rafal99

Ale to można tak sobie wkleić własną tabliczkę zamiast oryginalnej? Zawsze myślałem, że to musi być tak jak wyjechało z fabryki.

Witam Mam pewną zagadkę ;) Niezwykle mnie ciekawi ta sprawa. Znajomy kupił w ostatnich dniach E39 w dość niecodziennych okolicznościach. Powiem tylko, że finansowo niezwykle opłacalnie, przy tym w pełni legalnie, ale był to właściwie kot w worku. Samochód okazał się w porządku, ale ma kilka ciekawostek, w tym jedną największą. Jest to 530dA z 2002 roku. Według VIN wychodzi, że powinien być w kolorze Schiefergruen Metallic. Tymczasem na tabliczce pod maską jest Montrealblau Metallic, chociaż VIN się zgadza. I co najlepsze, on faktycznie jest w tym drugim kolorze, chociaż w bagażniku widać ślady poprzedniego lakieru, najprawdopodobniej tego Schiefergrunen. Grubo się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że może jak był malowany w ASO, to została wydana tabliczka z aktualnym kolorem. Dzwoniliśmy nawet do ASO, ale powiedzieli że takie coś nie jest praktykowane, przynajmniej w Polsce (samochód jest z Francji). Ale nawet jeśli tam by wydawali takie tabliczki, to i tak teoria upada, bo w historii serwisowej nie ma nic na temat lakierowania. Macie jakieś pomysły o co może chodzić? Dodam jeszcze, że poza tym wszystko się zgadza... prawie ;) Wnętrze jest takie jak powinno być (zmieniona kierownica, ale to się zdarza), wyposażenie w większości też, z tym że jest najwyraźniej dołożono webasto (nie ma w VINie i nie ma tabliczki pod maską, a piecyk jest i działa), no i koła są piętnastki, a z tego co pamiętam do 530d wchodzą minimum szesnastki. Ogólnie niezła zagadka ten samochód. Na jakiegoś składaka nie wygląda, całość jest w naprawdę dobrym stanie.

Ja mam wszystko w całości, tak dostałem że nic się nie posypało poza samą klapą. Mógłbym przełożyć swoje graty, chociaż wolałbym większość kupić w całości. Jedna mi uciekła idealna za 800 zł. Sporo, ale bym wziął, bo naprawdę by mi rozwiązała wszystkie problemy...

Widzisz, ja mam polifta i ani grama rdzy, a kolega sprzedał niedawno przedlifta, w którym właśnie na klapie miał już trochę rudej. Widać nie ma reguły. Nie chcę klepać mojej klapy. Jest wgnieciona z tyłu, niezbyt mocno, ale straciła geometrię, szyba się rusza na boki jak dociskam i o ile wyklepać się na pewno by dało, to już co do szczelności elementów przy szybie to sobie nie dam ręki uciąć. Wolę wymienić na jakąś inną w dobrym stanie, tylko takich w dobrym stanie prawie nie ma.

Odświeżę stary temat, żeby nie zakładać nowego. Muszę wymienić klapę tylną w touringu i takie samo pytanie - pasuje sprzed liftu do poliftowego? Wolałbym oczywiście poliftową, ale bardzo ciężko znaleźć. Jak by ktoś miał poliftową titansilber, to chętnie nabędę ;)

Ćwierknięcie to może raczej od jakiegoś paska.

Listwy oklejone folią ze wzorem karbonu, dość średnio starannie skoro to widać. Oczywiście samochodu to w żaden sposób nie dyskwalifikuje.

Nie chodzi o obroty jako takie, tylko o za niskie obroty do danego biegu. Samochód ma swobodnie przyspieszać, a nie dusić się przy przyspieszaniu od 40 km/h na piątce.

Nie wiem jak z osobówkami, ale w rodzinie miałem przypadek busa Iveco, który był kupiony (jako używany) z absurdalnie niskim DMC, co nie zostało niestety zauważone przy kupnie. Dopiero po jakimś czasie się okazało, że żeby było zgodnie z przepisami, to nawet kierowca tam za bardzo nie może jechać ;) Tak że jakieś kombinacje się robi, ale to raczej przy kupowaniu nowych i nie słyszałem nigdy, żeby ktoś tak robił z osobówkami.

Ja też się naoglądałem cudów, ale większość widać z daleka, a całą resztę z bliska ;) Tak naprawdę chodzi mi o to, że nie każde e39 po lifcie wystawione poniżej 20 tysięcy to wielka mina, spokojnie w takiej cenie można kupić ten samochód. Ale widzę, że lansowana jest raczej cena w okolicach 30 tysięcy, co moim zdaniem można dać za naprawdę super perełkę w jakiejś ciekawej wersji z fajnym wyposażeniem, a nie całkiem "zwyczajne", a po prostu ładne auto.

U mnie też ani grama rdzy, a parę elementów mam powtórnie lakierowanych. Widocznie dobrze było zrobione. Zresztą koledzy... po Oplu to jest bajka ;) Byłem strasznie zadowolony z Vectry i nadal wspominam bardzo dobrze, ale rdza to tam była kaplica, zjadała auto w oczach ;)

Niektórzy koledzy jednak trochę przesadzają... Nie powinienem tego pisać, bo i tak to nic nie zmieni, ale czasem mam ochotę się jednak wypowiedzieć, bo ten temat się tu powtarza. Kupiłem samochód w cenie, która tu by była uznana za niską jak na ten rocznik, a jednak przez okres użytkowania nie odkryłem żadnych większych wad. To nie jest tak, że zawsze się wdepnie w ogromne koszty. Te samochody mają już powyżej 10 lat, to nie są jakieś mega prestiżowe wozy w dzisiejszych czasach i nie ma co spodziewać się wielkich przekrętów. Wystarczy dobrze obejrzeć samochód, większość problemów widać na pierwszy rzut oka, no może trochę bardziej fachowego ;)

Ale warto go brać, bo ma według opisu silnik 3.0 TDI, a to unikat jak na BMW ;) Ma też ODC, cokolwiek by to nie było ;)

Uff, dobrze że nie ma za dużo błękitnych E39 ;) Tak poważnie mówiąc, z zawodowego zboczenia muszę skomentować przytoczoną genialną metodę badawczą. Kierowca jakiego auto Cię ostatnio zirytował, przypomnij sobie. Przecież to nie bada nic więcej, niż stereotypy. Ja nie pamiętam marki samochodu, który ostatnio mnie irytował na drodze, ale ponieważ nie lubię np. VW, to zapewne taką właśnie markę podam ;) Prosty mechanizm. Więc zrobiono badanie, w którym otrzymano być może wartościowe wyniki, ale na ich podstawie wyciągnięto z dupy wzięte wnioski.

Kompletnie nie rozumiem co masz na myśli.

Pięć lirów mniej ;) Moja bez świateł to paliwo produkuje zamiast spalać ;) Przecież spalanie łatwo sprawdzić, jest w testach opcja chwilowego spalania, można sprawdzić przy włączonych i wyłączonych światłach i zapewniam, że nie ma ŻADNEJ różnicy. No, pewnie jakaś jest, ale znacznie poniżej skali. Marginalna wartość, którą nie warto się przejmować. A jak dla kogoś to taki problem, to polecam nie używać radia, tylko w bagażniku wozić cygana z akordeonem - zawsze to jakaś muzyka, a 0,01 litra mniej spali bez radia ;) Co do tej homologacji itd., to jest coś takiego, że muszą ją mieć samochody wyprodukowane po wejściu w życie tych przepisów. E39 ma fabryczną możliwość uruchomienia świateł dziennych i mnie to kompletnie nie interesuje, że tam nie ma homologacji, skoro te światła są. To tak, jak bym sprawdzał po kupieniu, czy aby na pewno mogę włączyć światła mijania w samochodzie, bo może producent nie wiedział co robi i założył złe. Są to używam i tyle. A Policja też sprawdza raczej nie homologację, a poprawność działania i montażu, czyli odległości od ziemi i krawędzi samochodu, czy się zapalają z zapłonem i czy gasną po zapaleniu świateł mijania.

Jeśli masz na myśli Vectrę 2.2 DTI, to tam siedzi ta sama problematyczna pompa, co w 520d, czyli VP44. Ale ja z tą pompą zrobiłem sporo kilometrów przez 3 lata i awarii nie odnotowałem, poza tym koszt napraw też już spadł z kilku tysięcy do kilkuset złotych z tego co niedawno patrzyłem. Tak że tej pompy bym się aż tak bardzo nie bał, ani w BMW ani w Vectrze. Co do tych dwóch samochodów, Vectra C będzie świeższa konstrukcyjnie, ale choćby jakość wykonania wnętrza w BMW jest o dwie klasy lepsza. Za to więcej miejsca, szczególnie z tyłu, będzie w Oplu. Silniki pracują podobnie, to stare konstrukcje i nie mają ani super osiągów, ani pięknej pracy, ale jeździ się nimi przyzwoicie. Tyle, że chyba jednak są za słabe na ciągnięcie takiego kolosa... Tak jak koledzy piszą, przemyśl i przelicz, bo 530d byłby złotym środkiem, nawet z viatollem.

Poszukaj tematów o testach zegarów, albo "ukrytych" funkcjach zegarów. W skrócie mówiąc, test nr 7 pokazuje aktualną wartość temperatury silnika z dokładnością do jednego stopnia. U mnie normalna temperatura to 93 - 94 stopnie. Przy naprawdę ekstremalnych upałach dochodzi do 96 i wtedy do akcji wkracza visco, zbijając błyskawicznie do 94 - 95 stopni. Chyba nigdy nie widziałem, żeby było więcej, bez względu na warunki.

Fakt, że ja się nie fatygowałem oglądać egzemplarzy z tych najbardziej wypasionych ogłoszeń. Jakoś mnie to odrzuca jak widzę te opisy gigantyczną czcionką, kolorowe wykrzykniki, zachwyty, Niemiec płakał jak sprzedawał itd. Pod spodem milion zdjęć, które pokazują obraz lepszy niż w salonie. Podświadomie czuję lipę w takich ogłoszeniach, chociaż nie wykluczam, że tam też mogą się kryć dobre egzemplarze. Pamiętam jak dziś "moje" ogłoszenie. Samochód stojący pod blokiem, zdjęcia wyglądające bardzo przeciętnie, wcale się nie prezentował jakoś super, raczej przeciętniak. Pojechałem obejrzeć, bo pasowało mi w miarę wyposażenie i nie było widać żadnych widocznych wad. Na miejscu zastałem obraz zupełnie inny niż na zdjęciach, tzn. egzemplarz wyjątkowo świeży i zachęcający, umyty i wysprzątany, ale bez tony plaku itd. A sprzedawał handlarz... Wziąłem i nie żałuję.

No to u mnie są obie te funkcje, przycisk REST zachowuje się jak MAX. Wentylator jest czteropinowy... Ciekawa kombinacja, bo jeśli ktoś by wymienił cały zestaw, tzn. założył stary panel sterujący starym wentylatorem, to maksymalne chłodzenie by nie działało, a działa i często z niego korzystam. Jak dla mnie wskazuje to jednak na jakąś dziwną kombinację fabryczną. Bo jeszcze można wymienić sam przycisk, MAX zamienić na REST w nowym panelu, ale to nie tłumaczy obecności czteropinowego wentylatora. Zawsze wiedziałem, że mój samochód jest wyjątkowy ;)

Dwa tygodnie? Ja koło roku szukałem ;) Ale warto było nie napalać się na pierwszy lepszy egzemplarz.

Na ile lekko to cięgno powinno chodzić? Właśnie wczoraj się nim bawiłem i jestem w stanie poruszyć ręką kawałek, ale idzie to dość ciężko, palce mnie nieźle bolały po paru ruchach.

Ale co do zasady, REST i MAX działają chyba identycznie? Więc to by wyglądało tylko na inny napis na klawiszu. Przynajmniej tak mi się wydaje, że te panele są zamienne. Wiatrak daje się obrócić ręką bardzo lekko. No nic, teraz jadę na urlop, a potem chyba się w to pobawię sam. Zrzucę zderzak i wymienię, przy okazji dobiorę się do chłodnicy i intercoolera, co od dawna miałem zamiar zrobić.

On jest tylko na zapłonie, nieodpalony. ABS przez jakiś czas się świeci, tak samo kontrolka akumulatora i oleju. Co do checka to nie wiem, bo u mnie go nie ma w ogóle, ale w większości samochodów też się świeci na zapłonie, więc może to tylko stąd. Trzeba by było sprawdzić na miejscu, czy te kontrolki potem gasną.

Jest sporo miejsca, ale nie jakoś bardzo dużo. W kombi i sedanie jest go z tego co wiem tyle samo. W każdym razie jest wiele samochodów, które tego miejsca mają więcej. W BMW z racji tylnego napędu i chęci zachowania jak najlepszego rozkładu mas, mamy długą maskę, cała kabina pasażerska jest cofnięta i tego miejsca jakoś super dużo nie jest. Nie każde kombi ma NIVO.