mmw

No cena kozak. :mrgreen: Za tyle to lekko rozbitą się nie kupi.

A do tego nie przesadzajmy z tym środkiem w Audi, że taki wybitny. Nudny na pewno i tyle w temacie. W życiu bym nie wybrał A4 po lifcie porównując go z F30. W Audi są takie emocje jak na herbatce u babci, nawet jak babcia ma ładną kanapę i filiżanki. ;)

My tu gadu gadu a powiem Wam, że znaleźć w Polsce klienta na porządne, zadbane auto jest bardzo ciężko, oczywiście ze względu na cenę. Możemy sobie pisać o tym, że większość to złom i nie ma sensu tego kupować bo i tak sumarycznie wyjdzie drożej niż porządne auto, a ludzie i tak szukają tylko niskiej ceny, bo cena normalna to "drogo" i nie okazja, więc nie ma sensu nawet dzwonić. W końcu przecież i tak w głowie głupiego Polaka jest wytłumaczenie, że przecież wszyscy cofają liczniki i wszyscy składają auta z dwóch, więc nie ma sensu "przepłacać".

Nie kolego. To typowa handlarska metoda. Wiadomo, że Polacy, mistrzowie prostej, zawsze chcą mocniejszą wersję silnikową, więc wszelkie 116, 118, 316, 318 itd dużo słabiej się sprzedają. Handlarze piszą albo bezczelne kłamstwa jak ten omawiany, albo piszą BMW seria 1 2.0d albo 2.0 benzyna. Liczą, że potencjalny nabywca albo w ogóle się nie zorientuje, że kupuje słabszą wersję silnikową, albo połapie się już oglądając auto i handlarzyna go swym kwiecistym słowem namówi na to auto. W tym przypadku handlarzyna jest po prostu kombinatorem i tyle w temacie.

Dla mnie skoro ktoś kłamie już w tytule aukcji to znaczy, że kłamie już do końca. Cena śmieszna. Rozbite takie auta się sprzedają drożej. Musiał być niezły kataklizm naprawiony najtańszym kosztem. Ja już za samo to "120i" olałbym to ogłoszenie i oszusta.

Spokojnie. Zaraz zaczną Ładę polecać bo lepsza od F30. Jak czytam te wszystkie brednie to mi się śmiać chce. :)

Mi wszystko działa, tylko nie wiem o co chodzi z tym WYPOSAŻENIEM na pasku. Wpisuję normalnie jak zawsze VIN tam gdzie jest SZUK(aj) i na dole wyskakuje Features_Suche. Klikam trójkącik po lewej i wyposażenie się dekoduje w nowym oknie.

No jak nie będzie miał? Ktoś musi wyłożyć kasę i to auto sprowadzić do Polski i wystawić polską fakturę z 23% VAT.

Objawy wskazują na problem z elektrozaworami. Tak jakby się przyblokowywały.

Normalnie w ogłoszeniach na moto allegro i otomoto. Do tego w podpisie moim.

Co nie zmienia faktu, że tu trafiają prawie same najtańsze oferty. Sam fakt, że moje auta się w tym dziale nie pojawiają w ogóle o czymś świadczy. A przecież ktoś je kupuje za te niby "chore" pieniądze. Tylko potem ci ludzie jeżdżą latami bez żadnego inwestowania pieniędzy. Zmieniają olej, jakieś drobne naprawy i koniec. Żadnych pakietów startowych za 3-5 tys. złotych itd. Wsiadają i jeżdżą. Tylko jak klient może przed zakupem jechać do ASO i ma całą historię udokumentowaną, do tego auto przechodzi przegląd przedzakupowy bez żadnych usterek, to wie za co płaci. Tu na forum auta wrzuca inny typ klienta w ogóle To są ludzie, którzy chcą kupić tanio, a potem się martwić co będzie dalej. Jakoś się znajdą kolejne tysiące złotych do inwestowania. Ważne, że fura jest. ;)

A dokładnie między 22 a 23 tys. złotych. Kilka w tym roku. :) A czemu Cię to dziwi? Ile kosztuje ładne E90 z niedużym przebiegiem 320d? Grubo ponad 30 tys. złotych. To co jest dziwnego, że ktoś za E46 daje ponad 20 tys. złotych??

A ja wiem, że poliftowe E46 320d spokojnie się sprzedaje za ponad 20 tys. złotych. Tylko musi to być auto z autentycznym przebiegiem 150-180 tys. km i w bardzo dobrym stanie technicznym. Jak ma coś nalatane prawe trzy paki i to też niepewne, a do tego na pakiet startowy trzeba przeznaczyć 3 tys. złotych to ile takie auto ma kosztować? 15 maks.

No cena taka jak i auto. :) Najmniejszy silnik i mega bieda, przebieg pod 200 tys. km. Kto za to da więcej?

Nawet biorąc pod uwagę spory przebieg (a nie wiadomo czy nie jest większy), to i tak cena jakaś dziwnie śmieszna. Ja niedawno sedana dużo drożej sprzedałem z takim silnikiem.

Cena jest adekwatna do przebiegu. Jakby miała 150 tys. km przejechane, to by kosztowała ponad 20 tys zł.

Coś wiesz, że dzwonią, ale nie wiesz w którym kościele. ;) Jeżeli już jakiś wydział komunikacji uwzględni niemieckie badanie techniczne, to jaki okres uwzględni zależy od rocznika pojazdu. W Polsce na auto nowe daje się 3 lata, potem 2 lata i potem już co rok. W Niemczech na dwa lata niezależnie od wieku auta. Na ile więc zostanie uwzględniony niemiecki przegląd zależy właśnie od tego na jaki okres pokryje się z polskimi przepisami.

Niemieckie badanie techniczne nie są ważne, bo samochód będzie wyrejestrowany, co zostanie zapisane w dowodzie rejestracyjnym. Zawsze można wziąć w Polsce tablice czerwone, takie na dojazd na przegląd. Wtedy potrzebny jest tylko dowód rejestracyjny niemiecki, tłumaczenia i recykling. Ja jednak wracałbym na żółtych normalnie i nie kombinował. W Niemczech takie tablice 5 dniowe kosztują niecałe 100 EUR, a możliwe, że dealer załatwi je jeszcze taniej. Myślę, że przy całej kwocie zakupu są to drobne.

Nie cieszcie się, bo zamiast tego będzie jakaś nowa opłata 400 zł. Nasi przywódcy nie popuszczą. Przecież od lat właściciele samochodów, jako ludzie pławiący się w luksusach, są dymani przez rząd ile wlezie.

Sam stosuję ten zapis. Nie ma on nic wspólnego z umywaniem rąk. Chodzi tu o to, że pomylisz się np. w opisie, pisząc, że auto ma wielofunkcyjną kierownicę, a jej nie ma, albo zrobisz cenę złą, cokolwiek i nabywca może od Ciebie wymagać spełnienia tego zapisu, bo jest to oferta handlowa. Wg ustawy konsumenckiej może to spowodować poważne konsekwencje dla sprzedawcy. Zobacz np. w jakimś markecie. Jeżeli pracownik dał ciała i zapomniał zmienić cenę, a promocja się skończyła, albo zwyczajnie się ktoś pomylił, to sklep musi Ci sprzedać ten produkt w takiej cenie. Oczywiście muszą mieć pecha i trafić na klienta, który to bezczelnie wykorzysta, no ale takich dużo. To tak samo jak ekspedientka się pomyli i wyda za dużo reszty, to duża część Polaków uda, że nie zauważyła i pomyśli "jestem do przodu". To, że kobieta, która i tak jedzie na minimalnej płacy, musi oddać kasę z własnej kieszeni to już ich nie interesuje. :) Druga strona medalu jest taka, że większość handlarzy to kłamcy i oszuści, a taki zapis chroni ich kłamstwa, no ale taka jest polska rzeczywistość i nie mogą cierpieć uczciwi, bo inni są nieuczciwi.

Kolego. Odezwij się do mnie na priv, bo mam takie auto, będzie gotowe do sprzedaży za jakiś tydzień, półtora. Musiałbyś kilka tysięcy dołożyć, ale zapewniam, że warto będzie bo fajniejsza wersja i nie masz ryzyka związanego z przebiegiem i innymi dziwnymi historiami.

Kebaby mają dobre promocje specjalnie dla polskich handlarzy, bo to jest braterska miłość między narodami. :mrgreen: W niemieckich ogłoszeniach auto kosztuje 10 tys EUR a Polacy je kupują w promocjach za 5 tys EUR. Kababy im tę drugą piątkę odpuszczają od tak po prostu i wszyscy się kochają. :mrgreen:

Generalnie może nic strasznego ale słupek dostał kołem i się cofnął z lekka.

Zapewniam Cię, że są ludzie dla których cena 30 tys zł byłaby chora i taki sprzedawca to złodziej wg nich, któremu coś się w głowie pomieszało. :mrgreen:

Nie no. Wnętrze tragedia taka bieda. No i przebieg trzeba sprawdzić, No ale jaka cena takie auto. ;)