
rafal99
Zarejestrowani-
Postów
675 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez rafal99
-
Chodzi o to, jak jedziesz np. w deszczu z cały czas włączoną klimą, żeby szyby nie parowały. U mnie tak to wygląda, że czasem jak wsiada więcej osób, a na zewnątrz pada, to bez klimy szyby są błyskawicznie zaparowane. Z włączoną śnieżynką nie parują, ale też układ nie chłodzi, bo jest wystarczająco zimno. Czasem nawet w tej sytuacji grzeje. Ale o co się tak naprawdę spieramy, jakie to ma znaczenie? :)
-
Tu chodzi o inną sytuację, czyli włączenie kompresora przy niskiej temperaturze na zewnątrz, w celu np. szybszego odparowania szyb. Wtedy żeby wysuszyć powietrze musi jest też schłodzić, a ponieważ automat nie pozwoli na puszczenie zimnego powietrza na kabinę, to potem je podgrzewa. Nie jest tak, że w trybie auto samochód raz chłodzi a raz grzeje.
-
Nie wiem w czym problem. Nie ma tak, że przy danej temperaturze zawsze będzie dogrzewać. To jest automat i mając zadaną temperaturę będzie dążył do jej osiągnięcia i utrzymania. W zależności od tego czy czujnik mu mówi, że jest cieplej lub zimniej, będzie chłodził lub grzał. Przy KAŻDEJ wartości zachowa się tak samo. Natomiast nie sądzę, żeby w normalnych warunkach latem przy ustawieniu na 20 stopni cokolwiek grzało. Może bardziej lub mniej chłodzić, może dmuchać neutralnym, grzania raczej nie będzie. Chyba, że się np. nagle wjedzie do chłodni ;)
-
Najlepszym sprawdzeniem szczelności układu jest to, że w aucie z 98 roku ten układ działa i chłodzi. Oczywiście wiem, że producent coś tam zaleca, ale to jak dla mnie zbędny wydatek. Jakoś nikomu nawet przez myśl nie przejdzie wymiana czynnika chłodzącego w lodówce, a to z grubsza ten sam układ. Odgrzybienie tak, wymiana filtra kabinowego i jak dla mnie wystarczy. Ale to tylko moje zdanie.
-
Jeśli działa, to co chcesz tam robić? Odgrzybianie jej zapodaj profilaktycznie i starczy, nic nie dobijaj jeśli działa. No i filtry kabinowe przy okazji wymień, jeśli tego nie robiłeś.
-
Trzeba posprawdzać tak, jak mówią koledzy, ale z opisu sądzę, że raczej będzie warto. Za te pieniądze trudno o ideał, to jest naprawdę tanio, a większość wydaje się być w porządku. Nawet jak byś miał włożyć powiedzmy te 1500 zł w ABS.
-
A tam, najpierw mówisz że nieopłacalne jak by to był aksjomat, a potem że to tylko Twoje zdanie. Bo to faktycznie Twoje zdanie, ja mam inne ;) 1. Mit, znam mnóstwo przykładów diesli jeżdżących na krótkich dystansach i nic im się nie dzieje. Sam kiedyś jeździłem do pracy zimą dieslem ok. kilometr dziennie, z czystego lenistwa, na tzw. dobicie. Myślałem, że może coś padnie, bo wszyscy mówili że powinno... nie padło. 2. Mit, choćby moja żona kupiła nowego diesla, którym przejechała w 4 lata 40 tys. Bo jej się podobał diesel. Takich ludzi jest więcej, chociaż na pewno sporo też kupuje spodziewając się dużych przebiegów. 3. Jak już pisałem, na kilkanaście samochodów z dieslem w ostatnich latach, zdarzyła się jedna awaria turbiny i to wszystko. Nie mogę potwierdzić, że w dieslach tak dużo rzeczy pada i są to rzeczy tak drogie. Zresztą minęły czasy, kiedy turbina czy pompa wtryskowa kosztowały 5 tys. i nie dało się zregenerować za kilka stówek. 4. Gratuluję spalania :) 520i być może faktycznie wyjdzie podobnie ze spalaniem do 530d, ale tak jak już pisałem, dla mnie fun z jazdy jest nieporównywalny. Kwestia gustu. 5. Nie mieszkam na Podhalu, może dlatego nie mam z tym problemu. Ale ludzie mieszkają w trudniejszych warunkach i jeżdżą tam dieslami. Są dogrzewacze, webasto, jeśli wszystko jest sprawne, to powinien palić. Ja z jazdy 520i nie miałem zbyt wiele przyjemności, dla mnie osiągi tego silnika wystarczają do podstawowego transportu z punktu A do B i to tyle. Ale nie przeczę, że do prawdziwej przyjemności wybrałbym też benzynę... tyle że 540i ;) Jak by mnie było stać.
-
5er to jednak 5er, trójki są budowane z innym założeniem i to się czuje. Jeśli ktoś lubi ogólnie pojęty komfort, powinien raczej patrzeć w stronę piątek. Pomijam już fakt, że prywatnie uważam e60 i e90 za okres mniejszych lub większych "błędów i wypaczeń" ze strony BMW, nie przemawiają do mnie te samochody ani pod względem designu, ani jakości wykonania, ani spraw technicznych. Dlatego spokojnie pojeżdżę e39 i poczekam na f10 ;)
-
[E39] 530dA Shadow Line 2000r.
rafal99 odpowiedział(a) na pawelek3xx temat w Galeria - nasze samochody
Cały czas mnie zachwyca jasne wnętrze w E39, jest przepiękne. Design idealny, elegancja, prostota, klasa. A jeszcze ładnie zrobione zdjęcia i już w ogóle ;) Zazdroszczę konturów ;) -
Weź zrób zdjęcie i wrzuć, bo czegoś tu nie rozumiem.
-
Ale jakim cudem opadła na godzinę 6? To znaczy pionowo w dół? Fizycznie jest to chyba niemożliwe, wskazówka siedzi w głębi tej okrągłej obudowy dookoła wskaźnika i przynajmniej tak to wygląda, że nie może niżej opaść. U mnie bez zapłonu opada nisko, tak że pokrywa się z lampką rezerwy i dopiero po przekręceniu kluczyka idzie do góry. Jeśli tak masz, to wszystko jest ok.
-
Co jest nieopłacalnego w jeżdżeniu dieslem 20 tys. rocznie? :) Rozumiem jak się kupuje nowy i trzeba na start dołożyć te parę tysięcy zł na diesla, ale przy używanym naprawdę nie wiem o co chodzi. To jest ok. 55 km dziennie, wcale nie tak mało, chociaż też nie dużo. A już zupełnie subiektywnie, jeśli większą przyjemność z jazdy masz przy 520i niż przy 530d, to powodzenia ;)
-
Takie przypadki jednak się zdarzają. Mam w rodzinie e46 z 2002 roku z oryginalnym przebiegiem 138 tys. km. Ale jest to z pewnością wielka rzadkość.
-
O nie, ja nie chcę nikogo do niczego przekonywać, bo potem będzie na mnie ;) Nie no, tak poważnie, to myślę że każdy sam podejmuje decyzję na podstawie posiadanej wiedzy. Każde rozwiązanie ma swoje lepsze i gorsze strony, rzecz w tym żeby nie demonizować. Niektórzy wygadują głupoty o kłopotliwości instalacji gazowych, inni o awaryjności diesli. Prawda leży po środku, ale fakt że jest mnóstwo zadowolonych użytkowników jednego i drugiego. Turbiny nie trzeba kupować nowej, regeneracja też jest niezłym rozwiązaniem. Podobnie wtryski. Tyle że tak jak mówiłem, jeśli wybór jest pomiędzy 530 z literką d albo i, to jest to bardzo trudny wybór ;) Jeszcze taka ciekawostka, na którą się dziś przypadkowo natknąłem: http://www.zlomnik.pl/index.php/2013/05/08/1187-mln-km-bmw-e39-niezaplanowana-przydatnosc/ Historyjka e39 530d a automatem, przebieg bagatela 1 187 000 km ;) Jak widać padła mu turbina przy 170 tys., ale druga wytrzymała ponad MILION (!!!). Skrzynia automatyczna GM, ponoć taka słaba i awaryjna, padła przy przebiegu ponad 800 tys. km. Wtrysków jak widać nie zmieniał. Trudno powiedzieć na ile ta historyjka jest prawdziwa, ale po moich doświadczeniach nie mam powodów, żeby w nią nie wierzyć. I nawet nie wiemy ile z tych perełek z allegro mających dziś 180 tys. w rzeczywistości powinno mieć jeszcze jedynkę z przodu...
-
No po chipie to się może zdarzyć ;)
-
No ja jako posiadacz diesla raz do roku profilaktycznie wymieniam turbinę i wtryski ;) Tak poważnie mówiąc, to zawsze mnie zastanawia skąd się biorą te opinie. Oczywiście przy dieslowskich silnikach jest więcej elementów, które mogą paść, ryzyko procentowo jest większe, ale nie popadajmy w skrajności. W ostatnich latach przez moją bliższą rodzinę przewinęło się myślę że ok. 20 samochodów, z czego prawie wszystkie to diesle i prawie wszystkie w wieku ok. 6 - 12 lat. Turbina padła w jednym, koszmarnie zajeżdżonym Transicie wykorzystywanym do pracy, który u nas zrobił 200 tys., a jeden manitou wie ile zrobili nim poprzedni właściciele. Poza tym wszystkie jeździły lub jeżdżą do dziś, łącznie z dwoma jeszcze starszymi Transitami, w których nic już nie działa, a żadna awaria silnika jakoś się nie chce pojawić ;) Nie wmawiam nikomu, że turbiny się nie psują, bo oczywiście że się psują, jak wszystko. Ale nie jest to tak, że jest to element który wymienia się regularnie, trzeba mieć ogromnego pecha żeby się to przytrafiło. Jak już mówiłem, statystycznie ryzyko większe niż w przypadku benzyny, ale mimo wszystko niewielkie.
-
Podaj VIN, to można sprawdzić w realoem jaki jest wiatrak. Raczej będzie 3 pin.
-
Sprawdź sobie ceny filtrów, ale nie sądzę żeby się różniły. Dostęp do wszystkich filtrów w M57 jest banalny i bezproblemowy. Dostęp do świec też nie jakiś tragiczny, zrzucenie kolektora to parę minut roboty, z tym że tak jak kolega pisał, to się robi raz w życiu albo wcale.
-
Nie ma żadnego zabójstwa, nic się nie stanie i nie widzę żadnych powodów, żeby nie brać diesla. Jak byś jeździł po kilometrze w jedną stronę, to zimą samochód by trochę cierpiał, ale bez przesady, też mu się nic nie stanie przy właściwym traktowaniu. LPG na pewno będzie tańsze, ale ma swoje ograniczenia (m.in. dla mnie niedopuszczalnie mały zasięg, chociaż to przy dojazdach do pracy mało ważne). Diesel M57 jest za to wspaniałym silnikiem, zapewnia naprawdę dobre osiągi, pracuje pięknie aksamitnie, jest cichutki i raczej mało awaryjny. Gdybym miał do wyboru np. 520i z gazem lub 530d, to bym bez zastanowienia brał diesla ze względu na praktycznie wszystko. Natomiast inna sprawa, jeśli wybierasz pomiędzy np. 530d a 530i ;)
-
Jak stoisz to wyłączaj klimę. Nawet jak się wolno toczysz w mieście, a jest bardzo ciepło, to raczej wyłączaj. Widziałem ostatnio co się dzieje z ciśnieniem w układzie jak wentylator nie działa, aż mnie zabolało jak widziałem jak rośnie. Szkoda męczyć układ, w końcu coś nie wytrzyma.
-
W e39 tego nie sprawdzałem, ale w Vectrze wypięcie panelu klimatronika dawało taki sam efekt. Możliwe że to norma.
-
legrooch, jeśli masz wątpliwości co do tylnej kratki, to ją po prostu wyjmij. Oryginalnie powinna mieć wpiętą kostkę od strony regulacji temperatury, jeśli ona jest to raczej wszystko powinno działać (jeśli jest sprawne). W wersjach bez regulacji temperatury nie ma żadnej kostki. Ale jest jedna sprawa. U mnie teraz, czyli latem, też zawsze tam dmucha zimnym. Zimą, kiedy temperatura była niska, ta regulacja na tył działała, ale teraz nie ma tak, że jak z przodu chłodzę, to do tyłu mogę puścić ciepłe. Trzeba by było potwierdzić czy inni też tak mają, ale sądzę że tak to działa. Ten regulator jest w stanie obniżyć temperaturę, jeśli na klimatroniku jest ustawiona wysoka, ale nie jest w stanie jej podwyższyć jeśli jest ustawiona niska.
-
Miałem dokładnie to samo. Nie okładzina tarła, bo jej nawet już nie było ;) Tarła szczęka, bo trzymająca ją sprężynka przerdzewiała i wypadła z otworu, w którym powinna siedzieć. Dodatkowo całość hałasowała mi na dziurach czasami, bo tam wszystko luźno latało. Zestaw naprawczy w postaci nowych sprężynek kupiłem za kilkanaście zł (TRW), szczęki też niedrogo. Wymiana tego nie jest trudna.
-
Bo nie ma żadnego problemu z ręcznym w e39, jeśli wszystkie elementy są w dobrym stanie i wyregulowane. Jak już pisałem, u siebie miałem po prostu sajgon, nic się nie trzymało wewnątrz bębna i sądzę że u większości mających problem z ręcznym jest to samo. Wystarczy wymienić i po sprawie, ale i tak większość będzie pisać, że "e39 tak ma" ;)
-
Mam właśnie 64 bit i nie zadziała z tego co wiem. Leży obok stary laptop bez systemu, kwestia wrzucenia tam czegoś co się nadaje, ale jakoś zawsze mam coś ważniejszego do zrobienia ;)