Skocz do zawartości

adalbert

Zarejestrowani
  • Postów

    7 350
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez adalbert

  1. Wszyscy wiedzą o co w tym wszystkim chodzi, a mimo to, niektórzy myślą że ich to nie dotyczy. :D
  2. Akcyza zapłacona, a auto jeszcze nieprzerejestrowane, rocznik oczywiście "modelowy". Jakoś tak mi się wydaje, że na miejscu z tą dokumentacją nie będzie tak różowo.
  3. Pokazując, że auto 1,5 roku temu miało 145tyś i teraz też trzyma, strzelił sobie w kolano. Ale może ma jakieś logiczne wytłumaczenie, bo bez wyjaśnienia tej rozbieżności, nawet bym nie jechał oglądać.
  4. Po co sobie ułatwiać życie, jak można szybciej je skomplikować. Zauważyć można, że większość "sonduje" a tak w zasadzie, to albo nie ma tyle kasy albo połowę tego za co wystawiony jest ostatni parch :D Ale to tylko moje subiektywne spostrzeżenie.
  5. Zapytaj się gościa wprost, co auto robiło przez prawie 1,5 roku.
  6. Holenderka, więc przebieg od razu do potwierdzenia. Ostatni wpis 11.2013r 145tys km i nadal tyle ma.
  7. To już sam sobie odpowiedziałeś, jak to powinno wyglądać. Nie ma możliwości żeby auto z Niemiec i innych krajów nie posiadało KS. To oprócz briefu drugi dokument bez którego, nikt nie podejmie z tobą żadnej dyskusji. W Polsce z wiadomych względów, ten podstawowy dokument znika, albo jest reaktywowany, krótko mówiąc fałszowany.
  8. To teraz będą elaboraty o Zenku, a nie jego samochodzie. Z tego co mi wiadomo, jak do tej pory nie było zastrzeżeń, więc jedz oglądać.
  9. Widzicie ile radochy może wywołać sam opis. Ciekawe jakie wnioski można wyciągnąć :D
  10. Wygląda nie wygląda. Społeczeństwo domaga się takich przebiegów, a dobrzy ludzie fundują im takie perełki za pół ceny i pół rzeczywistego przelotu. :D
  11. Widać maksymalny łuk skrętu na tych obręczach. Jak kupisz to je zmień, szkoda żony. :D Nieścisłość może wynikać z przebiegu, który jest na etapie "ulubionych i porządanych"
  12. Czyli tak, jedziesz do stacji diagnostycznej celem sprawdzenia auta bo polegasz na nich i poswiecasz im swoje ciezko zarobione pieniadze za ktore za chwile kupisz trefne auto. Masz przeciez do nich pelne zaufanie bo to profesjonalisci i z autami maja do czynienia na co dzien, a oni Cie robia w wala bo nie potrafia glupich cyferek porownac z papierow do samochodu lub odwrotnie i to ma byc niby ok? Wczesniej koles podaje mu lewy VIN i tez jest wszystko ok :duh: Ja pie...ole normalnie takie cuda tylko w Erze :D Jakby ktos tu takie cos w Stanach odwalil to nie daj B jak trafi na typa co bedzie mogl zrobic kolo du..y to im zrobilby z du..y jesien sredniowiecza z cala armia prawnikow pod soba za opchniecie trefnego auta. Albo lepiej jakby tu jakis diler opchnal tutaj komus jakis trefny woz to do kilku miesiecy nie ze masz prawo tylko nalezy Ci sie zwrot kasy jak chlopu ziemia bo nikt sie nie chce po sadach szlajac za jakis glupi samochod... No chyba ze kupisz na gieldzie rozbitka to wtedy po wyjechaniu za brame mozesz ich pocalowac w nos... Koledzy, być może źle się wyraziłem. Otóż sytuacja wyglądała tak: Wypatrzyłem auto na allegro. W rozmowie telefonicznej dowiedziałem się, że auto jeżdziło po Niemczech, ale w 2007 roku zostało kupione przez lekarkę i użytkowane w Polsce. Gość który sprzedawał auto jest drugim właścicielem w kraju, kupił auto od lekarki (swojej szefowej). Poprosiłem o podanie nr VIN żeby nie jechać oglądać auta na darmo. Koleś podał telefonicznie ten: WBABD31080JX26452. Po sprawdzeniu (dekodery VIN + jakaś płatna strona) VIN okazał się ok, więc umówiłem się na obejrzenie auta. Umówiłem sobie wizytę na stacji diagnostycznej i pod stacją się spotkaliśmy. Tam auto było badane blisko 2 godziny. Na stacji porównali VIN auta z VINem w dokumentach, który się zgadzał (a ja nie wiedziałem, że VIN jest inny niż gość mi podał przez telefon, bo tego nie sprawdziłem, więc wina leży tylko i wyłącznie po mojej stronie). Myślałem, że skoro stacja specjalizuje się w sprawdzaniu aut przed zakupem (bo taka jest informacja na ich stronie internetowej), to że ma dostęp do jakichś baz aut powypadkowych, więc o Vin się już nie martwiłem. Przegląd okazał się ok (ma parę wad auto, ale to robota na 1500zł max). Podpisałem umowę z gościem, wróciłem do domu. Dopiero na miejscu porównałem prawdziwy VIN auta (wbabv13414jt20021) z numerem, który zanotowałem na kartce podczas rozmowy telefonicznej. Okazał się zupełnie inny. Wrzuciłem go w google, no i się okazało co się okazało - auto z USA, skrzynia automat (teraz jest manual), w dodatku powypadkowy. Dlatego napisałem tutaj - chciałem dowiedzieć się, czy jest jakiś sposób aby odnaleźć zdjęcia jak wyglądało auto po wypadku w USA. Czy była to niegroźna stłuczka czy poważny wypadek gdzie pół auta trzeba było wymieniać. Sytuacja wyglada jakby coś tam przeszczepił. Ale jakaś dziwna kombinacja na pewno miała miejsce. Rozmawiałeś z poprzednim włascicielem? Co on na to.
  13. Auta na eksport nie mają ważnych badań technicznych i są robione "na kolanie" po zakupie. Masz rację, że musi być poważny powód że już go nie chcą u siebie. Te auta nie mają możliwości powtórnej rejestracji w kraju sprzedaży. Ceny też się znacznie różnią od tych na rynek wewnętrzny. Mogła być np. mocno naruszona konstrukcja, auto zostało wyrejestrowane, ktoś uratował przed piecem hutniczym, złożył, wyprostował, wyklepał i do żyda :)
  14. Ja zawsze mówię, że lepiej podchodzić do sprawy nieufnie i pózniej ewentualnie miło się rozczarować. A u nas podchodzi się ufnie, a pózniej rozczarowanie.
  15. To poczytaj sobie świeży temat w dziale "nie polecam tego sprzedawcy" Ten sam adres. Od kilku lat jest wałkowany temat szwajcarsko-radomski i ilu jest chętnych, którzy tutaj nie trafiają?
  16. Dokładnie :cool2: W opisie nic nie wspomina o KS więc na 100% jej nie ma, chociaż czasami przy "szwajcarach" bywają, ale podrobione :D . Zresztą Radom jest cały czas obecny na tym forum, więc ciekawy jestem jak to będzie.
  17. Na umowie powinna być klauzula "znam i potwierdzam przebieg jako zgodny ze stanem faktycznym" lub coś w ten deseń. Wtedy można łatwiej tych małorolnych cwaniaczków oddać w łapy prokuratora.
  18. Rzadko kiedy samochód ze zdjęć wygląda podobnie niż na żywo, a lepiej? w ogóle :D Ja np. na zdjęciach jestem dużo przystojniejszy :mrgreen:
  19. Telefon do ostatnich dwóch serwisów z KS i nastanie jasność. Tylko czy ona jest, zakładam, że pies zeżarł.
  20. Jeżeli sprowadzisz dla siebie i pod twoim nadzorem będzie przebiegała naprawa to ok. Ale zauważ, że te wszystkie auta są ściągane na handel i nie ma cudów, żeby był zrobiony "zgodnie ze sztuką" (nadal nie wiem co to oznacza) bez patrzenia mechanikom i blacharzom na ręce. Jak myślisz, po co ci ludzie bawią się w ściąganie aut zza oceanu?
  21. Sorry nie doczytałem. Oczywiście jak vin w umowie i dokumentach się zgadzał, to jakby nie ma sprawy.
  22. Jak najbardziej ta sprawa ma szansę na wokandę, ale jak kolega wyżej napisał, najpierw konsultacje z prawnikiem. Nie odpuszczaj. Obowiązkiem ich było sprawdzenie, czy aby na pewno diagnozują odpowiednie auto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.