Witam ! Ostatnio zaczynam być mocno zobojętniony nowościami w motoryzacji no a w szczególności w BMW. Niby wszystko idzie do przodu, hybrydy, elektryki i takie tam ale zauważyłem że wcale się tym nie "jaram". Tzn być może i chciałbym mieć 330e jako daily żeby spalać 2 litry paliwa w dojazdach do pracy ale... przeszła mi ostatnio przez głowę myśl, tylko sam nie wiem czy dam rade ją zaakceptować/wykonać. Co myślicie o tym żeby w przyszłości zamiast gonić za nową trójką G20 (2.0 benzyna/diesel max) pójść na całość i sprawić sobie E92 M3 DCT z ostatnich lat produkcji ? Ostatnie V8 w M3, ostatnie wolnossące M3, ostatnie coupe M3 na wartości już raczej nie straci. Wiem że tutaj wiele osób posiada / posiadało takie auto, było ono od zawsze moim marzeniem ale jakoś nie po drodze było. Teraz kiedy w domu jest drugi samochód którym można jeździć na zakupy / na wakacje / w trasę itp bardziej jest to realne. Moje obawy są takie - czy po F30 nie dostanę "doła" przez starsze wnętrze ? Czy to auto jest naprawdę tym białym krukiem czy może tylko tak mi się wydaje ? Bardzo lubię swoje 328i, szczególnie wydech cieszy codziennie ale wiadomo - nigdy nie będzie to wysokoobrotowe V8. Prowadzenie już nawet w F20 RWD było mi bliższe (o czym wielokrotnie pisałem) - nieco zniwelowałem różnicę zawieszeniem ale wciąż nie czuję tego "czegoś" do końca. Niestety w moich okolicach ciężko o jazdę próbną M3 więc narazie to tylko teoria. Być może ktoś ma bezpośrednie porównanie cywilnej serii F vs. E92 M3 ? Z tego co czytam (a czytam bardzo dużo i od lat) to koszty utrzymania M3 nie są jakieś koszmarne i tutaj kolejne pytanie czy były jakieś poważne zmiany konstrukcyjne np w silnikach w zależności od roczników ? Zapraszam do dyskusji :)