
Maru
Zarejestrowani-
Postów
243 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Maru
-
Wygląda na to, że działa :D, póki co pozrzucałem na razie dane z modułów i rozgryzam co jest co. Poza tym, dobrze mieć kopię zapasową ustawień :P Jak będę miał jakieś wątpliwości to odezwę się na PW. Jeszcze raz dzięki.
-
Spróbuję jeszcze podpiąć pod kompa i zrobić test VANOSA. Dam znać co z tego wyszło.
-
Wielkie dzięki :cool2: mam nadzieję, że teraz już ruszy NCSExpert.
-
Sorry, ale nie mogłem się powstrzymać -- moc dodadzą dwa dodatkowe tłoki :D Zamiast łamać sobie głowę i wydawać kasę na "super dodatki", lepiej odłóż te pieniądze i zmień model na inny z większym motorem. Oprócz mocy, masz dużo lepszą elastyczność silnika, oczywiście mowa o silniku R6. Jaka pojemność?? To zależy... Wg mnie 2.0 benzyna spali to samo co 2.5, choć byłbym nawet gotów zaryzykować tezę, że 2.5 i tak spali mniej, zwłaszcza im cięższa buda.
-
Witam, jeżeli byłaby możliwość zrzucenia plików do E46 to byłbym wielce wdzięczny.
-
No dobra, zmieniłem tytuł wątku i piszę jeszcze raz. Wydawało mi się, że temat diagnozy VANOS-a dotyczy większości silników. Zastanawiam się nad wymianą uszczelek w Vanosie. W czasie jazdy słychać coś w rodzaju terkotania, być może to łańcuch rozrządu, a może Vanos. Silnik w zasadzie ładnie ciągnie od dołu i nie mam zastrzeżeń, po teście INPĄ wygląda to tak: http://imageshack.us/a/img811/3830/vanos2.th.png http://imageshack.us/a/img6/2497/vanos1.th.png Zwłaszcza tutaj wygląda na przekroczenie kilku parametrów. Jest jeszcze opcja testowania Vanosa, ale nie zagłębiałem się bo nie wiem jak do tego podejść. Ewentualnie prośba o podpowiedź, co jeszcze sprawdzić pod INPĄ. I tak od dłuższego czasu przymierzam się do wymiany uszczelki pod pokrywą, bo sączy się olej i kapie na wydech, co mnie wkurza bo śmierdzi spalonym olejem w środku. W takim razie przy okazji zrobiłbym jedno i drugie.
-
Pewnie ilu właścicieli tyle opinii, ja akurat mam silnik R6 2.5 i średnie spalanie 8,5 l. W zasadzie bez większej różnicy czy to lato czy zima. Oczywiście dużo zależy jak jest samochód użytkowany, i jakie paliwo lejemy. W trasie bez ostrego traktowania nawet poniżej 7 l można zejść, ale to dotyczy płynnej jazdy. Jak ktoś lubi co chwilę deptać i hamować czyli taką szarpaną jazdę, to raczej niech liczy 10l :norty:
-
Powiem to tak, dziwnie jakoś brzmi to pytanie o przewody do czujników. Skoro wymieniałeś klocki i czujniki, czyt. osobiście, to musiałeś je widzieć. Chyba, że robił to mechanik, który olał sprawę i zrobił tak jak mu pasowało.
-
Problem już rozwiązany. Kolega najpierw rozebrał tapicerkę z drzwi, które dało się otworzyć, a do drugich już wiedział jak najprościej się dostać. Też musiał kawałek odciągnąć, na tyle żeby włożyć rękę i odblokował zamek. Okazało się, że w obu drzwiach zerwane były cięgna. Już wszystko działa :lol: Pozdrawiam.
-
Witam, pojawił się poważny problem bo chyba tylne drzwi zatrzasnęły się na dobre. Kolega kupił sobie E38 w wersji LONG, ponoć kiedyś ten samochód był dla VIP-ów. Problem był taki, że obydwoje tylnych drzwi dało się tylko otworzyć od wewnątrz. Zaczęliśmy mówić o blokadzie rodzicielskiej, itd. no i faktycznie przy zamku jest czerwone pokrętełko. I jakoś tak nas zaślepiło :mad2: , że wtedy to od środka nie dałoby się drzwi otworzyć :duh: . Kolega przekręcił i zatrzasnął drzwi... i tyle :cry2: . Od środka da się otworzyć jakby centralny zamek, wysuwa się przycisk, ale nic poza tym. Znalazłem wątek o zatrzaśniętych drzwiach, ale tam kończy się rozbieraniem tapicerki, ciężko będzie przy zamkniętych drzwiach. Pytanie czy wymontowanie wewnętrznej klamki pozwoli na taki dostęp, żeby za coś pociągnąć, czy zamek jest elektryczny i nic się nie da robić? Jeszcze przyszło mi coś takiego do głowy: czy możliwe, że niektóre modele mają blokadę antynapadową tylnych drzwi :?: Czyli generalnie od zewnątrz nie da się otworzyć drzwi. Wiem, że od tego jest centralny zamek, żeby się w środku zamknąć, ale... :?: Poradźcie coś, jak z tym problemem sobie poradzić bez demontażu tapicerki.
-
Nie wiem czy dobrze przetłumaczę komunikat, ale wygląda na to, że jest lekkie przebicie na masę. Co do napięcia, to nie wiem jakie powinno być podane na czujnik, ale wydaje mi się, że teoretycznie 12 V. Co do podpięcia czujnika to myślę, że z tym nie masz problemu :wink: Niebiesko-brązowy (-), niebiesko-czerwony (+), wyprowadzone odpowiednio do styków 1, 2 w czujniku.
-
Cześć kolego, kiedyś miałem e34 i zimówki Continentala, ale nie pamiętam jaki to był model, poza tym używki, a mimo to dawały radę. W tej chwili - znaczy się na zimę ;) - na e46 mam Goodyear Ultra Grip 7+. W zeszłym roku zapłaciłem bodajże 880 pln/komplet z dostawą pod dom. U mnie zima to jest zima i jestem z nich w pełni zadowolony. I nawet w takim średnio głębokim śniegu (żeby się tylko nie zawiesił) dają radę. Zresztą przy wyborze kierowałem się głównie testami w czasopismach, a mam tego trochę. Poza tym zauważyłem, że bieżnik tego typu "choinka", super wgryza się w śnieg.
-
No cóż, zobaczę czy warto sobie głowę tym zawracać. Jeśli znajdę dobrego i taniego fachmana to na pewno dam znać. Dzięki i pozdrawiam.
-
Witam, czy jest możliwość odkodowania radia, chyba Pioneer, przynajmniej tak wynika z niektórych postów. Numery radia to PI 92xx N 0055826, w zasadzie są to jedyne numery na obudowie. Jeżeli udałoby się to przynajmniej posłużyłoby jeszcze do nagłośnienia garażu (od czasu do czasu) :P Pozdrawiam i z góry dziękuję.
-
Z tym kasowaniem na krótko to są czary mary :mrgreen: Tutaj link do mojego postu viewtopic.php?f=68&t=33091&start=30 Pozdrawiam
-
Witam, ja również poproszę o rozkodowanie WBAAM31050AZ40357. Z góry dziękuję, jeśli można poproszę na PW.
-
Nie masz OBD2, ale chyba powinieneś mieć OBD1, że tak powiem. W takim razie najprościej kupić przejściówkę OBD2->OBD. Działa to bezproblemowo, ja w e46 mam OBD (okrągłe złącze) i wszystko hula jak należy :cool2:. Coś takiego: http://allegro.pl/adapter-z-gniazda-obd2-obd-ii-na-wtyk-bmw-i1720891330.html
-
Spróbuj znaleźć kogoś kto ma INPĘ, tak jak Ci radzą. Ostatnio bawiłem się tym programem i jest całkiem niezły, zwłaszcza, że oprócz numeru, błąd jest opisany. Zimą wyskoczył mi błąd poduszki, podejrzewałem uszkodzoną matę, ale nie miałem jak tego sprawdzić. Dopiero teraz jak odpaliłem INPĘ zrobiłem szybki przegląd niektórych modułów. Oczywiście pokazało błąd poduszki jako uszkodzoną matę w siedzeniu pasażera. Na szczęście chyba to był chwilowy brak styku, a błąd już był trzymany. Błąd zresetowałem i na razie jest OK, nic nie wykazuje i kontrolka gaśnie. Jeśli odpinałeś poduszki i przekręcałeś kluczyk na zapłon to mógł nałapać błędów. Teraz prawdopodobnie pozostaje zresetowanie, bo samo podpięcie z powrotem raczej nic nie zmieni.
-
Nie straszcie od razu uszczelką pod głowicą :duh: Przyczyny szukałbym w termostacie, bo wygląda na to, że po prostu cały czas jest otwarty. Doraźnie proponuję przesłonić częściowo chłodnicę tekturą, tak powiedzmy z 1/3 - 1/2 od góry. Wtedy zobaczysz czy po złapaniu nominalnej temperatury, wskazówka utrzymuje się na tym samym poziomie. Poza tym można też sprawdzić czy jest duży obieg, po wykręceniu korka, zanim silnik się nagrzeje. Jeśli będzie, to odpowiedź masz oczywistą.
-
Ciekawy temat, aczkolwiek mam wątpliwości co do zasadności tego patentu, mimo że oryginalnie sygnowanego przez firmę. Zamknięcie przepływu powietrza w zasadzie spowoduje szybsze nagrzanie chłodnicy. Może się mylę, ale jeśli dzięki temu patentowi dużo szybciej nagrzeje silnik to chyba coś nie tak z termostatem. Piszę dużo szybciej, a nie trochę szybciej. U mnie bez żadnych zaślepek zimą niewiele wolniej się nagrzewa w porównaniu do jesieni. Wskazówka do pionu potrzebuje ok. 4-5 km zimą przy temp poniżej zera. A jakby nie patrzeć to różnica w temperaturze układu chłodzenia jest duża. Powiedzmy jesienią kilka stopni powyżej zera, a zimą bywało i minus 15, albo niżej. Co do spalania z zasłonkami i bez to może wsp. Cx znacznie się poprawia, bo ja rozumiem oszczędność paliwa wynikająca z szybszego nagrzania, ale na krótkich odcinkach, gdzie dużą część pokonuje się na zimnym silniku. Na trasie powyżej 50 km to oszczędność z szybszego nagrzania będzie pomijalnie mała, chyba że ktoś potrzebuje 100 km żeby się silnik zagrzał.
-
Trudno będzie Ci znaleźć stronę z wymiarami, ale wystarczy pobieżny rzut oka na poniższy link http://www.realoem.com/bmw/ Musisz sam sobie porównać, ale raczej będzie kłopot z tylnym tłumikiem.
-
Skoro sadza ma takie zarąbiste właściwości smarne to może ją prasować i robić panewki i łożyska ślizgowe :?: Wtedy zupełnie można byłoby się pozbyć oleju :idea: Swoją drogą chyba kiepski był z niego szef, skoro jego żona jeździ 20-letnim samochodem :duh:
-
Tak to jest jak sie zjedzie z ubitego traktu, czasem jedynym punktem odniesienia drogi są krzaki i chaszcze;) Co do przytaczania jazdy napędem 4x4 to nie oszukujmy siebie i innych. Na zimę nie ma to jak 4x4, jeździłem trochę starą Quattrówką i różnica nieziemska. Uważać trzeba przy hamowaniu, bo tu już zachowuje się jak każde inne, więc niektórzy mogą się mocno zdziwić jak naprawdę jest ślisko :shock: Niemniej jednak ja nie narzekam na napęd tylni. Może dlatego, że zawsze takim jeździłem i dla mnie jest normalne to, co dla innych nienormalne :P Jeszcze mi się nie zdarzyło zakopać, tak żebym nie mógł wyjechać. A drogi u mnie często były odsypane tak, że tylko jedna "nitka" z koleinami i śniegiem do podwozia. Koleiny w zasadzie służyły do utrzymywania kierunku, bo samochód częściowo jechał na podwoziu. Z reguły wjazd w taki "teren" to była redukcja do trójki i prędkość na poziomie 50-60 km/h. :mrgreen: Ale to były zamierzchłe czasy, czasy samochodów bez protez typu ABS, ASR, itp. Opony zimowe mało kto zakładał, ja akurat miałem całoroczne czyt. ze wskazaniem na lato :norty: Mimo to stary rekin dawał radę, a jaka była frajda z jazdy :D
-
Trudno mi powiedzieć jaki teraz jest to koszt, dużo zależy od mechanika/warsztatu który będzie Ci to robił. Swego czasu wymieniałem szklanki, ale to było chyba z 6 lat temu to płaciłem chyba ok. 25 pln/szt. Musisz wymienić w zasadzie wszystkie, bo po pierwsze trudno będzie stwierdzić, która to, a po drugie co będzie jak po jakimś czasie padnie następna. Więc masz 24 szt. i do tego koszt wymiany, tutaj już musisz poszukać dobrego i w miarę taniego mechanika. Co do jeżdżenia z tykającą szklanką, to raczej nic nie powinno się stać, ale może ktoś bardziej doświadczony zajmie głos. Przy niskich temperaturach, u mnie był taki efekt jakby wał padł, dosłownie jakby ktoś młotkiem po nim walił :duh: Nie trzymała już należycie ciśnienia i po dłuższym postoju było słychać stukanie, dopóki nie skasował się luz.
-
Nikt się nie odzywa więc napiszę co myślę jako domorosły elektryk (nie mylić z elektronik). Rezystor jest wpięty równolegle w dodatku w tak naprawdę ten sam obwód, czyli napięcie pomiędzy jego końcami wynosi 0 (zero).Przynajmniej tak dla mnie wynika patrząc na załączone zdjęcie. Krótko mówiąc, równie dobrze mogłoby go tam nie być. Raczej ktoś coś kombinował tylko chyba sam nie wiedział co z tego ma być. Do odcięcia zapłonu służą raczej bezpieczniki o ograniczonym przepływie prądu (natężeniu), w przypadku zwarcia natężenie dąży do "nieskończoności". Ten rezystor raczej miał być wpięty szeregowo, ale po co to tego nie wiem, bo i skąd. Takie rozwiązanie można zastosować np. gdy odbiornik musi być cały zasilany i w dodatku wymaga mniejszego napięcia. Proponowałbym sprawdzić gdzie biegną te przewody. Przeważnie dodatkowe przewody idą do alternatora, który ładuje aku :nienie: Możliwe, że padł regulator napięcia :duh: i ktoś postanowił wstawić opornik, żeby zapobiec przeładowaniu (zbyt wysokiemu napięciu). Więc jeśli tak było to trochę mu nie wyszło. Swoją drogą aku ma się dobrze czy pada :?: To tyle z moich przemyśleń.