130rapid

W przypadku wentylatorów napędzanych od wału korbowego nie ma pierwszorzędnego znaczenia, czy jest on bezpośrednio w osi wału korbowego (rzadko, ale bywało), czy zwykły napędzany na sztywno, czy włączany sprzęgłem elektromagnetycznym, czy wiskozą. (Te dwa ostatnie są o tyle doskonalsze, że pobierają moc tylko kiedy jest to niezbędne). Ważne, że wentylator wprawia w ruch powietrze, a powietrze stawia mu opór. Pokonanie tego oporu wymaga mocy. Do tego dochodzi odrobina dodatkowych oporów (bezwładność elementów ruchomych i tarcie przekładni pasowej, jeśli jest), ale one są marginesem. Ty z kimś się założyłeś :?:

Padnięty regulator napięcia daje jeden klasyczny objaw - włączasz stacyjkę, ale lampka kontrolna ładowania w ogóle się nie zapala :shock: To samo po odpaleniu silnika. Czasem to może być przepalona żarówka kontrolki, ale statystycznie o wiele częściej sprawcą jest regulator.

mi tam automat właśnie pasuje do charakteru auta... :cool2: :cool2: :cool2: Dokładnie tak :!: Szóstka jest sportowcem, ale nie wyczynowym :!: (pomijamy M). To szybkie luksusowe Gran Turismo. Do takiego wozu automat pasuje jak najbardziej (no, może lepiej ten młodszy, 4-biegowy).

Aleście się rozentuzjazmowali :mrgreen: :mrgreen: Czym :?: (Nie kim) Dwoma półgłówkami, z których jeden kala renomę BMW :?: Wyścig odroczony, koniec tematu: http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=20&w=38924833

Sensowne te twoje spostrzeżenia, chociaż w tym gronie niepopularne :cool2: :cool2: :wink: Ale dlatego na pytanie-bumerang "Co kupić?" zwykle odpowiadam pytaniem "A do czego ma służyć?"

OneTouch, długo też tak sądziłem - Jeżdżę spokojnie. Duży silnik, to dla mnie zbytek łaski. Owszem, koszty utrzymania są większe, ale nie generalizujmy. Istnieją takie towarzystwa ubezpieczeniowe, które ustalając stawki OC równo traktują samochody o pojemności np. 2,2 dm3 i 5 dm3 :!: Po za tym, akurat duże rzędowe szóstki BMW znakomicie łączą świetne osiągi z relatywnie niewielkim zużyciem paliwa. W pewnych warunkach E36 328i spali tyle samo, albo mniej niż 320i (to nie jest teoria, tylko wyniki testu drogowego Auto Motor und Sport). Jak dla mnie, nieporozumieniem jest duży silnik do jeżdżenia po mieście, szczególnie na krótkich trasach. Gdy nie będzie mógł pokazać swoich zalet w sensowny sposób. (Gonienie od świateł do świateł, tylko po to żeby po kilku sekundach ostrego rozpędzania nastąpiło równie ostre hamowanie, to nie jest dla mnie sensowny sposób wykorzystania mocnego silnika. Słabego zresztą też). Natomiast jeżeli pokonujesz często dłuższe trasy, warto mieć samochód z dużym mocnym silnikiem. Nawet jeżeli jeździsz po bożemu, dając się co chwilę wyprzedzać białym Seicento z kratkami. :wink: Żeby docenić duży silnik przy spokojnym stylu jazdy, nie wystarczy skorzystać z zaproszenia znajomego właściciela potwora - Wsiądź, przejedź się, zobacz jakie ta bryka ma fajne odejście - i wysiąść po kilkunastu minutach i pięciu sprintach. To za mało. Musisz spędzić za kierownicą takiego samochodu minimum kilka godzin, a najlepiej parę dni. Wyjechać nim na trasę, pokonać kilkaset kilometrów za jednym zamachem, nauczyć się go, przyzwyczaić do niego. I nie „testować" :!: Pojechać w swoim normalnym stylu. Załóżmy, że pokonasz tę samą długą trasę w polskich okolicznościach przyrody drogowej, powiedzmy w E36 316i i 328i. W obu przyjmiesz identyczną maksymalną prędkość przelotową. Dam sobie rękę obciąć, że to z 328i wysiądziesz o wiele mniej zmęczony psychicznie. Twoi pasażerowie będą mieć wrażenie, że podróż w 328i przebiegała spokojniej i… wolniej niż w 316i :shock: :shock: To pierwsze wrażenie pasażerów nie weźmie się z powietrza. Większość pasażerów zaczyna się niepokoić, gdy kierowca korzysta z górnego zakresu obrotomierza. Odbierają taką jazdę jako bardziej nerwową i niebezpieczną. Tymczasem, aby uzyskać tę samą dynamikę jazdy, nie będziesz zmuszony kręcić 328i na tak wysokie obroty jak 316i. Tę samą stałą prędkość przelotową osiągniesz przy niższych obrotach. To drugie wrażenie – wolniej – będzie fałszywe, gdyż czas przejazdu 328i na pewno okaże się krótszy. (Tylko dlatego, że wyprzedzanie ciężarówek w trasie zajmie dużo mniej czasu i wiele razy wykorzystasz bezpiecznie okazję do wyprzedzania, które musiałbyś odpuścić w 316i). Kwestię wyższego bezpieczeństwa czynnego w mocniejszym samochodzie pominę, bo to oczywiste. Wyższe koszty są ceną, którą musisz zapłacić za te zalety. Ale według mnie to cena, którą warto zapłacić.

:cool2: Tak jest. :cool2: Tak jak amortyzatory i opony, zawsze parami. Stara poduszka choć dobra, jest na pewno "uklepana". Nowa dopiero będzie się "uklepywać". Wymieniając jedną zafundujesz sobie być może niebezpieczną różnicę w geometrii tylnego zawieszenia. BTW, falcone. Plizzzz, nie zapominaj zaznaczać w temacie wątku jakiego modelu dotyczy :!:

Kanap, litości. :roll: My tu prawimy o E39 Kombi, a nie E32 z trupami w kufrze. Danke :!: :modlitwa: Tę przydatną dla wyszukiwarki wiedzę na temat E32 przyjęliśmy do wiadomości. :clap:

Sam sobie odpowiedziałeś, że weźmiesz 735i. :twisted2: :twisted2: Tylko bacz, że E34 okazuje się dużo poręczniejsze w jazdach miejskich. E32 jest za to wspaniałym dyliżansem podróżnym :wink: latającym dywanem idealnym na długie trasy. Miasto nie jest jego naturalnym środowiskiem. To się tyczy każdej dużej limuzyny.

:cool2: :cool2: :cool2: O, patrzcie starzy forumowicze :!: Nowy, a nie zapomniał napisać co było powodem kłopotów. Szkoda, że wielu tu nie potrafi tak ładnie zamykać swoich wątków.

Dałeś booooski tytuł wątku - [E36] Niebieski :shock: :pray: :think: :think: Trzy kolory - niebieski :?: Fajny film, sam Widziałem :!: :cool2: Pozwolę sobie przeredagować tytuł. Ktoś miał kiedyś zbliżony pomysł, na większą skalę. http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?t=8787&highlight=niebieski+pod%B6wietlenie I nie spotkał się tu z uznaniem. :duh:

A po co ja będę ściągał takiego wielkiego zipa :?: Jeszcze się okaże, że na fotach jest Nubira :twisted2: :twisted2: :twisted2: :wink: :mrgreen: (Zlituj się, człowieku. Co to za model i w jakim mieście stoi :?:)

Na miły Bóg, popraw temat. Sam bym to zrobił, ale nie wiem, czy chodzi o E34, czy E36. :twisted: :twisted:

Ja się będę jednak upierać przy swoim ;-) :mrgreen: ze względu na to jednoczesne lekkie przygasanie wyświetlacza radia. Niepewna masa alternatora powoduje skoki napięcia, nie ukazywane przez lampkę kontrolną ładowania. Napięcie waha się wtedy w granicach 12,5-14,2 V, a podczas gdy w pełni sprawnym układzie 13,8-14,2 V. Do tego dochodzi iskrzenie w słabym punkcie. Lampka kontrolna ładowania nie zapali się, ale wyświetlacz radia "widzi" tę różnicę w napięciu. Przy chwilowym spadku napięcia łagodnie przygasa. W czysto mechanicznym układzie zapłonowym (takim ze stykowym przerywaczem zapłonu) skoki napięcia w instalacji nie mają odczuwalnego wpływu na pracę silnika. W nowocześniejszych silnikach mogą mieć, bo mikroprocesor wtrysku / zapłonu silnika lubi stabilne napięcie zasilania. Wszelkie iwększe skoki i przepięcia w sieci może interpretować błędnie, jako faktycznie nigdy nie nadane komunikaty z czujników. Stąd może się brać to świrowanie silnika. To wszystko jest tylko hipotezą.

Zacząłbym od sprawdzenia wszystkich połączeń silnika i jego osprzętu elektrycznego z masą. W E36 będzie ich kilka, ale w pierwszej kolejności sprawdź połączenie alternatora z masą. Może gdzieś kabel jest poluzowany, nadpęknięty, naderwany, coś w takim stylu....

:8) :8) :8) :mrgreen: Najciekawsze w tych wynikach jest równanie w dół w wykonaniu "najmocniejszych" cylindrów :think: :think:

Ten mechanik jest do .... :evil: :evil: Przy zakładaniu paska rozrządu mechanik mógł źle ustawić wałek rozrządu. Wskutek tego zawory w silniku będą otwierać się i zamykać w innych momentach niż przewidział konstruktor. Silnik zaczyna wtedy pracować nietypowo, nieharmonijnie. Jest dziwnie słaby, źle reaguje na dodawanie gazu, chodzi nierówno na biegu jałowym. Zacząłbym jednak od najprostszych rzeczy. Sprawdź czy wszystkie przewody i kable wokół silnika, zdejmowane przed wymianą wałka rozrządu, zostały dobrze założone.

Najchętniej to bym się zaokrętował jako majtek na jakiś dłuższy rejs, nie przygotowywany specjalnie, tylko np. służbowy wykonany prywatną łajbą. No bo takich zaszczytów jak poniżej nie będę wymagać. (Rano: - Tu masz kluczyki, dowód rejestracyjny jest w schowku. Tylko wróć do 17.00 -). No, może za parę lat.... :twisted2: :twisted2: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?t=8695 (link jest for club members only) :o :|

Dziwnie duży przebieg :?: Powiedziałbym raczej, normalny. Niektórzy mają do pracy godzinę jazdy, albo dłużej. Ja bym się cieszył z takiego wyniku średniego (80 km dziennie). Przynajmniej wiadomo, że silnik dość często rozgrzewał się do normalnej temperatury.

Nowemu raz wybaczę te CZTERY wątki na jeden temat :duh: :duh: Ale następnym razem - danon_d - dostaniesz ostrzeżenie :twisted:

To nie remont, tylko trochę głębsza kosmetyka :wink: :cool2: Jeżeli prace są rzeczywiście robione według najlepszych prawideł sztuki, to rdza wychyli rogi ponownie najwcześniej za 10 lat, zwłaszcza przy twoim stylu używania. Mogą ewentualnie pojawić się nowe ogniska korozji, ale tylko w miejscach teraz nie tykanych. Mam nadzieję, że Stary Fachowiec pracuje przy twoim Baurze używając chemii JEDNEJ marki. Patrz fachowcowi na ręce, żeby zostawił drożne wszelkie fabryczne otwory odpływowe po pracach blacharskich, lakierowaniu i zabezpieczeniu antykorozyjnym :!: :!:

To gdzie i kiedy można Delfinę obejrzeć :?: Rekin to był z niej był, gdyby miała 2,8 litra pod maską. :mrgreen:

A skąd się biorą waciki i nożyczki w brzuchach pacjentów :?: Ani chybi jakiś mocno roztrzepany "chirurg" dobierał się kiedyś do silnika.

Robi się nam OT :mrgreen: Zalecanie jeszcze wyższego oktanu do piły to jest sensowna sugestia. O przeciążenie takiego sprzętu przy pracy bardzo łatwo, a układ zasilania i zapłonu prymitywny. Więc te parę dodatkowych oktanów przyda się tu dużo bardziej, niż silnikowi BMW (zwłaszcza nowszej generacji, który "wie", że dostał gorsze paliwo).

Pozwoliłem sobie Was przenieść do działu "Pytania i odpowiedzi wokół BMW".