Jak to nie. Jeszcze zrobiłem bez klocka prawie cały kurs :mrgreen: Potem chyba wyleciał drugi,ale tamtego nie znalazłem hihi. Stało się na Miodowej, pojechałem jeszcze do Tokar i z Tokar przyjechałem spowrotem do miasta :mrgreen: Podstawili mi rezerwę na Kilińskiego(przy siedemdziesiątce) w którą przesadziłem ludzi po czym o własnych siłach zjechałem na zajezdnię :mrgreen: .To tylko jakieś 20 kilometrów :8) Przebijesz :wink: Jak to w życiu "Rób swoje, ryzyko jest twoje" :D Czasami my z miejskich robimy rzeczy niemożliwe-nasze firmowe motto to "najważniejszy jest klient" i "z nami zawsze dojedziesz do celu" :mrgreen: . A że czasami bez hamulców to mały szczegół :mrgreen: Ciekawe czy ludzie wiedzieli, że nie mam prawie hamulców? Myślisz że by wsiedli :wink: Luzik na razie. To jeszcze dwa tygodnie i nie panikujmy, co do tego zdzwonimy się w ostatniej chwili bo jeszcze sto razy wszystko może się pozmieniać. Spoko. Tak czy inaczej ja tradycyjnie jadę :cool2: .