Skocz do zawartości

wyspiarz.wolin

Zarejestrowani
  • Postów

    1 042
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wyspiarz.wolin

  1. A jaki jest zestaw do skrzyni GA6L45R aj dobra coś znalazłem http://www.realoem.com/bmw/showparts.do?model=VC53&mospid=49546&btnr=24_1393&hg=24&fg=15 pzdr. Łukasz
  2. A możliwe :), choć skrzynia chodzi idealnie a ma 72kkm. to może wezmę się za to niedługo. pzdr. Łukasz
  3. Oj to jeszcze trochę i sobie zmienię :) pzdr. Łukasz
  4. pod pokrywą po lewej stronie ale żeby ja wyjąć to trzeba rozebrać podszybie wyjąć rozpurki i całą pokrywę z tą głębszą częścią. Kup nową nie jest droga, niecałe 200 ORG pzdr. Łukasz
  5. Chyba się rozpędziłem :) bo sam mam automat i wsadziłem wszystkich do jednego wora XD w automacie trzeba adoptować skrzynię :) W manualu nie ma co :) Ale sam soft silnika zmienia chociażby obroty spoczynkowe i inaczej może regulować pracę silnika pod obciązeniem np podczas ruszania. W manualu jest też zaworek przy skrzyni, redukujący, można go wypiedzielić i powinno też płynniej łapać sprzęgło. pzdr. Łukasz
  6. Zacznijcie od nowego softu i ponownej adaptacji skrzyni po sofcie, może będzie poprawa pzdr. Łukasz
  7. Zdradź więc co robisz z zaoszczędzonymi 6.5min z każdej trasy :), bo na pewno nie uzbierasz sobie z nich DNIA WOLNEGO .... A to, że napiszesz sobie, żebym ci pozwolił zrobić z tym "nadmiarem" wolnego czasu po dłuższej trasie to tylko wygodna wymówka do twojej bzdury .... Polskie drogi są po chu,,,,, fest, małe ciasne, wąskie, zatłoczone i jeszcze nasrane na nich fotoradarów, że jak nie znasz miejsca i wyprzedzisz kogoś bo szybciej i masz moc, to możesz sie zdziwić za parę tygodni jak ci fota przyjdzie... Więc JA NARZEKAM na polskie drogi, bo przejazd dalszej trasy to stres bo mijasz 50 fotoradarów i bóg wie ile tajniaków za tobą może jechać czekając aż DEPNIESZ koło tira na dłuższej prostej miedzy wioskami, żeby ci w imię BEZPIECZEŃSTWA na drodze dopier... ze 300 i 6ptk... Jadąc 1600km przez kilka krajów na wakacje o czym pisałem, widziałem PARĘ radiowozów, ŻADNEGO radaru na autostradzie ( u nas montują przed i za bramkami na płatnych odcinkach ), jeździłem do KATOWIC przez niemcy i RAZ przez Polskę i nie byłem pewien czy nie dojdzie FOTA z wycieczki na parę stów, + udręka w trasie ( a depnąć mam czym ). Nie wiem, może jeżdząc 2 lata po Niemczech , na wakacje po trasach zachodnich się przyzwyczaił człowiek nie tyle do luxusu co do NORMALNOŚCI, że Nasze ojczyste ciasne, nafaszerowane radarami i tajniakami drogi, w miejscach BEZPIECZNYCH bo tam łapią gdzie można przycisnąć BO JEST SZCZERE pole i jeden dom na końcu wioski mnie tak wkurzają... Ale chyba nie tylko mnie .... Nie wiem po jakich ty trasach jeździsz, ale u nas albo jedziesz po zadupiach, a jak wpadniesz na trasę np szczecin łódź albo warszawa przez łódź to jeszcze wydasz 50-60zł na jakieś chyba niecałe 200km pseudoautostrady ... :). witamy w Polsce. Tak napiszesz, że za granicą też są płatne autostrady, owszem są tylko trochę inny standard opłat i ceny w sumie niższe niż w PL. Tam sobie kupisz naklejkę na tydzień za 10-15-20Euro i śmigasz po banach całego kraju przez tydzień czy dwa ( bo tam jeszcze są te autostrady i jest gdzie jeździć ), a u nas niedość, żę ich BRAK to jeszcze 50-60zł za jeden przelot z wawy do łodzi, jak wracasz np po weekendzie kolejne 50-60zł, czyli drożej niż za granicą, bo tam smigasz 1-2 tyg na naklejce. Więc naprawdę nie wiem PO JAKICH ty drogach w PL jeździsz, że ci tak fanie :) ZDRADŹ proszę bom ciekaw... pzdr. Łukasz
  8. Wymień i ogarnij kogoś z softme kto ci wymusi wypalanie... , przepal go i jest szansa, że będzie ok pzdr. Łukasz
  9. I jaka ci średnia wychodzi z tego ??, że czasem szybciej wyprzedzisz niż powinieneś ??, oczywiście, że każdy rozpędza auto przed wyprzedzaniem, żeby możliwie najszybciej zrobić ten manewr, ale jak masz przed sobą PROSTĄ i 3km luzu to nie potrzeba mocy do wyprzedzenia tira bo jest miejsce, sam jak mam miejsce to nie cisnę tylko na luzie wyprzedzam bo nie ma sensu.... Mówisz żebym pomnożył 6.5 min x 100 i da mi to dzień free otóż nie da mi to DNIA FREE tylko będę w domu DANEGO dnia i DANYCH dni o 6.5min szybciej, w efekcie możesz to pominąć, bo jak wrócisz do domu 6min wcześniej to możesz co najwyżej dłużej posiedzieć kiblu po powrocie, a w praktyce jest to czas pomijalny dla ciebie ... bo nie zbierasz sobie go do woreczka i otwierasz kiedy nazbiera się cały wolny dzień ... Jedyne co zyskujesz to 6.5min które i tak ci przeleci przez palce kosztem większego zużycia paliwa... Lepiej byś na tym wyszedł oszczędzając kasę z tego paliwa do słoiczka bo po roku miał byś nie wiem 100-200zł np na paliwo... a 6,5m co trasę nawet nie zauważasz ... Oczywiście to też absurdalne liczenie ale bardziej obrazowe, konkretne i możliwe do wykonania niż zbieranie dnia z tych 6.5min których nie zbierzesz do kupy nigdy .. pzdr. Łukasz
  10. Nie od dziś jest to reklamowane jako niemiecka jakość i solidność, i skoro kupując produkt płaci się za to, że się psuje to chyba coś ci się już do reszty po przestawiało .... W KAŻDEJ dobrej marce, nie mówiąc już o marce prestiżowej główne motto to JAKOŚĆ i SOLIDNOŚĆ, co raczej idzie w parze, z niezawodnością, więc wybacz ale nie widziałem nigdy w salonie sprzedawcy który by mi powiedział, panie ładne bmw, lans jest jest, ale panie pierdol...i się to to na potęgę ... a naprawy drogie jak cholera no ale ZA TO SIĘ płaci u nas... Co z tego, że auto SOLIDNEJ i prestiżowej marki za 150-200kzł psuje się gorzej od Fiata pandy ... za 1/4 ceny ... pzdr. Łukasz
  11. Kolega ma ogólnie silnik do wymiany :), póki tego nie zrobi i nie powie na jaki zmienił to sobie gadamy :) pzdr. Łukasz
  12. 1. Rozumiem o co ci chodzi, a to że ktoś kupuje auto 400koni do jazdu po bułki to nie znaczy, że dojedzie bezpieczniej od gościa w pandzie 1.1 ... a to że ich stać to to właśnie próżność jak nie wręcz głupota kupować 400konne auto do jazdy po mieście i do sklepu. Równie dobrze można kupić 10 bochenków chleba i zjeść same piętki bo ktoś tak lubi a resztę wywalić... No ale przecież kogoś STAĆ to może :). Co nie zmienia faktu, że jest po prostu próżny ... 2. Rozumiem zależność sam mam okolo 240 koni, i nie widzę związku z bezpieczniejszym ruszaniem na skrzyżowaniu czy z drogi podporządkowanej czy ze świateł moim autem niż pandą 1.1, moje auto daję tą możliwość, że sprawniej można się wpierdo..... i w mniejszym odczuciu wymusić, bo do prawidłowego włączenia się do ruchu podczas ruszania panda jest aż nad to, skoro panda nie zdąży to znaczy, że nie jest to prawidłowy CZAS włączenia się do ruchu i tyle ... ty sprowadzasz bezpieczeństwo i moc właśnie do wymuszania niebezpiecznych sytuacji podczas np ruszania, wyprzedzanie rozumiem CZASEM trzeba i też CZASEM to robię, choć w praktyce za 1-2km za następnym zakrętem znowu jest jakiś zawali droga i w efekcie jak zwolnie żeby sprawdzić czy mogę go wyprzedzić i czy mam miejsce do ich wyprzedzenia tamci których wyprzedziłem mnie doganiają i w efekcie nie zyskałem nic oprócz przepalenia większej ilości paliwa.... Dużo sprawniej i bezpieczniej pojechał bym dobrą drogą ze stałą prędkością np 110, niż walki z wyprzedzaniem i hamowaniem tirów miedzy wioskami na Większości Polskich "tras" szybkiego ruchu ... gdzie i tak można w porywach jechać 110 a w większości przypadków 70-90, jadąc jak wariat do Katowic przez Polskę, czajenie się żeby jak najszybciej wyprzedzić i osiągać wyższe prędkości miedzy wioskami, a wracając normalnie tą samą trasą różnica w przejeździe była okolo 20 min... Niż jadąc na luzie i wyprzedzając na luzie ( do czego nada się i panda 1.1 ) kiedy miałem miejsce. Może był trochę inny ruch itp, ale zaryzykuję, że różnicy w czasie przejazdu jak i średniej nie było prawie wcale ( trasa okolo 700km w 1 stronę ). Dalej mylisz pojęcia co to bezpieczeństwo powiązane z mocą, wystarczy dobra droga żeby było 10x bezpieczniej niż jest ... ot cała tajemnica, bo to czy jedziesz 240 konną bmką do katowic jak ja czy pandą 1.1, różnica w CZASIE jest symboliczna i nie warta świeczki a już na pewno nie jest bezpieczniejsza ... Proponuję, żebyś jakąś dłuższą trasę przez PL przejechał dynamicznie wyprzezdanie najszybciej kiedy jest okazja, ( często zaraz zwolnisz przed następnym uczestnikiem ruchu ), dynamiczniejsze pokonywanie jak tylko się da odcinków miedzy wioskami, a z powrotem pojechać na pełnym LAJCIE, nie wyprzedzać czym prędzej, żeby zdążyć tylko jak będzie okazja i porównać sobie CZAS przejazdu, średnią i spalanie ... uwierz, że możesz się zdziwić ... pzdr. Łukasz 3. nie jest zbędne, na czymś trzeba zarabiać, a na próżności się dobrze zarabia niestety... jeden lubi pozapierdzielać sam lubię wieczorem na sprawdzonej trasie ogrodzeonej od zwierząt siatką itd, ale ni jak ma się to do BEZPIECZEŃSTWA wręcz odwrotnie ... K8v8M policzmy 100 wiosek różnica 4s na wiosce daje nam to 400sekund czyli jakoś 6.5min BRAWO jesteś wielki zaoszczędziłeś na 100 wioskach 6.5min, żeby przejechać w ogólę 100 wiosek to nie wiem jaką trasę musiał byś zrobić, pewnie przez najmniej 1/2 Polski. Więc różnica w czasie na samym przyśpieszaniu po wiosce na tej samej trasie przez ciebie i gościa z pandy wynosi 6.5min KAPITALNIE :cool2: Pewnie na jakiś odcinach "szybciej" od gościa z pandy wyprzedzisz tira zanim on znajdzie miejsce no zaoszczędzisz kolejne minuty :) w efekcie po 500km zaoszczędzisz na przyśpieszaniu ZA wioskami 6.5min ( o ile w ogóle będzie ich 100 w co wątpię ) a przy dobrym wietrze łącznie może 20 min :cool2:, to pewnie M3 zaoszczędził byś ze 25 może 30 min :cool2: Wracając do N47 to on mimo poprawek itp nie dorównuje póki co 15 letniemu ( czy lepiej ) silnikowi z Xantii który śmiga na gazie praktycznie bezawaryjnie.... Może jak BMW będzie n47 rozwijać kolejne 15 lat TO MOŻE MOŻE w końcu dopną sprawę do końca ... pzdr. Łukasz
  13. Nikt nie kupuje auta 500koni do jazdy na wakacje czy po bułki do sklepu i najczęśniej nie jest to JEDYNE auto w domu, które ma zapewnić bezpieczeństwo na drodze właścicielowi i innym, a jest to w 99% przypadków ZABAWKA do poszalenia i nic więcej... :). I nie widzę związku wzrostu MOCY z poprawą bezpieczeństwa :). Równie dobrze mogłbyś powiedzieć, że kolor ma znaczenie bo jadąc przez las białym autem jest się bardziej widocznym niż zielonym. Tak naprawdę nie ma żadnego argumentu że wraz ze wzrostem mocy rośnie bezpieczeństwo.... Skoro MAX co można na drogach oprócz autostrad jeździć 110 to powiedz GDZIE ci potrzeba 200-300-400-500 koni do takiej jazdy, i w jaki sposób poprawi ci to BEZPIECZEŃSTWO, niż np Autostrada gdzie możesz na luzie lecieć sobie tyle ile ograniczenie, nie ma problemu z wyprzedzaniem, właściwie z niczym, i zakładając, że jedziemy przepisowo to nie zależnie czy będziesz jechał 316i czy M3... , bezpieczeństwo, czas przejazdu, komfort psychiczny i fizyczny będzie ten sam... K8v8M, naprawdę te 7s do setki i osiągnięcie te max przepizowej prędkości miedzy wioskami ( najczęściej 70 albo 90 ) w 6 zamiast 10s jest dla ciebie zamulaniem ??, no chyba sam w to nie wierzysz, a no i osiągniesz ten dozwolony MAX najszybciej tylko przy wciskaniu pedału w podłogę, czyli co wioskę rozumiem, że redukcja w palnik do 90 i odpuszczasz, żeby nie zamulać innym ??. Piszesz, że pandą możesz wyprzedzać, oczywiście, że możesz a zmęczenie to masz mentalne w głowie przez drogi a nie przez pandę, i nie dlatego, że się źle jedzie tylko dla tego, że drogi są do życi ... Jak jechaliśmy na korsykę 2lata temu, na prom na wyspę prawie 1600km, zrobiłem tą trasę SAM, tylko autostradami, mimo, że siedziałem za kierownicą bodaj 12h non stop, byłem mnej zmęczony niż jadąc pare lat temu do Babci do rzeszowa niecałę 900km przez PL, można powiedzieć, że byłem wykończony psychicznie fizycznie i dłużej jechałem, i komfortu nie poprawiło by mi nawet jak bym 500 konną Panamerą jechał... Pewnie, że są sytuacje, że przydaje się ta moc, ale napewno nie zachęca to do zachowawczej jazdy... Bo zawsze jest pod czaszką komunikat, 250koni pff zdążę ... Na dzień dzisiejszy była nastoletnia Xantia mojego kolegi w GAZIE pewnie dobija gdzieś do 900-1000kkm, praktycznie bezawaryjnie ... a N47 mimo że jest technologicznie lata świetlne do przodu, jeżeli chodzi o niezawodność, konstrukcję, nawet spalanie jak policzymy u niego ceny GAZU, DALEKOOOOOOOO i GŁĘBOKOOOOOOO w DUPI.EEEEEEEEEEEE ..... Więc generalnie na przełomie ostatnich LAT im nowsze BMW tym większa kupa złomu.... wybacz ale srające się wtryski, ( rozrząd który w tego typu konstrukcji powinien przeżyć silnik ), problemy zapychającym się DPFem, termostatami co padają jak muchy, itd itd itd.......... to nie części eksploatacyjne a po prostu pierdzielona fuszerka..... pzdr. Łukasz
  14. Przygazówki mało mają do tego :), temp jak miałeś 88 to jest ok. Ja jak robiłem przygaówki w trasie 150-200 to miałem średnie 7 coś :). To nie wiem jak musiał byś w tej trasie przygazowywać, żeby mieć 318d prawie 7 na sto :). Może up softu pomoże zarówno na szarpanie jak i na spalanie. pzdr. Łukasz
  15. u mojego ojca 118D pali poniżej 6sciu, 6.7 na N47 to wg większości za dużo o jakiś litr najmniej :), 6.7 to ja musiałem w trasie mocniej ciskać ponad 150 non stop, mając M47 po chipie na prawie 200koni :) Termostaty ok ?? pzdr. Łukasz
  16. Złudne bezpieczeństwo, w praktyce posiadanie większej mocy pomaga jak trzeba wyprzedzić 2 tiry i autobus na 1pasmówce, ale z drugiej strony te autobusy i tiry jadą zgodnie z przepisami. Jasne, że fun większy tylko ten fan to właśnie po części próżność, i nie mówię, że to coś złego. U nas jadąc przez Polskę cisnąć gdzie się da po 150 i więcej, ze zwalnianiem na mieścinach to tak czy siak mieć średnią 110km/h graniczy wręcz z CUDEM. Jeździłem na Śląsk 2 LATA po 3x w miesiącu, jeździłem przez NIemcy, trasa dłuższa o jakieś 90-100km, i jadąc spokojnie po 100-140 ( autostrada ) byłem szybciej, taniej i 2x mniej zmęczony niż jak zrobiłem tą trasę przez Polskę krótszą, a spalanie się zrównało z tym co robiłem przez DALEJ przez NIEMCY, ponadto cała trasa przebiegła dużo sprawniej , z mniejszym wkór... na twarzy i psychice. Bezpieczeństwo to nie 250 koni pod maską i jazda na żyletki po jednopasmówkach i wyprzedzanie na żyletki tira bo ma się MOC, tylko dobre drogi. A do sprawnego, bezpiecznego, poruszania się po autostradzie nawet non stop 150-160km/h wystarcza od A do Z 318d co ma 122 konie.. pzdr. Łukasz
  17. Do komfortowego bezmiecznego poruszania się tak naprawdę wystarcza w zależności od wielkości auta 100-150koni Z ZAPASEM. Wszystko wyżej to już pomału próżność, tak naprawdę 90% jazdy mojej to spokojna jazda, bo i DROGI szału nie robią, i Radarów nasrane prawie na każdym drzewie, Czasem lubię poszaleć i nie twierdzę, że nie jest to próżność. Mówisz, że mało jeżdżę, więc mając VW 1.9 101koni po lekkim chipie na jakies 120koni, zrobiłem nim bezawaryjnie okolo 150kkm przez jakieś 2lata, sprzedając je przy przebiegu 270kkm, jedyne co tam się wysrało przy silniku to uszczelka w dolocie, i te okolo 120koni STARCZA spokojnie do wszystkiego, żeby bez bólu dup.y jeździć po kraju w każdym zakresie od jazdy przez mieściny do jazdy po autostradzie z łamaniem przepisów włącznie i nie czułem BRAKU komfortu z tego tytułu. W 320D po zakupie zmieniłem koło pasowe jakies 800, paski, uszczelki kolektora, filtry oleje i jeszzce jakieś pierdoły, podregulowałem turbo bo startowało ciut za wysoko, poszedł chip, no całość zabawy okolo 3500 możę 4000. Autem zrobiłęm okolo 40.000 auto miało jakieś 200kkm bez awaryjnie w sumie po czym wjechał we mnie gość i auto skasowane szkoda całkowita ( choć dostałem na nie fotkę z fotoradaru jak już je sprzedałem jako wrak i wygląda powiem BARDZO ładnie :P ). To, że nasz kolega serwisuje auto jak należy to jedno, też sobie nie mam nic do zarzucenia, bo ani nie oszczędzam na częściach a ni na oleju, ani na niczym. I zmieniam je kiedy trzeba jak nie szybciej ( olej i filtry poleciały po jakiś 13kkm ). Więc w sumie SPORO jeździłem i przejechałem, i jeździłem sporej ilości autami, mimo młodego wieku i naprawdę uważam, że do jazdy starcza 100-150 koni .. Bo tak naprawdę nie ma potrzeby mieć więcej... Cała reszta to nasza ludzka próżność. Ogólnie chciał bym, nawet CHCIAŁEM dizla bo mało pali no ale kurde jakby tego nie liczyć no średnio się opłaca, jeżeli chcemy mieć silnik w perfekcyjnym technicznie stanie, a nie jeździć na niedomagającym osprzęcie jak to robi spora liczba osób. Jedyne wyjście to kupić NOWEGO dizla albo sprawdzonego i stosunkowo nie drogiego w serwisie. JA osobiście na następne auto myślę o C5 w dizlu, znajomy ma, kupił nówkę, teraz ma blisko 200kkm i praktycznie ZERO problemów jeżeli chodzi o silnik, właściwie to z niczym czego niestety nie można powiedzieć o BMW .... a im nowsze tym gorzej ... Na tą chwilę wolał bym jego C5 z przebiegiem 200kkm niż, pewną 3jkę z N47 i przebiegiem 100km udokumentowanym. Po prostu ryzyko i koszty potencjalnych awarii są CHORE, jakby wtryski kosztowały 2000 za komplet to mogły by padać i co 100kkm i nie miał bym z tym problemu, jakby rozrząd nie szurał i nie umierał od tak o, to też nie było by tragedii, jakby był wskaźnik TEMP, to też pewnie DPF i w jego następstwie cały silnik nie dostawał by tak w dupę, albo chociaż czujnik który informuje, że auto nie ma właściwej temp od jakiegoś czasu. W benzynie taki problem że silnik ma 70* nie robi strasznych następstw. TUTAJ generalnie potencjanie BŁACHY problem jakim jest brak TEMP silnika powodować może STRASZNE następstwa, najlepsze jest to, że nawet na serwisie NIKT tego nie sprawdza bo nawet o tym nie myśli... bo nawet właściciel nie może im nic zasugerować, bo przeciętny kowalski lat 40-50+ kupując auto w salonie ma to w dup.ie :). A przy mnie jak robiłęm chipa w mojej 320d do GCT do Grześka na lawecie przyjechało praktycznie nowe V40 na wycięcie DPFu... Bo klient nie wiedział, że coś jest nie tak, dowiedział się dopiero jak auto przyjechało na lawecie do salonu.... A ile ropy poleci do oleju w tak jeżdzonych autach, serwisowanych co 30kkm bo NOWE i na gwarancji to bóg jeden wie, ale pewnie w niemczech jest to w 90-95% przypadków, w PL przy nowych autach na gwarancji jest pewnie podobnie. Tylko JEDNOSTKI serwisują auta w sposób należyty, albo trzeba kupić od kogoś kto bardzo mało jeździ i najlepiej ma kilka aut i przez parę lat zrobi 50-70kkm to jeszcze NIE spowoduje jakiś poważnych szkód w aucie. Dlatego ja kupiłem moje bo kupiłem dokładnie takie auto od ludzi na emeryturze i serwisowane w Niemczech. A tak w praktyce to po prostu rąbanie klienta leganie w dup.ę bez mydła w białych rękawiczkach i jeszcze kazanie sobie za to zapłacić. Czy to na częściach czy to na serwisie, w BMW kupując cokolwiek od uszczelek po przez klocki tarcze wahacze itd 50-70% to za LOGO BMW, bo na pewno nie za JAKOŚĆ, jeszcze jakby to naprawdę była JAKOŚĆ to jeszcze bym zrozumiał, jakby tkai N47 walnął 500 - 700kkm bez remontu to koszty tych części były by uzasadnione, ale mój kolega co ma Xantię w gazie w benzynę to jedną zrobił 800kkm i sprzedał koledze teraz ujeżdża następną Xantię i tam już ma nawalone ze 400kkm, w sumie oprócz podstawowego serwisu auta i instalacji ZERO problemu. Kurde NASTOLETNIĄ XANTIĄ W GAZIE !!. On się śmieję z bmw, audi itp..... Pracuje w firmie CAR AUDIO i robi te auta od najprostszych do najgrubszych fur i ogólnie śmieje się z jakości wykonania takiego X6 bo rozbiera te auta, do robienia montażu kabli paneli itp. Ogólnie to ŻAL :). Można poczytać, chociaż by co się stało np z ŻARÓWKĄ na przełomie lat, powstała grupa i laboratoria które miału TAK popsuć ten produkt, żeby świecił około 1000h, mimo, że przy TAMTEJ technologii mogly świecić LATAMI i tysiącami godzin, teraz podejrzewam, że z dzisiejszą technologią mogły by świecić i WIEK. Tylko po prostu nie opłaca się robić tak dobrych produktów jak kiedyś robiono, 80% to jednorazówki. I nie bez powodu gwarancja jest na 100kkm, bo TAK jest obliczona wytrzymałość podzespołów, żeby po gwarancji BULIĆ ... albo kupić nowe auto .. pzdr. Łukasz
  18. To ty co rusz dajesz tutaj aspirację sportowe pod hasłem OSIĄGI najmocniejszego dizla są porównywalne czy ciut lepsze od najsłabszej 3litrowje benzyny .. auto ma przedewszystkim przewozić tyłek z ptk A do ptk B. Piszesz ze 143 jest tanszy bo słabszy, zachwilę wchodzisz na temat chipów do 2.0. I te sporadyczne wg ciebie rzeczy nie są wcale sporadyczne, jakby były sporadyczne to nie było by takiego HALO o tym. I dziwne, że raz piszesz ze 2.0 najmocniejsze jest super osiągi itp, a jak gadamy o kosztach to nagle NO ALE 318d jest trochę tańsze w eksploatacji bo to to i to ... :), jak i tak 90% szuka tych 320.... Co do N52 fakt zaponiałęm o tłokach ale nawet z tłokami to TAŃSZA robota niż koszty jakie ma założyciel TEMATU, za jego kwoty do naprawy zmienia się tłoki głowicę i jeszcze wszystkie uszczelniacze w silniku i tak naprawdę mamy praktycznie nowy silnik na POPRAWIONYCH częściach... Nasz kolega kupił nowy silnik N52 ale ten na poprawionych częściach, i zastanów się czemu nie N47 ??, a to TEMU, że utrzymać i serwisować N52 zwłaszcza poprawione jest po prostu TANIEJ .... Nawet
  19. No tak ale mi chodziło o to że N51 występuję TYLKO jako 328i, nie ma np 330i N51 pzdr. Łukasz
  20. Podaj VIN pzdr. Łukasz
  21. wiesz porównujesz JEDNĄ benzynę, to raz ,a dwa to ani ta jedna słabsza benzyna ani ten dizel to jeszcze nie auta sportowe .... Mówisz, że wymiana głowicu za 6000 to pikuś ?? no wiecej kosztują wtrysi do N47, jak walnie rozrząd to silnik na złom, jak walnie turbo cena porównywalna z głowicą, Kolega z tego tematu jest przykładem, że po zmianie rozrządu za 4000, musi kupić nowy silnik + znowu zmienić rozrząd.... czyli ten pikuś osobę z tego tematu kosztować będzie około 15k zł. Plus jest taki, że jak zmienisz głowicę to jest z nią SPOKÓJ bo jest poprawiona, a w n47 tak naprawdę nowe wtryski też mogą zdechnąć, nowe turbo też, nowy rozrząd jak widać TEŻ, praktycznie wszystko ... Inny klega któremu się zwaliła pompa i wtryski poleciał też jakieś 15 czy lepiej na nowe wtryski i pompę... ogólnie za 15k to z N52 zrobisz NOWY silnik na POPRAWIONYCH częściach. pzdr. Łukasz
  22. Nie wiem JAK ty czytasz to FORUM :) ale najminej 80% jak nie wiecej tematów o awariach dotyczy właśnie 2.0 dizli zarówno seri M jak i N... I tak te DIZLE PSUJĄ SIĘ BARDZO CZĘŚTO, problemy z turbinami, rozrządem, DPFem, wtryskami itd, to chleb powszedni, problemy z niektorymi rzeczami dzieją się jeszcze stosunkowo często na gwarancji. A nawet niedomagające lekko auta jeżdzą bo niektorym to nie przeszkadza, że turbo wstaje o 2.5 zamiast od 1.8-9obr, że wtryski lekko nie domagają, że lekko się DPF przytyka itd ..... Kupa ludzi nawet nie wie ze ma problem i dalej tak jeździ. Mojemu koledze turbo pompuje do 3.5k i potem koniec obrotomierz praktycznie staje, no i on tak jeździ no bo auto jeździ, odmę zmienił dopiero jak mu OLEJ zalewał pokrywę silnika, a termostaty bo mu sprawdziłem temp w ukrytym menu... 80% osób które tu trafia dowiaduje się o termostatach i jak sprawdzić TEMP silnika i najmniej 5-6/10 ma termostaty do wymiany ... :). ALE kupa ludzi tak jeździ bo auto generalnie JEŹDZI. pzdr. Łukasz
  23. N51 ma tylko oznaczenie 328i pzdr. Łukasz
  24. Kapitalnie :), kupić gwarancję za kilka tysięcy, żeby było TANIEJ jeździć dizlem, okaże się na koniec, że po dodaniu kosztów dodatkowych gwarancji, może jeszcze ubezpieczenie silnika o którym pisałeś itp, to będzie tak samo jakby auto paliło 1-2Litry /100 więcej, no ale N47 mało pali i fajnie jeździ i jest tani... :). Taka gwarancja powinna być W STANDARDZIE za FREE, przy takiej CENIE auta i "renomie" marki, gdzie te czasy że E39 waliło 1MLN km, z naprawami ( nie planowanymi jak turbo, czy skrzynia czy jakieś pierdoły, na poziomie 10-15kzł przez okres 1mln km :) Tak naprawdę, żeby N47 wało 1mln to trzeba by wsadzić w niego 50kzł NAJMNIEJ jak nie więcej, i pytanie czy na jednym silniku by się skończyło. Pytanie jeszcze kto wie o tym kupując auto używane, i jak z podejściem serwisów jak przyjedzie kowalski igłą z allegro z licznikiem cofniętym o 100kkm :). ps. Przypomnij ile ta gwarancja kosztuje bo za każde 1000zł można przejechać jakieś 3200km ( 180l paliwa około ), przy spalaniu 5.5l/100 ( są apacze co do 4 niby schodzą tym silnikiem ja w m47 miałęm w trasie przy ostrzejszej jeździe 6.2 do 6.5, przy spokojniejszej jeżdżąc do 140 na poziomie 5.8-6.0 , więc możemy przyjąć dla N47 średnią w trasie 5.5l i będzie to pewnie ciut z górką ). więc jeżeli gwarancja kosztuje 3000zł = się to prawie 10.000km 6000 = około 20.000km, chyba, że jak mamy 100.000 przebiegu i dokupimy gwarancję na kolejne 100.000km Jeszcze trzeba się załapać rocznikowo, żeby się zmieścić, i pytanie czy jest sens wydać tą kasę jak komuś zostało roczek jazdy a robi rocznie 15-20.kkm .... A gwarancji że coś nie walnie podczas tych 15-20k nie ma ŻADNEJ..... to żeby przejechać 100.000km trzeba wydać około 33.000zł, czyli jakieś 5400l ON. Z tego co pamiętam gdzieś z postów to ta gwarancja kosztowała bodaj okolo 6000 czy jakoś tak. więc za 6000zł kupimy około 1100l ON czyli koszty przejechania dodatkowych 100.000km z gwarancją wsrastają nam tak jakby bez tej gwarancji auto paliło + 20% więcej paliwa, czyli z poziomu 5.5l wskoczyło by nam na ponad 6.5l/100. Jak ktoś dokupi gwarancję przy 150.000km to o ile nic się nie stanie to koszty eksploatacji wzrosną o tyl jakby auto paliło dobrze ponad 7L/100km. ( liczę to tylko na podstawie jazdy w trasie ). pzdr. Łukasz
  25. No a jak by inaczej, to normana móc wydać 5-10-15 może nawet 20k zł na remonty "zużywających się " części w silniku :) co może się zdać zarówno przy 50-100-150-200kkm :) Na koniec powiedzieć, no ale pali 5tkę w trasie przy emeryckiej jeździe, no jest tanioo, na allegro jak i większość w używce praktycznie SAME dizle i to jeszcze taniej niż benzyny, no jest tanio :), pali 5 no wącha ropę, nic tylko kupować i cieszyć się tą MOCĄ dynamiką i ryzykiem, stanięcia w szczerym polu, jadąc w górach bez zasięgo do jakiegoś kurortu :) pzdr. Łukasz
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.