Przy poziomie umiejętności wiekszości kierowców w Polsce (absolutnie to nie ich wina, tylko systemu edukacji), połączonym z małą ilościa dróg szybkiego ruchu, mocnym samochodem nie wiele trzeba do tragedii. Wcale nie musieli jechać nie przepisowo. Wystarczy 90 - 100 km/h i masa samochodu na oblodzonej nawierzchni. Pytanie też o stan techniczny wozu. To że to E39 to nie oznacza że np. miał sprawny układ ABS/ASC ? Moze nie ? Albo układ kierowniczy ? Może miał "drewniane" letnie opony z 1999 roku ? A może było wesoło na pokładzie, nikt nie zauważył zmiany warunków, kierowca siedział jak w fotelu przed telewizorem, z reką na lewarku i nawet nie zdażył zareagować, jak wpadł w poślizg... Naprawdę nie wiele trzeba. Jazda samochodem to nie wypoczynek. Ostatni jechałem po Polsce i podczas wyprzedzania cieżarówki przy 90 km/h zaczeło mnie stawiac, zaswiecił sie ASC, dobrze że miałem ten system bo i mój refleksc i DSC wyprowadził mnie , ale innym wozem pewnie bym skonczył w rowie. Temperatura na zewnatzrz 7 stopni w plusie. Bez deszczu, błota, piasku.... Co sie stało ? Rozlana ropa na długosci 20 KM. Zwróćcie uwagę na swoje małe "grzeszki" za kierownicą, żeby mieć sie na baczności, tym bardziej o tej porze roku.