Skocz do zawartości

Premiera G60 a utrata wartości G30


cdxa

Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie to mają problemy.

Samochody kupuje się do jeżdżenia, a nie spekulacji ile stracą na wartości.

Na G30 dostaniesz rabat, którego nie uzyskasz na nowy model. Do tego g30 będzie wyleczone z chorób wieku dziecięcego. W środku nie ma zakrzywionego ekranu za to ma tradycyjne przyciski.

Jeśli chcesz kupić V8 bez hybrydy to się spiesz. W g60 nie będzie już m550i, a jedyne v8 to będzie m5. Niestety będzie to hybryda plug-in.

Jeśli chesz mocniejszego diesla to się spiesz, bo zapewne idąc śladem siódemki, 540d będzie miało 299km, a nie 340 i zastąpi 530d.

Natomiast jeśli chcesz mocną hybrydę lub M5 touring to czekaj na g60.:) Tylko pamiętaj, że m5 touring będzie dostępne dopiero w 2025r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie to mają problemy.

Samochody kupuje się do jeżdżenia, a nie spekulacji ile stracą na wartości.

Na G30 dostaniesz rabat, którego nie uzyskasz na nowy model. Do tego g30 będzie wyleczone z chorób wieku dziecięcego. W środku nie ma zakrzywionego ekranu za to ma tradycyjne przyciski.

Jeśli chcesz kupić V8 bez hybrydy to się spiesz. W g60 nie będzie już m550i, a jedyne v8 to będzie m5. Niestety będzie to hybryda plug-in.

Jeśli chesz mocniejszego diesla to się spiesz, bo zapewne idąc śladem siódemki, 540d będzie miało 299km, a nie 340 i zastąpi 530d.

Natomiast jeśli chcesz mocną hybrydę lub M5 touring to czekaj na g60.:) Tylko pamiętaj, że m5 touring będzie dostępne dopiero w 2025r.

 

Chyba wyczerpałeś temat :)


Do tego można dodać jedynie:

- design (G60 będzie wyglądało gorzej od G30, to już widać na zdjęciach szpiegowskich)

- wyższe ceny katalogowe (najprawdopodobniej; dziś G30 po rabatach jest w cenach G20 praktycznie, z kolei nowa seria 7 G70 startuje dużo dużo wyżej niż poprzednik G11/G12).


Dlatego spodziewam się niskiej utraty wartości G30 LCI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dito

Plus zobacz jaki jest rozstrzał cen aut z lat 2016-2017 (zmiana generacji) na portalu. Cenę bardziej warunkuje wyobraźnia właściciela i stan auta niż generacja.

Z doświadczenia zakupu E70 z ostatniego roku produkcji - niższa cena sprzedaży po kilku latach vs. F15 była skompensowana zakupem z większym rabatem, co dało mniejszą utratę wartości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Po tym jak widziałem nową 7er na żywo , to wstrzymałbym od wizualnej oceny nowego modelu w oparciu o fotkach ,

natomiast czy G60 w porównaniu do G30 będzie:

1- lepiej wyciszona? , pewnie tak

2- z jeszcze bardziej zaawansowanymi i lepszymi światłami?: pewnie tak

3- z lepszym i bardziej dopracowanym Idrive? , pewnie tak

4- z jeszcze lepszym systemem audio ?, pewnie tak

5- z nową platformą którą może dodać więcej miejsca z tyłu?, bardzo prawdopodobne

6- z jeszcze lepszymi asystentami jazdy?, pewnie tak

7- z jeszcze lepszą amortyzacją?, pewnie tak

8- z bardziej oszczędnymi silnikami i bardziej wydajnym PHEV? , pewnie tak

To wszystko jak dla mnie powoduje że z wielką ciekawością czekam na premierę tego nowego modelu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tym jak widziałem nową 7er na żywo , to wstrzymałbym od wizualnej oceny nowego modelu w oparciu o fotkach ,

natomiast czy G60 w porównaniu do G30 będzie:

1- lepiej wyciszona? , pewnie tak

2- z jeszcze bardziej zaawansowanymi i lepszymi światłami?: pewnie tak

3- z lepszym i bardziej dopracowanym Idrive? , pewnie tak

4- z jeszcze lepszym systemem audio ?, pewnie tak

5- z nową platformą którą może dodać więcej miejsca z tyłu?, bardzo prawdopodobne

6- z jeszcze lepszymi asystentami jazdy?, pewnie tak

7- z jeszcze lepszą amortyzacją?, pewnie tak

8- z bardziej oszczędnymi silnikami i bardziej wydajnym PHEV? , pewnie tak

To wszystko jak dla mnie powoduje że z wielką ciekawością czekam na premierę tego nowego modelu

 

3 - pewnie nie (jeśli oglądałeś nową 7, wiesz, że np. regulacja fotela jest zakopana w menu a przyciskami na drzwiach sterujesz raptem 30% ustawień foteli, czyli nie ustawisz fotela w trakcie jazdy - to jeden z przykładów, obsługa nowego iDrive jest gorsza, bo bardziej skomplikowana a większe możliwości? jak dla mnie, nie daje żadnych)

8 - silniki to będzie duży atut starego modelu, w nowym np. najmocniejszy diesel będzie pewnie wykastrowany (40d o mocy i osiągach 30d, jak w nowej serii 7), co jest mega mega słabe; PHEV to trochę śmiech i jak dla mnie bezsensowny napęd, nie trafia do mnie jak ktokolwiek może być nim zainteresowany akurat do serii 5


dla ciut lepszych świateł, audio, czy asystentów o funkcjonalnościach, z których nie będę korzystał (używam ACC, ale już typowo autonomiczna jazda mnie nie interesuje, jest zbyt wolna), albo większej ilości miejsca z tyłu (co zaakceptowałem wybierając G31, bo np. Superb już dziś ma tego miejsca dużo więcej a w V90CC również było go dużo więcej - zwłaszcza od wersji z mocno zabudowanym fotelem M) czy wyciszenia (dziś jazda z prędkością 250 km/h jest komfortowa akustycznie a G31 nie ma przecież nawet żadnych opcjonalnych pakietów/szyb dostępnych opcjonalnie), nie jestem w stanie poświecić świetnego ponadczasowego designu, mega prostego sposobu obsługi i dobrego prowadzenia G31.


co powoduje, że zupełnie nie czekam na G60, bo i tak ten model nie będzie mi się pewnie nawet w część tak bezkrytycznie podobał, jak G30, G20, G05, G01, czy G11 w momencie debiutu. tymi byłem zachwycony od pierwszego dnia. patrząc na nowe projekty, w najlepszym razie po długim czasie mi się trochę „opatrzają”.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli boisz się utraty wartości to zrób tak jak ja czyli weź coś używanego. Czasami jest to 50% nowej sztuki. Nie stracisz tak na wartości w ciągu roku po premierze G60 gdzie pojawi się więcej używanych G30.

Sam aktualnie finalizuje zakup używanej G30.


Z twojego pytania nie wynika czy w ogóle rozważasz zakup G60. Ja tak ale rok po premierze. Gdy będzie już wiadomo czy ten model faktycznie będzie udany.


Nie licz, że kupisz G30 i sprzedasz je w podobnych pieniądzach :) Część problemów z półprzewodnikami się skończyła a do tego wysokie koszty leasingu zmiejszyły ilość chętnych. Co byłem oglądać używane G30(głównie cesje) to dostawałem oferty dużo niższe niż to co było w ogłoszeniu(brak innych chętnych).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli boisz się utraty wartości to zrób tak jak ja czyli weź coś używanego. Czasami jest to 50% nowej sztuki. Nie stracisz tak na wartości w ciągu roku po premierze G60 gdzie pojawi się więcej używanych G30.

Sam aktualnie finalizuje zakup używanej G30.


Z twojego pytania nie wynika czy w ogóle rozważasz zakup G60. Ja tak ale rok po premierze. Gdy będzie już wiadomo czy ten model faktycznie będzie udany.


Nie licz, że kupisz G30 i sprzedasz je w podobnych pieniądzach :) Część problemów z półprzewodnikami się skończyła a do tego wysokie koszty leasingu zmiejszyły ilość chętnych. Co byłem oglądać używane G30(głównie cesje) to dostawałem oferty dużo niższe niż to co było w ogłoszeniu(brak innych chętnych).

 

3-5 letnie auta chodziły w granicach 65-80% ceny transakcyjnej nowego, mówię tu dobrej, podobnej specyfikacji, nie gorszej.


Ładne G30 za 50% ceny transakcyjnej? Tego nie widziałem nawet na aukcjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładne egzemplarze wcale dużo nie spadną z ceny, właśnie wróciłem z salonu, gdzie zamówiłem G20 LCI M340i. Szukałem używek i doznałem szoku, ponieważ ładne egzemplarze z przebiegami 20.000-50.000km straciły naprawdę niedużo i przy dobrym rabacie na nową sztukę to się po prostu nie opłaca brać używki. Wiadomo, przy nowej mamy tą przyjemność własnej konfiguracji, mamy model LCI, gwarancję od zera itp, więc różnica 30.000 - 40.000PLN przy tych kwotach nie robi na mnie wrażenia. A i tak jak coś ciekawszego w używanych się pojawiło, to po paru dniach ogłoszenie okazywało się już nieaktualne...


Dlatego gdybym dziś myślał o zakupie G30, na pewno bym się nie zastanawiał i wziąłbym nową z dobrym rabatem, bo dealerzy mają na ten model dodatkowe wsparcie. Przypuszczam, że G60 będzie bardziej drogie niż myślimy.


I jeszcze jedno - pamiętajmy, że ceny aut będą stale rosły, więc jakbyśmy nie liczyli inflacji, to takie G30 LCI okaże się po 3 latach, że odbierzemy swoje pieniądze.

Trzeba pamiętać, że jak weźmiemy zwykłe 520d czy 530i przeciętnie wyposażone, to spadek będzie większy, gdyż tych aut było jest i będzie najwięcej, ale już przy silnikach 6-cio cylindrowych auta będą dużo lepiej trzymać ceny.


Czy wszystko będzie na plus w nowym modelu - na pewno nie. Część gorszych rzeczy wymusi ekologia, część księgowi, jeszcze inne moda, jak np. tablety zamiast zegarów, więc ja się nie przypalam na G60, podchodzę raczej chłodno do nowego modelu widząc, w którą stronę zmierza motoryzacja. Jeszcze dodam, że są rzeczy gorzej zrobione w G30 względem F10 - choćby nagłośnienie Hi-Fi, jakość wykonania niektórych elementów, mniej schowków itp. więc wcale nie jest powiedziane, że G60 we wszystkim będzie lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli boisz się utraty wartości to zrób tak jak ja czyli weź coś używanego. Czasami jest to 50% nowej sztuki. Nie stracisz tak na wartości w ciągu roku po premierze G60 gdzie pojawi się więcej używanych G30.

Sam aktualnie finalizuje zakup używanej G30.


Z twojego pytania nie wynika czy w ogóle rozważasz zakup G60. Ja tak ale rok po premierze. Gdy będzie już wiadomo czy ten model faktycznie będzie udany.


Nie licz, że kupisz G30 i sprzedasz je w podobnych pieniądzach :) Część problemów z półprzewodnikami się skończyła a do tego wysokie koszty leasingu zmiejszyły ilość chętnych. Co byłem oglądać używane G30(głównie cesje) to dostawałem oferty dużo niższe niż to co było w ogłoszeniu(brak innych chętnych).

 

3-5 letnie auta chodziły w granicach 65-80% ceny transakcyjnej nowego, mówię tu dobrej, podobnej specyfikacji, nie gorszej.


Ładne G30 za 50% ceny transakcyjnej? Tego nie widziałem nawet na aukcjach.

 

Te wspomniane 50% dotyczy ceny aktualnej rocznika 2019 względem tego co wyświetla konfigurator na chwile obecną dla jak najbardziej zbliżonego konfiguracji z teraz.

Mówie o rocznikach 2019-2020 a więc PRE LCI. Sztuki po liftingu stoją wyżej. W końcu to najnowsze wcielenie 5er.

Ale nie chodzi mi tu o dokładne procenty :) Ja zakładam spadek wartości G30 po wprowadzeniu G60 a zwłaszcz jak pojawią się już rabaty na G60 :D O czym wspomniał Mandus pisząc, że po co brać używkę jak na nowy jest rabat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z pewnością nowy model spowoduje, że poprzedni model więcej % straci - prawie zawsze tak to działa. Ale jak mamy specjalne ceny na model schodzący i prawie pewne, że nowy będzie droższy wyjściowo od obecnego w cenniku, plus inne argumenty, o których pisałem powyżej, to moim zdaniem warto zastanowić się nad obecnym, dopracowanym modelem LCI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą ciekawią mnie losy modelu G32 po wprowadzeniu serii G60. Zrobią nowy model? Usuną z oferty? Zostawią bez zmian?

 

To już chyba kiedyś była informacja, że 6GT będzie bez następcy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze
No i ciągle zapominamy o debiut i5 , za nią trzymam kciuki , bo może być absolutny strzał w 10tke ,komfortowa limuzyna na baterie ,nie za droga i nie za wielka jak i7 , ale nadal premium
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ciągle zapominamy o debiut i5 , za nią trzymam kciuki , bo może być absolutny strzał w 10tke ,komfortowa limuzyna na baterie ,nie za droga i nie za wielka jak i7 , ale nadal premium

 

Tak zapominamy, celowo, nawet nie chcę o tym myśleć, dla mnie to ostatni rodzaj samochodu, jaki bym kupił. Total bezsens. Rozumiem auto elektryczne do miasta, ale nie w limuzynie, do auta na trasy... Koszt przejechania 100km po naładowaniu Tesli na ładowarce Orlenu to... 70zł :) A koszty energii nadal będą rosły... Na promy już zaczynają elektryków nie wpuszczać, bo nie idzie tego ugasić w razie pożaru, zaraz na parkingi podziemne też nie będą wpuszczać... a w Norwegii na szrotach stoją lekko uszkodzone elektryki do utylizacji, bo nie wolno ich naprawiać. A kto kupi takie auto, jak bedzie miało 10 lat, kiedy trzeba będzie baterie wymienić na nowe w cenie 2x wyższej niż wartość samochodu? Pójdą na szrot. To jest właśnie ekologia lobbystów. I chyba o to chodzi, żeby nikt tych aut nie kupował, tylko wynajmował, rodzi się nowy rodzaj biznesu dla nowych korporacji sharingowych... Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy - Klaus Schwab :)


Ale to moje zdanie, jak kolega Krakus3 ma inne, to OK, uszanuję, nie ma sensu się o to kłócić, nie o to chodzi, ale ja mam takie doświadczenia z elektrykami i szybko zdania nie zmienię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ciągle zapominamy o debiut i5 , za nią trzymam kciuki , bo może być absolutny strzał w 10tke ,komfortowa limuzyna na baterie ,nie za droga i nie za wielka jak i7 , ale nadal premium

 

Tak zapominamy, celowo, nawet nie chcę o tym myśleć, dla mnie to ostatni rodzaj samochodu, jaki bym kupił. Total bezsens. Rozumiem auto elektryczne do miasta, ale nie w limuzynie, do auta na trasy... Koszt przejechania 100km po naładowaniu Tesli na ładowarce Orlenu to... 70zł :) A koszty energii nadal będą rosły... Na promy już zaczynają elektryków nie wpuszczać, bo nie idzie tego ugasić w razie pożaru, zaraz na parkingi podziemne też nie będą wpuszczać... a w Norwegii na szrotach stoją lekko uszkodzone elektryki do utylizacji, bo nie wolno ich naprawiać. A kto kupi takie auto, jak bedzie miało 10 lat, kiedy trzeba będzie baterie wymienić na nowe w cenie 2x wyższej niż wartość samochodu? Pójdą na szrot. ale ja mam takie doświadczenia z elektrykami i szybko zdania nie zmienię.

 

Jak tak się przyjrzeć Twojej argumentacji to trudno się z tym nie zgodzić.

Nie patrzyłem nigdy na auta elektryczne w ten sposób ale chyba masz absolutną rację.

A przy okazji widziałem reportaż ile CO2 produkują ogromne koparki, mega ciężarówki i maszyny kruszące skały aby wydobyć z nich lit i jon do produkcji baterii.

Produkcja baterii litowej do elektryka na całym etapie wygeneruje więcej CO2 niż osobowe auto spalinowe wydzieli przez całe swoje życie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ciągle zapominamy o debiut i5 , za nią trzymam kciuki , bo może być absolutny strzał w 10tke ,komfortowa limuzyna na baterie ,nie za droga i nie za wielka jak i7 , ale nadal premium

 

Ale po co komu tak drogie i ułomne auto na baterie? EV w obecnym kształcie to kompletne nieporozumienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i ciągle zapominamy o debiut i5 , za nią trzymam kciuki , bo może być absolutny strzał w 10tke ,komfortowa limuzyna na baterie ,nie za droga i nie za wielka jak i7 , ale nadal premium

 

Tak zapominamy, celowo, nawet nie chcę o tym myśleć, dla mnie to ostatni rodzaj samochodu, jaki bym kupił. Total bezsens. Rozumiem auto elektryczne do miasta, ale nie w limuzynie, do auta na trasy... Koszt przejechania 100km po naładowaniu Tesli na ładowarce Orlenu to... 70zł :) A koszty energii nadal będą rosły... Na promy już zaczynają elektryków nie wpuszczać, bo nie idzie tego ugasić w razie pożaru, zaraz na parkingi podziemne też nie będą wpuszczać... a w Norwegii na szrotach stoją lekko uszkodzone elektryki do utylizacji, bo nie wolno ich naprawiać. A kto kupi takie auto, jak bedzie miało 10 lat, kiedy trzeba będzie baterie wymienić na nowe w cenie 2x wyższej niż wartość samochodu? Pójdą na szrot. To jest właśnie ekologia lobbystów. I chyba o to chodzi, żeby nikt tych aut nie kupował, tylko wynajmował, rodzi się nowy rodzaj biznesu dla nowych korporacji sharingowych... Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy - Klaus Schwab :)


Ale to moje zdanie, jak kolega Krakus3 ma inne, to OK, uszanuję, nie ma sensu się o to kłócić, nie o to chodzi, ale ja mam takie doświadczenia z elektrykami i szybko zdania nie zmienię.

 

To ja mam identyczne. Dodam, że nie ma obecnie auta na rynku, które przy szybkiej jeździe przyjechałoby więcej niż 150 km a za prąd, nawet mając PV i kręcąc się wyłącznie wokoło komina (utopia)… płacimy na 300 tys. km „z góry”. EV w obecnym kształcie absurd dla zindoktrynowanych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Jeśli chesz mocniejszego diesla to się spiesz, bo zapewne idąc śladem siódemki, 540d będzie miało 299km, a nie 340 i zastąpi 530d.

...

 

Dzień dobry, dziś X5 LCI, jedyny diesel to 30d 298 KM. Cały „kuń” mniej niż 40d w G70.

W serii 5 G60 należy się spodziewać tego samego. Smutno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Masz serie i7 która wazy 2800kg i zasięg nie powala, oczywiście nie mówię o wltp. Przy normalnej jeździe to będzie pożeracz energii. Fizyki nie oszukasz.

W i5 będzie prawdopodobnie ten sam system zasilania.

Użytkuje Teslę i jest fantastyczna ale w konkretnym zastosowaniu. Miasto lub krótka trasa. W dłuższych trasach, długich przelotach autostradowych z wysoką prędkością taki elektryk się nie sprawdza. Zasięg znika momentalnie.

Seria 5 jest to typowy autostradowy pożeracz kilometrów i elektryk spoko ale nie do końca w tym modelu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Zasłużeni forumowicze

Pożyjemy zobaczymy Panowie , osobiście widziałbym siebie w limuzynie na prąd bo :

1- nie wiem czy przez aktualne mandaty , czy przez 5er , czy jedno i drugie , ale obecnie nie jeżdżę więcej niż 135 na autostradzie , oraz +10 drogi lokalne i miasto , co jest ważne w przypadku myślenia o EV

2- moje trasy są do 300km w dwie strony 50/50 autostrada i wioski

3- na dłuższe - bardzo rzadko- trasy pozostałoby drugie auto spalinowe

4- myśląc o EV , zależy mi na prawie bez głośne i bez drganiowy napęd , co uważam że ma duże znaczenie w takiej oazę spokoju i komfortu jakim jest 5er , ekologia nie ma nic wspólnego w moim przypadku

Natomiast czy będzie na tyle konkurencyjny cenowo żeby go rozważać w porównaniu do spalinowych ? Jak będzie wyglądał w środku ? Czy będą wersje ze słabszymi silnikami elektrycznymi i zarazem tańszymi ,z większym zasięgiem ? Dużo pytań na które znajdziemy odpowiedzi dopiero jak będzie nowy model w salonach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, jeśli dasz sobie takie założenia dla konkretnego samochodu EV i on się sprawdzi, to czemu nie, ale nie za bardzo rozumiem, na czym ma polegać ta wspaniałość prawie bezgłośnego i bezdrganiowego napędu? Dla mnie tutaj właśnie to jest minus. To trochę tak, jakby nas wykastrowali z jednego zmysłu - mam na myśli słuch - dlatego jestem rozczarowany napędami elektrycznymi. Owszem, mają super przyspieszenie, tylko co z tego, że łeb urywa, jak "dozowalność" mocy jest jak dla mnie trochę zbyt zero-jedynkowa, zbyt często z tego nie będziemy korzystać, bo zasięg znika, i przede wszystkim, brak "czucia" silnika zmysłami. Do tego przecież takie 540i jest praktycznie bezdrganiowe, a dźwięk tej rzędowej szóstki jest tylko i wyłącznie na plus. Nawet 6 cylindrowy diesel ładnie mruczy, pomijam "cold-start" :)


Faktem jest, że nie każdy musi się zgodzić ze mną, nie każdy jest takim petrolhead'em jak ja. Tylko mnie zwyczajnie się nie spieszy do napędów EV, bo jak nic się nie zmieni, to i tak kiedyś to będzie jakaś konieczność, i mam nadzieję, że wtedy będzie lepsza infrastruktura i napędy lepiej dopracowane, pewnie tańsze niż teraz, a dobre spalinowe silniki (przynajmniej w chorej Europie) staną się nieosiągalne - więc do czego tu się teraz spieszyć i odmawiać sobie wspaniałych silników jakie jeszcze robi BMW i zamienić je na EV?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tak się przyjrzeć Twojej argumentacji to trudno się z tym nie zgodzić.

Nie patrzyłem nigdy na auta elektryczne w ten sposób ale chyba masz absolutną rację.

A przy okazji widziałem reportaż ile CO2 produkują ogromne koparki, mega ciężarówki i maszyny kruszące skały aby wydobyć z nich lit i jon do produkcji baterii.

Produkcja baterii litowej do elektryka na całym etapie wygeneruje więcej CO2 niż osobowe auto spalinowe wydzieli przez całe swoje życie.

 

Silniki spalinowe i cały ich skomplikowany osprzęt powstaje za to ekologicznie, bez energii i zanieczyszczenia środowiska ;) Produkcja i wymiana oleju też... Takich "drobiazgów" jest pewnie mnóstwo i nie bez powodu mamy taki kierunek rozwoju motoryzacji. Do tego wydobycie paliwa, jego transport i przerabianie. Przecież transport morski takich ogromnych ilości paliwa to obłęd. Owszem jest wiele ograniczeń przy produkcji elektryków, brakuje surowców, nie ma ładowarek, ale ten rynek dopiero się rozwija. Możemy spodziewać się wielu przełomowych odkryć, które spowodują wkrótce np. osiągi 1000-2000 km na tankowaniu, zmianę sposobu magazynowania energii czy efektywne wykorzystanie energii słonecznej do ładowania samochodu na bieżąco.

Dzisiaj samochody spalinowe mają jeszcze przewagę, sam też nie rozważam teraz elektryka, ani nawet hybrydy. Nie sądzę natomiast, żeby kolejny był już spalinowy. Czy to będzie lepsza motoryzacja? Oczywiście, o aspekcie eko nie wspominając, to także większy komfort jazdy i osiągi. Tak jak przejście z telefonów tradycyjnych na komórkowe czy maszyn parowych w produkcji na elektryczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.