Z ciekawostek… miałem dzisiaj rozmowę z osobą zainteresowaną moim autem. Chwaliła i ogólnie wydawało się, że jest potencjał
Dealbreakerem okazały się moje fotele… Co wbiło mnie w ziemię, bo ja dopłaciłem specjalnie po to, żeby nie mieć komfortów, które wydawały mi się dalece mniej wygodne od tych eMkowych foteli. A ten Kupujący usiadł i prowadził w fotelu ustawionym pode mnie, po czym stwierdził, że jest mu bardzo niewygodnie… Najdziwniejsze było to, że w ogóle nie podjął rozmowy po mojej sugestii, że można ten fotel dopasować pod siebie w każdy możliwy sposób
Cóż, pewnie należy cieszyć się, że ludzie lubią różne rzeczy, bo przez to świat jest bardziej różnorodny i wszyscy mamy większy wybór w wielu sprawach. Co nie zmienia jednak faktu, że przeżyłem zaskoczenie (i rozczarowanie zarazem) “level hard”
A piszę to dlatego, że Twoje auto ma wnętrze, które wpisuje się w oczekiwania rynku: full comfort i piękna kombinacja kolorów. Well done!