
KOval81
Zarejestrowani-
Postów
592 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez KOval81
-
Chyba raczej wyższa niż niższa ta wytrzymałość :wink: Jeśli miałbyś ściągać samochód od Niemca, to bez sensu jak dla mnie jest pakowanie kasy w 525d, które potem znacznie ciężej sprzedać, niż 530d, a akcyza taka sama za oba - 18,6% :duh: Przemyśl, do czego chcesz auto i w jaki sposób je użytkujesz - być może, że 520d + soft będzie idealnym rozwiązaniem i najtańszym - akcyza 3,1%, więcej aut do wyboru w stanie nadającym się do użytku, a po sofcie daje sobie bardzo dobrze radę w polskich warunkach. Jeśli nie przeszkadza Ci dźwięk R4 klekota, to jak dla mnie 520d to rozsądne rozwiązanie :wink:
-
burton23 - nie wiem, gdzie pytałeś, lub ewentualnie czym różni się soft do f10/11 od softu w e90/91 z tym samym motorem, ale we Wrocławiu/Warszawie/itp. robią go już sporo czasu wszyscy ogarnięci tunerzy :wink:
-
Na pewno jedna z pierwszych, ale czy najlepszych, to już inna sprawa :wink: Doświadczenie bardzo duże i bubla raczej nie wypuszczają :cool2:
-
Będziesz zadowolony - ja mam ten sam motor - 184KM/380Nm w e91 i nie ma się do czego przyczepić. Moja ma przejechane 190tyś. w pełnym serwisie i nic się nie dzieje. Poza dynamiką powyżej 130-140km/h (ale ja mam xDrive'a) jest godny polecenia :cool2: W Polsce niestety gonić zbyt szybko nie ma gdzie :norty:
-
BMW E90 LCI 320d ED by Karol211 - Potrzebna opinia str. 4
KOval81 odpowiedział(a) na Karol211 temat w Galeria - nasze samochody
Łot kurna - a ja myślałem, że jak moje zimówki do TWI dochodzą, to są już lipne :norty: :mrgreen: -
http://www.rperformance.pl/
-
stephan - ja niestety nie wiem, czy Rogal dłubie już f10/11, tego już musisz dowiedzieć się sam - ja Go mogę jedynie polecić, bo z BMW sobie radzi wyśmienicie.
-
Bez filmiku, bo po ciemku, ale dzisiaj znów się poślizgałem troszkę na wszystkich możliwych opcjach elektronicznego kagańca i kolejne spostrzeżenia jakie wyciągnąłem są następujące. Dodam tylko, że obecne BMW jest pierwszym moim autem 4x4 - wcześniej ujeżdżałem A6C6 3.0tdi, ale bardziej weekendowo można powiedzieć i bardziej w trasie, niż w zabawie :wink: 1. Na włączonych systemach nie dałem rady obrócić się w miejscu (tzn. nie dałem rady pokręcić bączka, bo o ile zacząłem się powoli kręcić i zjechałem około 180st. (gaz lekko, nie na max), to w kolejnym etapie system uznał "enough" i zakończył mi zabawę, serwując śliczną jazdę po stycznej do okręgu, który próbowałem zrobić (migająca przy okazji kontrolka, a gaz w podłodze). Auto zwyczajnie wytraciło swoją prędkość i się kulało w sobie znanym momencie i kierunku :D 2. Na wyłączonym DTC (krótkie wciśnięcie guzika) obrócić się o 360st. można spokojnie, elektronika reaguje z opóźnieniem, ale nie da się zacieśnić całkowicie, bo przy próbie mocniejszego wciśnięcia gazu (mocniejszego zarzucenia tyłem) zaczyna migać kontrolka i auto wyraźnie zaczyna hamować koła tracące przyczepność, ze wskazaniem na przednią oś. Lekkie odjęcie gazu powoduje ponowne "uśpienie" elektroniki. Bawić się można również i przy większych prędkościach, bo robiłem dłuższe łuki bokiem (oczywiście w miarę umiejętności) bez problemu (ok. 30-40km/h) oraz starałem się wyprowadzić auto z toru jazdy przy ok. 70-80km/h - lata jak marzenie i do przerzucania auta z prawej na lewą, wystarczy kontra kierownicą + sprawne operowanie gazem :cool2: Kontrolki świecą się, gdy się leci bokiem, ale ingerencja jest na tyle mała, że nie psuje zabawy. Problem pojawiał się wtedy, kiedy jadąc bokiem ok. 40km/h stały łuk zmieniał się nagle w ciaśniejszy (oba lewe lub prawe - w jednym kierunku) i trzeba było się w niego zmieścić - wytracenie prędkości, mocniejsze zacieśnienie zakrętu + mocne dodanie gazu powodowało ingerencję elektroniki i w efekcie wyjazd przodu na pobocze. Przypuszczam, że w tak specyficznych warunkach (tylko w warunkach testowych, ale na drodze raczej brak) RWD wyjechało by dupskiem w trawę - na szklance nie ma mocnego, czy to RWD, czy FWD, czy AWD - wszystkie musiały wypaść, fakt, że ostatnie dwa chętniej przodem :D 3. Wyłączone DTC i DSC - obroty 360st. robi się naprawdę ciasno i jazdy wokoło np. słupka nie było by problemu zrobić. Niestety zasypany plac i ukryte pod nim krawężniki do nauki jazdy nie nastrajały mnie do jazdy na wariata. Nie wiem, czy też, czy to moje złudzenie, czy brak ingerencji elektroniki do tego stopnia zmienia zachowanie auta, ale mam wrażenie, że na koła tylne przekazywane jest więcej, niż na wyłączonym tylko DTC, czy włączonej całej elektronice. :| Tyłem można zamiatać z miejsca i mimo tego, że przód również ciągnie, to 360st. można praktycznie robić z przednią osią w jednym miejscu (na wyłączonym DTC przód musi zatoczyć swój promień). Próbowałem też polatać bokami na szerokim terenie przy około 70-80km/h - lewa/prawa - lewa/prawa, lekko tył za dużo się puści i albo leci się pod kątem 90st. do kierunku jazdy (przez to musiałem odśnieżać auto co chwila, bo na boki nic nie widziałem :twisted: ), ale w sposób dający się kontrolować (przednia oś napędzana naprawdę pomaga wyciągać auto i nie ma potrzeby całkowicie odejmować gazu lecąc te 90st.), albo w ostateczności robi się niefachowego Aaltonen'a i staje tyłem do kierunku jazdy :norty: W tym przypadku niestety kierowca zdany jest na swoją sprawność ruchową i wyczucie auta :wink: Niestety, przez nieodpowiednia garderobę i późną porę, która nieco uniemożliwiała rozpoznanie czy to jeszcze łuk, prosta, czy już trawa :roll: wyników bardzo powtarzalnych nie udało mi się uzyskiwać :D Wiem jednak jedno, że tak, jak AO jeździł sobie po parkingu, tzn płynne drifty na niewielkiej prędkości raczej mi nie wyjdą (chociaż muszę spróbować) - raz, przez prawie 2x mniejszy moment na kołach, a dwa, napęd 4x4, który nawet w wersji hardcore :D (wszystko wyłączone) stawia auto do właściwego toru jazdy :cool2: W sumie to może i dobrze, bo po to jest stosowany w tej formie - to nie rajdówka do zakrętów na tor :wink: PS Mam tylko nadzieję, że czytanie mojego eseju nie uśpi połowy użytkowników :twisted: a może dostarczy kilku informacji komuś, kto nie posiada podobnych warunków do sprawdzenia, na co stać jego auto :roll:
-
Właśnie moja Pani nie chce jeździć manualem, który w e91 obecnie posiadam, a że kupiłem auto w perfekcyjnym stanie, to stąd moje pytanko. Najpewniej sprzedam swoje i kupie coś w automacie, ale informacyjnie jestem ciekaw jaki koszt zrobienia automatu z manuala.
-
Też z podobnego założenia wychodzę... Idąc krok do przodu może ktoś polecić sprawdzony punkt, który "efki" już dłubał ? Ciekawe, że w Helmutowie podają 286-290KM z silnika 3.0D 245KM, nasi specjaliści 277-280... Bo w Niemczech podają wyniki nieco na wyrost, żeby ściągnąć Klienta. AC S oraz Hartge podają dla mojej wersji 2.0d 184KM 380Nm wyniki na poziomie 220KM i 445-450Nm po sofcie, czy boxie - nie mam pojęcia co oni dają. W Polsce tylko jeden tuner zaoferował się z podobnym wynikiem, ale przy jednoczesnym zaślepieniu EGR, bo nie wyrabiał by się. Jesteś z Warszawy - podjedź do Rogala na Mineralną i zrobi Ci dobrze :norty: WAŁtechu za skarby świata nie polecę nawet wrogowi - partacze i konowały, powinni kluchy lepić w barze szybkiej obsługi :search: Co do użytkowania auta z chipem, to tak jak napisał AO - mądre kreski i ogarnięty kierowca i auto będzie służyło bardzo długo :cool2: Co do gwarancji BMW, to mi również Sikora potwierdzał, że w obu AC S oraz Hartge przepada :wink:
-
W sumie też racja - guano w papierze się sprzedaje, ale z dobrym problem :roll: dziqsek - a jest jakiś problem, żeby zmienić manual na automat, czy odwrotnie?
-
Zgadza się wszystko - od kiedy łapska na motoryzację położyli ekonomiści, a niewolnicy w fabrykach muszą pracować, to jakość spadła widocznie. Auta na gwarancji bym nie ryzykował i nie chipował, bo mijało by się to dla mnie z celem, ale po wygaśnięciu dlaczegóż nie :D W niektórych przypadkach niestety nawet umiejętne podejście i obsługa auta nie pomoże - takie życie, składają je ludzie, którzy też mogą mieć np gorszy dzień :wink:
-
Korba wyjdzie prędzej, jak trep siedzi za kierownicą i stara się wycisnąć siódme poty z auta, również na zimnym motorze, albo odda auto do rzeźnika, żeby zaoszczędzić. Zjeździłem mnóstwo km w poprzednim aucie po sofcie, podobnie jak moi znajomi i nawet grama oleju nie wzięło więcej, nie wspominając o uszkodzeniach mechanicznych. Rozsądek i nieco wiedzy nie zastąpi niczego :cool2:
-
+1 Temat o driftowozie i swapie w jednym już był :twisted: :mrgreen: Co do samego swapu, to wiadomo, co by było przy sprzedaży - też jestem zdania, że lepiej wsadzić to samo, co było, sprzedać i kupić, co się chce. Amatorów dłubania jednak nie brakuje i może akurat ktoś będzie chciał sobie w ten sposób poprawić auto i je zostawić na wieczne czasy :D
-
Ciekawe, bo Hartge z tego, co wiem nie ma przedstawicielstwa w Polsce - może jakiś serwis dłubie z nimi na umowę :wink: AC Schnitzer jest robiony u Sikory w podobnych zapewne cenach :D
-
Wiadoma sprawa, że odczucia każdego z użytkowników będą różne, zależne od umiejętności, czucia auta i objeżdżenia się w nim, itp. Nie ma co też porównywać RWD do xDrive'a, bo one rzeczywiście po Twoich filmikach i nie tylko zachowują się inaczej - jakby nie patrzył, to w 4x4 ciągną dodatkowo przednie koła, które z definicji starają się auto prostować, dostarczając podsterowności. Ty będziesz się sprytnie pasował w ciasny zakręt, a ja niestety muszę go zjechać szerszym łukiem przez dodatkowe "fwd" na pokładzie. Dlatego nie mam wątpliwości, że RWD jest w tym wypadku sprytniejsze - ja, żeby się obrócić w miejscu potrzebuję znacznie większego placu, chociażby przez większy promień skrętu i efekt ciągnięcia przednich kół. Reakcja na wciśnięcie pedału gazu też będzie odmienna w naszych autach :wink: Tym bardziej, że Ty amsz prawie 600Nm na tylnej osi, a ja 380Nm na dwóch :roll: Niestety BMW to nie EVO, czy Impreza i tu nie chodzi że auto nie idzie tak jak by się chciało. Wczoraj właśnie chłopaki bawili się autkami RWD - jakieś BMW i Merce się przewijały widziałem i największa frajdę mieli z tego, że ich obracało o 180st. :norty: , bo żaden nie potrafił złamać auta już w drugi zakręt :cool2: Na wyłączonym DTC dwa razy przy szybkim poślizgu (ciasny łuk + ok 50km/h) wyhamowało mi przednie koła, do tego stopnia, że sunąłem jak na saniach na trawnik mimo max skręconych kół przednich i pedału w podłogę. Na całkowicie wyłączonym DSC elektronika nie reagowała nic, ale potrafiłem się zawinąć o 180st. również, bo np za bardzo łamałem auto, albo dawałem za dużo gazu - auto jest troszkę dzikie, ale nawet ciasne zakręty można łatwiej regulować gazem i kontrą. Co do filmików, to nie nagrywałem nic, ale jak się załatwi jakiś sprzęt i jeszcze się śnieg utrzyma, to dlaczego nie :cool2: Niestety musiał bym brać kogoś, podobnie jak Ty, albo jakoś "nagrywator" przykleić :D Co do słupków, to na samym początku całego terenu lotniska jest plac manewrowy, ale mocno usiany krawężnikami - jak znajdę chwilkę, to postaram się tam popróbować :wink:
-
NO to jest wielgachny plus - nie ma słupów, barier, dziur w drodze, itp. Nawet z trasy jak się wypadnie, to wjeżdża się na trawkę równiejszą niż nasze ulice po zimie :norty: Minusem jest to, że jak się misiaczki zjadą, to mandat jak w mordę strzelił za łamanie zakazu wjazdu - chociaż lepiej się uczyć w bezpiecznych, nie użytkowanych warunkach, niż rozbijać na ulicy, nie mając podstawowej wiedzy na temat poślizgu :duh: Prawo polskie vs. obywatel - po raz kolejny KnockOut :mad2:
-
Kolego - a szepnij z ciekawości, jakie są przybliżone koszty takiego mod'a w LCI. Oczywiście oprócz robocizny :wink: Przy pomyślnym wietrze pewnie niejeden byłby zainteresowany po zerwaniu łańcuszka, czy po innej przygodzie :wink:
-
No to po całej dyskusji zebrałem się w sobie i pojechałem na sąsiednie zamknięte lotnisko troszkę posprawdzać :roll: Do tej pory, chcąc polatać zdrowo bokami wyłączałem kagańce całkiem - tym razem zrobiłem inaczej.. Obrałem sobie duży plac, następnie coś a'la rondo do jazdy po okręgu (z możliwością zmiany łuków z prawego na lewy i odwrotnie) oraz wisienkę na torciku - dość ciasny łuk ~90st. i hulaj dusza :D 1. Wszystkie kagańce włączone - auto można postawić bokiem, zakręcić bączka, ale przy niewielkich prędkościach, przy których elektronika się nie wtrąca. Przy nieco większych prędkościach bardzo delikatnie wyczuwalna jest podsterowność auta, potęgowana dodatkowo zjawiskiem hamowania kół ślizgających się. Niestety, to właśnie elektronika psuje całą zabawę przez swoją nieprzewidywalność i wg mnie działa nieco za szybko, bo w momencie, kiedy auto jest już stopowane, nawet wciśnięcie gazu w podłogę nie daje żadnego efektu :| 2. DTC wyłączone krótkim wciśnięciem - autem można latać bokami jak się chce, wprowadzać je w poślizg, przerzucać z lewej na prawą stronę, itp. Łuki można bardzo sprawnie jechać bokiem, a elektronika pozwala na bardzo wiele i nie odbiera zabawy. Powiedział bym nawet, że w ten sposób jazdy jest przyjemniejszy niż przy całkowitym wyłączeniu elektroniki. Jedynie dwa razy w ciągu ponad pół godziny zabawy, zrobiłem sam siebie w balona, jadąc za szeroko i nie dając rady zło żyć już auta w zakręt. 3. Całkowite wyłączenie elektroniki - podobnie jak w punkcie 2, ale brak elektronicznej ingerencji w działania kierowcy - sprawdzone organoleptycznie, że jak się za bardzo złoży bokiem w zakręcie i za długo przytrzyma skręcone koła, to baaaardzo ciężko jest wrócić do właściwego toru jazdy...Autkiem można się obrócić wokół osi bez najmniejszego problemu i trzeba mocno uważać, żeby je utrzymać we właściwym torze jazdy. Na pewno nie polecę takich zabaw na śliskiej drodze publicznej :roll: Jak dla mnie wszystko było by świetne z napędem 4x4 xDrive, gdyby nie zbyt szybka reakcja elektroniki, która w niektórych momentach, zamiast pomagać potrafi wprawić kierowcę w zdziwienie :twisted: Prawda jest jednak taka, że robiąc sobie takie nawet amatorskie doświadczenia (dla opornych, którzy myślą, że 4x4 zrobi za nich wszystko i jeszcze kawę zaparzy :norty: ) można szybciutko poznać zachowanie auta w różnych sytuacjach, jakie mają miejsce na drodze i się na nie przygotować. Dziękuję i pozdrawiam KOval :mrgreen: Dodam tylko, że do takich testów skłoniła mnie rzekoma podsterowność, która nie wiedziałem skąd się bierze. Teraz już wiem, że występuje jedynie w niewielkim stopniu, a dalej potęguje ją niestety elektronika :roll: Jestem właśnie na etapie szukania jakiegoś SUV'a dla żony i wybór jest między X3 a Q5 - teraz wiem, że pod względem właściwości jezdnych śmiało można się do xDrive'a przystawiać i nie musi być to jedynie Quattro :wink:
-
Kruk - nie wiem, co masz na myśli pisząc małe, ale moje pod robotą jest naprawdę mikroskopijne :D i uwierz mi, że baaaardzo ciężko było by je zamknąć "pedałując" gaz :norty: Podobnie rzecz się ma na ciasnych uliczkach osiedlowych, jak pod moim domem. Jest koszmarna szklanka, bo administrator wysyła ludzi po tym, jak wyjeżdżam do pracy i dziś jeden sąsiad zaliczył przodem znak, drugi wjechał na trawnik, przez dość pokaźnych rozmiarów krawężnik. Gdzie się nie da gazem podziałać, trzeba go nieco odpuścić jeszcze przed wjazdem w zakręt/łuk :wink:
-
Panowie - tylko weźcie pod uwagę, że na małym rondzie, czy ciasnym zakręcie nie za bardzo jest jak korygować tor jazdy przez dodanie gazu...Ja się już też kilka razy naciąłem na maleńkim, ciasnym rondzie, które mam pod pracą - co rano jest tam szklanka i co rano wywala mi przód w stronę krawężnika, co wiadomo, że przy prędkościach minimalnych jest bezpieczne, ale drażniące i powodujące niepewność. W takiej sytuacji dając w pedał wywaliło by mnie z ronda, albo wpadł bym na krawężnik - nie ma bata. W miejscach, gdzie jest sporo przestrzeni (mam nieczynne lotnisko obok domu) można spokojnie latać bokami i tam też zaraz po zakupie testowałem napęd, żeby się później nie zdziwić :roll: Niestety, na ciasnych winklach, osiedlowych, nie posypanych uliczkach, itp. nie ma jak pomagać sobie gazem i trzeba się ciągnąć jak flak :D Jedyne wyjście :cool2: Rozsądku jednak nie zastąpi żaden rodzaj napędu. Myślałem, że to wina łysych opon, ale po przyczepności poza ciasnymi zakrętami (jak najbardziej perfekt) i wertowaniu opinii i spostrzeżeń użytkowników widzę, że taki urok 4x4 w BMW. Potwierdzam również, że przy niskich prędkościach kontrolki nie dają o sobie znać, a auto sunie nieraz bokiem :wink:
-
No w końcu ktoś mądrze gada miałem ten sam problem kiedy przesiadłem się z E39 na audi a4 quattro wtedy po raz pierwszy miałem styczność z autami 4WD. W porównaniu do e39 quattro było bardzo podsterowne byłem dosłownie wqrwi... tą podsterownościa , kolega w tym czasie kupił nową impreze wrx 2.5 myśle sobie przejadę się i sprawdze czy tylko u mnie tak lipnie sprawa wygląda. Już na 2 zakręcie wszytko było jasne wrx jest równie podsterowny jak quattro. "Koval81" masz w 100% racje trakcja na wprost jest rewelacyjna , ale na wyślizganym sniegu ,lodzie oraz na zakretach typu 90c i mniej jest lipa Jedyne auto 4wd które nie jest podsterowne którym jeżdziłem to lancer evo 9 i 10 tam na każdej osi jest torsen , a na środku jest wiskotyka. W tamtym roku kupiłem F25 byłem ciekawy jak sprawa wygląda w przypadku xDRIVE jest lepiej niż w quattro ale i tek bez rewelacji i nie jest to wina opon bo w audi miałem nowe jak i F25 takie były. Quattro ma tą przewage nad xdrive że kiedy pojawia się podsterowność wystarczy wcisnąć gaz i auto zamienia nam się z podsterownego na nadsterowne wtedy na tył idzie 80% mocy i nie zmienia się to aż do chwili kiedy zmieni się przyczepność podłoża lub odpuścimy gaz ot taka namiasta BMW RWD. Może właśnie dlatego Kajto napisał o największej frajdzie z jazdy w przypadku rs4. Jeśli ktoś chce mieć fun z jazdy to tylko RWD , niech nikt nie daje sobie wcisnąć kitu że auta z 4WD na zakrętach prowadzą się lepiej Podsterowność podsterownością, ale w A6C6 takiego wyjeżdżania przodu nie czułem przez kilka ładnych zim, a to ciężka, nie wyważona szafa. Podobnie A4B6 FWD, którym jeździłem przed e91 - to dopiero powinno być podsterowne, ale na nówkach GY UG 7+ ani razu nic takiego się nie zdarzyło. Stąd moja teoria na temat łysych opon i tego się będę trzymał :wink: Co do zarzucania tyłem, to jak najbardziej się da, ale kagańce na tyle szybko reagują, że raczej zabawy z tego nie będzie - co innego na wyłączonych systemach :roll: Co do quattro, to ma tą wielką zaletę, że jest przewidywalne, bo to mechanika, a nie elektronika. Co do tendencji auta do podsterowności - to zdrowy rozsądek baaaardzo ogranicza to zjawisko w normalnej eksploatacji :D
-
To może szczepa masz, albo nie słyszysz dwóch cylindrów :mrgreen: A poważnie, to byłby pierwszy przypadek w którym się się spotykam z połączeniem R4 i "ruchome obroty" - chyba, że ktoś zegary zmieniał na wersję od R6 :?:
-
E91 Alpineweiss - 320d M+ str. 35 malowanie zacisków i tarcz
KOval81 odpowiedział(a) na mlody_d temat w Galeria - nasze samochody
Będziesz zadowolony, bo te Osram'y naprawdę ładnie i biało świecą, dając przy okazji znacznie więcej lm niż uwielbiane przez niektórych 6000K :roll: Miałem u siebie w innym aucie i różnica w stosunku do 4300: była bardzo widoczna :cool2: -
Po tegorocznej zimie, ślizganiach się na zamkniętym lotnisku i użytkowaniu auta w warunkach dziennych osobiście mogę wysnuć następujące wnioski: 1. Jeśli testowali auta na włączonej elektronice, to się nie dziwię, że BMW dostało 5/10, bo naprawdę zabiera ona całkowitą frajdę z jazdy - nie da się na włączonych kagańcach polatać bokami, bo w moment koła są hamowane. 2. Na wyłączonych kagańcach auto zachowuje się bardzo przewidywalnie i nie ma z nim problemu - problem może mieć bardzo niedoświadczony kierowca. 3. Auto przez xDrive jest mocno podsterowne w normalnym użytkowaniu, np ciasne uliczki, wyślizgane na lustro trzeba brać naprawdę wolno, bo przód wyjeżdża. Niestety, w moim przypadku wpływ na to zjawisko ma na 200% stan opon, które dostałem wraz z autem - są zdrowo zajechane, ale przy szybkich startach na śliskim kontrolki nie zapalają się kompletnie, a auto rwie w przód, jak szalone. Musiał bym zmienić opony na nowe i zrobić te same warunki testowe, ale to już nie tej zimy, a następnej nie mam pojęcia, czym będę jeździł :roll: Co do testu z MOTOR'u, to umiejętności jazdy Kajto nie można ujmować, bardziej przyczepił bym się do interpretacji jego słów przez szanownego Redaktora - zresztą jednego z wielu, którzy plotą banialuki w kolorowych czasopismach :twisted: Bo ja np "fun z jazdy" ocenił bym inaczej niż to opisane, a skuteczność napędu również inaczej - a chyba taki był pierwotny zamysł tego artykułu, a nie bajanie niczym Stanisław Lem :D