JacekLZ

nikt tak nie twierdzi i nikt tak nie napisał. Ale usiłowanie wmawiania sobie, że jest lepiej wykonana i lepsza jakościowo od G60 jest bez sensu. to jest ten mechanizm - ja mam G20, więc G20 jest najlepsze. Takie bronienie swoich wyborów i zaginanie rzeczywistości. Po drugie nawet nikt się do osiągów nie odnosił, a jedynie do jakości. Zatem - musisz przeczytać chyba jeszcze raz, tylko z uwagą

Ja się nie zgodzę z tym, że G20 to sportowy sedan. Dlaczego właściwie sportowy? Co w G20 jest bardziej sportowe niż w Skodzie Octavii czy w Audi a4? W mPakiecie ma stylistykę bardziej agresywną i aspiruje linią, okej, ale żeby czynił to G20 typowo sportowym sedanem od razu? Jak założę koszulkę Lewandowskiego to też nie staję się przecież piłkarzem Z drugiej strony totalnie nie widzę niczego sportowego w takiej 320 bez pakietu. Oba samochody mają pierwiastek sportu, żaden nie jest sportowy. 340 i/d uznałbym już za ćwierćsportowe samochody z racji mocnego silnika. Plus ja zjazdu jakościowego względem G30 nie widzę. Wręcz powiedziałbym, że jest progres jak między F30 a G20. Czy też uważacie, że G20 jest gorsza niż F30?

To ja chyba siedziałem już w tych poprawionych, bo tam naprawdę na siłę by się trzeba było do czegoś doczepiać. No generalnie wszystko było poziom wyżej niż w G20. Aż wstyd w ogóle porównywać G20 do G60. W G20 przecież wszystko co masz na drzwiach wygląda tanio, z twardymi plastikami, guziki od sterowania lusterkami czy szybami jak z jakiegoś mitsubushi, dosłownie moja mama ma w Vitarze praktycznie identyczne. Ale może tak jest, że coś co w G20 się totalnie toleruje, to w G60 razi. Chociaż mnie tam nie raziło totalnie nic. Nie zamierzam tutaj zaginać rzeczywistości, bo mam G20. Generalnie nie przykładam wielkiej emocji. Jeżdżę, płacę, puszczam dalej i biorę coś nowego. Wymyślanie, że ten tutaj jest najlepszym i nigdy nie będzie już lepszego jest śmieszne. O wyborze silnika się nie wypowiadam, bo znowu za szeroka dyskusja kto czego potrzebuje, jeden diesla, drugi benzynę, trzeci musi mieć 400 koni, a innemu wystarczy 220. trochę jak o kolorach i tapicerkach.

z prowadzeniem to po prostu trochę inaczej się te samochody prowadzą. pewnie taka sama jest różnica między serią 1 i 3. mniejsze auto sprawia wrażenie jakbyś był bliżej asfaltu i jakby prowadzenie było bardziej bezpośrednie. Takie samo uczucie masz w Golfie vs Passat czy audi a3 vs a6. nie jest to nic nowego ani dziwnego.

Markok, ja swoją G20 lubię, ale to że mam takie auto nie oznacza, że muszę pisać bajki, że nie ma wad albo że jest najlepsza i lepiej wykonana od samochodu wyższego segmentu, co już brzmi jak oksymoron i zwyczajnie naiwnie, niepoważnie. Nie ma sensu tworzyć fikcji. Ale skoro tak piszesz to ewidentnie nie siedziałeś nawet w G60, co w zasadzie niweczy sens dyskusji. Małem okazję przejechać się G60 dwukrotnie i wspaniale jedzie ten samochod, a wnętrze jest bardzo przyjemne, robi bardzo duże wrażenie, a przeskok od razu zza kierownicy G60 do G20 od razu daje wyraźnie odczuć, że wracamy do niższej ligi. G20 ledwie zakrawa o jakis „luksus”. Jeżeli uważasz, że w G20 jakikolwiek element wnętrza jest lepiej wykonany czy „bardziej premium” to napisz, który, bo jestem zdumiony, musialem coś przeoczyć, ale może na siłę by człowiek coś znalazł, np. że główka jakiej śrubki pod fotelem jest widoczna, a w G20 może zasłonięta zaślepką

haha, Ty chyba żartujesz z tym, że G20 ma cokolwiek wspólnego z premium wsiądź sobie w salonie do G60 to jak wrócisz do swojej G20 od razu poczujesz się jak w Skodzie Felicia. wystarczy że zamkniesz drzwi, które w G20 walą jak drzwi w toitoiu

to jest chyba klasyk z suvami, dlatego nie rozumiem idei tych samochodów, poza wysokim siedzeniem, fajna widoczność, i wygodnym wsiadaniem dla seniorów.

... i dołożył kolejne 130k. To może od razu po x7 a z innej beczki - x5 jest bardziej pojemna od 5 touring? Pytam, bo sam nie sprawdzałem.

G20 skokowo straci na wartości z momentem pojawienia się już za chwilę nowego modelu. Co do tego czy się ładnie starzeje to już indywidualne gusta. Ostatecznie i tak już nikt z niej nie zdejmie tego przymiotnika. Takie jest ryzyko kupowania schodzącego modelu. Jednak ta piątka, nawet na koniec Twojego leasingu, ciągle będzie obowiązującym modelem.

To tak jak my się pakujemy, a mamy jeszcze sporego kota, który ma spory transporter. Jakieś wyjazdy świąteczne w rodzinne strony z większym bagażem to jest właśnie upychanie na kanapie, za fotelami, w zakamarkach. No ale okej, tak na co dzień, jak bagażnik jeździ pusty, to trójka dla mnie wystarcza zupełnie. Tyle, że do mnie nie przemawia argument z tym, że piątka do miasta mogłaby być za duża albo mniej wygodna niż trójka. Sporo większych samochodów jeździ z powodzeniem po moim mieście, pasy są wystarczająco szerokie, a jeżeli chodzi o miejsce parkingowe gdzieś w centrum, to jeżeli nie znajdziesz miejsca dla piątki, to dla trójki na 90% też nie znajdziesz. To jak porównywać mieszkanie 45 metrów do mieszkania 60 metrów, nawet jak nie potrzebujesz przestrzeni, to i tak jest wygodniej i przestronniej, czujesz się lepiej.

Ja bym brał zdecydowanie piątkę, jeżeli możesz dołożyć. Jest nowsza, o wiele wygodniejsza, robi większe wrażenie i można powiedzieć, że to rzeczywiście premium, czuć to we wnętrzu i podczas jazdy. Trójki nie zaliczam do segmentu premium. Trojka jest ogólnie mała, masz uczucie jakbyś siedział lewym ramieniem już prawie dociskany przez drzwi. Z tyłu jest naprawdę mało miejsca i gdy za pasażerem z tyłu siedzi właśnie np. dziecko, to pasażer musi już przysunąć fotel do deski. Jest ta wystająca gaśnica pod fotelem ograniczająca miejsce i generalnie można tam dostać klaustrofobii. Ja nie mam jeszcze dzieci i dla naszej dwójki trójka w sedanie jeszcze wystarcza tak na styk, ale z dzieckiem, to trójeczka jest malutkim autem. Jak my we dwójkę pakujemy większe walizki plus sprzęt sportowy to już zaczyna się tetris w samochodzie i kombinowanie, upychanie. Zaraz ktoś wrzuci zdjęcie jak Prokop jechał M3 touring na wakacje czy tam na narty wywaloną skarpetami i innymi kocami po sufit, no i super, że mu się zmieściło, co nie zmienia faktu, że wyglądało to jak tabor cygański i trochę podróż w warunkach na granicy godności. Szczerze w ogóle dziwi mnie, że taki wielki chłop się tam zmieścił. Trójka w obecnej generacji jest przecież starym samochodem i za chwilę wejdzie nowy model i obecna trójka ekspresowo postarzeje się jeszcze bardziej. Za dwa lata będzie atrakcyjna jak Passat B8.

jak dla mnie to jest jakaś usterka, jeżeli po dwóch hamowaniach masz taką lipę. Ja bym to zgłaszał do ASO. U mnie hamulce działają rewelacyjnie, nawet przy wielu hamowaniach, bez odczuwalnego pogorszenia efektywności hamowania, a sprawdzone przy całkiem dynamicznym zjeździe z przełęczy alpejskiej, z serpentynami.

Czyli co, hamulec nie był w stanie zablokować kół, choćbyś z całej siły naciskał pedał? Jeżeli po paru hamowaniach hamulec zrobi się gumowy, to znaczy, że układ jest źle zaprojektowany. Producenci przewidują bardzo duże zakresy tolerancji, choć oczywiście jazda torowa z pewnością takie cywilne hamulce zagotuje. No ale bez przesady, że jak zahamujesz 10 razy ze 120 do 50 co kilkadziesiąt sekund, to Ci się hamulce zrobią gumowe, to byłby ewidentny objaw usterki układu, żaden producent by takiego samochodu nie wypuścił do eksploatacji na drodze, bo takie auto zabiłoby pasażerów na zjeździe z pierwszej kilkukilometrowej górki Co innego 20 hamowań np. ze 170 do 70 w odstępach kilkunastu sekund, ale tego nie robi dosłownie nikt w cywilnym samochodzie. Z hamowaniem awaryjnym poradzi sobie każdy hamulec działający prawidłowo. To trochę tak jak jedziesz wagonikiem / wyciągiem w górach i ten wagonik/kanapa się trzyma na jednej linie. Możesz dać nawet 15 lin, ale to niczego nie zmienia, bo jedna jest wystarczająca z ogromnym zapasem. Jak się blokuje i ABS działa, no to już bardziej zablokować koła się nie da. Jak się nie kręci to nie da się bardziej nie kręcić. Zero obrotów, to zero obrotów (umownie zero, bo wiadomo, że ABS nie pozwoli na stałe zablokowanie). Problem to raczej masa pojazdu albo opony.

co Ty opowiadasz Hamulec Ci nie jest w stanie zablokować koła? Co to za historia z kosmosu. Szukaj przyczyny może w oponie, a nie w hamulcu. Każdy hamulec zablokuje koło, czyli ma skuteczność wynoszącą 100%. W skali od 0 (brak hamowania) do 10 (całkowite zablokowanie koła) każdy hamulec zahamuje na 10.

1 kwietnia dopiero za trzy tygodnie

Wczoraj trasa Wrocław - Lądek-Zdrój, trzy razy dostałem długimi, za każdym razem sytuacja na krętej drodze z podjazdami i zjazdami. I totalnie słusznie, sam widziałem, że adaptacja za wolno reaguje i ewidentnie moje ledy świeciły kierowcom po głowach. Na prostych, płaskich drogach działa dobrze.

Nie włącza się, sam ostatnio testowałem. A na filmach z wyższymi modelami, X1, 5, nagrywanymi w Niemczech, działa automatyczna zmiana pasa.

to nie ma znaczenia, płoną i spalinówki i elektryki. Dla właściciela / użytkownika takiego samochodu to już i tak bez znaczenia czy spłonie 50% czy dopali się do końca. Zmierzam do tego, że wyśmiewanie palących się elektryków jest jak stawanie na grabie. Strzelam w ciemno, że dzisiaj w Polsce będzie więcej pożarów spalinówek niż elektryków

No tak, spalinowe samochody się nie palą. Te wypalone fragmenty asfaltu na autostradach to zawsze palą się elektryki. Wiem, bo mi kolega kuzyna mówił.

Będzie jak zawsze - wielkie meh przez pierwszy tydzień. a po tygodniu zaraz się zacznie wielkie konfigurowanie, zamówienia i emocje G20 w moment zejdzie designem do poziomu daweoo nexia. Podobno 6 cylindrów ma zostać, tak dla zainteresowanych.

No, nie ma tego puszystego, miękkiego, basowego pufnięcia, jakiego by się oczekiwało już nawet od takiej pół-premium, tylko jest plastikowo-metalowe pier*olnięcie

To ja dodam, że drzwi w G20 trzaskają jak w Lanosie. A sam porównywałem u dealera na kolejnych dwóch egzemplarzach i wszędzie to samo. Dramat. Jak na recenzjach np. w caroserii sprawdzają jak trzaskają drzwi, to w skali 0-10 G20 powinno dostać mocną czwóreczkę.

Ja potwierdzam, że u mnie też czasami trzeba trzasnąć drugi raz. Metody na dopych nie stosuję w obawie przed spowodowaniem wgniecenia.

bardzo ładny kolor! widziałem na żywo. Fotek masz bardzo dużo w necie.

O to mi właśnie chodziło, że takiego auta jak G20 po prostu chyba szkoda. W sensie, że samochód jest mocny, ale nie jest samochodem sportowym - ma imitować auto sportowe i robi to niewątpliwie dobrze, ale na pewno katowania po torze nie zniesie, a jak zniesie to wysokim kosztem. Czy gdybym miał 340 to pojechałbym na tor - no jasne, że tak, bo tam można sobie rzeczywiście poużywać tej mocy, w pełni ją wykorzystać, sprawdzić możliwości! Przecież w ruchu drogowym to można co najwyżej od czasu do czasu wcisnąć na prostej pedał do podłogi i potrwa to ledwie kilka sekund, zanim zabawa się skończy, bo ruch się zagęści, ale też co to za przyjemność jeździć prosto. Zrobiłbym sobie z przyjemnością trzy-cztery kółka i cześć, może nawet bym to powtarzał co rok, a już na pewno pojechałbym dobić końcówki opon przed wywaleniem na śmietnik