akrystian

http://www.godula.cc.pl/gaz/bmw/strony/gaz.htm http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?t=23906&postdays=0&postorder=asc&start=0 To może w porównaniu z twoim 735 bo przyspieszenie W123 300D 0-100 to 17,8 s dla wersji 88 KM a były też 80KM (bodajze do września 1979r.). Przyspieszenie dla tej słabszej wersji to 19.9 s.

To nie można przerzucić kabli z wersjii europejskiej ? Skoro ktoś ma części do przeróbki z rozbiórki to chyba i wiązki elektryczne powinien mieć ? A może robiąc coś takiego na handel lepiej zaoszczędzić i polutować a później niech ktoś się martwi jak mu w ulewie i środku nocy auto stanie w polu daleko od domu.

Nigdy tego nie robiłem ale kiedyś gadałem z typem co przerabia passaty ciekawiło mnie jak się ma sprawa z instalacja elektryczną on mi na to, że wiązki są cięte a później lutowane .... Zdarzały się sytuacje, że auto nie chodziło bo znaczenie miała długość kabla (np. do cewki). Mogę zrozumieć jeszcze sens takiej przeróbki jeśli ktoś jest mechanikiem zrobi to sam profesjonalnie i będzie to auto typu stara laguna czy mondeo a nie E38 naszpikowane elektroniką gdzie szybko się może okazać, że "im dalej w las tym więcej drzew". 2500 za kpl części do przeróbki ? ciekawe ile trzeba dołozyć na nie przewidziane wydatki np. jak się okaże, że trzeba przełożyć serwo na drugą stronę (a przewody nie pasują) albo ciąć ścianę grodziową itp.

To z ogłoszenia na pierwszy rzut oka prezentuje się bardzo obiecująco ale to tylko zdjęcia. Zwróć uwagę, że w silnikach M40 1,6 i 1.8 najsłabsze elementy to szybko zużywający się wałek rozrządu, dźwigienki i popychacze.

Właśnie w PR I polskiego radia mówili, że w którejś z dzisiejszych z gazet jest artykuł na temat nowych przepisów odnośnie importu samochodów i problemów związanych z ich interpretacją. Problem w tym, że nie słyszałem jaka to gazeta :mad2:

Przepraszam pisząc "wymiany rozrządu" masz na myśli łancuch czy pasek :?:

Teoretycznie nie ma problemu. Z Belgii masz czystą sytuację składany na pół dowód (taki czerwony w kształcie książeczki czekowej) i to wszystko co musisz mieć. Skoro niektórzy jeżdżą po tablice dla belgijskich aut do Holandii to pewnie i z Niemiec też się da. Widywałem na giełdzie auta z Belgii na tablicach z żółtym paskiem.

a tu wspomniana dyrektywa: http://www.doc.ukie.gov.pl/dt/31999L0037.doc

Ale nie tak niezawodny jak M30/R6 i droższy w serwisowaniu/gazowaniu itp.

E 32 ze zwykłym gazem to bym wogóle sobie głowy nie zawracał. Ogromne spalanie, znacznyny spadek mocy i strzały to główne "zalety" takich instalek. Sekwencje nie są juz takie drogie więc nie warto kombinować.

Nie bardzo rozumiem o co tu chodzi ale skoro masz stary BRIEF cz.I i drugą część (dowód rejestracyjny) z nowego BRIEF-U to do kompletu brakuje Ci wg mnie nowego BRIEF (taka płachta składana na pół). Zazwyczaj tak jest, że jak wydają nowy BRIEF i Dowód rejestracyjny to oddają stary BRIEF o stary dowód rejestracyjny zabierają. Może powinieneś dostarczyć zaświadczenie z niemieckiego WK, że twoja auto było tam zarejestrowane. Jeśli nie zdążysz skompletować kwitów przed 25 grudnia to po prostu składaj dokumenty jakie masz w WK przed ostatecznym terminem, zyskasz bynajmniej to, że będą musieli cię załatwić na starych zasadach. A wracając do przepisów to w WK komunikacji dla gminy Zamość dotarli do jakiejś dyrektywy UE gdzie niby jest napisane że dówód rejestracyjny musi być ważny. Także wymeldowanych aut z unieważnionym dowodem nie będą rejestrować tylko na nowych BRIEF-ach i nowych dowodach rejestracyjnych. W WK dla miasta Zamość jeszcze we wtorek mówili, że będą rejestrować.

Ponoć przepis mówi (nie czytałem), że ma być ważny dowód rejestracyjny a jeśli masz obcięty z adnotacją unieważniony to chyba mogą się tego przyczepić :?: Ok tylko, że możesz wziąść w Niemcowni nowy BRIEF i dowód rejestracyjny na Siebie (czyli wystawiają nowe dokumenty na Polaka który kupił auto) i po problemie. Zakładając, że ktoś kupił samochód DLA SIEBIE a dla handlarza, który sprowadza kilkadziesiąt samochodów w roku to koniec i o to całe zamieszanie. Przepis jest nowy i radcowie prawni w WK muszą go zinterpretować a to pewnie potrwa ale ja chyba w poniedziałek pójde robić opłaty bo nie chce się obudzić z ręką w ... BTW Czy auto wyrejestrowane ostatecznie w Niemczech może byc ponownie zarejestrowane w tym kraju ?

Powstało niezłe zamieszaie wokół tych przepisów (zwłaszcza jeśli chodzi o samochody z DE) i myślę, że sytuacja szybko się nie wyklaruje: 1. W Auto Świat Nr 46 napisali, że nowe przepisy oznaczają brak możliwości sprowadzania aut wyrejestrowanych za granicą z jakichkolwiek powodów. 2. Rozmawiałem w ub. tygodniu ze znajomym z WK dla gminy Zamość i powiedział mi, że abym miał dowód te nie ma problemu. Wczoraj dzwoni do mnie i mówi żebyśmy jednak rejestrowali graty bo po zagłębieniu się w przepisy doszli do wniosku że dowód rejestracyjny nie może być unieważniony (a na każdym dowodzie aut z Niemiec jest wymeldowanie /zazwyczaj ostateczne/, obcięte rogi, przekreślenie lub pieczątki z adnotacją o unieważnieniu dowodu). 3. Dzwonie do WK w Lublinie Pan mówi, że istotne jest z jakiego powodu auto zostało wyrejestrowane sprzedaż czy kasacja. Mówie, że mam obcięte rogi i ostateczne wymeldowanie odpowiada NIEZAREJESTRUJEM takiego auta po 25 grudnia. 4. Byłem również w WK dla miasta Zamościa z tym samym pytaniem. Odpowiedź: w Lublinie mogą sobie nie rejestrować a my zarejestrujemy bez problemu mimo obciętego dowodu i wymeldowania ostatecznego. 5. Kolega pytał w Biłgoraju również nie widzą problemu. Jedno auto już zgłosiłem w celnym luz żadnej paniki ani kolejek. Celnik mówi, że po 25 grudnia potrzebne będą nowe BRIEFY (te płachty) i dowody - KOMEDIA

moze masz slabo przetlumaczone :?: teraz pieczatke wstawiaja w malym dowodzie tak ze nie mozna sie rozeznac jak nie szprachasz :duh: :duh: :duh: Wiadomo, że do rejestracji potrzebny jest BRIEF i dowód rejestracyjny a czy przepis jasno mówi, że gdziekolwiek musi być wbite wymeldowanie :?: :think:

czesciowo tak jest ale rzeczywistosc jest juz inna gdyż kupujac Auto w PL sprowadzone przez jakiegos nurka ktory ma szope z migomatem to juz inna bajka. 95% Aut jadacych na Lawecie do Polski to sa to szkody calkowite lub min 60% tak to wyglada statystycznie , w ostatnim czasie na widzianych 100 lawet w DE na 5 jechaly cale furaki na 20 doslownie wraki na szczep a reszta to dzwony najczesciej przod. No popatrz, popatrz a ja kilka razy w tygodniu widzę w moim mieście lory przywożące samochody dla handlarzy i jakoś rozbitków tam nie widać, wiesz dla czego ? bo 7/8 letnich rozbiciuchów nie opłaca się zbytnio naprawiać także te 95% ma się nijak do rzeczywistości. Najwięcej samochodów uszkodzonych spotyka się wśród pojazdów stosunkowo młodych tak ok 3/4 lat, takich nikt za friko nie oddaje muszą być albo rozbite albo ekstremalnie wyjeżdżone a najlepsze są te, których pozbywają się Niemcy ze względu na wiek. Niedawno sprzedałem mazde 323 F z 1996r (po babci z 1929r.) z przebiegiem 40.000 km (słownie: czterdzieści tysięcy kilometrów) primere 1999 r. z przebiegiem 80.000 km oba auta na przeglądach wyszły jak nowe ale według wielu internetowych specjalistów to szroty nie nadające się do jazdy.

Przejaskrawienie to odpowiednie słowo do tego "felietonu". Do aut z Włoch i z Belgii pasuje dużo bardziej.

skarbowy wie bo kupujacy przedstawia PIT. i placi podatek 2% od umowy i sam go wylicza.... W Zamościu US podobno już wzywa "100eurowców" którzy posprzedawali auta przed upływem 6 m-cy i wylicza podatek dochodowy od różnicy między ceną wykazaną w papierach a ceną rynkową. Tak mi mówili znajomi handlarze ...

Listopada ? Niedawno piasali, że grudnia.

A wiesz ile takie kosztuje ? Ostatnio widziałem na giełdzie egzemplarz z Niemiec 1996 r. naprawdę super ładny z przebiegiem 220.000 (w środku prawie jak nowe) - cena 18.000 zł ("do negocjacji" krzyknął za mną właściciel gdy odchodziłem).

No to chyba jeździsz jak dziadzia :wink: bo ja przy normalnej jeździe swoim 2.4 TD z ASB wyrabiam się w okolicach 10-11l,a przy jeździe takiej najbardziej spokojnej na każdym biegu co najwyżej 1.800obr a zmiana już od 1.5tyś to wyszło 8l,więc nie wiem jak nie przkroczyło u Ciebie w E39 w 2.5TDS który ma 143Hp 9 litrów nigdy,tym bardziej w Warszawie,no chyba że w korkach nie stoisz nigdy a i zawsze masz zielone światło :cool2: Wogóle te spalania dla TDS jakie tu się podaje to w większości jakiś kabaret jest :D . Stary konstrukcyjnie silnik do tego ogomna masa E34 czy E39 i 8/9 l w mieście (co to za miasto) :?: Jak w toledo II TDI 110 KM kasowałem kompa i jeździłem tylko do pracy ok 5KM bez stania w korkach spokojna jazda to po tygodniu miałem wynik ok 8l (w trasie palił ok.5) w alfie 2.4 JTD i golfie TDI 130KM jest już więcej a są to nowoczesne silniki na bezpośrednim wtrysku. Co do niezawodności TDS to jak ktoś już wcześniej słusznie zauważył problem sprowadza się tylko i wyłącznie do niskiej podaży nie wyeksploatowanych aut. Sąsiad jakieś 3 lata temu kupił E34 525TDS rocznik chyba 93 r. z przebiegiem lekko ponad 200 tys km z Niemiec. Zapłacił wtedy niemało bo ok 20.000 zł ale auto wygląda i jeździ niemal jak nowe a dobry TDS daje naprawdę dużo przyjemności z jazdy.

Zdjęcia mogą pochodzić z różnych okresów, chociaż ta bez tablic nie wiem czy nie ma innej tapicerki.

Pierwsze słyszę. Jedno co jest pewne to to, że jeśli sprzedasz auto drożej niz kupiłeś przed upływem 6 m-cy masz zapłacić podatek od zysku. Jeśli z tymi umowami nikt nie latał do US to szansa, że do tego dojdą jest równa niemal 0.

tak jak pisal kolega , wartosc piszesz sam,np.1100 eur. umowe piszesz DE/PL mozna pobrac w internecie... Ale na briefach jest Duńczyk i w briefie jest stempel o wymeldowaniu auta... Auto on kupił z salonu bmw używany poleasingowy. No to tym bardziej spisuj umowę z Duńczykiem a to za ile Ci sprzedał auto to jest już sprawa między wami. Oczywiście warto zachować jakieś zdrowe proporcje choć to zależy od Urzędu Celnego np. w Zamościu nie robią żadnych problemów ale już w takim Przemyślu to potrafią się postawić jak jest za niska wg. nich kwota.

Wygląda obiecująco na pierwszy rzut oka. Jeśli w rozmowie telefonicznej sprzedawca nie będzie nadużywał zwrotów typu "nie znam się" "takiego już kupiłem" to chyba warto zobaczyć (zresztą widzę, że nie masz zbyt daleko). Dwuletnich aut się wtedy raczej nie sprowadzało bezwypadkowych choć nieliczne wyjątki się zdarzały.