Raceboy

Olej z wydechu - turbina zdechła. Biały dym z wydechu plus hałas spod maski - wysrana uszczelka pod głowicą. Musiałeś przegrzać auto. Czeka Cię większa naprawa.

Jeśli chcesz by auto zaczęło chłapać olej to lejcie Motor Clean'a i inne wynalazki płuczące silnik... Przy sotosowaniu oleju syntetycznego cały czas od nowości auta nie leje się żadnych preparatów do płukania. To tak jakby kupić ręcznie malowane drogie naczynia, cały czas po jedzeniu myć je w zlewie, a po dwóch latach wsadzić do zmywarki na program do czyszczenia garów...wiadomo, że misterne kwiatki i inne malowane cuda zejdą...

1 - Castrol to ścierwo. 2 - Motor Clean to jeszcze większe ścierwo. 3 - 5W50 Mobil 1 -> i silnik hula jak bobasek.

Jeśli turbine słychać przy dodawaniu gazu to nic strasznego - w 3.0d jest już duża locha i bądz co bądz wydaje dzwięk. Podobnie jest w TDI. W tych 90KM pracują cicho, natomiast w 150KM jak się depnie to słychać suszarke.

AKARA w Oleśnicy to totalny bajzel. Omijać szerokim łukiem. Można poszukać na forum moje przygody z tym przytułkiem beznadziejnych mechaniorów.

ATE robi Power Pads... http://sklepmoto.pl/szuk.php?kat=113 -ja zamawiałem przez ten sklep zawsze. Jest konfigurator do każdego auta, więc nie ma mowy o pomyłce. http://webshop.tecdoc.net/ows/en/73CA3857DE82D1960010E9E925F1056A.srv?view=VIndexFramesetJsp

Si senior, dlatego też opcja "szukaj" nie śmierdzi ani nie kopie prądem po genitaliach ;) A tematów o hamulcach poruszano tyle, co jeży rozjeżdżanych co roku na drogach :)

Poproszę literkę "B" jak "BYŁO"...: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?p=661066&highlight=ate#661066 Generalnie jest złota zasada: a) miękkie klocki -> miękkie tarcze b) twarde klocki -> twarde tarcze Zestaw A zapewnia mega skuteczność, tarcza ma podobne właściwości cierne co klocek, gdzie klocek jakby "wgryza" się w tarcze. Zestaw taki będzie na krócej, ale auto zaczyna hamować jak po rzuceniu kotwicy. Z zestawem B można pojeździć dłużej, przy mniejszej skuteczności hamowania. Z reguły sportowe zestawy są miękkie, jednak są wyjątki, jak ATE PD. Jak łatwo się domyślić, miękki klocek zjedzie się w mig na twardej tarczy, natomiast twardy klocek zdemoluje miękką tarczę, po prostu ją pognie. Jeśli ktoś kupuje sportowe twarde tarcze i dobiera do tego zwykly klocek (zwykle miękkie) niech się nie dziwi, że klocek po 3tyś km wyparowuje i do tego pyli jak głupi. Wynika to tylko i wyłącznie z błędnego doboru klocka do tarczy. I oszczędność typu "aaa, kupie naicnane, nawiercane tarcze firmy X i do tego zwykłe klocki" to tylko pozorna oszczędność. Producent dobiera swoje produkty tak, by były kompromisem między trwałością a skutecznością. I należy się tego trzymać. Jak kupujemy tarcze ATE Power Disc, to i klocki ATE Power Disc. Ja przerabiałem chyba wszelkie możliwe zestawy, łącznie z wyczynowymi zestawami nabierającymi skuteczności dopiero po rozgrzaniu (absolutnie NIE na ulice!). I tak: Z zestawów na ulicę w normalnej (akceptowalnej dla mnie) cenie są: - EBC Turbo Groove (tarcze) + EBC Green Stuff (klocki) - Cały zestaw klocki plus tarcze ATE Power Disc Zestaw na ulicę plus czasem track day to tarcze EBC TG plus klocki EBC Red Stuff lub Mintex Natomiast bogatszy zestaw to tarcze Brembo ORO plus sportowe klocki Ferrodo DS Performance - fajna sprawa do większych, mocniejszych aut. A wogóle, to wymiana klocków i tarcz do ostrzejszej jazdy powinna nieść za sobą jako logiczne następstwo wymianę przewodów hamulcowych w stalowym oplocie i płyn hamulcowy przynajmniej DOT 5.1 Osobiście polecam przewody Goodridge, a płyn Motul RBF 600 (lub 660). Rożnica z zestawem EBC olbrzymia. Na zakończenie - seryjne tarcze i klocki w 330d są już bardzo dobre, więc zastanowiłbym się nad grzebaniem. Z założenia 330d to nie M3 do zapierdzielania po zakrętach z dohamowywaniem na granicy lotu w plener _________________

INTERCARS, KAGER, whatever

A co tu ma auto do winy? Nie kochamy kretynów, obojętnie czym jeżdżą.

Octavia 1.9TDI na pompowtryskach - zalane ok. 20l benzyny, dolane ropy pod korek -> wszystko się przepaliło, bez spuszczania benzyny, auto lata do dzisiaj. Tak jak pisałem, benzyna w turbognojku to mniejsze zło niż ropa w benzyniaku.

Spuść z baku benzyne, zalej rope i śmigaj. Nic się nie powinno stać strasznego. Co innego gdybyś nalał ropy do auta na benzyne. W tym wypadku spuszczenie paliwa, nalanie ropy, przepalenie resztek benzyny z przewodów ropą ze zbiornika ożywi Twoje auto.

Robił mi to znajomy mechanik po sąsiedzku, jednak wiem jak to zrobić. Wpierw musisz zdjąć osłony wału od spodu, następnie zwalić wał, odkręcić kilka śrub i założyć nowy łącznik. Ten element kosztuje ok. 400pln,nr.26111227410 , zadzwonisz do InterCars lub do serwisu BMW to się od razu zorientują o jaki element chodzi, gdyż to często pada w E46. http://www.realoem.com/bmw/showparts.do?model=AN35&mospid=47639&btnr=26_0129&hg=26&fg=10

Łącznik wał-skrzynia. U mnie po wymianie tego elementu problem zniknął.

NIE

Idea konkursu - nieważne czym jeździsz, ważne ilu masz znajomych na forach internetowych...

A do tego większość osób chipujących auta ma jakąś już świadomość jak takie auto użytkować. I ja nie używałem Leona do startu spod świateł, ale do mega elastycznego wyprzedzania innych na trasie.[/b]

Moc wzrośnie, koledzy przekładali te kolektory w driftingowych E36 i po badaniu na hamowni w Geko moc była wyższa niż seria. Oto opis jak wymienić kolektor krok po kroku. Uwaga na szczegóły! http://www.bmw-syndikat.de/bmw-syndikat/archiv/ansaugbruecke/

Do diesla stożek???? :duh:

No cóż, ja widziałem, przykry widok. Jednak Subaru wypuszczało seryjnie auta z LPG, ale bez turbo ;)

No to może jak jesteś z Krakowa zadzwoń do Patryka z Compsport'u do Bielska B i spytaj go jakim cudem jest to jednak możliwe. Gdzieś co przeczytałeś kolego, gdzieś Ci dzwoni, ale za bardzo nie wiesz o co chodzi. Tak się składa, że poprzednim moim autem był Leon z ARL-em i wiem doskonale, że ma FMIC. Jednak pisałem o customowym FMIC, czyli ROBIONYM NA ZAMÓWIENIE pod dane auto (czyli większy i przede wszystkim grubszy), bo seryjny traci wydajność przy większym turbo lub przy maksymalnie wykorzystanym seryjnym turbo.

Kwiatus19 - respect! Uważam dokładnie tak samo - BMW to fajne auta, ale trzeba też umieć wysłuchać krytyki na temat tej marki, oraz zrozumieć, że nie jest to motoryzacyjna nirwana. To po prostu porządnie wykonane, dobrze jeżdżące auta. A właśnie tacy ludzie jak darek K kształtują opinię o użytkownikach beemek - zapatrzone we własnego ptaszka bufony, nie umiejące czytać/słuchać, za to klepiące jęzorem na prawo i lewo. Ale wrócmy może do meritum - Chemik666, podjąłeś już jakąś decyzję? Może napisz ciut więcej czego byś wymagał od weekendowego auta? Jakie nadwozie Cię interesuję? Jaki napęd? W jaką moc celujesz, lub osiągi? Będzie łatwiej Ci coś doradzić.

Bo i nie jest do szaleństw :) Do szaleństw to jest Alfa 155Q4 z silnikiem z Delty, 4x4 i skrzynią od Integrale i elektroniczną regulacją zawieszenia. Ale bądzmy szczerzy - ile Ferrari i Lambo jest upalanych na torach? Głównie służą do lansu czarnoskórym pajacom w workowatych portkach, lub bogaczom do stania w garażach. Do szaleństw są ich specjalne wersje, jak Challenge Stradale czy LP560-4. Lub Lotus Exige Sport 240, KTM X-Bow bądz Caterham Superlight R500. Aston Martin natomiast to GT, tak samo jak Maserati. I tak samo się psują :) Ale chciałbym każdego z nich :) I podobnie na mniejszą skalę oczywiście jest z GTV - to auto aspirujące do GT, z bardzo dobrym prowadzeniem (jechałem niestety tylko jako pasażer na torze), świadczące o pewnej świadomości motoryzacyjnej jego właściciela. I brałbym tylko 3.2 V6 spięty z 6 biegową skrzynią - najlepszy, ale i najbardziej paliwożerny z palety silników. Poezja osiągów, elastyczności i brzmienia.

Jeździłem, miałem Integre Type R. Auto fajne, super się prowadzi, ale bezpłciowe, podobnie jak inne Hondy, poza NSX-em i S2000 (która jeździ tylko w zakresie połtora tysiąca obrotów...lol). Inaczej: Kto nie chciałby mieć Ferrari? Albo Lamborghini? Lub choćby nawet Astona Martina? Te auta są bajeczne, mają tylko jedną wadę - psują się bardziej niż Alfa Romeo. Mam w rodzinie człowieka pracującego w Berlinie w serwisie aut uważanych za ekskluzywne za pare skarbonek ojro. Gdyby Ferrari, Lambo czy Astony kręciły takie przebiegi jakie kręcą Alfy, to za każdym z nich po przejechaniu ok.50tyś km musiałaby jeździć laweta. Nie kupuje się Ferrari do jazdy na codzień. Nie kupuje się GTV do jazdy na codzień. Nie kupuje się ich z rozsądku i założenia, że NIE MA SIĘ PSUĆ. Kupuje się je znając ich wady, ale kupuje się je sercem fana motoryzacji. Widzę jednak, że użytkownicy BMW nie rozumieją czegoś takiego jak miłość do aut nierozsądnych kupowanych sercem.

Chciałem Ci napisać co będzie potrzebne i za ile co kupisz, aż doczytałem, że chcesz mieć turbo powered by lpg... Kolego, daruj sobie, nie ośmieszaj się, pieniążki z uturbiania przeznacz na play station 3 i plazme.