I właśnie x-drive w momencie poślizgu któregoś z kół przekazuje moment obrotowy na pozostałe koła. Jest to możliwe ponieważ w skrzyni rozdzielczej jest silnik elektryczny, który spina tarczki po to aby napęd mógł być utrzymany. W zwykłym X nie ma silnika tylko sprężyna która spina to niby na stałe, ale daje możliwość uślizgu właśnie po to aby spełniać funkcję mechanizmu różnicowego. Kolego elvis, zimą w kopnym śniegu wyłączasz kontrolę trakcji i korzystasz z funkcji "imitacji" szper. System (nie pamiętam nazwy) przyhamowuje koło ktore nadmiernie sie ślizga i przekazuje częśc momentu na drugie koło. Zauważyłem, że w kopnym sniegu nie nalezy ruszać delikatnie tylko zdecydowanie. Właczają się systemu i jest OK.