zlyzet

Ktoś robi mnie w ch... Dostałem dziś telefon z zakładu do którego oddałem samochód z informacją że nie mogą się połączyć w żaden sposób komputerem z samochodem więc rezygnują z prób diagnozy (lol) Teraz kwestia czy gość u którego samochód był wcześniej ściemniał że się połączył czy miał inny program/sterownik i mu się udało a im nie ? masakra... Zachciało mi się przekładek silnika i teraz mam :/ Jeszcze ostatnia deska ratunku bo zostało mi polecone kolejne miejsce gdzie może mi pomogą, jak nie to nic tylko się pociąć.

Nie wiem czy się nie zdecyduje oddać gdzieś do większego zakładu jednak bo jak mam jeździć po komputerach (nikt za darmo nie podpina) a jeszcze połowę roboty robić sam co lubię ale to jednak czasu zajmuje trochę a samochód też potrzebny. Muszę i tak zrobić badania więc przy okazji zapytam tam czy się tego podejmą, zobaczymy co z tego będzie.

Nie sprawdzałem ale zrobię to zaraz, a jest opcja żeby przez ten czujnik były aż takie objawy jak brak pracy na cylindrze i braki mocy ? Niedaleko mojej miejscowości kolega z forum ma czujnik położenia wałka rozrządu - chcę dzisiaj podjechać i go wziąć żeby podmienić i sprawdzić, przynajmniej będę miał pewność że to nie to. Edit: Czujnik pierwszy od lewej ma 3500 (na razie sprawdzone po nocy więc zakładam że nie ma jeszcze tych 20 stopni). Czujnik drugi (i tutaj zonk) ma tylko jeden pin...

Sprawdzone: -czujnik położenia wału 540 czyli idealnie -czujnik położenia wałka rozrządu 1210 czyli poniżej tego co powinno być nawet biorąc pod uwagę tolerancje Zakładam że uwalony jest czujnik położenia wałka rozrządu w takim razie.

A robiłeś pomiary wyciągając czujniki czy normalnie na silniku ? Jeśli okaże się że któryś jest uwalony to chętnie kupię jeśli masz na zbyciu.

Hm, dane które znalazłem na stronie Helli oraz Intercars'u to: wałek 1400 +/- 10% wał 540 +/- 10% W zasadzie biorąc pod uwagę tolerancje to +/- zgadza się z tym co napisałeś. Edit: Jeszcze co do zaworu filtra węglowego bo tak mi przyszło do głowy - on nie był wymieniany a na M50B20 nie było kompletnie żadnych problemów więc zakładam że jest ok.

Wtryskiwacze już były podmieniane - brak różnicy. Zawór z tego co kojarzę jest podpięty - czy sprawny - nie wiem. Posprawdzam to co napisałeś zobaczymy co z tego wyjdzie. Chcę też jeszcze raz profilaktycznie sprawdzić oporności na czujniku wałka rozrządu oraz wału (czujnik wału był kupiony nowy niestety jakiś zamiennik).

Podobno nie jeździł na gazie i miał automatyczną skrzynię biegów ale to są informacje których nie byłem w stanie potwierdzić własnymi oczami.

Silnik M50B25 (bez vanosa) był przekładany kompletny z całym osprzętem (Bosch) bez sztukowania i kombinacji - wyciągnięty z innego samochodu z osprzętem i włożony do mojego. Mechanicznie została skrzynia wał i dyfer z M50B20. W M50B20 był założony sekwencyjny gaz ale w tej chwili nic nie jest z niego podpięte do nowego silnika.

Trudno mi sprecyzować w stu procentach ponieważ robił to elektryk/elektronik który powiedział mi że po podpięciu do komputera nie wyrzuca żadnych błędów więc napisałem to czego się dowiedziałem od niego.

Witam, piszę bo już nie mam pomysłów co dalej robić z samochodem. Samochód po swapie silnika z M50B20 na M50B25. Pierwszy problem jaki się pojawił to bardzo mocne falowanie obrotów - wymieniłem przepływomierz na nowy (zamiennik) i problem ustał (w tym momencie jak odepnę przepływomierz to obroty zachowują się tak samo jak wtedy gdy był podpięty ten uszkodzony). Pojawiło się natomiast coś innego: po odpaleniu silnika obroty wyskakują gdzieś na 800-900 po jakimś czasie (dłuższym lub krótszym zakładam że jak się trochę zagrzeje) obroty spadają do 600 ale pojawia się coś takiego jakby nie palił na jeden cylinder, trochę rzuca całym samochodem i pracuje nierówno. Teraz co było robione: -komputer zero błędów -sonda lambda wg. komputera oscyluje poprawnie -cewki sprawdzone przez podmianę na inne -wtryski sprawdzone przez podmianę na inne -świece założone nowe -czujnik położenia przepustnicy sprawdzony przez podmianę na inny -kompresja idealna -brak kopcenia dymienia czy takich rzeczy aczkolwiek spaliny wydaje mi się nie mają zapachu jak powinny (tak jakby za bogata mieszanka przynajmniej tak mi się wydaje) -czujnik położenia wałka rozrządu oporność z tego co pamiętam około 5xx ohm (muszę jeszcze zmierzyć bo zapomniałem dokładnego pomiaru) Co do mocy/jazdy - nie widzę jakiejś urywającej beret różnicy jeśli chodzi o jazdę pomiędzy M50B20 a M50B25 więc zakładam że nie ma swojej mocy. Niby się wkręca itp. ale nie wiem czy to już autosugestia i złudzenie czy przy rozpędzaniu nie ma tak że na dosłownie ułamek sekundy co jakiś czas jakby przerywa. Jakieś pomysły ?...

Miałem dobierane do samochodu i w zasadzie wydaje mi się że pasuje spoko. Wiadomo że potrzebne są hmm "dopieszczenia" bo np w E36 super idealnie pasował tłumik zamiast kata ale rury przy samym kacie są deczko grubsze niż te przy tłumiku więc trzeba było wyciąć deczko więcej (jakieś 10-15cm z każdej strony) i wspawać tam rurki o odpowiedniej średnicy. Generalnie całość była robiona bez zdejmowania wydechu z auta wiec sądzę że każdy w miarę ogarnięty mechanik/spawacz/cokolwiek da sobie luźno radę.

Gdyby ktoś chciał się pozbyć katalizatora (uważam że to nie ma sensu jeśli nie jest zatkany jak było w moim przypadku) to polecam: http://allegro.pl/kadex-tlumik-strumienica-katalizator-zwezka-stru-i2472068328.html Widziałem już samochody ze strumienicami, rurami wspawanymi zamiast kata i innymi wynalazkami ale zawsze to była masakra bo albo buczało albo metaliczny pogłos przy przyśpieszaniu natomiast ten produkt zamontowałem w 2-ch swoich samochodach i jestem bardzo zadowolony. Oczywiście wrażenia dla każdego są subiektywne ale wg. mnie nie ma praktycznie różnicy w dźwięku pomiędzy oryginalnym katem a tym produktem.

Do momentu w którym nie zarejestrujesz czy "pokażesz" w jakikolwiek sposób że samochód jest tutaj to możesz z nim robić co sobie chcesz. Tylko w Polsce jest takie genialne prawo że trzeba złomować i kombinować, w Niemczech samochód to rzecz - jak go wyrejestrujesz to możesz go spalić, wrzucić do rzeki, rozebrać albo zakopać - nic nikomu do tego. Więc kup sobie go i rozbierz na części "w Niemczech" - nikt nie będzie go szukał chyba że jest w jakiś sposób "przypałowy" czyli kradziony itp. (sprawdzone).

A nie myślałeś żeby np. po wymianie silnika wrzucić pod maskę bebechy sekwencyjne ? Koniec strzałów i innych gówien a początek taniej i przyjemnej jazdy.

Wymiana silnika jak najbardziej wskazana natomiast gaz na śrubie chodzi idealnie ? no tak - do kolejnego strzału :D Dyskusji na ten temat już było milion - dalej jednak uważam że najsensowniejszą opcją jest sekwencja a jeśli nawet nie to niech będzie już chociaż II generacja. Śruba to jakaś kompletna porażka, ale oczywiście Twój samochód, Twój silnik - będziesz jeździł jak będziesz chciał.

S....s.....ssssss......sekwencja :!: Mam dla Ciebie kolego lepszy pomysł, wstaw M50B25 i kontynuuj regulację śrubą, BANKOWO będzie dobrze :duh:

Kolego Tajger, odpowiedz sobie na jedno pytanie - czy kupując samochód masz ustaloną z góry kwotę którą w całości wydasz na niego czy masz jakąś "poduszkę bezpieczeństwa". Jeśli opcja numer jeden to jakoś średnio widzę powodzenie tego przedsięwzięcia natomiast przy drugiej opcji jak najbardziej można już coś wymyślić. Oczywiście że 20-letni samochód będzie miał swoje mankamenty i nie będzie igłą z salonu ale przy założeniu że kupuję samochód z mankamentami a potem go dopieszczam na pewne rzeczy można przymknąć oko. Prosty przykład z mojego własnego doświadczenia - obecne E34 którego szukałem na zasadzie "żeby było w miarę ok" ponieważ miałem poprzednie które zostało rozbite i zostało na części. Kupiłem samochód który w wielu miejscach miał poprawki lakiernicze (za to nie spawany z trzech i bez większych wypadków), w silniku stukały popychacze, kat oczywiście wycięty przez polskich handlarzy, sprzęgło umarłe i parę innych drobnych mankamentów aczkolwiek miał również dużo plusów czyli bardzo ładny zadbany środek, ORYGINALNOŚĆ powiedziałbym pomijając lakier w praktycznie 100 procentach. Kupiłem samochód za 5000zł, opłaty 1500zł, przełożenie silnika, kompletnego wydechu, instalacji gazowej, sprzęgło i generalnie tego co było uszkodzone - 2000-2500zł. W tej chwili będę odświeżał lakier i będę miał naprawdę igiełkę jeśli chodzi o E34. Więc widzisz że można kupić samochód nie idealny ale trzeba mieć świadomość tego iż żeby nadawał się od jazdy trzeba trochę w niego zainwestować. Jeśli chodzi o omawiany egzemplarz to moim zdaniem problemem jest brak oryginalności - lepiej mieć oryginalny silnik ale np. wiadomo że trzeba go remontować czy tam oryginalną cześć ale wiadomo że do malowania czy wymiany a nie coś co już jest swapowane, przekręcane, kombinowane szczególnie że można podejrzewać iż było to robione po kosztach i być może na sztukę. Jeśli przegląd był podbity bez legalnej instalacji gazowej to na 99% nikt nawet nie zaglądał pod samochód czy maskę na co właściciel prawdopodobnie się zgadzał także stan techniczny był dla niego może na odległym miejscu jeśli chodzi o wydatki.

Właśnie kolego, odsyłamy do tematu o najtańszych sztruclach - przeczytaj i przemyśl sobie to i owo. Moje zdanie jest takie - wyżej pupy nie podskoczysz, jeśli chcesz bmw serii 5 to znajdź sobie E34 - w tych pieniądzach po poszukiwaniach powinieneś kupić bardzo ładny egzemplarz. Jeśli koniecznie chcesz E39 to licz się albo z dokładką do budżetu albo ze skarbonką czasami bez dna.

Kolego nie "piłem" do Ciebie w zasadzie :) Bardziej chodziło mi o to co napisał kolega Floyd czyli "jest kiepski do tego auta" Co do spalania to oczywiście masz rację lepiej wziąć 2.5l bo pali podobnie a parametry ma lepsze natomiast jeśli jest do kupienia zdrowa sztuka z M50B20 to w żadnym wypadku nie można tego motoru odradzać.

Koledzy nie przesadzajmy i nie straszmy tym M50B20 - wiadomo że 2.5l byłby lepszy ale ten w zupełności wystarcza do sprawnego poruszania się po naszych drogach, wyprzedzić się da, przyśpieszyć dynamicznie. Umówmy się - ten samochód ma 150 koni, niektórzy jeżdżą sztruclami które mają 60 i im starcza więc co temu brakuje ? Sam mam M50B20 i co prawda szukam sobie zdrowego B25 żeby przełożyć ale to tylko moja "zajawka" i nigdy nie powiem że ten pierwszy jest kiepski czy nie daje rady w E34. Kolego jedź oglądnąć i jeśli auto będzie zdrowe to bierz śmiało - znaleźć dzisiaj E34 w oryginalnym lakierze na większości auta to nie lada wyzwanie więc jeśli ta właśnie taka jest, ma klimatyzację i jest zdrowa technicznie to cena jest moim zdaniem bardzo atrakcyjna.

Ponawiam pytanie/prośbę - jeśli ktoś jest z Białegostoku lub okolic i mógłby obejrzeć to "cudo" Zdaję sobie oczywiście sprawę że przebieg może nie być oryginalny ale samochód to nie przebieg - zależy mi głównie na oryginalnym lakierze (przynajmniej na większości samochodu) oraz w miarę sensownym stanie technicznym. Naprawdę nie chcę męczyć flaka ale szukam takiego samochodu a mam do Białegostoku 550km w jedną stronę i średnio pasuje mi wycieczka jeśli samochód okazałby się padliną. Nowe ogłoszenie gdzie jest więcej dokładnych zdjęć - http://moto.allegro.pl/bmw-e34-525-24v-vanos-z-niemiec-163000-przebiegu-i2287509482.html Może nawet ze zdjęć ktoś coś wywróży... Z góry dziękuję za pomoc.

Może nie zrozumiałeś o co mi chodziło - jak najbardziej zgadzam się z Tobą że skoro dzwonisz to sprzedający powinien poświęcić te 2 min i udostępnić Ci vin samochodu natomiast swój poprzedni post napisałeś w taki sposób jakby przebieg też Ci przeszkadzał dlatego to skomentowałem ponieważ za te pieniądze uważam że jest zupełnie normalny i do przyjęcia. Pozdrawiam.

No tak, dobrze by było jakby miał 30000 km po dziadku lekarzu który jeździł do kościoła w niedzielę... Przebieg jest realny i normalny powiedziałbym jak na diesla a cena jak najbardziej sensowna biorąc pod uwagę przebieg. Weź się kolego zastanów czy chcesz kupić samochód czy szukasz polskiej "okazyjki" i "igiełki" za połowę ceny rynkowej.

Ja nie wiem co wy chcecie od tego samochodu, ma przecież fele 18 z NOWYMI oponami, xenuny, ROLETY i kierownicę od wersji M ! Wszystko jest bardzo fajne ale co najbardziej zmiażdżyło mnie w tym opisie to 8l/100km przy jeździe po mieście... BMW to jednak super samochody jak widać - ten egzemplarz ewidentnie produkuje sam z siebie trochę ropy żeby właściciel musiał zalewać mniej :D