
amato
Zarejestrowani-
Postów
282 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez amato
-
Ok, to taka zagadka. Mechanizm centralnego nie działa, do tego urwane takie małe metalowe cięgno - od zamka (kluczyka - za wkładką) do mechanizmu otwierającego zamek. Taki jakby drucik/pręcik, stoi on prosto do góry ;) No więc ja tak sobie zbadziewiłem sprawę. Naprawiając centralny (ufff... naprawiłem) ... złamałem to coś - ten machanizm który powoduje że przekręcony kluczyk podciąga guzik do góry. Nie pytajcie jak... Teraz, jesli centralny mi siądzie, nie wejdę do auta... Zamykam auto wciskając guzik. Otwieram bo centralny działa, to otwierają się tylne drzwi i od tyłu otwieram kołek z przodu.... Zagadka: 1. Jak się nazywa to coś co mi się ułamało? - muszę wiedzieć żeby kupić.... 2. Jak dostać się do auta jeśli zamek centralny padnie? - do drzwi pasażera niestety dobierał się jakiś pijany młokos .... więc i one mają niesprawną wkładkę
-
A no tak, racja. Tak samo mówili - że uszczelka lub głowica. Troszkę uprościłem opowieść :P Na moje szczęście była to uszczelka.
-
Zamontowane takie coś na zbiorniczku wyrównawczym - dwa pojemniczki z tym samym odczynem. Taka gruszka jak do nosa dla bobasów ;) , odpowiednia uszczelka, jakiś zaworek.... takie dziwne coś. Jeśli płyn w komorze 1 jaśnieje w stosunku do tego w komorze 2 to znaczy to że coś jest nie tak - im bardziej zielonkawy kolor, tym więcej spalin. Odczyn (środek zmieniający kolor) to jakiś tam konkretny płyn (ja się nie znam) To dokładniejsza metoda niż bąbelki w zbiorniczku :) Bynajmniej - robili to na warsztacie na którym nie zajmują się głowicami ze względu na brak sprzętu i później musiałem szukać takowego warsztatu (udało się spory kawałek od Bolesławca)... Tak więc na pewno mnie nie skroili ;) Zrobili to po życzliwości dla stałego (niestety :( ) klienta (mieli wymienić płyn w chłodnicy, czego ostatecznie nie zrobili). Po zdjęciu wszystkiego okazało się że nie tylko uszczelka, ale i szpilki przy kolektorze wylotowym były oberwane ......... Tak więc metoda sprawdziła się.
-
marek, ja jeszcze krócej: gabaryty :D
-
No więc u mnie był biały dym z wydechu - ale do momentu załatania (uszczelnienia) obwodu chłodzącego - później dymu/pary nie było. Za to w zbiorniczku wyrównawczym były bąbelki - tak jakby ktoś wypuszczał powietrze pod wodą ;) - miernikiem (taka próbówka) wyszło że mam spaliny w zbiorniczku - ogólnie w płynie. Wtedy to już na 100% wiedziałem że to uszczelka. Tak jak mówię - jak wszystko uszczelniłem, dymu nie było (miałem potrójny miks - borygo/woda/petrygo :P )
-
HA! Przemo, dokładnie takie objawy miałem w moim mercedesie - 100% podpora wału! W BMW objawiało się to nieco inaczej, bo nie było wibracji, tylko tłuczenie przy zmianie biegów i przy większej prędkości na jałowym biegu tłukł mi wał o podwozie. Podpora do BMW to jakieś 60-80 PLN :) Kup i niech montują - wydasz nieduże pieniądze a sam się przekonasz.
-
u mnie też wydawało się ok, ciśnienie rosło po około 30-35km - tyle że moja uszczelka była już wygwizdana dokumentnie stąd bąbel robił się dość szybko
-
U mnie identyczny objaw był z winy zepsutego visco... jednocześnie miałem walniętą uszczelkę pod głowicą - płaszcz wodny - co powodowało niezłe ciśnienie czy też bąbla i rozwalało mi a to chłodnicę a to węże.... Jednak wracając do tematu - w czasie jazdy odczuwałem nagły wzrost temperatury, nawet jeśli nawiew miałem wyłączony to zaczynało grzać. Nawiew ustawiałem na full (żeby ciepło biło z silnika do mnie) - zamiast tego miałem zimne powietrze, dopiero na niedługą chwilę przed BUM miałem ciepłe... Wina była w visco. Jeśli jednak nie masz ciepłego powietrza chociaż temp. silnika jest wysoka, to znaczyć może że tak jak kolega pisze - masz zapowietrzony układ.
-
Przem777, ja miałem lekkie bicie przy większej prędkości i wtedy kiedy za szybko puściłem sprzęgło ... Kiedy auto wisiało i robili sprzęgło, podrzuciłem im podporę wału (łożysko pośrednie z tym czymś :D ), bo się nie znam, ale widziałem że już całe zdemolowane było - i pomogło. Teraz żadnych stuków i puków ;)
-
Chłodnica naprawiona. Pojechałem na warsztat - takim sprytnym czymś sprawdzili mi czy aby spaliny są w obwodzie chłodzenia... Tak więc, widziałem bąbelki w zbiorniczku, wąż nie zdążył zrobić się twardy, z wydechu nie wydostawała się para (ani na początku ani później). Musiałem jednak mieć pewność - okazało się że mam siekniętą uszczelkę... tak więc przyczyną w moim wypadku była uszczelka. Należało dojść przyczyny przegrzewania się silnika - okazało się ze visco też siedzi..... chociaż kręci to nie tak jak trzeba. Wszystkie opisane w podanym linku metody wypróbowałem, później pojechałem na warsztat - obawy potwierdziły się i tak teraz autko do jutra stoi na warsztacie, wymiana: - Uszczelka pod głowicą - Uszczelka pod kolektorem wylotowym (skoro i tak już tam będą to czemu nie) - Visco (używane, akurat obok warsztatu stał dawca :P )
-
Ja to bym brał Audi A8 - zdecydowanie :twisted: tylko jeśli sprowadzane... to weź kogoś z magnesikiem, bo szkoda byłoby dać tyle kasy za remontowane autko - i pamiętaj w autach tej klasy i ceny nie może być milimetra różnicy.
-
Bezpieczniki będą podpisane, jeśli wszystkie są OK, to wyjmij pompę - podnieś wykładzinę w bagażniku, pompa jest po prawej stronie, kluczyk ósemka, 30sekund roboty i już wiesz co jest nie tak. Może syf, może przewód odlutowany, może jakieś inne uszkodzenie fizyczne... a może coś innego :mrgreen: Jeśli pompuje, to pojedź na jakiś warsztat i niech sprawdzą ciśnienie - podłączą się pod przewód paliwa pod maską i wszystko będzie wiadomo - powinno być coś chyba około 3-barów. Schematy bezpieczników
-
Kai, masz 100% racji ;) ja miałem Mercedesa W123 300 D, 1979. Z hakiem, na przeglądzie tylko zerknął, nic mi nie doliczył, a na kierunki nawet nie spojrzał - machnął ręką :D
-
Pozbierane z forum ;) http://arahnet.org/bmw/e32/
-
Skoro nie byłoby ciśnienia, to jak wybuchłaby chłodnica? Plastyk pękł zaraz poniżej górnego węża w dół na około połowę wysokości chłodnicy. Jeśli jednak ten płaszcz by został uszkodzony, to jest możliwe że skutkiem tego było pęknięcie chłodnicy? Stało się to po przejechaniu około 35-40km - jazda ciągła.... wycieczkę sobie robiłem .... :| Wcześniej autko zrobiło coś około 12-15km po mieście, nie było dymienia z rury wydechowej itp.
-
W sumie to problem był tej natury że po wymianie płynu (na warsztacie) znikał płyn chłodzący ze zbiorniczka... okazało się że wąż przy pompie był źle ściśnięty - była nieszczelność (tędy uciekał płyn) Niby dociśnięty a jednak płyn nadal znikał - do momentu aż mechanik umawiając się ze mną na termin poluzował nakrętkę w zbiorniczku - płyn przestał znikać. Auto niestety terminu nie doczekało - przesunąłem go o kolejne 3 dni, wciągu których wystrzeliła chłodnica... (wskazówka temperatury na desce wskazywała środek, specjalnie zwróciłem na to uwagę czy nie zagotowałem silnika)... Na warsztat umawiałem się celem zdiagnozowania czy uszczelka pod głowicą jest OK, oraz zamiarem sprawdzenia szczelności układu chłodzącego.
-
Jaka zatem może być przyczyna pękniętej chłodnicy? Wspomniane jej uszkodzenie fizyczne? Na warsztacie gadali coś o uszczelce pod głowicą, lub że zawór nie odpowietrza.... Ale jakoś mało realne mi się to wydaje - bo skoro uszczelka pod głowicą byłaby sieknięta i płyn miałby dostawać się do wydechów to chyba nie powinno nic się rozerwać bo zdaje się nie byłoby ciśnienia... czyż nie tak? ;)
-
Pękła mi chłodnica na plastyku - zaraz od grubego węża (góra, po lewej) w dół. Na pewno wytworzyło się ciśnienie i zagrzał się... Co może być przyczyną? Któryś z wężyków, odpowietrznik czy jak? Istnieje możliwość że układ był właśnie zapowietrzony i to jest efekt?
-
Czy to prawda, że czym większy parownik tym lepiej autko....
amato odpowiedział(a) na dominiko19 temat w E32
Troszkę bawią mnie te treści w stylu "mi gaz strzelił, więc i ty wywal swój" .... mi ostatnio padło sprzęgło ... tarcza i docisk zużyły się, czy to znaczy że mam je wywalić i jeździć bez??? To że wam LPG nie podeszło, to inna broszka, nie każdy musi zapieprzać po mieście czy w trasie na pełnych 211/220 KM tylko po to by u was zaplusować. Jazda autem ma sprawiać przyjemność - a odpowiednio eksploatowany silnik z LPG (konserwacje, przeglądy, wymiany, regulacje) na pewno nie zaprowadzi auta na złom - aczkolwiek mus dokładniejszego doglądania nie sprawia aby było to łatwiejsze i przyjemniejsze w eksploatacji - coś za coś. Odpowiadając na pytanie autora postu - tak, powinno się poprawić, dlaczego? Bo on ze starości może przeciekać, regenerować go można jak prawie wszystko, ale czynnością tą i tak nie unikniesz jego wymiany. Śrubki (regulacje), uszczelka, to wszystko wymaga z czasem doglądania - miałem taką samą sytuację, wymieniłem, wyregulowałem (na stacji diagnostycznej pod kątem spalin) i "szafa gra" ;) -
Czy to prawda, że czym większy parownik tym lepiej autko....
amato odpowiedział(a) na dominiko19 temat w E32
No nie mogę ..... dominiko19 zadał konkretne pytanie a tu już co niektórzy podłapali temat aby nabić sobie posty i znowu nie w temat jadą o zasadności stosowania LPG ...... Ludziska, nie znacie odpowiedzi, nie odpowiadajcie. Elita bogaczy się znalazła "stać mnie na tankowanie pb dzień w dzień po pełny kurek" a nie stać na nowszy model, tylko E32, przejdź(cie) więc na LPG to z oszczędności kupicie sobie coś nowszego? ... elita pseudo bogaczy - to że macie e32 w pełnym PB nie czyni z was super bogatych. Bogatym jest ten kto nie wywala kasy na lewo i prawo Poziomu bogactwa nie mierzy się długością rachunku a ilością zer na koncie. -
Pójść do urzędu, wypełnić wniosek o wbicie haku do dowodu (~30 PLN), pojechać na przegląd, oni podbiją zaświadczenie że hak jest OK (jakieś 20-50 PLN) Co do błędów w dowodach - ja mam 735 KAT zamiast 735i .... kiedy kupowałem motor to w dowodzie miałem jakiś fikcyjny numer karty pojazdu oraz numer nadwozia pomylony (zamiast cyfry 3 była cyfra 6). Na całe szczęści w karcie pojazdu dane się zgadzały - poprawny VIN oraz prawidłowy numer dowodu (i nazwisko właściciela :P ) Tak więc błędy w dowodach to norma, a jak zaczniesz im zwracać uwagę - do czego masz prawo (a czasem obowiązek) to wówczas wyślą Ciebie z autkiem na dodatkowe badania potwierdzające - stracisz czas, cierpliwość i pieniądze - ale prędzej czy później dopniesz swego :)
-
Wady inslatacji mieszalnikowej/udowodnienie że to dziadostwo
amato odpowiedział(a) na Grigorij temat w Spalanie & Paliwa alternatywne
Chociaż nie jestem mechanikiem i staram się unikać własnoręcznego psucia auta, to ostatnimi czasy niestety jestem siłą rzeczy zmuszany do samodzielnych napraw - co pewnie wyjdzie mi na dobre, z różnym skutkiem dla auta :P Bynajmniej muszę się zgodzić, jeśli nie zrobisz/naprawisz czegoś sam, inni też to oleją... Dziś zastanawiałem się czemu na PB mi tak dziwnie chodzi i swoim postem przypomniałeś mi że mam wymienić sondę, dzięki :mrgreen: -
Wady inslatacji mieszalnikowej/udowodnienie że to dziadostwo
amato odpowiedział(a) na Grigorij temat w Spalanie & Paliwa alternatywne
Zacznij standardowo - wymiana świec i kabli, pojedź na kompa - może coś z zaworami pokaże, może z sondą - będziesz wiedział na czym stoisz Jeśli komp nic nie pokaże, a nawet wtedy :) pojedź na regulację - nawet na stacji diagnostycznej mogą to zrobić, mnie to kosztowało 20 PLN (dodatkowo do przeglądu) - cholernie ważne żeby to zrobili z regulatorem spalin. Jak sam sobie zacząłem regulować śrubkę to wpieprzało mi gazu coś nie mniej niż 20/100 kiedy wcześniej trzymałem się na poziomie 12/14 ;) więc warto nie zapominać o analizatorze :D -
Wady inslatacji mieszalnikowej/udowodnienie że to dziadostwo
amato odpowiedział(a) na Grigorij temat w Spalanie & Paliwa alternatywne
Dałem sobie z tym magikiem spokój - kiedy? Nie pisałem, ale pojechałĸem na przegląd techniczny i okazało się że zamiast 0.5 Co2 mam ..... 3.87 ............ jakieś HC też nie było w normie... Zapłaciłem dodatkowo za ustawienie "śrubki" ... tak więc zanim ponownie podejdę do tematu, to znajdę kogoś np. z Legnicy - tyle że dobrze zakład sprawdzę zanim postawię tam auto. Tak więc odpowiadając na Twoje pytanie - szczerze wątpię że umie on zestroić BLOS skoro nawet śrubki nie ustawił tak jak trzeba. -
Nie wiem czy się nie mylę - odpisuję przeglądając dokumentacje jakie zgromadziłem - wydaje mi się, zakładając że moduł jest sprawny, trzeba byłoby sprawdzić pod tylnym siedzeniem przekaźnik K20 (link z rysunkiem wyjaśniającym który to, poniżej) :arrow: http://arahnet.org/bmw/e32/bezpieczniki-bmwE32-249433.pdf Chociaż nie mam tempomatu (w ogóle) to miałem przygodę z takim przekaźnikiem, tyle że u mnie taki przekaźnik odpowiadający za światła był zasyfiony - standard, styki - no i w efekcie wyłączał mi światła zawsze w nocy i zawsze wtedy coś się miało ze mną mijać ;) Więc sprawdź od takich pierdółek, bo może się okazać że tylko któryś z bezpieczników jest walnięty lub syf na stykach. Wg tego co wyczytałem to EML był w wersjach 730, 735 natomiast w 750 oznaczony jest jako TEMPOMAT (no i czymś się różni, ale noga jestem z tych rysunków :P ) - to tak na wypadek gdybyś chciał sprawdzić jego stan przed włożeniem (wpięciem): :arrow: http://arahnet.org/bmw/e32/e32_92_etm.pdf (uwaga! 17 MB) No i najważniejsze! Sprawdź czy włącznik nie jest oberwany, może jakiś kabelek nie styka! :mrgreen: