Skocz do zawartości

JohnnyBravo

Zasłużeni forumowicze
  • Postów

    1 370
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez JohnnyBravo

  1. NIe ma za co, wcale nie twierdzę że masz go skreślać. Gałkę wymienisz za niewielkie pieniądze, zapaszek i nakładkę na deskę do śmietnika, a pod pokrowcami może są świeżutkie fotele. Z zewnątrz wygląda ok, ma fabryczne ksenony, czarny lakier+białe kierunki :cool2: Ciekawe jak z przebiegiem, czy są jakieś papiery itp, bo wcale nie wykluczone że ktoś nim sobie po mieście brykał stąd taki mały przelot. Różnie bywa :wink:
  2. Myślałem, że szukasz zadbanego, bezwypadkowego egzemplarza. Mam pojęcie o mercedesach więc tak w skrócie: S600 z polskiego salonu niby ok, jednak jeżeli ktoś wsadza tam marketowe dywaniki, czy nie wymieni ohydnej kierownicy to trudno mi uwierzyć że jest to zadbany egzemplarz, przebieg duży ale większość taki ma... gwiazda albo wyłamana albo zamieniona na znaczek brabusa :roll: S600 z Radomia... taki on bezwypadkowy, że w fabryce nie taką poduszkę zamontowali :wink: E500 tragedia :roll: :nienie: 98000km to on miał pewnie 200000km temu, ogólnie zasyfiony, stoi sobie na dojazdówce, pozostałe alufelgi do renowacji, prawdopodobnie nieprawidłowy rozmiar ogumienia, siedzi na glebie więc prawdopodobnie na dzień dobry airmatic do remontu za kilka/kilkanaście tysięcy pln. Egzemplarz z USA, bez ksenonów, grzanych foteli, gdzieniegdzie krzywo poskładany. Stoi sobie w trawce pewnie od paru miesięcy i gnije od spodu :wink: Wiadomo każdy ma swoje kryteria i wydaje pieniądze według własnego uznania :wink:
  3. Bezwypadkowe w211 w okolicach "czterech dych" to może by się udało z początku produkcji classica jakiegoś dorwać :cool2: S55 być może coś by się znalazło z XX wieku :cool2: zejdźmy na ziemię :wink:
  4. hmm z jednej strony sprzedawca napisał, że auto bez wiejskiego tuningu, a ja widzę niebieskawe pokrowce, nieoryginalną gałkę, jakąś nakładkę na desce. Jeżeli jesteś nim zainteresowany to poproś o dodatkowe kilkadziesiąt dokładnych zdjęć auta (bez pokrowców na fotelach, w dobrym świetle itp), jeżeli ten egzemplarez naprawdę jest taki zadbany to sprzedawca z pewnością bez problemu wykona takie zdjęcia (przynajmniej ja tak zawsze robię przy sprzedaży). Kierownica to najzwyklejszy podstawowy skórzany model do e46 :cool2: W linku nr 2 jest kierownica sportowa multifunkcyjna stosowana do bodajże 2000r, natomiast w linku nr 3 jest kierownica sportowa stosowana od bodajże 2000r :wink:
  5. Alpine sxe1725s - słabiutkie, płytkie głośniczki, które powinny fajnie zagrać pod fabrycznym radiem (business). Cudów się nie spodziewam, ale liczę na sporą poprawę w porównaniu do papierowych haesów :wink:
  6. Fabryczne "głośniki" mają coś ok 160mm, jeżeli chcesz założyć 13nastki to musisz mieć odpowiedni dystans aby mieć je jak przykręcić :wink: Lada dzień u siebie będę montował "płytkie" 165mm właśnie na plastikowych dystansach i ciekaw jestem o ile polepszy się dźwięk :roll: Kiedyś już wymieniłem głośniki na tylnej półce na 165mm 3drożne blaupunkty i od tamtej pory tył gra sporo lepiej od przodu :cool2: P.S. Warto zaopatrzyć się w kilka dodatkowych kołków z uszczelkami bo potrafią się połamać przy demontażu/montażu boczka tapicerki. Koszt 2,99zł za sztukę :mrgreen:
  7. Wszystko zależy od głębokości montażowej głośnika, fabryczne mają ok 63mm. Musisz pamiętać że jeżeli chcesz montować je do boczka to potrzebny będzie dystans dedykowany do e46 z trzema punktami zaczepienia. Taki dystans także ciut zwiększy głębokość montażu. Jeżeli masz już "głębsze" głośniki to pozostaje ich wymiana bądź cięcie blachy. Istnieje także możliwość zamontowania płytkiego głośnika 165mm, z tym, że trzeba ciut spiłować rant głośnika na długości ok 3cm lub jeden ze słupków w boczku. W tym przypadku także niezbędne są dystanse dedykowane. Powodzenia :cool2:
  8. Po rozkodowaniu vinu mnie od razu odrzuca data produkcji, tzn to, że auto jest rok starsze niż widnieje to w ogłoszeniu, więc na dzień dobry sprzedawca chce mnie oszukać :shock: Osobiście oglądałem 320d z 311000km i było pedantycznie zadbane, bez większych śladów zużycia, widziałem też i 2-3 letnie bmki zasyfione i poniszczone aż miło :cool2: . Motogodziny także nie są jakimś super wyznacznikiem bo np jak auto śmiga po niemieckich autostradach to może mieć powiedzmy średnie prędkości na poziomie 80-90km/h, ja od prawie dwóch lat przejechałem swoim 320d ok 16000km ze średnimi prędkościami w okolicach 30-35km/h, więc od razu jestem na straconej pozycji. Moje auto ma już 9 lat jednak ma nadal fabryczną kierownicę, gałkę, mieszek bez większych śladów zużycia. To samo tyczy się oryginalnych welurowych dywaników - jest na nich data produkcji :cool2: takie drobne sprawy ale warto zerknąć. Osobiście preferuję "ładne" samochody bo jeżeli ktoś dba o wygląd to trudno mi uwieżyć aby nie dbał o stronę techniczną, natomiast jeżeli ktoś nie wymieni znaczka na masce :nienie: to trudno mi dać wiarę że dba o swoje bmw
  9. Tak jak wyżej opisałem przerabiałem już sprzedaż świetnego auta i skończyło się na przeciętnej cenie, mimo że sprowadzony był w normalnej/wysokiej niemieckiej cenie. Tylko co z tego skoro po przekroczeniu granicy jego realna wartość od razu spada do poziomu co najwyżej średniaków :wink: . Mam już nauczkę, że jeżeli chce się sprzedać auto to trzeba wystawić je w polskiej cenie, oczywiście można dać wyższą ale telefonów, czy zapytań będzie zero :cool2:
  10. Nie do końca się zgadzam z pewnymi punktami. Ostatnio sprzedawałem auto klasy premium mojego ojca (prawdziwego dziadka :norty: ) spełniał wszelkie warunki "zdroworozsądkowego" egzemplarza (bezwypadkowy, umiarkowany przebieg, 5 lat w jednych rękach, pełna historia- książka, rachunki, wpisy w bazie danych, w pełni sprawny, zadbany, garażowany, z 2 kompletami opon, dywaników, kompletem kluczy itp.). Można by pomyśleć, że sprzeda się jak świeża bułeczka.... Początkowo wystawiłem go w nieco wyższej cenie od średnich z allegro i.... i nic, po czterech miesiącach obniżania ceny zjawił się pierwszy zainteresowany i od razu go kupił.... w cenie normalnej :cool2: Więc między bajki wsadzam stwierdzenie że dobre auto musi dużo kosztować itp. Wracając do opisywanego auta po raz kolejny powtórzę, że należy kupować konkretny samochód, ten który mamy przed nosem, a nie jego historię... Przebieg jest jedynie jednym z wielu czynników wyznaczających aktualny stan auta :cool2:
  11. Fiu fiu ja mam kilka miesięcy nowszego, lepiej wyposażonego, z minimalnie większym przebiegiem, historią i jakby mi ktoś zaoferował 32000zł to byłbym wielce uradowany :cool2: Tak serio to nie widzę w tym aucie nic strasznego, felgi mają porysowane ranty, kielnia pewnie wymieniona, przedni znaczek do wymiany, roletka tak samo i tyle. Przeciętny egzemplarz z fajnym dodatkiem w postaci sportowych foteli. Auto ma jeszcze stary panel klimatyzacji i 5-cio stopniową skrzynię biegów, więc pochodzi z początku 2003 roku lub nawet z końca 2002 (rok modelowy 2003) co także obniża jego wartość.
  12. Jestem już po wymianie :wink: Przed zamówieniem amorów sprawdziłem jeszcze przód i okazało się że jest całkiem zdrowy :cool2: więc wymieniłem sam tył na bilstein b4 wraz z odbojami, osłonami, poduszkami. Robota prosta, szybka, przyjemna i w miarę tania. Prowadzenie wróciło do normy :cool2: jest sztywno, cicho i pewnie. Auto stoi tak samo jak przed wymianą.
  13. Ja bym bardziej radził kupić zadbane 316i prosto od właściciela z garażu, a nie takie aby stało na komisie od dwóch lat :wink: Mam nadzieję że jesteś spokojnym kierowcą i nie przeczytam o Tobie w gazecie że kolejny małolat zawinął się swoim starym bmw na drzewie :nienie:
  14. Ja trzymam wszelkie papiery do auta w teczce, nic nie muszę szukać, wszystko mam poukładane dla wlasnej wygody :cool2: Wspomniane paragony za paliwo też mam :cool2: bo jak ja biedny wytłumacze przy sprzedaży że robiłem dieslem przebiegi w okolicach 10000km na rok.... :wink: Od ostatniego serwisu (27maja 2011) zrobiłem trochę ponad 8000km, a komputer wskazuje mi jeszcze ponad 23000km do kolejnego :roll: Wracając do amorów to już sam nie wiem czy brać sam tył, czy komplet wraz z geometrią? Może ktoś się orientuje co do numerów bilsteina z mojego poprzedniego wywodu?? :D zależy mi aby auto stało tak jak teraz :cool2:
  15. Mnie również lada dzień czeka wymiana amorów :cool2: Lewy tył się pocił od roku (prowadzenie i wyniki na przeglądzie były ok) aż do kilku dni wstecz kiedy to jakoś dziwnie zaczęło trząść tyłem auta na nawet najmniejszych nierównościach, do tego pukanie z tyłu... a w garażu plama oleju z amora :roll: Najprawdopodobniej zdecyduję się na bilstein b4, z nowymi osłonami, odbojami, poduchami :cool2: Z tyłem jako tako nie ma problemu bo zgodnie z katalogiem online do mojego auta (e46 sedan 320d 10/2003) pasuje model BNE-A315 (jest ich sporo na allegro- w okolicznych hurtowniach ceny +50/60%.....), natomiast na przód zgodnie z tym katalogiem powinienem mieć VNE-A313/314, natomiast większość oferowanych na allegro to VNE-309/310 - jakiś starszy model?? Jeżeli ktoś by się orientował to proszę o poradę :cool2: A może wymienić sam tył? trzeba wtedy robić geometrię?? Wszystkie amortyzatory mam jeszcze fabryczne... eh akurat na majówkę dylemat :8) będę wdzięczny za sugestie :wink: hmmm a może sachs?? droższe. podobno fabryczne bmw, ale czy to zaleta?? skoro puszczanie oleju jest w nich dość częste? hmmm w MB podobno są fabryczne bilsteiny i nie spotkałem się takimi przedwczesnymi uszkodzeniami (mam różne mb w domu od ponad 20 lat) Wracając do chińskich części.... jeżeli mowa o dywanikach, wycieraczkach itp częsciach nie mających wpływu na bezpieczeństwo to czemu nie, natomiast w takie amory bym się nie pchał, tym bardziej że koszt robocizny wcale nie jest taki mały przy całej inwestycji. Koszt np bilsteinów wcale nie tak wielki, pamiętam jak ok 10 lat temu wymieniałem komplet w golfie 3 i koszty były podobne :cool2: Kolejna sprawa to przynajmniej teoretyczny plus przy odsprzedaży auta bo przecież lepiej pokazać zainteresowanemu rachunek na 4 amory renomowanej firmy niż na 1 chiński w cenie pizzy (tylne na allegro od 57zł za sztukę)
  16. Tak jak wcześniej napisałem każdy ma swoje priorytety w wyborze ogumienia. Jasna sprawa że jak ktoś lubi szybszą jazdę to powinien się zdecydować na szerokie, sportowe ogumienie. Ja natomiast cenię komfort dlatego pozostaję przy standardowych oponach. Przywołanie do tablicy 230CE miało na celu ukazanie mojego punktu odniesienia. Prosta sprawa że jeżeli ktoś wcześniej jeździł np subaru z zawieszeniem teina to e46 okaże się dla niego bardzo komfortowym autem. Przykład swojego e46 przedstawiłem dlatego że idealnie pasuje do pytania tzn 205 vs 225 :cool2: Mam dwa komplety kół, te samo auto, te same drogi, ten sam kierowca, ciśnienia zgodne z zalecanymi przez producenta. Nawet wysokość opony pozostaje taka sama, koła różnią się jedynie szerokością 205/55/16 vs 225/50/16. Moje wnioski są takie że na letnim, szerszym ogumieniu auto na większości dróg prowadzi się zdecydowanie gorzej, trzeba bardzo uważać w koleinach, poprzeczne łączenia asfaltu są znacznie bardziej wyczuwalne. Niestety tak to wygląda. Oczywiście prowadzenie na autostradach czy nowych drogach jest bardzo fajne. Niestety w moich okolicach nie ma takich dróg zbyt wiele.... a i tak uważam że mamy jedne z najlepszych dróg w kraju :wink: eGecon jeżeli masz wątpliwości to może umów się z jakimś forumowiczem aby porównać dwa egzemplarze tego auta :cool2:
  17. YatzeK właśnie na tym to polega, że nowe auta są projektowane z myślą o autostradach, czy dawaniu radości z jazdy po gładkich górskich serpentynach....Niestety w naszych warunkach drogowych te rozwiązania się nie sprawdzają. E90 będzie się bardziej nerwowo prowadziło od e34 choćby ze względu na mniejszy rozstaw osi i kół. Kolejna sprawa to punkt odniesienia. Jak sam zauważyłeś jeździsz na niskoprofilowym ogumieniu i się da.. jasne że się da. Natomiast z mojego punktu widzenia (wcześniej miałem MB 230 CE z kołami 205/55/16) jazda e46 z oponami 225/50/16 jest tragiczna :cool2: nerwowe prowadzenie w koleinach, wyczuwalne wszelkie nierówności, czy nawet łączenia asfaltu. Punkt widzenia zależy od punktu widzenia i odniesienia :wink: Umiejętności nie mają tu znaczenia ponieważ różnica tkwi w tym że na oponach o szerokości 205 w koleinach nie szarpie kierownicą, a na szerszych już niestety tak :? oczywiście da się z tym jeździć... co kto lubi :wink: ja preferuję komfort Podsumowując widzę to tak: Plusy niskoprofilowego ogumienia: -wygląd -prowadzenie na równych drogach -prestiż Minusy: -prowadzenie na słabych drogach -komfort -cena -szybsze zużycie bieżnika -większa podatność na uszkodzenia (zarówno opon jak i felg) -przyspieszone zużycie elementów zawieszenia -słabsze prowadzenie w deszczu (ale tego nie jestem 100% pewny) Tak wygląda moja lista :wink: jednak każdy ma swoje priorytety przy wyborze ogumienia
  18. Jasne że miałem :wink: wcześniej byłem na oględzinach dwóch egzemplarzy, również były to dobre auta warte zakupu, jednak nie takie jakich szukałem. Przed "wyprawą" warto po prostu poczytać o danym modelu, poprzeglądać katalogi itp., aby wiedzieć na co patrzeć :cool2: Wówczas już na etapie oglądania zdjęć będziemy w stanie odpuścić pewne ogłoszenia. Dlatego dziwi mnie, że niektórzy szukają miesiącami i trafiają na same "trupy", "ulepy" itp.... Pozostaje jeszcze kwestia liczenia sił na zamiary... bo osoby oczekujące po 8-10 letnim aucie za 15-20% ceny początkowej, że będzie jak nowe dla mnie są po prostu śmieszne... tymbardziej że zazwyczaj szukają okazji :wink: Chcesz dobry egzemplarz? niestety musisz za niego odpowiednio zapłacić. Nie wydaje mi się aby można było kupić zadbane e46 z końca produkcji za ok 25000zł... Jeżeli chodzi o dokładne oględziny i wygórowane oczekiwania to nie mam nic przeciwko pod warunkiem że będzie to proporcjonalne do zawartości kieszeni :cool2:
  19. Widzę Panowie, że ja jestem chyba jedyną osobą na forum która kupuje auto "oczami" :cool2: Moje obecne e46 na żywo wyglądało lepiej na niż na zdjęciach (były wykonane słabym aparatem), kupiłem je w zasadzie po pierwszym wrażeniu, ale jeszcze z godzinkę podumałem przy nim - bo tak wypada :8) Auto było wystawione 1 dzień, a ja byłem pierwszym ogladającym :wink: Od ponad półtora roku nie miałem w nim żadnej awarii (odpukać) i wszyscy się dziwią skąd wytrzasnąłem taki egzemplarz.... a ja po prostu zaryzykowałem i pojechałem 150km obejżeć samochód trochę droższy od innych :cool2: Po zakupie spotkała mnie miła niespodzianka po sprawdzeniu vinu - wszystko się zgadzało i okazało się że auto jest z końca roku :wink: Dlatego moja rada jest taka, że jak się auto podoba to trzeba jechać i oglądać, a nie siedzieć przed kompem i podsuwać je przed nos innym zainteresowanym. Wracając do omawianego egzemplarza na 99% jest to edycja lifestyle z dołożonymi listwami wokół okien (standardowo czarne) lub edycja exclusive z wymienionymi fotelami (standardowo całe z pseudoskóry). Inne elementy wspólne dla obu edycji się zgadzają tzn np elementy zewnętrzne w kolorze nadwozia, srebrne nerki, obramowania wskażników, grzane fotele, czarna podsufitka, listwy moongrey, model felg itp. Jeżeli ktoś jest zainteresowany to mogę udostępnić na meila skany prospektów tych edycji. Auto nie ma m-pakietu, ma dokupioną kierownicę i gałkę m... i tyle - było to dostępne w cenniku do tych edycji :cool2: Jakby nie patrzeć to jak na e46 320d wyposażenie jest bardzo bogate. Co do aukcji to jest to typowe ogłoszenie handlarza, czy to wada czy zaleta - każdy ma swoje zdanie. Zdjęcia jak zdjęcia, dziwne dywaniki - jakby z mercedesa :wink: . Wydaje mi się że albo boczki foteli są rozmiękczone w programie graficznym, albo wysmarowane, pomalowane specjalną farbą. Chyba nie tylko ja to mogę stwierdzić, ale ta ekoskóra jest znacznie mniej trwała od naturalnej, wyciera się szybciej, a przede wszystkim jest bardzo wrażliwa na zarysowania (niestety jest to taka mieszanka gumy i plastiku), tzn wystarczy wsiadając do auta zachaczyć delikatnie zamkiem, torebką, czymkolwiek i już mamy rysę.... dlatego nie wydaje mi się że przez 8 lat udałoby się utrzymać te fotele w idealnym stanie, tymbardziej że są to sportsitze. Istnieje oczywiście możliwość że Niemiec zakładał na nie pokrowce, co wcale nie jest czymś specjalnym u naszych sąsiadów Powodzenia w poszukiwaniach i zakupie :cool2:
  20. Natomiast według mnie szerokość opon jest sprawą kluczową. BMW 3 jest stosunkowo małym autem i zmiana szerokości ogumienia na szersze przy kiepskiej jakości drogach jest według mnie złym pomysłem. Oczywiście opony typu RF dodatkowo osłabiają komfort. Sam mam model e46 na standardowym zawieszeniu. Na zimę mam stalówki z normalnymi oponami 205/55/16 i jeździ się poprawnie (wcześniej miałem mercedesa 230CE więc niestety tylko na tyle mogę ocenić komfort jazdy 3er), natomiast na lato mam alufelgi 7x16 z oponami 225/50/16 (jest to fabryczny wymiar dla mojego modelu felg) i różnica w prowadzeniu w porównaniu do opon 2cm węższych jest bardzo duża na niekorzyść. Auto jest nerwowe w koleinach (czego nie ma na kołach zimowych), wyczuwa się znacznie więcej drobnych nierówności, łączeń asfaltu itp. Osobiście w tak małym aucie nie będę się już więcej pchał w szersze opony. Oczywiście można to sprawdzić, ale obawiam się że niestety "ten typ tak ma" :wink: Może wybierz się na jakąś lepszą trasę - jeżeli na dobrej drodze będzie wszystko ok to raczej będzie to potwierdzenie mojej tezy że szerokie koła w naszych warunkach drogowych są beee :cool2:
  21. Panowie nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka :cool2: To, że większość sprowadzanych do PL aut to faktycznie dość mocno wysłużone egzemplarze nie znaczy, że wszystkie takie są :wink: to, że wiele osób leje do baku olej opałowy, z tira, czy przywieziony zza granicy (dotyczy to także benzyny) wcale nie znaczy, że wszyscy tak robią :cool2: Mały przykład nie stosowania rachunku ekonomicznego: -ja mam diesla i robię nim ok 10000km rocznie, a mój ojciec ma benzynę i robi ok 20000-25000km rocznie - czemu się nie zamienimy :?: , czemu wybraliśmy auta z takimi motorami :?: gdzie tu opłacalność :wink: Niestety w wielu przypadkach jest tak jak piszecie, co nie oznacza, że nie da się znaleść auta z prawdziwym przebiegiem :cool2:
  22. Z tego co widzę w opisie to masz auta z silnikami diesla, a takie w polskich realiach zawsze jest łatwiej sprzedać :wink: Druga sprawa jest taka, że jestem z Olsztyna (2h drogi z wawy czy trójmiasta) i odnoszę wrażenie że nikomu nie chce się jechać taki kawał drogi aby obejżeć auto :?
  23. właśnie dobre w rodzinie i u znajomych zostają. jak ktoś zna stan płaci tyle ile trzeba i kolejka jeszcze jest :D chodzi o to że ludzie się żalą że licznik kręcony albo bity, czy środek szrot ale jadą 300-500km żeby się przekonać ale CCC :mrgreen: ad 1. dla mnie dokładnie odwrotnie :cool2: nigdy nie sprzedam auta nikomu z rodziny bo cokolwiek by się zepsuło to zawsze będą ukrywane pretensje itp. Auto to tylko maszyna i może się popsuć w każdym momencie niezależnie do tego czy jest zadbane czy nie. Kupując lepszy egzemplarz kupujemy jedynie mniejsze prawdopodobieństwo awarii. Niektórzy natomiast są tak naiwni że myślą że za 15% ceny nowego kupią perpetum mobile :cool2: Ostatnio sprzedawałem auto ojca. Mercedes od "dziadka", bezwypadkowy, bezstłuczkowy, 5 lat w jego rękach (drugi właściciel), serwisowany ASO + Bosch (książka + rachunki na ponad 18tyś zł), z relatywnie małym, w pełni udokumentowanym przebiegiem. Auto garażowane, zadbane, wręcz wychuchane, świeżo po serwisie, z kompletem dokumentów, kluczy, dwoma kompletami dywaników i opon. W ogłoszeniu kuilkadziesiąt zdjęć wysokiej rozdzielczości i bardzo dokłady opis. Mimo tego, że teoretycznie spełniał wszelkie wymagania "rozsądnego zakupu" to pierwszy i jedyny poważny zainteresowany pojawił się dopiero po 4 miesiącach wystawiania, kiedy już cena zeszła na normalny/niski poziom. Auto mimo tego że było zdecydowanie ponadprzeciętne zostało sprzedane w cenie średniaków, co dowodzi tego że bzdurą jest że dobre auto szybko się sprzedaje czy musi dużo więcej kosztować :cool2: trzeba po prostu szukać. Obniżyliśmy cenę bo ojciec chciał już zmienić auto, nie dlatego że się rozpadało a dlatego że miał taką chęć :cool2: a tak szczerze to bałem się że wyczytam na jakimś forum np że "to auto to szrot bo już 4 miesiące jest wystawiane, a przecież dobre wozy sprzedają się jak świeże bułeczki" :norty: ad 2. bo ludzie są naiwni i jadą w ciemno... można przecież poprosić o dodatkowe zdjęcia w wysokiej rozdzielczości, nr vin, popytać o dokumentację, kluczyki, rachunki itp. Mamy XXI wiek, jak sprzedawałem swoje dawne auto to miałem przygotowane ponad 100zdjęć wysokiej rozdzielczości i byłem gotowy na odpowiedź na wszelkie pytania zainteresowanych. Jeżeli ktoś jedzie 500km bo sprzedawca napisał że auto jest idealne, a w ogłoszeniu jest 5 zdjęć z komórki to sam się prosi o bezowocny wyjazd :cool2: Jesteśmy na forum motoryzacyjnym więc narzekamy na handlarzy, natomiast gdzie tylko spojrzeć mamy te same przykłady w innych dziedzinach życia :cool2: od polityków po reklamy proszków do prania :wink:
  24. Mi się coś zdaje że Panowie wszystko widzicie w bardzo ciemnych barwach. Znam auta w rodzinie, u znajomoch, sąsiadów i jakoś nie widzę tych totalnych trupów, ulepów o których tak głośno. Internet to takie miejsce gdzie bardzo łatwo wyolbrzymiać pewne problemy, taka też nasza mentalność że jak coś jest dobrze to ok, ale jak się zacznie psuć to wszędzie musimy szukać winnych, żalić się i płakać. Chcemy dobre, pewne auto to wybierzmy się do salonu. Chcemy używane to je sobie sprawdźmy jak nam się podoba, przecież nikt z tym problemu nie robi, nikt nie trzyma nam pistoletu przy głowie i nie nakazuje kupna danego egzemplarza. Po co kupować sprowadzone od handlarza?? można samemu pojechać, kupić auto z polskiego rynku, czy z przysalonowego komisu. Niestety w wielu przypadkach jest tak że ktoś twierdzi że po co ma płacić za dane auto używane 40000zł skoro "takie samo" może kupić za 25000zł.... kupuje, auto zaczyna się psuć i wtedy zaczyna jęczeć i żalić się na forach internetowych jakie te auto to szrot itp itd. Skoro są tacy klienci, takie zapotrzebowanie rynku, popyt to i odpowiednio dostosowuję się podaż to przecież takie proste :cool2: Ja mam taką zasadę że jak mi się coś podoba to kupuję, jak mi się nie podoba to nie kupuję - proste, więc nie wiem czemu tyle narzekań na handlarzy, jeżeli komuś nie odpowiada ich towar to niech go nie kupuje.
  25. Hmmm moim zdaniem bardzo idealizujesz pewne nacje, a demonizujesz inne. Moją wypowiedź potraktowałeś jako pochwałę sprowadzania wszystkiego co przypomina samochód. Wypowiadasz się jakby wszystko co złe było naszą, polską zasługą. Owszem, widziałem za granicą wiele najróżniejszych rzeczy i zachowań dotyczących motoryzacji, wcale nie idealnych czy godnych powtarzania. Nie zapominaj, że w Polsce jest jak jest w dużej mierze z powodu pewnego pana, który kilkadziesiąt lat temu miał własną wizję kontynentu, co miało ogromny wpływ na kilkadziesiąt kolejnych lat kształtowania gospodarki, a także mentalności społeczeństwa. Moim zdaniem jest jednak coraz lepiej i bardzo lubię Polskę i Polaków :cool2: Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.