Witam wszystkich. Dawno się nic nie działo w moim samochodzie więc przyszedł czas jak zwykle przed świętami :D Ale do rzeczy. Pojechałem odebrać moją do pracy. Czekając, zauważyłem, że jak chodzi na biegu jałowym leci delikatnie letnie powietrze przy ustawieniu nawet 32 stopnie, a po dodaniu gazu gorące. Po powrocie do domu i zgaszeniu silnika usłyszałem syczenie. Otwieram maskę, a tam z pod korka zbiorniczka wyrównawczego wywala płyn. Poczekałem aż ostygnie, dolałem płynu, zmieniłem korek, pojechałem się przejechać. Ujechałem z kilometr a tu wskazówka za połowę :shock: Zgasiłem auto, żeby nie doszło do czerwonego pola, ostygła i pojechałem do domu. Zauważyłem, że wąż który idzie od termostatu-pompy wody do chłodnicy jest ciepły, lecz miękki jak z rana choć temperatura silnika 108 stopni. Po odkręceniu śrubki odpowietrzającej syczy powietrze lecz płynu brak, a stan jest :shock: Jutro mam wolne więc od rana działam. Podejrzewam, że termostat się nie otworzył i nie puścił płynu lub pompę wody. I tu do Was koledzy pytanie co o tym sądzicie, może ktoś miał taki przypadek, jakieś rady? Z góry dzięki :D