
croopsky
Zarejestrowani-
Postów
288 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez croopsky
-
WITAM Byłem dziś z tymi obrotami na serwisie autoryzowanym - podłączyli pod komputer i wielkie zaskoczenie !!!!! - komp czysty - żadnego błędu :lol: Myślę że po moim domowym resecie i przejechaniu po nim około 50 km,jeśli było by coś walnięte,informacja o tym,by już do pamięci komputera powróciła. Błędu nie ma,a obroty czasami falują :duh: . Mechanior zalecił wymianę świec (mam NGK z przebiegiem około 9 tys/km),wymianę fajek przy cewkach zapłonowych oraz sprawdzenie szczelności kolektora ssącego i czyszczenie nastawnika wolnych obrotów. :!: I tu moje pytanka : Jak się zabrać za to sprawdzenie szczelności kolektora - szukać po kolei,po wszystkich dochodzących przewodach,czy jest jakiś inny sposób :?: Czy ten nastawnik wolnych obrotów,to jest tak zwany silnik krokowy,czy jest to jeszcze,jakieś inne ustrojstwo :?: Przerabiał może ktoś już taki temat i może podszepnąć jakąś dobrą radę :modlitwa: Z góry serdeczne DZIĘKI :handshake:
-
Jeszcze tego zamulenia nie robiłem.
-
Dzięki,bo jeśli się okaże,że winą zmulenia na zimnym jest katalizator,będę musiał się go pozbyć.Może (jak się uda) wydłubie jego środek.
-
Witam ponownie forumowiczów - zgodnie z obietnicą,pragnę poinformować,o skutkach zresetowania komputera. Tak więc,udało mi się,operację resetu,przeprowadzić dopiero dziś - wolne obroty poszły ciut w górę i troszkę się wyrównała praca silnika,choć nie jest to tak,jak być powinno.Za to,coś mi się wydaje,że pod czas jazdy,dużo lepiej wkręca się na obroty.Jednym słowem,dostał lepszego kopyta.Nie wiem tylko,czy na zimnym silniku,będę mógł ruszać bez uprzedniego podgrzania silniczka.Dziś przed resetem,jakieś 1,5 godz.wcześniej zrobiłem ciut kilometrów i silniczek nie zdążył,całkiem ostygnąć.Jutro się wszystko okaże. Jeśli chodzi o pracę (falowanie) na wolnych obrotach,to ostatnio wczytałem się w książkę "Sam naprawiam...",i wyczytałem jak najprościej sprawdzić silniczek krokowy - trzeba podczas pracy silnika,dotknąć ręką krokowca.Powinno się czuć jego "pykanie". U mnie,nic nie pykało. Może to właśnie wina tych falujących obrotów !? Mam jeszcze pytanko - czy jeśli pozbędę się katalizatora,sonda lambda lub inna elektronika,nie będzie szwankowała.Wszystko zostaje tak jak jest,czy trzeba coś pogmerać w samochodzie ?
-
No ładnie... :duh: I dalej wiem,że nic nie wiem :( Jednakże dzięki koledzy,za wszystkie podpowiedzi.Czyli co byście poradzili ? podpiąć dziada pod komputerek :?: A no i może jeszcze jedna moja uwaga z dnia dzisiejszego - moc noooooo może dziś on i miał,jak dawałem mu w pedał,to powiedzmy,że nawet w miarę się wkręcał na obroty - choć nie tak,jak wkręcać się powinien. Ale na biegu jałowym,jakoś go tak telepie a spaliny są strasznie śmierdzące.Nawet porządnie szczypią w oczy (oczywiście jak dzioba,ciut bliżej wydechu nadstawić).Nie jest to zapach spalin wymieszanych z olejem,ani też niedopalonej etylinki. Diabli wiedzą do czego go porównać,ale jest naprawdę bardzo gryzący. Jutro, spróbuję go zresetować i zobaczę co to da. Wtedy się odezwę i napiszę jaki to dało efekt.
-
Witam Mam problem ze swoim autkiem : silniczek 2 literki,M 50 - Dziś zmuliło mi go na amen. Stracił moc ! Wygląda to tak,jak by ktoś zatkał wydech ziemniakiem.Do tej pory,podobny objaw miałem tylko na zimnym silniku.Gdy ruszałem po uruchomieniu silnika,autko nie chciało normalnie jechać.Było zmulone,ale wystarczyło,że załapał ciut temperatury i się odtykało,zaczynając normalnie jechać. Niestety dzisiaj i na zimnym,i na ciepłym silniku - było tak samo :cry: Nie chciał się odmulić. Może ktoś z forumowiczów spotkał się z takimi objawami i wie,co to może być i za co się zabrać,aby nie wpaść w łapy "mechaników" - wszystko wiedzących,znawców tematu,którzy będą wymieniać wszystko po kolei,wyciągając kasę z kieszeni. Z góry dziękuję za ewentualne podpowiedzi i pomoc w rozwiązaniu problemu. Pozdrowionka dla wszystkich :cool2:
-
Na pewno ten krokowy wyszarpałeś ? Krokowiec nie jest wcale takim małym gówienkiem...
-
Nie przesadzaj że wymiana samej gumki,aż tyle trwa.Nie musisz przecież rozginać wszystkich blaszek. Po paru takich wymianach,dojdziesz do perfekcji.Mnie w tej chwili,wymiana gumki,zajmuje około 3 min. A banan w BM-ce ? Ja osobiście jakoś tego nie "widzę". Oryginał,to oryginał !
-
Możesz mieć zawalony filtr paliwa. A tak ogólnie,to w takie mrozy,dobrze do baku,jest nalać trochę denaturatu.To tak na wszelki wypadek.
-
Nie będę dyskutował,ale nie chciał bym,abyś to Ty,naprawiał mi samochód. Proponuję poczytać troszkę specjalistycznych książek,dotyczących napraw i diagnozowania pojazdów samochodowych. ZAMYKAM DYSKUSJĘ W TYM TEMACIE.
-
Kolego Marbie - gdzieś Ty się mechaniki samochodowej uczył ? Benzyna się nie nagrzewa ? Czemu tylko ropniaka sprawdzasz na zimnym ? Niby mam te swoje 43 latka na karku a i od ukończenia samochodówki,troszkę lat minęło - ale coś mi ta Twoja teoria,nie leży. No chyba że w szkole i na szkoleniach zawodowych,źle uczyli.Albo coś ostatnio się zmieniło. Bez urazy,ale nie zgadzam się z Tobą. Zrób pomiar zimnego i ciepłego silnika - uważasz że odczyt będzie taki sam ?
-
Kompresje powinno się sprawdzać na letnim silniku.Temperatura powoduje rozszerzenie metalu,a co za tym idzie,delikatne uszczelnienie cylindrów.Zupełnie zimny-też nie,bo olej jest gęstszy i też powoduje uszczelnienie. 2-3 minuty pracy silnika rozrzedzi olej,ale nie nagrzeje nadmiernie części metalowych.
-
Jeśli było trochę tego oleju,który wlał się do silnika ze świec-mogło to ciut "zdeformować" odczyt ciśnienia. Jeśli pierścionki tłokowe,ciut przepuszczają,to ten olej,mógł trochę je uszczelnić,dając większe ciśnienie. A ogólnie,jeśli masz olej przy świecach,to przygotuj się na wymianę uszczelek pod deklem zaworowym.
-
WD 40 zamarza !!!!! Nie psikać tego ustrojstwa podczas mrozów. Najlepiej zdaje egzamin,zwykły odmrażacz do zamków.
-
I Juridy można zajechać po 40 tys.km. Wszystko zależy od sposoby hamowania. Ja osobiście pomykam na zestawach Lucasa - i jestem zadowolony.
-
A niski poziom płynu,bo : wyciek lub kończą się klocki .
-
Zacznij od wymiany końcówek drążków kierowniczych.Wtedy zobaczysz,jaki luz pozostał.Na przekładni można skasować trochę luzu.A jeśli to nic nie pomoże,to przekładnia do roboty.Ja 1,5 roku temu,założyłem p regeneracji i jest ok.
-
Wystarczy plamę potrzeć palcem i go powąchać.Chyba poznasz zapach paliwa i oleju.Będziesz chociaż wiedział,co tak naprawdę Ci wycieka.
-
Przekładnie wymieniali mi w Wołominie pod Warszawą.Dokładnego adresu nie pamiętam,musiał bym powertować w posiadanych wizytówkach.
-
Jak masz farta,to dostaniesz cacy używkę.A jeśli go nie masz,to co wtedy ? Ja zakładałem regenerowaną przekładnię z roczną gwarancją,robocizną i płynem wspomagania-zapłaciłem 500 zł.
-
Witam - mam pytanko związane z podgrzewanymi spryskiwaczami szyby czołowej. Ostatnio rozebrałem spryskiwacz i stwierdziłem że w środku są tylko dwie blaszki,które nie są ze sobą w żaden sposób połączone.Zacząłem się zastanawiać,na jakiej zasadzie to działa ? Czy chodzi tu o przepływ prądu przez znajdujący się w spryskiwaczu płyn ?
-
Jeśli by stukały na rozgrzanym oleju,kiedy jest rzadszy,to rozumiem-może pompa być walnięta.Ale gdy olej jest zimny i gęstszy,ciśnienie jest większe.A właśnie wtedy szklanki słychać.
-
Na pewno w lepszym stanie,bo i drogi nie te co u nas,a i jadąc na przegląd techniczny,nie wsadzisz mechanikowi w łapę kilku "złociszy",tak jak w naszym kraju się robi.Tam wszystko musi być cacy.Więc szrot,przeglądu nie przejdzie.
-
Masz rację kolego - tak napisałeś - ZWRACAM HONOR :hand: Czy 195 wygląda śmiesznie - pojęcie względne Względy finansowe - nie do końca. Ja teraz kupiłem właśnie zimówki 195,i to nie ze względów finansowych. Pozdrawiam.
-
Witaj,ja osobiście pomykam od 4 latek 520 V 24 bez vanosa i jestem bardzo zadowolony.Oczywiście,czasami gdy ma się "nakręcony" dzień,i chciało by się ciut depnąć - brakuje tej mocy.Ale ogólnie jest to bardzo przyjemny silniczek.Nie mam go zagazowanego i faktycznie w mieście (Warszawa) spali 13-14 literków.Na trasie,przy płynnym przyspieszaniu i prędkości 100 - 130 km/h - 7 - 8 litrów. Jeśli chodzi o części,to siadasz np.na telefonie i dryndasz po sklepach,dowiadując się o ceny. Są różne - zależne od sprzedawcy i od producenta.Np.świece zapłonowe NGK,na giełdzie samochodowej,kupuję po 18 zł/szt.Znalazłem też tani sklep z gratami zamiennymi-miałem fart.Tarcze Lucasa (przód),kupiłem po 115 zł/szt. klocki (też Lucas)-89 zł. Na zasadzie - KTO SZUKA,TEN ZNAJDZIE.Ogólnie nie jest to model,aż tak bardzo drogi w utrzymaniu. Nie jest to oczywiście Polonez,ale idzie wytrzymać.A jaka frajda z jazdy !!!!!!!! Pamiętaj,przy kupnie-nie napalaj się za bardzo-bo np.lakierek mu się świeci i ładnie wygląda.Na spokojnie sprawdzaj.A jeszcze lepiej,weź ze sobą (w miarę możliwości),kogoś kto jest mechanikowaty i na chłodno bez podniecania się,wszystko dokładnie sprawdzi. Życzę powodzonka przy zakupie autka.