BaX

To "pod tyłkiem" po prostu podnosisz do góry, trzyma się na dwóch zaczepach, nie da się popsuć /w E46 tak samo/. pozdro.

Cześć! To co na foto wyglada na oryginał z M3 bo te trójkąty ze zwykłej wersji są tak jak by płaskie. Czy to wszystko nie wiem, zawsze sie zastanawiałem i nawet w serwisie nie byli mi w stanie powiedzieć których plastików mi brakuje. Co do zabudowy wewnątrz wszystko zależy od wersji silnikowej i klimatyzacji lub bez.

Serie? 2000zł? :duh: Przecież seria to ATE. Za klocki do tyłu dałem 190zł. /poprawka, dałem 168, 190zł chce warsztat, 230zł sklep; tarcze tył ATE sklep chce 230zł/szt ale komplet można dostać za 350-400zł wysyłkowo/ Tu masz rozpiske ATE z tarczami na przód 'power disc' więc lepsze jak w serii bo nacinane. Jak liczyłem to wychodziło za całość koło 1000zł /1200zł z powerdiscami/ ATE 24.0325-0138.1 Brake Disc Power Disc Front 24.0122-0209.1 Brake Disc Rear 13.0460-7079.2 Brake Pad Set Rear 13.0460-7155.2 Brake Pad Set Front Wymiana klocków trwa krócej niż podniesienie auta i odkręcenie koła, z tarczami jest troche więcej szarpania bo i klucze trzeba poważniejsze ale sama wymiana jest banalna. Pozdro. P.S. Numerki tarcz/klocków dotyczą 330 bo słabsze silniki mają inne.

Mity bo w tym pogorszeniu hamowania większe znaczenie ma 'czynnik ludzki'. Wystarczy policzyć o ile wydłuża się droga hamowania przy opóźnienu w naciśnięciu pedału o 0.5s i wszystkie katalogowe dane biorą w łeb. Podawane odległości potrzebne do zatrzymania to czysty marketing. greg: w E36 miałem brembo+ferrodo, po pewnym czasie zaczeły niemiłosiernie piszczeć ale im przeszło, teraz w E46 mam oryginalny zestaw, ostatnio wymieniłem z tyłu, założyłem ATE. Jest OK.

Klocki za 2300zl to na pewno przesada w cywilnym aucie i kasa w błoto. Tak naprawdę to super sportowe i drogie zestawy po za "wyglądaniem" dają minimalne różnice w skuteczności przy zwyłej jeździe. Trzeba by nieźle 'piłowac' hamulce żeby nagrzać je do tego stopnia aby ich skuteczność spadła na tyle by była znacząca różnica.

Jednego tu brakuje w całym tym wątku, te 40kzł to na jaki rocznik przewidujesz że Ci starczy bo jak na moje oko to coś koło 2000/2001 powinieneś szukać jeśli chodzi o coupe. Indywidual z ringami, xenonami bez spryskiwacyz z 2001 roku, buehehehehhe. Mega respekt. :lol: Kogoś mega poniosło. I jakoś tak dzwnie na jednym zdjęciu nie ma dekli w felgach ale może nie dojechały na czas do felg :norty:

Przy uderzeniu w belke zderzaka przedniego obojętnie jak podłużnice prawie zawsze są przestawione bo ta beka spina właśnie je ze sobą. Oczywiście musi występować odpowienia siła ale wystarcza 30-40km/h przy uderzeniu w stała przeszkode.

To się wymienia co 30kkm :?:

No właśnie o tym pisałem, jest ciasno i śruba cienka więc precyzja wymagana bo jak źle nawiercisz to albo uszkodzisz gwint w bloku albo złamiesz wykrętak. Nie kupuj wykrętaków za psie pieniądze bo stracisz czas i nerwy, tam nie ma miejsca na pomyłke, a będzie jeszcze gorzej jak wkręcisz wykrętak w nawierconą śrubę i go złamiesz. Od tego jak głęboko nawiercisz śrubę zależy jak dobrze złapie wykrętak. Pozdro.

Daj potem znać jak zrobisz jakie efekty, od siebie mam tylko dwa spostrzeżenia: -z gwintowaniem może być problem bo ta śruba nie przechodzi na wylot do bloku -po drugie gwintowanie zmieni średniece otworu, a otworu w termostacie nie da się powiększyć bo otwory w plastikowej obudowie mają stalowe tuleje Tal było u mnie, sprawdź jak dokładnie jest u Ciebie znanim zaczniesz rozpierduche :D

Witaj w klubie :) Ja w E36 jak odkręcałem śrube od termostatu to ją ukręciłem. U mnie były trzy nie cztery. Kupiłem komplet wykrętaków za 70zł najlepszych jakich mieli, do tego najlepsze wiertła i....leża do tej pory. :) W efekcie przejeżdziłem 1.5 roku z dwoma, nic nie ciekło, temperature trzymał idealnie i nie było żadnego problemu. Nie podjąłem się roboty bo żeby komfortowo dojść i wiercić w tak cienkiej śrubie bo ona ma chyba 4mm /sruba na klucz '8'/ trzeba by przód zdemontować. Męczyło mnie to pare miesięcy ale w końcu uznałem że dam se spokój. Tobie jeżeli wystaje kawałek śruby z bloku masz latwiej. Spróbuj nakręcić na to nakrętke nawet minimalnie, potem migo-magiem pospawaj i spróbuj wykręcić. Powodzenia i pozdro.

to tak jak ja,nawet zalatuje mi to paranoja bo na zimnym silniku nie wlaczam radia tylko slucham czy cos nie stuka. :mrgreen: pozdro! Qrde musze to żonie pokazać jak wróci, w końcu będe miał dowód, że nie tylko ja tak mam, a w razie czego bedzie wnioskować żeby nas zamkneli w jednym pokoju. :roll2:

Bax ale nawiazujac do tematu tego watku nie chcesz powiedziec ze taka utrata wartosci spowodowana byla silnikiem diesla w tym aucie?? smiem twierdzic ze to samo auto z silnikiem benzynowym np. 3l straciloby jeszcze wiecej, a jezeli nie wiecej to na pewno trudniej byloby je sprzedac. Ale wiesz, policz teraz, że kupujesz takiego 3-4 latka i sypie Ci się turbo przy 120kkm? Ja bym dobrze nie spał gdybym miał świadomość, że moge wstać rano wsiąść do auta i zonk. :cry2: Wiesz, chyba bym się czuł jak 'w dniu świra' bo ciągle bym miał schize czy przypadkiem nie przegrzałem i jej nie 'pomogłem'. Ale ja już tak mam że jak mi coś nie gada w aucie to chodze jak struty. ;)

Jak przód to pewnie nie pali no chyba, że jest ryśnięta bo zazwyczaj w języku handlarzy lekko uszkodzona znaczy że przód cały do roboty i auto nie jeździ bo często kół brakuje. Bez zdjęć to nikt niczego nie wymyśli, a nawet po zdjęciach często określić szkody bo wiele rzeczy wychodzi dopiero przy rozbieraniu.

Znajomy w X5 3.0D kupionym w polskim salonie wymienił turbine po jakiś ~100kkm, na styk gwarancji. Ładny kibel by był po gwarancji bo pewnie jakieś lekkie 6kzł. Druga sprawa to utrata wartości, z auta wartego ponad 300kzł trzy lata temu zrobiło się jakieś 120kzł

Ciesz się, że zrobiłeś i obyło się bez problemów, a o tym czy jest dobrze czy nie dowiesz się jak przejedziesz z 1000km i łożysko nie zacznie buczeć. pozdro.

No ludzie, przecież te wszystkie mapy które są poinstalowane po tych "firmowych" urządzeniach to takie same mapy jak leża w necie i można je instalować do woli. Więć jeśli ktoś sprzedaję AM w "swoim" sprzecie to taka sama AM jak ta do kupienia w sklepie jako program, a urządzenie "firmowe" i tak działa na WinCE bo innej AM nie ma! Tak samo jak z TT, iGO itd, itp. Praktycznie każde "firmowe" urządzenie to nic innego jak uproszczony do minimum palmtop z WinCE, a nie jakieś cudowne nawigacje. Nie jest lepsza/gorsza JAKO MAPA bo soft jest taki sam, różny może być jedynie hadware i tu mogą być różnice w wielkości ekranu, szybkosci działania itd. Mając palmtopa wgrywa się dowolną mape, a nawet kilka w tym samym czasie i można sobie wybierać do woli którą się używa. Ograniczeniem jest tylko wielkość karty pamięci. Jedyną przewagą urządzeń dedykowanych do konkretnych map jest to, że mają przyciski bezpośredniego dostępu do funkcji ale i w palmtopie to można zdefiniować. A tak na marginesie to z wielu firmowych map można zdjąć te nakładki na WinCE i korzystać jak by to był goły palmtop i wgrać dowolną mape.

No dokładnie miałem taki Febi.

Nie chodzi o gubienie sie ale o brak dróg, po prostu jedziesz po polach, a nie po drodze bo mapa sobie, droga sobie. Nie używałem tej mapy o której mówisz ale TT i iGO jeżeli chodzi o mapy PL to jest daleko w tyle. Te akurat sprawdzałem. AM faktycznie w wersjach do 4.x miała problemy z szybkim wyznaczeniem nowej trasy jak pojechaliśmy nie tak jak chciała ale w '5' nie ma problemu.

Pozwolę się nie zgodzić. AutoMapa jest dobra ale najlepsza była rok temu. GP-mapa w tej chwili ją przewyższa, jest o wiele dokładniejsza. Porównujemy obie najnowsze wersje? Hmm, GP-mapa ma podział na konkretne miasta z podjazdem pod numer domu np. w Sosnowcu? Wiesz dla mnie wykładnikiem jakości jest czy jeżdząc u siebie jeżdze po łace czy po drocze na mapie, większość map rejonu przygranicznego w okolicach Cieszyna nie widzi wcale, AM od wersji 4.x uwzględnia te dróżki. No i jeszcze trzeba pamiętać o jednym, przy mapach bardzo ważne są aktualizacje i to jak często wychodzą.

Jade? :lol: Masz tu samych wujków dobra rada, ja Ci porponuje przemyśleć sprawe i zamiast pakować się w wątpliwej opłacalności robote daj to zrobić komuś kto się na tym zna i zrobi to dobrze. I dysponuje odpowiednimi narzędziami bo wymiana łożyska to nie wymiana koła czy tarcz, a jak ci przypadkiem coś pójdzie nie tak to zamiast zaoszczędzić kilkadziesiąt zł stracisz kilkaset. Jak będziesz chciał wykręcić wachacz to problemy mogą się zacząć już przy samym odkręcaniu go i nie życze Ci abyś urwał np. śrube w podwoziu bo bedzie :cry2: Pozdro.

Macie do kitu oponu, wiem co jest u mnie. Zjeździłem troche tylne i teraz na mokrym jest problem z dynamicznym wyprzedzaniem bo mi ASC dostaje czkawki. Ty masz na dwóch osiach różne, w dodatku w różnym stopniu zjeźdzone, a co najgorsze zapewne guma jest z różnych lat produkcji. I choć nawet opony mogą być nie zużyte będa na mokrym ślizgać się jak by były z plastiku.

Na PL tylko AutoMapa, nie ma póki co konkurenta. poczytaj na pdaclub.pl Pytanie czy potrzebujesz urządzenia dedykowanego czy czegoś co pozwala dowolnie modyfikować mape. Wtedy jak potrzebujesz wgrywasz TT, iGO itd. w dodatku samo możesz ocenieć co lepsze. Ja używam HTC TyTn II z oranga, palmofon ma te zalete, że wychodząc z samochodu nie mam problemu gdzie zostawić navi. Pozdro.

1. są filtry zwykłe i węglowe 2. to że ktoś nie ma nie znaczy, że nie może założyć, ja nie miałem w E36 ale założyłem 3. są zamienniki w obu wersjach, kupowałem normalnie w sklepie z katalogu, gdzieś chyba jeszcze leży pudełko to popatrze ale z tego co pamiętam to były ze 2 lub 3 wątki w których były podane konkretne part no. i nazwa firmy 4. w dziale porad jest temat o tych filtrach, nie wiem czy tam nie ma tych dancyh. Pozdro. P.S. o ile dobrze pamiętam /ze 2 lata mineło/ to komplet zwykłych z osłonami kosztował ~ 150-180zł

Półoś można wyjąć całą z dyfra i rozkręcić na stole te torxy ale jak ktoś ma się męczyć z wymianą łożyska tylko po to żeby zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych, a nie ma o tym pojęcia to :duh:. Wyciągając wachacz rozłaczyć trzeba układ hamulcowy, ręczny itd więc przy po złożeniu trzeba odpowietrzać układ i regulować ręczny, w dodatku robić zbieżność. Dobry mechanik wymienia łożysko 'na aucie' za pare godzin, a ja płaciłem w E36 chyba 80zł więc naprawdę warto się zastanowić. Jak rozkręcisz torxy na półosi to olej się nie wyleje nawet jak auto stoi krzywo. A nakrętka to JEDNORAZÓWKA i z dobrym łożskiem powinna być w komplecie, inaczej dokup ją zanim to rozkręcisz i przypadkiem nie skręcaj drugi raz tą sama.