Maciek323

Poliftowe 316i, 318i oraz 318d mają chyba wogóle małe tarcze bo fabrycznie też wychodziły na kołach 15 cali.

Przypomnij co oni tam mieli. Pamiętam, że pisałeś ale nie pamiętam w którym wątku :) O ile dobrze pamietam to niezle wyglądające poliftowe 320d z 2002 czy 2003 roku za 22-23 tys zł. Oczywiscie srebrne. Takie najszybciej się sprzedają. Na e46 za 15-25 tys zł jest jeszcze szeroki rynek. Na drozsze - jak widać nie.

Przedliftowy 323i ma hamulce bardzo dobre, dużo lepsze niz auta którymi jezdzilem wczesniej: Peugeot 406, Peugeot 307, Mazda 626, Audi a4b5 i b6. Oczywiscie nie są to hamulce auta sportowego czy wyczynowego i ostre hamowanie kilka razy od 200 km/h do zera, albo podczas jazdy sportowej mocno je obciąża. Ale jak na auto cywilne, w dodatku z lat 90-tych - moim zdaniem są bdb.

Jest to model A4b7. Jedziłem trochę takim. W sumie poza fajną stylistyka auta z zewnatrz nic specjalnego. W środku wieje nudą, materiały gorsze niz w e46 (jezdziłem podstawowa wersja tego audi). Mechanicznie b7 jest bardzo zbliżony do b6, to w sumie b6 po lifcie stylistycznym. Co do wrażen z jazdy, to mi bardziej pasuje e46 od A4b7. Wiadomo ze są wersje b7 które są na prawdę doskonałe (np. 3.0TDI quattro, czy s4), ale e46 tez ma doskonałe wersje, choćby M3. Gdybym miał wybierac miedzy topową S4b7 a M3 e46, to wybrałbym bez wahania M3, nawet jesli byłoby starsze rocznikowo o jakies 2 lata.

Kto ci to kupi 318i w papierach a 330i pod maską? Wsród e30 i coraz czesciej e36 wiele aut ma SWAPowane silniki.... jak by nie patrzec auta z wrzuconym M54 potrafią osiagac wysokie ceny (czy to e30 czy e36), podczas gdy te same e30 lub e36 z org. silnikami R4 są nieraz do kupienia za grosze. W tamtym roku widziałem 2 sztuki e36 z wrzuconym 3litrowym M54 (jedna sedan, druga kombi), jedna poszla za 17 tys zł, a druga za prawie 20 tys zł.

Pamietaj że kupujac auto z silnikiem pow. 2 litrów za granicą, zapłacisz w Polsce 18,6% akcyzy od wartości auta. Czyli na wstepie jakies 4 tys zł (jak nie wiecej) pujdzie na opłaty....

Ja swoja323i mam prawie 4 lata, dotąd zadnej powaznej awarii, jedyne z rzeczy poza eksploatacyjnych jakie musialem robic to: termostat, sonda lambda i jedna guma w układzie dolotowym. Poza tym wiadomo hamulce, filtry, opony itp. Ale ja swoj egzemplarz kupiłem za 30 tys zł , podczas gdy wtedy srednia cena takiego auta na allegro to było 24-25 tys zł.

Z tych 3 wklejonych powyzej aut zdecydowanie najlepiej wygląda bialy sedan.

Wracajac do auta z tematu - widze rocznik 1999 - a kierownica taka wychodziła w e46 od czerwca 2000. Także kierownica wymieniana na bank.

Rzeczywiscie nie ma sensu spawac czy łatac tego auta, jesli dachowało. Kupic jakies 316i czy 318i bezwypadkowe ze zdrowym nadwoziem z zarżnietym silnikiem, przerzucic zdrowy motor M54 i układ napędowy. I znowu mieć frajdę z jazdy.

Prawda jest niestety tak, ze rynek jest zapchany czesciami do e46. 2-3 rzeczy sprzedasz szybko, reszta bedzie lezec latami, miesiacami. Na wielki ruch w interesie bym nie liczył.

W tej ksiazce jest ewidentny bład, glupia pomyłka, bo zaznaczono ze ostatni przeglad byłw roku "00", a poprzedni był w "08". Powinno byc "10" zamaist "00". Nie wiem czy ksiazka moze byc oryginalna czy nie, to juz powinni wypowiedziec sie znawcy.

Widzisz ja mam doswiadczenia zupełnie odwrotne - w rodzinie i wsród znajomych 2 sztuki A4b5, 1 szt A4b6, 2 szt e46 i 1 szt e34. I w tym wypadku audiki generują duuużo wyzsze koszty, nie mówiac ze a4b5 z niby niezniszczalnym 1.9 TDi okazała sie strasznym gniotem. Drugie a4b5 ma silnik 2.4 benzyna i ono już nie genrowało strasznych kosztów, ale i tak wyzsze niz moje oraz kuzyna e46. Inna sprawa ze ta A4 była kupiona z org. przebiegem 150 tys km, a i tak wykazywala wieksza usterkowosc niz porównywalne wiekowo i przebiegowo e46. Nie mówiac ze wymiana rozrządu w takiej V6 mocno bije po kieszeni. Do tego zawieszenie w ktorym stale pojawiaja sie luzy, mnóstwo wahaczy.

Silnik 2.5 tdi siedzący w tym passacie jest jedną z najwięszych porazek niemieckiej motoryzacji. Niemal nigdy nie trzyma seryjnej mocy, to wiele tłumaczy.

Kup sobie e36 ze zdrowym nadwoziem, 316i, bez silnika albo z padnietym silnikiem i wrzuc tam swoje M54 ze swojego e46. Bedziesz mieć niepozorne ale mocne auto za grosze. W dodatku za pozostałe elementy po swojej e46 które sprzedasz, dostaniesz trochę kasy, które pozwola na sfinansowanie zakupu e36. Ja bym tak zrobił. Wydaje mi sie to całkiem sensownym rozwiązaniem. Jesli przeraza Cie stara stylistyka e36, to kup e46 z początku produkcji bez silnika lub z silnikiem na wykończeniu i wrzuc tam swoje M54. I poprzekładaj ewentualnie niektóre elementy ze swojej rozbitej. Swoją drogą, takie e36 z m54 jest chodliwym towarem. W tamtym roku 2 takie widziałem na sprzedaz, jedna poszła za 17 tys zł, druga za prawie 20 tys zł. Takze kasy nie wtopisz.

Jesli szukasz z silnikiem 150 KM, to bedą to modele po wrzesniu 2001 roku, czyli po lifcie. Wczesniej wszystkie 2.0d miały 136 koni. Te wersje poliftowe 150-konne są drozsze, mysle ze 22-23 tys zł to absolutne minimum za takie auto jeśli ma byc w przyzwoitym stanie. Przedlifty są tańsze, w granicach 17-20 tys zł znajdziesz cos porządnego. Ale i tak szukac trzeba, bo aut na rynku dużo, ale dobrych jak na lekarstwo.

Najsensowniejsze podsumowanie dyskusji. Z BMW skup sie na szukaniu 316i oraz 318i - największa szansa na trafienie dobrej sztuki w cenie do 20 tys zł. Ewentualnie cos z benzynowym R6, ale to nastaw sie na troche starszy rocznik. Z tym że odpusc A4b6 1.6 (zbyt powolny i paliwożerny) oraz 2.0 (bo usterkowy). Jak znajdziesz dobre A4b6 z silnikiem 1.8T to bierz go.

W sumie to troche Ty masz racje, troche załozyciel tematu. Fakt ze w nazwie oficjalnej auta jest Bora 2.3 V5. Czy to silnik rzędowy czy widlasty? W rzeczywistosci jest to motor o bardzo małym rozwidleniu cylindrów, jesli dobrze pamietam to 15 stopni. Cos jak Golf VR6. Bo to ten sam silnik, tylko pomniejszony o 1 cylinder. Najlepiej opisuje go nazwa "VR"

wg mnie subiektywne wrażenia w Borze są lepsze, ze wzgledu na to że to auto słabiej resorowane, słabiej wygłuszone. To przeciez w zasadzie Golf. W porównaniu do e46, to taki Golf to przeciez taczka (nikomu nic nie ujmujac). Dane fabryczne (zacytowane powyzej przez kol. jakuba) jasno pokazują wyzszosc 328i.

Ja mam przedliftowy a więc starszy - i też na tylnej klapie w org. lakierze jest czysto. Zero korozji. Na innych elementach nadwozia takze.

Skoro e46 to "dziadek" to co ze starszymi modelami? a co maja powiedziec własciciele e34 czy e36? oni to juz chyba wogole z warsztatu nie wyjezdzaja.... Prawda jest taka że trupa możesz kupic w kazdym przedziale cenowym: trupa mozesz kupic tak samo 3 letnie e60, jak e34. Mam znajomego który ma e34, którego kupil w 2001 roku od Niemca u którego pracował. O zgrozo jest to jeszcze wysmiewany i odsądzany od czci TDS. Ale facet jezdzi nim niemal bezawaryjnie od 11 lat, robi trasy do Holandii co jakis czas i nie ma z autem problemów. Oczywiscie pompe musial regenerowac, zawieszenie wymieniac ale to chyba normalne przy aucie z przebiegiem pow. 400 tys km.

A moim zdaniem da sie kupic przyzwoite BMW za te 20 tys zł. Jakies 318i z lat 2000-2002 powinno sie trafic, albo troche starszy benzyniak z R6. Oczywisie w Polsce jedno na dziesiec wystawionych BMW jest warte zakupu. Ale myslisz ze to dotyczy tylko e46? Jakbys zapoznał sie z rynkiem BMW lat 2005-2007, to też zobaczysz ze tam liczba przekręconych aut również jest potężna. Problemem nie jest wiek e46 - tylko wypaczony rynek aut używanych w Polsce. Dotyczy to tak samo e60, e90 czy X5. Zawsze jak chcesz kupic tanio, to kupisz słabo. I nie ważne czy bedzie to 13 letnie e46 czy 3 letnie M6. Cudów nie ma. Nie ma co sie obrażać na marke BMW, tylko sprawdzac, sprawdzac i jeszcze raz sprawdzac. Czasem mimo tego kupi sie źle - no trudno, trzeba to przełknąć. Takie same szanse masz kupić kiepskie A4b6 jak e46. Oczywiscie diesla za te kasę (20 tys zł) bym nie brał, bo tu mozliwosc znalezienia dobrej sztuki jest jak wygrana w totolotka.

Nigdy nie kupujcie starego BMW, ale od ludzi nie dbajacych o auta, za cenę dużo nizszą niż rozsądna srednia. Ja swoje e46 mam prawie 4 lata - i jestem bardzo zadowolony. Ale zapłacilem ponad 7 tys zł wiecej niż była w tym czasie srednia cena allegrowa takiego auta jak moje. Powiem wiecej - przed e46 mialem auto nowe z salonu od nowości. I elementy , które w tamtym wymagały wymiany po 50 czy 70 tys km - w moim BMW mimo 194 tys km są oryginalne. Wiec czy e46 to taka kicha? Na pewno nie. Ale jak kupujecie zużytego szrota z prawdziwym przebiegiem 500 tys km, to potem sie nie dziwcie że psuje sie....

Wg mnie kwestia uszczelki pod głowicą, to głównie kwestia zaniedbania ze strony własciciela. Za niski stan plynu chłodniczego i uszczelka poleciała. Takie rzeczy jak olej, plyn chłodncizy sie sprawdza co jakis czas. Niezależnie czy to Fiat, czy mercedes czy toyota czy BMW. Dziś ludzie odzwyczaili sie od codziennego dbania o swoje auto. Leją benzynę i jadą, aż auto nie stanie. To bardzo złe nawyki. Na niesprawdzanie oleju czy płynu mogą sobie pozwolić nabywcy nowych aut, jak auto ma rok czy dwa. Ale jak piszesz - Twoje BMW ma 180 tys km. To nie jest juz tak mało, szczególnie jak na silnik 4-cylindrowy. Jak dbasz - tak masz i dotyczy to każdej marki. Jak chodzi o trwałosc uszczelek to BMW nie jest ani na plus ani na minus w porownaniu do innych marek, tak sądze. Np. uszczelka korka zbiornika od płynu wspomagania w e46 potrafiła sie pocić nawet w aucie 5-6 letnim.

No moze rzeczywiscie masz rację. Ostatni raz wnikliwie oglądałem kilka sztuk a4b6 jakies 4 lata temu - wtedy trzymały się niezle. Jak widac czas jest nieubłagany takze dla audi. Jak chodzi o jakość tłumików, to rzeczywiscie BMW ma moim zdaniem świetne.