BaX

Koniecznie to może nie ale jak nie będzie dobrze to na wiosnę oponę wyrzucisz do kosza. Inna sprawa, że przy napędzie na tył możesz miec niekontrolowane tańce tyłu.

:duh: no tak napisali, i dodali do tego, że potrącili od FAKTYCZNEJ CENY TEGO ELEMENTU 50% czyli dostanie na PÓŁ NOWEGO ORYGINALNEGO zderzaka i PÓŁ fartucha. :mrgreen: Żeby dostać na cały może: -pisać odwołanie -robić bezgotówkowo -kupić w ASO zderzak na FV i wystąpić o zwrot kosztów do TU.

Ale to żadna filozofia! Normalną procedurą jest, że jak wychodzą dodatkowe uszkodzenia podczas rozbierania to robi się dodatkowy kosztorys. Tu nie ma mowy o szkodzie całkowitej skoro koszt naprawy to prawie 1/2 wartości, półoś nie kosztuje 5kzł! :duh: A tak już całkiem poważnie to uważam, że chcą Cię naciągnąć bo przy takim uszkodzeniu jak koło na zdjęciu praktycznie odpadło od auta nieuwzględnienie półosi w kosztorysie wstępnym to ściema :!: Ja bym chciał wglądu w kosztorys TU albo w ASO albo przedzwoń do TU i zapytaj. Możesz powiedzieć, że ASO twierdzi, że kosztorys nie zawierał elementu który od początku był zniszczony i czyj to błąd.

To niech wezwą rzeczoznawcę na ponowne oględziny i nie kręcą. Uszkodzenie powstało w wyniku zdarzenia więc zapłaci za nie TU. Półoś to jedna cała część, idzie do wymiany cała. W dodatku niestety ale coś mi tu wali ściemą ze strony ASO, uszkodzenie półosi widać od razu i powinno wyjść przy pierwszych oględzinach.

Aso nie ma tu nic do rzeczy. Można oddać do porządnego warsztatu niezależnego na naprawe bezgotówkową i zapewne bedziesz tak samo, jak nie lepiej zadowolony z naprawy jak w Aso. Żadnych wycen nie musisz nikomu pokazywać, wszystko załatwi za Ciebie warsztat. Ja mówię o zakupie części ORYGINALNYCH, a nie o naprawie.

Chcesz nowe części jedź do ASO z wyceną z TU i na tej podstawie oni zrobią swoją, prześlij to do TU do akceptacji albo zadzwoń i tyle. Obecnie jak przedstawiasz rachunki z ASO na części nie powinno być problemu z akceptacją przez TU. Oczywiście trzeba pamiętać żeby nie przekroczyć wartości pojazdu z kosztorysu.

Zderzak odstaje bo nadkola 'm3' są szersze niż ze zwykłej wersji i zderzak musi być szerszy, chyba że to zderzak "m3" który w etapie produkcji już jest dostosowany do zwykłych nadkoli. Fotele to sprawa indywidualna, nie ma powiązania.

Ładniutkie, nawet bardzo jak na to co pojawia się w ofertach, brak naklejek na przednim pasie o ksenonach sugeruje jego nieoryginalne pochodzenie.

Podjedź na SKP i sprawdź. Uszkodzenia mogą być bardzo różne, drążek, przekładnia, amortyzator, wahacze, geometria itd.

Konkretnie to ono jest świeżo maziane...znaczy malowane po dziobie i po dupie, z takim rozmachem, że czujniki zamalowali. ;) /w tym czasie nie było jeszcze 'pod kolor'/

Amortyzator niczego nie odgiął na 100%, to za słaby element w porównaniu do reszty budy, w dodatku osadzony jest na gumowym łożysku i prędzej tam go wyrwie lub złamie. Jeżeli doszło do deformacji karoserii powyżej nadkola to jest to efektem przesunięć blach wewnętrznych.

Jak zrobisz z ładowaniem to chyba lepiej wymienić. Ile powinno być tego napięcia ładowania na klemach po odpaleniu auta?

Wartość pojazdu do AC określa właśnie po to żeby przy likwidacji szkody mieć wartość bazową chyba, że właściciel sobie zawyżył wartość celowo to jego problem. Ile dostaniesz i czy ewentualnie kwalifikuje się to na szkodę całkowitą w dużej mierze zależy od tego co masz zapisane w warunkach ubezpieczenia konkretnego AC. Tak samo jeżeli chodzi o dobór części, AC to ubezpieczenie dodatkowe i ma odrębne własne ustalenia zawarte w umowie. Jak miałeś dopłatę do oryginalnych części to takie się należą, tak czy siak zawsze możesz naprawiać do pełnej policzonej wartości rynkowej minus ewentualne kwoty zapisane w AC, resztę dopłacić z własnej kieszeni. Ta kwota bazowa od której płacisz AC to w chwili startu ubezpieczenia, ile obniżą ją na chwilę obecną zależy od tego ile czasu minęło od podpisania umowy ale to też ma w warunkach AC. Jakie są musisz sam poczytać. W AC żony był zapis, że jak robisz w warsztacie za gotówkę /TU płaci ci kasę do ręki/ wypłacają kwotę ustaloną - 20%

U mnie do alternatora dochodzi taka rura chłodząca, która zaczyna się we wlocie w zderzaku. Jak ostatnio ją rozebrałem to w środku miałem też jednego liścia.

Jak tłoczek ma wżery /a może mieć, dlatego się blokuje/ wymienić obowiązkowo nawet na używkę.

Oni mają zdecydowanie lepiej niż Twoje w wilgotnym garażu. :!: Nawet jak leje i jest mokro to naturalna wentylacja robi swoje, u Ciebie jest tylko wilgotno i praktycznie zerowy przewiew, czyli taki termos. W zimie będzie u Ciebie jeszcze gorzej, bo jak wjedziesz ciepłym to w garażu temp. rozpuści cały ten syf i spadnie na to na czym stoi auto i póki będzie temp. w '+' wilgoć będzie jeszcze większa, na zewnątrz nie ma takiego problemu.

Rozebrać w bagażniku prawą ściankę nad akumulatorem , odkręcić dwie śruby, odłączyć dwie wtyczki i wyjąć.

Tylko szukaj takiego który nie ma ognisk korozji albo już nie był naprawiany, pamiętaj ile mają najmłodsze E46 jakie są na rynku, a przedlift to już 10 lat stare blachy :!: Pewnie gnije rant od środka, u mnie tak na oryginalnie lakierowanym błotniku wylazło od środka na odcinku 3-4cm. Po zdjęciu nadkola okazało się, że rdza idzie od środka, z miejsca gdzie nadkole opiera się o blachę w tej rynience. :duh:

Dźwięk świateł/wstecznego nie pochodzi z głośniczka od PDC. :!:

Ja zacytuję 'mądrości' pewnego kolegi z innego wątka, jemu rzeczoznawca powiedział, że aut bez opisu bezwypadkowy się nie ogląda bo to strata czasu. :twisted:

Przecież napisałem wyżej, że auto ze szwajcarii które oglądałem miało książkę po angielsku i na pewno było z kontynentu, a nie wyspy.

We wszystkich bmw z którymi miałem styczność było po niemiecku. Chyba we wszystkich z rynku niemieckiego. ;)

Bo niestety ludzie sami kreują taki stan rynku motoryzacyjnego w kraju naiwnie sądząc, że to właśnie im udało się trafić okazję. U nas jeździ się rocznikiem i przebiegiem w możliwie najlepszym wypasie i marce za najniższą cenę. :lol: A przeciętny kowalski po przejrzeniu średnich cen na otoszroto nie dopuszcza nawet myśli ze jego zakup to wtopa i kupił szrota, 'duma narodowa' nie pozwala mu się przyznać do pomyłki, rodzina, koledzy mieli by używanie. :norty: Bo co sądzić o ludziach żyjących z handlu autami z USA którzy doskonale wiedzą, że praktycznie każde "bezwypadkowe" auto da się prześwietlić w carfaxie i wszystko wyjdzie, a jednak bez mrugnięcia piszą "bezwypadkowe" i znajdują na pęczki takich właśnie kowalskich którym się wydaje że właśnie zrobili interes życia.

Ale sugerujesz, że niby co? Masz w VIN, że to pojazd z kierownicą po lewej, licznik w kilometrach więc ani angol ani amerykaniec skąd ma więc pochodzić? A dopowiadając na pytanie, tak ja się spotkałem z takim autem i opisem, samochód był sprowadzony ze Szwajcarii, mam nawet gdzieś zdjęcia jego KS i kielicha z VIN. s0nar: a co znaczy "bezwypadkowy" i co powinien zaznaczyć właściciel pojazdu który kupił samochód w całości i nie potrafi określić jaką miał przeszłość lakierniczo-blacharską?

Kolego - przeczytaj jeszcze raz to co napisałem. Potem jeszcze raz przeczytaj. A jak zrozumiesz co napisałem to możemy wrócić do dyskusji :) Jeśli jednak nie zrozumiesz to napiszę jeszcze raz - rzeczoznawca powiedział, że jak w ogłoszeniu NIE JEST napisane "bezwypadkowy" to praktycznie w 100% jest to padlina po sporym wypadku. Natomiast jeśli w ogłoszeniu JEST napisane "bezwypadkowy" to tylko czasami zdarza się, że będzie to padlina po wypadku. Przecież to pogrubione to cytat Twojego posta. I chodzi o to, że ludzie zaznaczają BEZWYPADKOWY /obojętnie jak jest faktycznie/ dlatego, że jak radzi Twój rzeczoznawca ludzie olewają te ogłoszenia które nie mają zaznaczonej opcji bezwypadek. Rozumiesz teraz?