Bede cie namawial na R6. Nie musi to byc od razu 200 konny "mini potworek" , dwulitrowa szostka bedzie w sam raz. Po pierwsze nie dosc ze ladniej wyglada w komorze silnika to po drugie lepiej jezdzi. Koszty eksploatacji beda minimalnie wieksze ale nic nie zapewni takiej radosci z jazdy jak wlasnie nawet ta najmniejsza rzedowa szostka. Ceny paskow, olei, plynu chlodniczego, klockow hamulcowych, opon, beda mniej wiecej takie same. Jedynie swiece zamiast czterech bedzie musial kupic szesc ale to minimalna roznica. Delikatnie jezdzona dwulitrowa szostka potrafi bardzo malo palic , pali prawie tyle co bardziej wysilona czworka.