kosa666

może być... tu poczytaj co to za moduł i za co odpowiada: https://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?f=48&t=286753 ps- pytanie tylko czy ktoś nie grzebał z przebiegiem :(

może nie jestem obiektywny, ale nie patrz na przebieg a o to jak auto jest serwisowane (interwały olejowe), zadbane i wypadkowe... Auto z przebiegiem 150tyś potrafi być zarżnięte, a inne z przebiegiem 250+ potrafi być lepiej utrzymane... a R6 to bajka :cool2: podchodź do aut indywidualnie, a nie wrzucaj wszystkie do jednego worka

nie o to chodzi, że odmawiam sprzedaży czy będę kontrolował... ale staram się uświadamiać, że diesel nie dla każdego się nadaje, że interwały olejowe należy skracać, że jest coś takiego jak temperatura robocza diesla itd itp... :)

a czy w którymkolwiek z nich dojechałeś do przebiegu 380tyś km? no właśnie... tylko przypomnę, że sprzedający (czyli ja) ponosi odpowiedzialność z tytułu rękojmi, dlatego wolałbym by kupujący użytkował pojazd w sposób prawidłowy, a nie przyleciał za pół roku że np DPF do wymiany PS - mojej żony 500-tka lepsza... 3,5 roku i 8000km przebiegu :p

dokładnie... pisałem już w tym wątku... wibracje są wprost proporcjonalne do przebiegu i czasu :)

no spokojnie... miałem już kilku kupców którym wybiłem z głowy moje auto... mistrzem był gość, który 2km chciał do pracy dojeżdżać... dieslem :shock: jest wielu "Sebixów" którzy widzą tanio i nie bite to chcą od ręki..ale jak z nimi pogadasz chwilę, to aż żal... N47 to nie benzyna R6, którą można katować pod remizą, a raczej komfortowe auto do przemieszczenia się na dystansach by diesel zdążył dojść do temperatury roboczej.... PS - oczywiście do nikogo nie piję personalnie :) jakby co to info na PW

chętnie kupię oryginalne części poza ASO z 40% rabatem

wszystko zależy kto dbał o auto... jak ktoś „drutował” zamiast naprawiać, wymieniać, usuwać awarie zgodnie ze sztuką - to i z przebiegiem 150tyś można auto zarżnąć :( warto też pamiętać o skróceniu interwałów olejowych ja parkuję pod domem na zewnątrz, ostatnio kupiłem drugie auto, więc F10 odpalam tylko co 3 dni... pali „od strzała”, nic się nie dzieje pozdro

w moim przypadku tanio, bo 380tyś przebiegu... poza tym, żadnych niespodzianek :)

naginane? w którą stronę? (ja Ci za 45tyś BRUTTO bezwypadkową mogę sprzedać :cool2: ) Pozdro.

o to to to!! :cool2:

:cool2:

mam tak od kilku lat i przywykłem... po prostu w zimie odpalam auto, odśnieżam, drapie szyby itp... parkuję auto tyłem, tak by przy wyjeżdżaniu na zimnym jak najmniej kombinować, hamować itp... ciągle działa a dziś 377 tyś przebiegu :)

tak, w F-kach na przód oryginały... z tyłem można coś kombinować

no to czekamy, bo im będzie zimniej na zewnątrz - tym drgania będą większe (oczywiście jak parkujesz "pod chmurką")

a słyszałeś o czymś takim jak "współczynnik tarcia"? polecam stosowanie klocków i tarcz jednego producenta

hałas nie wzrósł ponieważ mają na etykiecie 68dB :) opony wybieram własne pod kątem hałasu, bo ani sportowo nie jeżdzę, ani po górach nie latam co do spalania, to dziś po drogach krajowych jadąc spokojnie 400km wyszło mi 5,4l/100km... takie same warunki na letnich pewnie by wyszło 5,1l/100km.. Różnica jest, ale niewielka... Jedyne czego nie lubię, to że na zimę mam 17", a one w porównaniu do letnich 18" są miękkie... człowiek się czuje jakby jechał C5 na pneumatycznym zawieszeniu :mrgreen:

Kupiłem w tym roku Alpine 5 225/55 R17 ROF* - mają 8mm bieżnika

trafiony, zatopiony! :evil:

z której strony jest czujnik na przedniej osi?

no ja to rozumiem, ale nie do końca składa mi się moja kombinacja wydarzeń: wymiana opon/1 cm klocka/od razu na czerwono :roll: za stary jestem, by wierzyć w takie zbiegi okoliczności :oops:

odkopuję temat... Taka sytuacji z dzisiejszego dnia: Wymieniłem sam koła na zimowe, sprawdziłem stan klocków - jeszcze sporo. Ruszyłem, a tu po paru km taki ZONK: Po kolejnych paru kilometrach w CIC z 90tyś km klocki przód spadły do zera Ktoś coś?? Po wymianie kół czujnik padł? (klocków prawie 1 cm) Dziwne, że od razu na czerwono wysypał, a nie na żółto najpierw...

Drodzy Panowie, Na jedno Wam zwrócę uwagę, a wnioski wyciągnijcie sami: im będzie zimniej tym drgania będą większe, a jak temperatura znów wskoczy wysoko ponad 0 st. C - przejdzie jak ręką odjął :cool2: PS - co roku o tej porze wraca ten temat

co dalej nie jest argumentem, by pisać, że ktoś ma coś uszkodzone :norty:

:duh: