
piot5rek
Zarejestrowani-
Postów
722 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez piot5rek
-
Są problemy z odpalaniem? Każde auto po nocy wyrzuca biały dym w postaci pary wodnej. Wiadomo jeśli puszcza mega siwego bąka to jest coś nieteges. Natomiast jeśli z rury wydechowej na zimnym silniku wydobywa się delikatny dymek i później znika to moim zdaniem jest wszystko ok.
-
Nie przesadzajcie z tym olejem... Ja nie mogę jakby to miało mu rozsadzić silnik. Ja na Twoim miejscu już bym zostawił ten olej, a zmienił go przy następnej wymianie czyli za 15 tys. km. Chyba, że Cię będzie to bardzo gryzło to zmień wcześniej ale wg mnie to rozrzutność bo 500 zł drogą nie chodzi, a olej masz zalany dobrej marki, a i mineralny nie jest. Obserwuj czy oleju nie ubywa, jeśli nie ubywa to na następną zmianę zalej 5w 30/40. Ja jeżdżę na Shell Helix 5w40. Nie wiem czy popierany jest przez forum czy nie. Problemów z rozruchem przy -30 nie miałem, więc chyba dobry olej. Taki był zalany, więc nie zmieniam. Podstawową rzecz jaką powinieneś zrobić to pojechanie na geometrię, dowiesz się czy jest proste, krzywe czy będzie zżerać opony. Szkoda by było za dużo wydawać niepotrzebnie na opony. Tylko jedź do zakładu gdzie mają jakiegoś Huntera, który zrobi wszystkie pomiary. Przed zrobieniem geometrii sprawdzą Ci czy masz luzy na zawieszeniu, więc już będziesz wiedział więcej. Dobry zakład przy luzach nie weźmie się za geometrię, a naciągacze wiadomo "Panie jaki luz, geometria będzie cacy". Drugą rzeczą jaką powinieneś zrobić jest wykonanie kompleksowej diagnostyki komputerowej przez kogoś kto się zna. Jeśli czytałeś dużo na forum to wiesz, że dla BMW najlepiej żeby było robione DIS albo INPA. Znowu będziesz wiedział więcej o samochodzie. Na początek radzę spokój żeby się nie podpalać, że tu ryska tu coś puknęło, stuknęło... Będą luzy, trudno trzeba robić, coś tam będzie kulało trudno trzeba zrobić. Nowego samochodu z tego nigdy nie będzie. Zresztą z tego co piszesz to widzę, że z głową podchodzisz do tematu.
-
Pisałem o tym właśnie na poprzedniej stronie :) Poprzedni właściciel mojego auta też szybki sobie przyciemniał i od razu skojarzyłem maty. Woda oczywiście lała się ciurkiem - wszystkie maty wisiały na słowo honoru. Oczywiście po doklejeniu mat w aucie suchutko :) Polecam jechać do zakładu oklejającego auta i zapytać czy wyciągają szyby czy nie. Jeśli wyciągają to radzę samemu pościągać boczki i poodklejać maty. Po przyciemnieniu przez nich szyb, samemu poprzyklejać maty i pozakładać boczki. Paproki na pewno albo by ich nie pokleili albo połapali punktowo i woda w aucie gwarantowana, a i zaczepy listew i boczków pourywają.
-
Ja też kupiłem auto w kiepskim stanie, bo się nie znałem na BMW i nie przyszło mi do głowy żeby wcześniej zarejestrować się na forum. Trudno, mądry Polak po szkodzie. Sporo rzeczy już porobiłem. Teraz wyjątkowo nie opłacałoby mi się jej sprzedawać :P Jednak wiem, że następny użytkownik tego samochodu będzie zadowolony i raczej nie będzie narzekał na BMW. Jeśli ktoś ogarnia mechanikę i większość rzeczy zrobi sam, to później zadowolenie z wyprowadzenia auta na prostą jest 2x większe niż kupno idealnego egzemplarza. Oczywiście jeśli kupimy zaniedbane auto za niską cenę. Co innego jak kupimy drogo jakiegoś kaszlaka.
-
W przypadku nie przyciemnienia przednich szyb w sedanie wyglada to kiepsko. W touringu wyglada to lepiej. Jak juz przyciemniac to wszystko ze wzgledow wizualnych. Chyba że czesto wozimy coś cennego na tylnych siedzeniach to mozna tak zrobic.
-
Co tam ze sprzęgłem się stało? Na przyszłość inni będą wiedzieć gdzie szukać.
-
Ja mam przyciemnione wszystkie szyby, bez przedniej rzecz jasna. Na dniach wszystko idzie do zerwania. Powody dla których moim zdaniem nie warto przyciemniać folią: 1) Folia na szybach średnio prezentuje się w porównaniu z szybami przyciemnionymi piecowo/fabrycznie, 2) Kiepska folia się szybko niszczy. Wiadomo każdy zakład nakłada najwyższej jakości folię ale akurat nam trafił się gorszy sort, nie ich wina tylko producenta folii :P 3) Użeranie się z Panem Władzą. W zasadzie przez 2 lata miałem tylko jedną sytuacje, w której Pan Władza wspomniał, że Pan Kierowca ma chyba trochę za ciemno w aucie i można by dowód zarekwirować. 4) Co roku zgrywanie głupka na przeglądzie, że tak tak jutro zerwę wszystko. Opowiadał mi właśnie diagnosta, że śmiać mu się chce z ludzi. Zima -20 na dworze, a ostro wjeżdżają z wszystkimi opuszczonymi szybami. 5) Jak kolega jakub napisał, czasami w nocy jest sytuacja podbramkowa i cofanie często utrudnione. Rada dla wszystkich, którzy chcą przyciemniać szyby. Warto dowiedzieć się, czy dany zakład do nakładania folii wyciąga szyby z drzwi czy nie. Dobry zakład powinien nie wyciągać, no ale różnie to bywa. Dopilnujcie aby dobrze wam później maty w drzwiach poprzyklejali (pewnie i tak przykleją na odwal się), bo woda będzie lała wam się do środka.
-
Najlepszym sprawdzaczem DSC/ABS jest zima. I od razu ładnie się wyczuje czy działa. Wjeżdżając do mnie na plac mogę trzymać but w podłodze, a i tak toczę się 5 km/h. Co do rzucania epitetami też nie jestem tego zwolennikiem. Wielu forumowiczom rozchodzi się o to, że później kupią sobie takie 330d co było tak podpalane czasami na kostce i będą musieli w nie władować 10 koła na start. A co do Twojej bulwersacji o brak pomocy. Odpowiedziałeś chociaż na jedno pytanie, które Ci zadano? Do teraz nie wiem co masz za opony, jaki rozmiar, ile mm bieżnika, po czym się to stało, czy bardzo tak sobie upalałeś tą gumę na kostce? I druga sprawa, czy umiesz upalać tą gumę? Z fusów Ci powróżę - "Pewnie ciągle niefartownie trafiasz na piasek i koła mielą jak szalone. DSC profilaktycznie samo się wyłącza, żeby koła mogły boksować na ostrym starcie. Nie przejmuj się, ten typ tak ma." A co do moderatora, którego się czepiasz to powinien wystrzelić Twój temat na orbitę okołoziemską, bo źle go zatytułowałeś.
-
Dwumas mam nowy, noo ma może ma z rok już :P Ogólnie to już dużo rzeczy powymieniałem i co mi zostało to właśnie gumy na przeniesieniu napędu. Tak jak mówisz najpierw zrobię łącznik elastyczny i podporę wału, jak to nie pomorze to pójdą na warsztat wszystkie tuleje z tyłu. Tym autem muszę niestety jeszcze z 3 lata pojeździć, więc porobić trzeba.
-
Mnie w zimę raz wyrzuciło na szczęście na równe pobocze i świeżo nasypany śnieg. Jakby była barierka albo krawężnik to bym pięknie porozwalał auto. 320d można poszaleć tylko zimą, co innego 330©i. Tam już pokusa jest spora i możliwości odpowiadające. Jednak trzeba mieć w zanadrzu luźne 5 tyś. zł na wypadek niespodzianki.
-
BMW BŁYSK S.C. 42-200 Częstochowa Wały Dwernickiego 163 tel. (034) 368-33-35 Specjalizacja BMW. Dużo ludzi u niego robi BMW, bo właśnie w Czewie mało kto ogarnia BMW. Jak byłem u niego to na podnośnikach miał nowsze BMW. Ale jak mówię do tanich nie należy. Jeszcze jest jeden gościu Mróz ma na nazwisko bodajże. Nie mam niestety namiarów na niego. Jak jechałbyś w kierunku Łodzi, za estakadą koło Jagiellończyków jest taki zjazd na Shell albo Statoil (nie pamiętam jaka stacja tam jest) i później w prawo i tam gdzieś mają warsztat. Podobno ogarniają BMW od lat i sami jeżdżą BMW. Mój kolega go zna. Jak będę chciał robić tuleje z tyłu to chyba do niego się zgłoszę. Tylko kolega mi mówił, że jak nie zostawisz u niego auta na robotę to nie powie co gra w samochodzie, bo podobno dużo ludzi przyjeżdżało, on diagnozował, płacili grosze, zabierali furę i robili u siebie w garażu. I od tamtej pory on mówi że się nie zna hehe Ile w tym prawdy nie wiem, bo nie korzystałem jeszcze z jego usług.
-
Którego w Częstochowie nie uraczysz :P No chyba, że kiepsko szukam i są fachowcy poukrywani albo nie chcą dzielić się swoją wiedzą. Jeśli jesteś w desperacji to na PW mogę Ci podać parę namiarów jak znajdę. Jeden gość specjalizuje się w BMW i kasuje jak serwis no ale DIS przynajmniej ma, więc może coś wymyśli. Odmę radziłbym wymienić. Koszt za kompletną 180 zł w ASO (kupowałem 2 lata temu). Na ul. Jagiellońskiej otworzyli nowy salon BMW. Budynek ładny :). Co do obsługi to średnio, bo jednego Pana od części musiałem poprawiać w Realoem. Może się uczą i za jakiś czas będą wymiatać. W sumie E46 to dla nich stary samochód i może nie jest wart ogarniania hehe
-
Dawno tu nie pisałem, bo chyba problem rozwiązałem. Nie wiem co dokładnie pomogło. Po wymoczeniu EGR 2h w benzynie problem ustąpił. Nie wiem czy to to czy seria wymian jakie wykonałem złożyły się na niwelację problemu. Jednak nadal uważam, że EGR coś szwankuje i kwalifikuje się na ograniczenie programowe.
-
Kolego Sokra, o ile mnie pamięć nie myli to odkąd jestem na forum to taki temat zakładany jest co najmniej raz w miesiącu. Nie wiem może Twój przypadek jest jakiś inny, z innymi objawami ale z tego co widzę M47 i chwilowe zamulenie. Czyli standard. Są chyba w sumie dwa tematy, każdy po około 50 str. o odzyskiwaniu mocy w 320d i 330d przed i po modernizacji. Nie wspomniałeś o żadnych naprawach w tym kierunku, więc pewnie nic nie zrobiłeś. Znaczy się wymiana węży podciśnienia i elektrozaworów to nie naprawa, a raczej konserwacja :P Węże podciśnienia to grosze, bo około 10 zł/m a z zapasem wystarczy Ci 5 m. Co do elektrozaworów/przetworników ciśnienia to Pierburgi na Allegro chodzą po 120 zł. Żeby nie wydawać kasy na marne to możesz je wyczyścić ale radziłbym kupić nowe, no chyba że chcesz pogonić auto za pół roku to może nie ma co inwestować. Albo jak radzi kolega K3m0T1989 zamienić elektrozawór od EGR z tym od turbo i obserwować. Może wystarczy wymienić jeden a drugi wyczyścić profilaktycznie.
-
Po pierwsze mogą być zjechane opony. Po drugie to są pewnie kiepskiej firmy. Ja na tyle mam Michelin P-Zero 225 i żeby moje 320d nimi ostro przemieliło bez strzału ze sprzęgła to musiałbym zrobić chipa :P Jak masz jakieś lipne opony, twarde i najprawdopodobniej stare to proste, że nie trzymają. Jakiej szerokości masz te gumy? Moja mama w Toyocie Corolli miała kiedyś jakieś polskie Tigary (sama je sobie kupiła bez konsultacji z nikim...), to po deszczu przy mocy 80 KM nie szło się zebrać z miejsca. Uważaj przy deszczu, żebyś zaraz tematu nie zakładał, że koło z tyłu krzywo stoi po kontakcie z krawężnikiem. Wiem, że na początku jest pokusa żeby poszaleć, tylko żebyś za ostro nie przy szalał, bo w końcu masz tam 200 KM pod butem ze sporym momentem.
-
Nie no jak widzę w opisie 330d i w postach palenie gumy to mnie coś boli.
-
Co do AC to chyba nadal najlepiej brać w PZU. Nie miałem z nimi nigdy problemów. OC to można nawet w Samopomocy brać.
-
U mnie po wymianie wszystkich węży podciśnienia i prawie wszystkich elektrozaworów (pozostał zawór turbo) sytuacja z twardym pedałem hamulca się nie powtórzyła ani razu. Najwidoczniej stare podciśnienia kulały.
-
Wygląda na to, że upaliłeś czytnik navi.
-
Mazda ogólnie jest spoko. Trwałe samochody + dobre opinie użytkowników. Ale no właśnie jest jedno ale co przykładowo u mnie dyskwalifikuje mazdę. Parametrem dyskwalifikującym jest przedni napęd. Nie ma problemu w słabych autach, którymi się jedzie do roboty, czy do sklepu po bułki ale kolega BaX mówi o mocnych autach. W kwestii połączenia mocnego auta i przedniego napędu jestem takiego samego zdania co Panowie z Top Gear. Wiem, nigdy na torze jeździł nie będę itp. itd. ale takie moje zdanie, że mocne auto powinno mieć tył napęd, który zapewnia przyczepność na starcie i frajdę na zakrętach. Co do Subaru STI. Ja osobiście nie miałem bo to grubsza "Impreza" :P ale mój dobry kolega miał. Pojeździł nim może z 3 miesiące. Sprzedał i kupił E46 330Ci z ostatniego roku produkcji. Skwitował to tak "BMW to jednak BMW". Subaru nie zachwalał. Dodatkowo beczał, że 330Ci pali umiarkowanie :D, a że Subaru to żre jak smok chyba, że chcemy jeździć jak dziadek. On na brak hajsu nie narzeka, więc nie wiem ile mogło żreć to Subaru jak on na to marudził.
-
Poziom płynu sprawdzałeś?
-
Nie mam xd ale w moim 320d też z tyłu stuka. Przy ruszaniu, przy dodawaniu i ujmowaniu gazu na każdym biegu, czasami nawet jak wyluzuję i zacznę hamować to dopiero stuknie. Coś ma ewidentny luz. Byłem u mechanika, wziął auto na podnośnik taki na którym można te kilkadziesiąt cm przejechać. Jeździłem do przodu, do tyłu, hamowałem itp. itd. Żadnych luzów nie zlokalizował organoleptycznie. Na słuch też ciężko. Najbardziej stawiał na łączenie wału z dyfrem (krzyżak). Bez wyjęcia tego na stół powiedział, że nic nie może zrobić... Problem jest, że nie wiem czy dawać auto na stół :P, czy tuleje wymieniać powoli. Wymiana wszystkich tulei, podpór wału, łącznika elastycznego nie jest tanią imprezą i słabo byłoby wydać tyle hajsu na marne jak można by za to zrobić coś innego w aucie. Dodatkowo można jeszcze półośki obstawiać :P
-
Po pierwsze to w tematach tego typu nie ma co się kłócić, bo i tak duży % ludzi będzie chwalić swoje dopóki nie padnie z wycieńczenia. Moja historia była taka, że szukałem coupe w benzynie przedliftowe. Poliftowe coupe wykluczyłem ze względu na cenę :norty: i fatalne (nie wiem kto je zaprojektował...) światła przednie... Normalnie moim zdaniem masakra i coupe przedliftowe wyglądało 10x lepiej. O mały włos nie stałem się właścicielem czarnego coupe 325 z 2001 r. Jednak uprzedził mnie ktoś i niestety kupił. Odnośnie touringa, to nie brałem go w ogóle pod uwagę. Po pierwsze nie podoba mi się, a po drugie nie mam potrzeby mieć powiększonego bagażnika, bo obecnie co wożę to torba z laptopem. W coupe też bym się zmieścił :P A teraz trochę o tym co mam. Do kupna sedana w dieslu zmusiła mnie sytuacja. Nie chciałem sedana ani na pewno diesla. Sytuacja na rynku wtórnym jest tak fatalna, że nie było co innego kupić. Na allegro są same touringi 320d... Przy większych miastach takich jak Warszawa, Poznań, Wrocław może jest wybór, niestety w okolicy Częstochowy jest totalne dno. Jak jest jakieś E46 to 318 albo przerobione na bolid Batmana. Ogólnie moje zdanie jest takie, że jakbym chciał samochód o mocy 100 KM to nie kupiłbym BMW tylko jakiegoś golfa czy ibizę. Odnośnie wad sedana to co do moich potrzeb brak. Wadą jest diesel :D Miejsca z tyłu na nogi jest bardzo mało pomimo dosyć dużych gabarytów. Z citroena berlingo mojego ojca mógłbym wyjść bezproblemowo w stanie upojenia alkoholowego, a z E46 sedan wysiąść z tyłu wymaga gimnastyki. Co do parkowania Panowie szanujmy się ale ja parkuję "na lusterkach"... Nie ogarniam ludzi którzy cofają obróceni, patrzący w tylną szybę. Wiem, że kiedyś tak uczyli no ale warto by się przestawić. Parę miesięcy jazdy blaszakiem oduczy tego fatalnego nawyku.
-
Mając na uwadze ten temat zwróciłem uwagę na prowadzanie w koeinach. Stwierdzam, że wozi minimalnie w większych koleinach. Miałem wymienione wszysrkie amory, wszystkie sprężyny,tuleje wahaczy, poduszki amorów. Wahacze są jeszcze do wymiany i wtedy pewnie będzie git. Z tyłu mam wywalone tuleje, bo stuka i puka niemiłosiernie.
-
Hydrografika jest ok ale z tego co mi wiadomo to nie ma folii w jednolitych barwach np. czarny. Mój znajomy to robi i zrobiłby mi to za koszt samej folii ale jak mówię nie ma jednolitych kolorów, a moim skromnym zdaniem jakiś carbon czy inne bazarowe wzory nie pasują do E46. To nie jest Honda Civic serii IV czy V do której pasują kreskówkowe okleiny. To jest oczywiście tylko moje zdanie, każdy może okleić swoje auto nawet swoimi zdjęciami dowodowymi :P Co do folii nie słyszałem o odklejaniu. Jednak miałem styczność z rzeczami oklejonymi drogą folią (nie wiem jak się nazywa bo mi tego nie zdradzono), a oklejenie wykonywali ludzie z firmy specjalizującej się oklejaniem. W mojego znajomego E46 oklejali nerki i po dwóch latach folia była niezniszczona. Co do oklein nałożonych w środowisku domowym nie mam zdania, bo z takowymi styczności nie miałem.