profesjonalizm. Po wyjaśnieniu sprawy przyznał mi rację i obiecał ogarnąć sprawę maili. Dzięki niemu mail przyszedł następnego dnia (ciekawe, że tym razem nie bylo problemu!). Ostatecznie nową pompę opłaciłem chyba w ostatnią środę lipca z informacją, że powinna dojść najpóźniej na początku przyszłego tygodnia (czyli to już 3 miesiące od oddania auta!). Myślałem, że teraz już temat ruszy, ale jak się okazało byłem głupi. Około tydzień później (11 sierpnia) wysłałem zapytanie co z pompą. Kolejny zbieg okoliczności! Dojdzie dopiero za kilka dni! Widząc co się dzieje zacząłem dzwonić częściej, standardowo znów telefon był ignorowany. Kolejny raz wizyta na miejscu i zapewnienia, że samochód jeszcze dziś trafi na halę. I tak przez 2 tygodnie. Kolejne telefony, których nikt nie odbierał. Ostatecznie dodzwoniłem się. Kolejny raz Pani (bo z Panem który miał ogarniać auto ostatni raz rozmawiałem w czerwcu nie licząc 2 minut spotkania w lipcu w celu uiszczenia opłaty za pompę) cisnęła kit, że auto już czeka przed wjazdem na halę. Nie miałem już ochoty w ogóle dyskutować, powiedziałem tylko, że jeśli auto nie będzie do odbioru do końca tygodnia, to będzie się z nimi kontaktował prawnik. No i Pani recepcjonistka ponownie pobiegła na halę i pojawił się Pan Marcin - ponownie nisko się kłaniam. Pamiętał o temacie maili z lipca. Przyznał, że to jakaś kpina ze strony warsztatu i postanowił przejąć temat od swojego nieudolnego kolegi. Dzwonił codziennie mówiąc co zostało zrobione itp. Ostatecznie wystarczył tydzień, by auto było sprawne! Auto odebrałem w okolicach pierwszego tygodnia września. Tak więc podsumowując: 1. Auto stało w warsztacie 4 miesiące! I złego słowa bym nie powiedział, gdyby tego wymagała naprawa, ale to było najzwyklejsze walenie ściemy. 2. Przez ten czas nikt nie zaglądał do wnętrza - po odbiorze obowiązkowo musiałem wyczyścić wnętrze wraz z układem klimatyzacji - auto stało pod chmurką, więc dosłownie gotowało się w środku bez dostępu świeżego powietrza. 3. Po odbiorze auta ledwie wyjechałem z warsztatu - ze względu na testy (nagrzewanie silnika itp) limit kilometrów pokazywał 4. Musiałem zaparkować zaraz za bramą i lecieć z kanistrem na stację benzynową. Ale powiedzmy, że nie będę się o to czepiał, bo nie pamiętam ile było zalane w momencie oddawania auta. 4. Osoby z recepcji to mistrzowie w ściemnianiu, przez całe 4 miesiące chyba nie udało im się nie skłamać podczas rozmowy. 5. Jedyny pozytywny akcent to Pan Marcin, który naprawdę ogarnął temat tak, jak powinien być ogarnięty od samego początku. Naprawdę szacun. 6. Nie licząc kontaktu z Panem Marcinem, absolutnie nie było pojedyńczego telefonu ze strony recepcji by mi coś przekazać - za każdym razem, by się czegoś dowiedzieć to ja musiałem dzwonić. edit: dwa wyjątki. Raz Pani powiedziała, że musi się dowiedzieć jak wygląda sytuacja, po czym oddzwoniła, że nie wie i mam dzwonić jutro. Drugi telefon otrzymałem z informacją, że auto jest do odbioru. Wiecie co jest najgorsze? Że ludzie z recepcji mają głęboko twoje zdenerwowanie i kolejne opóźnienia, człowiek traci czas i nerwy, a oni kłamią prosto w oczy i nic sobie z tego nie robią. Co najgorsze nawet jeśli udowodni im się, że kłamią, to nic sobie z tego nie robiąi dalej cisną kit - to słynne "to nie jest moja ręka!". Zastanawiam się jakie trzeba mieć braki najzwyklejszej przyzwoitości, żeby przez tydzień codziennie komuś mówić, że jego auto już zaraz, już za moment będzie do odbioru. Pojechałem do tego serwisu wiedząc, że sporo zapłacę, ale chciałem mieć wykonaną naprawę na najwyższym poziomie - tematy olejowe to nie żarty. Skończyło się na wysokich kosztach, gigantycznej ilości straconych nerwów, tragicznej obsłudze.1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00