aleksander08

Zazwyczaj do wygładzanai felg i czyszczenia ze wszystkiego co na nich pozsotało stosuje się wygładzarki rotacyjno bębnowe, zmieniając kształtki na coraz to mniejsze i łagodniejsze. Ale tak czy inaczej ubytek materiału w tej metodzie z zasady nie jest duży. Wszytstko zależy od tego w jakim stanie są teraz Twoje felgi. Poza tym wiele osób ma opinie że felg nie powinno się piaskować.

Ta wysuwana część raczej nie ma prawa działać jak będzie mata od zwykłych. Poza tym czy wymiana samej maty jest możliwa bez prucia fotela? Pytam się bo ostatnio znajomemu w 5GT padła mata grzewcza, i wymieniali cały fotel.

Wydaję mi się, że nie jest wymagane potwierdzenie na papierze że miałeś dokonywaną wymianę. Gdy moje auto było na gwarancji, jedyne papierki jakie dostawałem od ASO to te, przy składaniu reklamacji. Z OBSERWOWANYM opisem usterki. Faktem jest, że ostatecznie otrzymałem pismo na którym czarno na białym jest napisane co dokładnie zostało wymienione, ale było to na moją prośbę. Gdybym się nie upomniał - nic bym nie dostał. Jak oni mówią, wszystko mają w komputerze.

Gwarancja jest na samochód, a nie na osobę. Gdy ja oddawałem auto na gwarancję, nikt mnie nie pytał czy ja kupowałem auto, lub czy ja kupowałem pakiet gwarancyjny. Więc jesli coś będzie nie tak, i będzie jeszcze gwarancja na ta wymianę, myśle że nei masz powodów do obaw.

I korek wstydu ostentacyjnie wrzuć za tylnym kołem, żeby było widać że truty :D Ale to byłby fajny widok :mrgreen:

Czytając to forum wczesniej, nie zagłebiając się w temat, myślałem że to dużo droższa operacja :roll: . Nie jest źle :cool2:

Na razie przejechałem na oponach może 2000 km, więc o wyząbkowaniu nie ma mowy, boje się że tylko może to nastąpić przy złym ciśnieniu, dlatego nie chce ich mocniej dobijać... Co do zawieszenia, na poprzednich oponach nie miałem tego problemu, na zimówkach również (te i te runflaty), dlatego myślałem ze to wina tego, że za słabo nabiłem te PZERO... No nic, albo to moje przewrażliwienie i musi tak być, albo jakiś luz który pojawił się dopiero po zmianie kół na letnie (wczesniej auto miało przegląd diagnostyczny i wyszło wszystko super). Jakoś za miesiąc mam termin przeglądu, cały serwis olejowy i wszystko, na pewno powiem żeby przyjrzeli się zawieszeniu.

Kupiłem w tym sezonie nowiutkie opony Pirelli Pzero (zwykłe, nie Run Flaty). 225/40/18 przód, 255/35/18 tył, czyli katalogowo, tak jak być powinno. Poprzednio miałem seryjne opony na 17 calowych felgach, Dunlopy Sp Sport 01. Run flaty. Pzero zdecydowanie lepiej się kleją do drogi, utrata przyczepności oraz podsterowność wystepuje przy dużo większych predkościach. Sp sporty w porównaniu do tych slizgały się strasznie, przód uciekał więc może nie miałem tego problemu który mam teraz. Napompowałem je na trochę wieksze ciśnienie, niż jest na słupku kierowcy, i czuje jak na szybszych zakretach auto pływa na przednich oponach. Faktem jest że na pewno idą DUUUUUŻO większe przeciążenia na oś, bo opona dużo lepiej się klei, ale czy to normalne przy 18 calach? Boje się jeszcze że napompowałem je za słabo, i że je wyząbkuje (u znajomego opony po przebiegu 5000 km nadawały się na śmietnik, tak huczały, warto dodac że seryjne dostarczone razem z autem z salonu, z tym że on je napompował chyba za mocno, plus ostro jeździł...) Nie chce zrobić tego samego błędu. Poza tym w aucie jest miękko (dużo ciszej i wygodniej się jeździ niż na poprzednich 17 RF). Może rzeczywiście są za mało dobite? Jak jest u Was (pytanie szczególnei do posiadaczy podobnego zestawu, czyli 18 cali przy podobnym profilu bez RF)?

To auto jest po prostu piękne, pomimo że biedne wyposażenie, to za to w takim stanie, że nie dziwię Ci się że jedziesz tylko na oryginałach, moim zdaniem to dobry pomysł. Jedna z nielicznych e30 która nie została skażona "tuningiem", niestety będzie ich coraz mniej. A tak z ciekawości, trzymasz pod chmurką, czy w garażu? Felgi robią robote tutaj! :cool2:

Super się ogląda takie filmy. Równierz trzymam kciuki za efekt końcowy :cool2:

u mnie bardzo pomogło na nieblokujący się po wysunięciu uchwyt przesmarowanie go (smarowałem białym smarem HUSQVARNY, zeby nie brudzil), oczywiście nie za mocno żeby nie było nic widać. Teraz za każdym razem uchwyt się blokuje i podaje pas (pasy mam sztywne i niewyrobione z uwagi na niski przbeieg, ale też słyszałem że prasowanie i ewnentualnie krochmal pomaga usztywnić pas).

Co jak co, ale akurat kolor auta strasznie pasuje pod te felgi. Dobry kontrast, ale jeszcze z gustem.

Bez przesady. Gdzie 2 zderzaki i szkoda całkowita...

Wiem oczywiście że boczki nie pasują. Chodzi mi o same fotele. Jednak zdjęcia były do dupy, z tego co teraz widze, fotel kierowcy (w tym wypadku pasażera, bo prawy) ma pamięć, więc chyba klapa na całej lini... A może ktoś się orientuję, gdybym nawet znalazł sportsitze w pełni automatyczne, czy trudno będzie je zamontować do mojego auta tak, aby wszystko działało ? (tak jak mówiłem posiadam zwykłe komfortowe, niepompowane, półelektryczne). Jakie dodatkowe części będę potrzebował, czy będę musiał zmieniać jakieś moduły, czy w ogóle warto się za to zabierać?

Te na które się czaje to zwykłe m pakietowe, sportowe. Czy wszystkie sportowe mają pompowanie? I czy będa działały regulacje po samym podłączeniu, czy trzeba będzie coś kodowac? Ja i siebie wysokość i pochylenie oparcia mam elektryczne, kolyske i odległość ręcznie. Tutaj wszystko elektrycznie tylko sama końcówka fotela pod nogi (taka której ja w ogóle nie mam w komfortsitze) wysuwana jest manualnie z tego co widziałem (na dole jest wajcha). No i co z tymi pasami, trochę tego nie rozumiem. Przecież foteli nie zamieniam miejscami, lewy idzie ba lewo prawy na prawo.

Zgadza się... Fotele elektryczne, grzane, bez pamięci, sportsitze. Obecnie posiadam półelektryczne, grzane, bez pamięci, komfortsitze. Czyli nie ma opcji bez kombinowania?

Słuchajcie mam pytanie. Czy fotele z anglika podejdą do europejczyka? Czy trzeba mocno kombinować, żeby podeszły bez problemów? Od razu zaznaczam że nie chodzi mi żeby robić chałturę. Więc jeśli jest to problem, to nawet nie będę o tym myślał, ale jeśli jest możliwość profesjonalnie przerobić takie fotele aby podpasowały pod auto, to może bym się skusił...

Super kolor, i świetnie że po lifcie! I WPR, to blisko mnie :D

Jak dla mnie super te lampy wygladają, nie jest to taki agro tuning jak w 95% przypadkach przerobionych lamp, wręcz przeciwnie.

Orientuje się ktoś, czy da się zakodować automatyczne składanie się lusterek po przytrzymaniu dłuzej wyłączania na pilocie, jeśli mam w aucie komfortowy dostęp? Mam domykanie szyb z pilota, i szyberdachu, ale lusterek nie (są oczywiście składane el. z guzika). Znajomy od którego kupiłem auto mówił mi, że gdy chcieli to dokodowac w ASO (auto było na gwarancji jeszcze po moim zakupie, więc chyba tylko to wchodziło w grę), powiedzieli że nei jest to możlwe gdy ma się komfortowy dostęp. Ale z tego co pamiętam, widziałem kiedyś na filmiku, że ktoś to miał!!

Też stałem przed podobnym wyborem :) W grę wchodziły raczej te dwa auta. A5 mi się bardziej podoba z zewnątrz jeśli chodzi o linie, natomiast strasznie nie lubie świateł dziennich diodowych z przodu, są fatalne (http://allegro.pl/lampy-nowe-seat-leon-toledo-99-05-daylight-black-i4101707545.html mówie o tym). Poliftowe modele pozbawione tej wady są piękne. Jeśli chodzi o środek, cięzka sprawa. Raczej na korzyść audi, chociaż MMI mi się kompletnie nie podoba. Tak jak ktoś już wyżej napisał, moim zdaniem wygodniejszy jest CCC, do CIC się nie umywa. A5 ładniejsza w środku (i też słyszałem że lepiej wykonana, e92 mam, nie jest źle, mogłoby być lepiej, ale oczywiście o żadnym skrzypieniu czy czymkolwiek podobnym nie ma mowy). Ja a5 odrzuciłem z tego względu, że są to droższe auta w zakupie. Lepiej trzymają cenę. Oczywiście prowadzenie to już osobna sprawa, ale kupując pierdziaweczkę 2.0 zbytnio na to nie patrzyłem. Nie jeżdze tak, żeby mogło mi to BARDZO przeszkadząc. A jeśli chodzi o 3 litrowe silniki, w BMW miałem stycznosć z 3 litrowym dizlem w f07 (530d) w audi w a6 c7. Ten z Audi mi chyba lepiej podszedł, ale może być to bardzo subiektywna i niemiarodajna opinia. Reasumując, gdybym teraz kupował auto, chyba jednak wziąłbym poliftową a5 (tylko quattro). Gdybym jednak nie miał funduszy, brałbym e92 (lecz priorytetem nadał byłby stan auta). pozdr.

@wyspiarz.wolin to smutna prawda co mówisz. Ogólnie Polacy (na pewno nie tylko Polacy, ale głównie oni) mają taką przypadłość, że interesuje ich żeby kupić auto jak najtaniej, a potem najlepiej serwisować również za groszę, wymiany tylko z konieczności, a jak się zaczną naprawdę duże problemy, i naprawy się skumulują, auto wymaga dużego wkładu finansowego, wtedy idzie na sprzedaz, i kupuję się drugiego trupa, zazwyczaj w lepszym stanie, bo nowszego. I znowu 2 lata bezobsługowej ekspleatacji, bo co tam że turbo pompuje od 2500, i że termostaty niesprawne, przecież jeździ :) Pozdrawiam!

Nie chciałem nigdy brać udziału w takiej durnej dyskusji, ale stwierdziłem że dołoże swoję 3 grosze. Większość z Was ma trochę racji, ale tylko trochę. Sam chcąc kupić n47 (zupełnie z przypadku), i czytając wasze posty trochę się wystraszyłem. Ale z drugiej strony, gdy człowiek ruszy samodzielnie trochę głową, a nie z klapkami na oczach słucha tego, co przez cały czas klepie kilka osób z tego forum, zastanowi się jakie są fakty. A fakty są takie, że wchodząc na allegro jest ok 1600-1700 bmw e9x, z tego 1000 to 2 litrowe dizle. Prosta matematyka mówi, że to ponad 60 procent wszystkich aut. Czyli ponad 60% stanowią właśnie 2 litrowe dizle. Dajmy na to że na inne wersje silnikowe przypada po 10%. Gdyby wszystkie psuły się z taką samą częstotliwością, oznacza to, że 6x częsciej powinniśmy widzieć tutaj płacz osoby z 2 litrowym dizlem, niż z innym silnikiem. A z tego co zauważyłem (nie ubliżając inteligencji żadnemu z was), niktórzy twierdziliby że 2 litrowe dizle psują się DUŻO CZĘŚCIEJ. Inna sprawa, że te auta pracują zagranicą, i często klepią przebiegi po 400 tys jako auta służbowe (co jeszcze bardziej podnosi ryzyko awarii w wyniku wyekspleatowania), i potem trafiają do takiego, który kupi na allegro za 32 000 i auto z "225 000 przebiegu" i wymaga bezawaryjności przez najbliższe 10 lat. Jak pójdzie do salonu, i kupi to auto z zerowym przebiegiem, ma prawo wymagać. Ewentualnie gdy kupi auto ze znaną przeszłością (znaną, nie oznacza potwierdzoną książką serwisową i poznaną z ust sprzedającego). W przeciwnym razie, może co najwyżej liczyć na szczęście.

Oczywiście że felgi i nerki powinny zostać srebrne, dużo ładniej... może jeszcze czarne lampy przód i tył :twisted: Tylko felgi bym zmienił na coś oryginalnego najlepiej, ewentualnie jak ktoś nie ma przeświadczenia że wszystko musi być oryginalne, to na inny wzór, ale pasujący do tego auta.

A co się stało z led markerami, dlaczego powrót do żółtych żarówek?