Popieram zdanie Elwisa! Od roku jestem posiadaczem TDSa. Wymieniłem w nim już sporo, większość jednak z powodu własnej bezmyślności, niewiedzy lub po prostu profilaktycznie. Wymieniłem zawieszenie z przodu, sprzęgło (padło łożysko oporowe a ja dokonałem dzieła zniszczenia reszty) oraz wysprzęglik, turbina ( puszczała jak kupiłem samochód a później nie dałem jej odetchnąć i padła). Nie wspomnę o takich pierdołach jak klocki, oleje, filtry, opony czy akumulator. Z przyczyn nie zależnych ode mnie mam do wymiany wtrysk sterujący, zawór EGR oraz chłodnicę ( zaczyna puszczać gdzie niegdzie). Jestem młodym kierowcą, o 3 letnim stażu za kółkiem, lubię jeździć agresywnie, ale wszystko w granicach rozsądku - nie katuję go na zimnym, po zakończonej jeździe przez 3-4 minuty studzę turbo, nie ciągnę do odcięcia i patrzę co i gdzie leję... Nie ukrywam, ten samochód kosztował mnie dużo pieniędzy i nerwów, ale większości bym uniknął gdyby nie moja głupota. TDS jest niewątpliwie starą konstrukcją, ale ja nie zamierzam za szybko się z nim rozstać. Pozdrawiam, Jawor! PS. ZacAnaheim, daruj sobie te pseudoprzytyki pod adresem innych i przedstaw choć jeden argument wnoszący cokolwiek do dyskusji. Polecam również stosowanie znaków diakrytycznych