Pękła mi tylna sprężyna zawieszenia - standard. Ostatnio chciałem ją wymienić, mam drugą, ori używaną, też z zielonym paskiem (tak jak stara), tyle że pochodzi bodajże z sedana, ale to chyba bez różnicy? Problem w tym, że po odciągnięciu wahacza nowa sprężyna w żaden sposób nie chce wejść. Odciągnąłem wahacz lewarkiem tak, że aż pękł mi przy tym łącznik stabilizatora, a sprężyna nadal nie chce wejść. Nie wydaje się żeby była wiele wyższa od starej - różnią się o jakieś 2-3cm, tyle że stara nie ma ostatniego zwoju więc oczywiste że jest krótsza. Dlaczego może się tak dziać? Przecież sprężyna powinna spokojnie wejść, nawet bez odkręcania łącznika stabilizatora, tymczasem u mnie nie chodzi nawet mimo że go nie ma. Lekka pochyłość terenu na którym stało auto chyba nie powinna mieć znaczenie bo zawieszenie jest niezależne? Miał ktoś podobny problem?