
Miki.
Zarejestrowani-
Postów
327 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Miki.
-
Szarpnięcia przerywane zmianami biegów, obecne w obszarze niskich obrotów. Dynamikę musisz uśrednić, uwzględniając okresy braku przyspieszenia (zmiana biegów) oraz spadku na wysokich obrotach. Stąd gorsze przyspieszenie do 100 km/h. Prościej się nie da. Tak czy inaczej, oba silniki maja wyższą moc na wyższych obrotach. Przy czym benzyna na wysokich obrotach, gdy ciśniesz - daje ci wszystko. Diesel daje ci moment gdy nie ciśniesz (czyt. szarpnięcia, "dające poczucie dynamiki", krótkotrwałej (!!)), nie wiem po co, i zabiera ci go gdy chcesz szybciej jechać. Bez sensu. Mam 730xd od 4 lat i zrobiłem nim 47 kkm. Zdycha na wysokich obrotach. Dlatego byłem w szoku, gdy BMW wystawiło do nowego modelu ten silnik. Byłem pewien ,że go podkręcą albo dadzą 2 turbiny w podstawie. X5 robi przy pierwszym kontakcie wielkie wrażenie. Ja na jeździe próbnej też byłem zachwycony 30d - bo ogólnie samochód mnie pozytywnie zaskoczył. Przy dokładnym teście porównawczy obu wersji, 30d blednie. Dziennikarze też robią testy pod klienta i nie zakładają ,że SUVem wszyscy chcą dynamicznie jeździć. Do spokojnej jazdy wystarcza. Dają porady praktyczne, pod statystycznego odbiorcę - od tego są. Pamiętaj też ,że masz na myśli tylko europejskich dziennikarzy, gdzie łupi się klientów podatkami przy dystrybutorze. napisałeś to w pkt 2. Wszedłeś w sferę fantazji. Komfort benzyny i kultura pracy oczywiście Ok, ale brak agresji ??? Mocy, dynamiki dużych benzyn ?? :roll: Come on! Prawie zawsze kupowałem żonie benzynę (X7 jeździ żona na codzień). Chciałem tylko benzynę - ze względów "limuzynowych" o których napisałeś powyżej, oraz dynamicznych o których ja napisałem. To miało być komfortowe, luksusowe (proszę bez uwag) i dynamiczne (proszę bez uwag) auto. Klekota w ogóle nie brałem pod uwagę.
-
To oczywiście przy średnim dociśnięciu gazu, przy pełnym 40i redukuje biegi. Dyskusja nie ma sensu bez bezpośredniego porównania obu silników, które ja mam na codzień. Przy wyprzedzaniu, na wysokich obrotach 30d zdycha, irytująco traci przyspieszenie.
-
Dlaczego? Jakby Amerykanin chciał kupić ropę do swojego diesla, to na pewno jak grzyby po deszczu pojawiłaby się stacje z dostępnością tego towaru dla niego. Co do komercyjności rynku USA chyba nikt nie ma wątpliwości. ad 2. Dynamiczny w zakresie 1000 obr, bo zaraz musi zmieniać biegi :lol: To są szarpnięcia (z chwilową silną siłą ciągu) a nie dynamika. 40i ciągnie na jednym biegu od 80 do 140 km/h. ad 3. Do setki benzyna przyspiesza o 1 sek lepiej - więc ma przewagę też do 100 km/h. ad 4. Wszystko jest względne - w stosunku do braku przyspieszenia przed naciśnięciem gazu czy w trakcie zmiany biegu - jest poczucie dynamiki. 40i na wysokich obrotach na pewno ma lepsze przyspieszenie niż 30d na niskich - bo w końcu, suma sumarum, lepiej przyspiesza do 100 km/h oraz powyżej. ad 7. Dla kogoś kto interesuje się motoryzacją i jest czuły na parametry dynamiczne i użytkowe silnika wybór jest prosty - benzyna. Dla fana BMW i szybkiej jazdy - w szczególności. Jak ktoś dużo jeździ w trasie nie powinien w ogóle kupować SUVa tylko sedana lub kombi, a nie ciągnąć w trasy SUVa, który do tych celów się najmniej nadaje. Podsumowując twoje stanowisko, diesel to "dynamiczny" silnik do spokojnej jazdy. Dobre :8) Mnie w 30d najbardziej irytuje spadające przyspieszenie z obrotami w trakcie wyprzedzania na krajówkach. Tam gdzie człowiek oczekuje rosnącej dynamiki aby minąć się z autem nadjeżdżającym z naprzeciwka - silnik zdycha. Mega kicha. Piszę cały czas o silnikach 30d i 40i w X5 ("ciężki SUV"), dla jasności. Wersjach silnikowych porównywalnych cenowo. W przypadku M50d i M50i, również porównywalnych cenowo, wszystkie powyższe argumenty stosuje się odpowiednio.
-
Tak na szybko o statystykach. Znalazłem takie zestawienie dla Europy. 1. Zasadniczo kraje w których dominuje diesel to kraj ubogie (Chorwacja, Litwa, Portugalia, Rumunia, Turcja) - jedyny wyjątek to Irlandia, która nie jest uboga. 2. Kraje, w których dominuje benzyna, to kraje bardzo zamożne (Dania, Niemcy, Holandia, Finlandia, Szwajcaria, Norwegia, Wielka Brytania), wyjątek to Szwecja 3. Reszta jest gdzieś pomiędzy w zamożności i "dieslowości"
-
Nie emocjonuj się, nie chciałem cie urazić :D . Po prostu rozbawiło mnie ,że pojawiło się dwóch funów 40i a ty wyzwoliłeś się w ułamku sekundy ze swoją dieslowską propagandą. No i nie pamiętałem ,że jeździłeś X7 (260 kg cięższym od X5, nie zapominajmy). Zostały jeszcze do przedyskutowania statystyki sprzedaży klekotów na rynkach rozwiniętych o niskiej cenie paliw :8) Stawiam ,że w zamożnych krajach arabskich też diesli nie uświadczysz.
-
Przyszło mi do głowy ,że możesz zacząć molestować tego kolejnego benzynowca 40i, ale nie wierzyłem ,że to zrobisz :mad2: No i nie jeździłeś 40i, a piszesz o tym silniku więcej niż jego użytkownicy :wink: No i w temacie: jak stwierdzić jednoznacznie czy klient kupił diesla ze względu na jego parametry użytkowe czy ze względu na koszty? To trywialnie proste, wystarczy spojżeć na statystyki sprzedaży na rynkach krajów rozwiniętych, na których koszty paliwa są niskie. Jest pare przykładów? Hmmmm? USA, Australia, Kanada...... Dobre co?
-
marek77o. Dzisiaj jesteśmy uzależnieni od koncernów naftowych - z deszczu pod rynnę. Podobnież nigdy nie będziemy wszyscy jeździć elektrykami bo brak litu na świecie aby taki scenariusz się spełnił. Wraz ze wzrostem rynku elektryków koszt baterii będzie rósł. Przyszłość podobnież w magazynowaniu energii w sprężonym wodorze.
-
Już dostosował. Zobaczcie x5 45e. O ile potaniał ? 8k ? Masz rację, w papierowym cenniku jest za 368 900k. Biorąc pod uwagę akcyze minus 9,3% to powinna cena spaść do 334 600k (mam rację?), a jest cena 361 351k. Więc różnica 7,5 k. Biorąc pod uwagę wzrost cen od marca...za kilka miesięcy może być za podobną kwotę wyjściową. 340 000 zł. 9,3% do ceny przed akcyza a nie -9,3% od ceny po akcyzie. Ale tak czy inaczej dziady próbują na tym zarobić.
-
Ja po wizycie w ASO mam na ekranie przy parkowaniu G30 zamiast G11.
-
Slonik40. Zrobiłem dzisiaj traskę 120 km X7. Specjalnie skupiłem się na turbo dziurze, o której pisałeś. Testowałem auto na wszystkie sposoby. Dla mnie auto żywo przyspiesza z każdych obrotów, a pociśnięte np na Zakopiance dwu pasmowej dało ,że poczułem się jak Niki Lauda :D Na Sporcie wręcz lekkie naciśnięcie gazu powoduje ,że auto bezzwłocznie szarpie do przodu. Dodam ,że jechałem w 4 osoby, z bagażem na tydzień i nartami. Zatrzymałem się na poboczu, zaglądam pod maskę, szukam tej turbo dziury, patrzę, zaglądam i qrna nie mogę znaleźć. Ja to się chyba nie znam na tych turbo dziurach :mad2:
-
X7 40i, 260 kg cięży od odpowiedniego X5. 8844 km, średnia prędkość 35,6 km/h, spalanie 15,8 l/100 km. 80% przebiegu to stanie w bitym korku, 20% trasa, głównie szybki ruch i krajówki, średniodynamicznie, 100-150 km/h.
-
Ja nigdy nie biorę M-pakietów. Stawiam na elegancję i komfort. Biorę pakiety tyku Pure Excellence itp., chociaż w serii 7 to one dominują - M pakiet to rzadkość. Podobnie jest w X7. W niektórych wersjach silnikowych nie ma niestety wyboru :mrgreen:
-
Oczywiście z filozoficznego punktu widzenia, w ogólności, masz rację. Nie zawsze jednak musi tak być. Jak kupowałem 7, to marzyłem o nim jak dziecko, jadąc na salon samochodowy do Frankfurtu, aby go zobaczyć na oczy, oraz czekając na odbiór. Potem jak dziecko cieszyłem się obcowania z nim - z jego wyglądu, jakości wykończenia wnętrza, wyposażenia, z silnika nie do końca jak wiadomo. Miałem jednak frajdę z wsiadania do niego przez dobre 3 lata, codziennie rano. Do czasu aż wsiadłem do X7 - wtedy niestety 7 przestała cieszyć z dnia na dzień, z wszystkich wyżej wymienionych względów. Kiedyś, w 2006 roku, kupiłem sobie wchodzącego na rynek Mercedesa ML 320 CDI - wtedy mój samochód ziszczonych marzeń. Na owe czasy cud techniki i stylistyki, miód malina. Tak ze 4 lata cieszyłem się z niego. Da się. A może to ja jestem taki.
-
Ja ją wręcz kocham! Cenię sobie jednak praktyczność. Dlatego warto mieć w garażu amerykańskie V8 do "kochania" - takie sprzed 40 lat, sportowe turbo strzelające z rury do szaleństw ...i coś do jazdy na co dzień. Tu ja się z kolei nie zgadzam. Największy fun to mieć auto do codziennej jazdy, które ci sprawia przyjemność na codzień. To jest dopiero radość z jazdy, a nie od wielkiego dzwonu, 3 razy w roku. Bez sensu.
-
Musisz się tylko upewnić czy można M50i olejem napędowym "zalać" :lol: :dance:
-
Stanie w korku, pse Pana. W cyklu czysto miejskim, sam korek non-stop, bez miejskich dwupasmówek, moja 730d potrafi pochłonąć 13,5 l/100 km, a waży 300 kg mniej. Jeśli ktoś dołoży deptanie do takiego stania to teoretycznie wynik osiągalny :8)
-
Dobrze sądziłeś :wink:. Matematyczne obliczenie tego dokładnie wymaga danych 3D rozkładu masy felgi i opony, dane trudno dostępne/mierzalne. Można też zaprojektować eksperyment do pomiaru momentu bezwładności koła, ale do tego trzeba by oba koła i parę dni pracy. Ponadto wpływ obciążenia na napęd/silnik, na przyczepność opony pewnie jakieś dane by się znalazły. Najprościej wziąć przybliżenie jakie zrobiłem oraz dane nt przyczepności opon. Ale i tak eksperyment tj pomiar będzie ostateczną weryfikacją czyt. zapytać userów którzy maja takie doświadczenia empiryczne :D
-
Zmierzenia czego? Nic nie zgłębiałem, zawierało się to w mojej pamięci.
-
Panowie dyskutowali o obciążeniu napędu. Oczywiście przyczepność to istotne zagadnienie, a na pewno istotniejsze w samochodach z bardzo dużą mocą i stracie od 0 km/h.
-
Myśle ,że na dobrze doposażone 50i dostanie pod 20%, ja o taki walczę za X6M. Technika Jaguara to jednak inna epoka. Parę razy się przymierzałem i są to pojazdy, podobnie jak Range Rover, totalnie archaiczne. Handlowiec przyznał ,że najtrudniej mu przesadzić klienta z BMW.
-
To lekko archaiczny pojazd, o silniku nie wspominając. Jechałeś nim w ogóle? Możesz jeszcze odmówić? :evil: No i Jaguar robi takie wyprzedaże. Jeden znajomy kupił XE, który stał na placu 1,5 roku z rabatem 40%, 2.0 D 240 KM.
-
Slonik, dopiąłeś swego. Kończę tego posta i idę się zastrzelić. Będę pierwszą i mam nadzieje ofiara wątku 30d vs 40i. Nie uważam aby w 40i była jakaś turbodziura. Sprawdź definicję. Tu po prostu jest w najniższym zakresie obrotów niższa siła ciagu przez chwilę i tyle. Przyrost siły ciagu jest płynny. Patrzyłem ostatnio na obroty w 40i i rzadko spadają one poniżej 1500 obr. - tylko w sytuacji zwalniania przed światłami. Jadąc ze stała prędkością 60-80 km/h mamy te 1500 obr. Dodając gazu auto robi kick-down i wchodzi na wysokie obroty, 30d w w podobnej sytuacji nie zrobi kick-downu tylko zacznie od razu przyspieszać ale zmieniać biegi 2-3 razy częściej niż 40i. Jak deptamy mocno oba silnik robią kick-down. Przy czym w 30d przyspieszenie nie rośnie a wręcz spada, zniechęcając do dalszej zabawy. Jak szybko przemieszczam się po mieście to samochód cały czas ma ponad 2000 obrotów i błyskawicznie reaguje na gaz. Jak ustawię na sport to jest tak cały czas, niezależnie czy cisnąłem wcześniej czy nie. Wole mieć nieco mniejsza dynamikę w niskim zakresie obrotów, których mogę w ogóle nie używać bawiąc się szybką i dynamiczną jazdą, niż nie mieć w ogóle dynamiki w obszarze w gdzie jest frajda z jazdy. Po przesiadce z 30d do 40i musze po prostu nieco głębiej naciskać pedał gazu na niskich obrotach, do czego po 2 km się przyzwyczajam. Potem zostają już tylko same zalety 40i nad 30d. Co do M50i i 50d, to w testach które oglądałem porównujących te silniki jak i ich poprzednie generacje, M50i bije na głowę M50d w każdym zakresie obrotów, więc nie wiem o jakiej "turbodziurze" piszesz? Nawet jeśli w zakresie obrotów, w którym M50i w praktyce nie pracuje, ma nieco gorszą dynamikę a w pozostałym zakresie, którego się używa, ma lepszą dynamikę - to co jest ważniejsze?
-
Kupowałem w grudniu 25d ze stoku. 320 kPLN to były rzadkie "okazy" i totalne golasy. Najczęściej ceny oscylowały w okolicy 350 kPLN i też były ciasno skrojone, ale juz się do czegoś nadawały.
-
Obwód koła 2*Pi*r- więc rośnie liniowo w promieniem, +1% promienia to +1% obwodu. Producenci niezależnie od rozmiaru felgi starają się zachować tą sama średnicę/obwód koła, do jakiego auto i zawieszenie zostały zaprojektowane. Różnica są przypadkowe (raz w jedną i raz w drugą stronę) i wynikają z przyjętych zwyczajowo szerokości opony (co 5 - 10 mm) i wysokości profilu (co 5%) - wybierają rozmiary dające najbardziej zbliżoną średnicę. W konkretnym przypadki 1% ma znikome znaczenie, a prędkość maksymalna przy tak długich skrzyniach, z nadbiegami, z 8 biegami, wynika zapewne z obrotów/mocy w okolicy maksymalnej prędkości na optymalnym biegu. Zapewne ten 1% jest niemierzalny. Moment bezwładności walca to 1/2 m*r^2, podczas gdy cienkościennej obręczy to m*r^2. Zatem wraz ze wzrostem średnicy felgi (przy tej samej średnicy koła) moment będzie rósł. Kolejna kwestia to masa koła. Większe felgi są cięższe, a opony o niższym profilu za bardzo lżejsze nie są, bo są przy okazji szersze a masa opony to głównie jej powierzchnia a nie boki. Zatem koło o feldze 22" jest cięższe od 19", załóżmy o 3 kg - nie chce mi się dokładnie sprawdzać. Rozpędzając samochód musisz włożyć energie aby nadać kołom prędkość w ruchu postępowym oraz obrotowym. Ta energia ruchu obrotowego to będzie w tym przypadku coś pomiędzy 1/2 a 1/1 energii ruchu postępowego, ale bliżej 1/1 (tu różnica pomiędzy 19" a 22" będzie niewielka, obstawiam na poziomie 5%, czyli w przeliczeniu 1 kg/koło). Zatem obciążenie samochodu przy przyspieszaniu z felgami 22" w stosunku do 19" będzie takie, jakbyś wiózł w samochodzie dodatkowy bagaż o masie: (3+1) kg *4 *2 =32 kg. Kluczowe to oczywiście sprawdzić tą "3" z przodu dla każdego przypadku a potem podstawić do tego przybliżonego/uproszczonego wzoru.
-
Wcześniej miałem takie podejrzenie ale teraz to już jestem pewien: opierasz swoje opinie nt benzyny 40i na doświadczeniach z 30i. Moja żona miała kiedyś F25 28i. Pod względem dynamiki na niskich obrotach to bardzo różne silniki. Nie wiem z czego to wynika, bo na pewno nie z różnicy w momencie obrotowym (np. proporcje masy i momentu X7 40i/X3 28i to +33% oraz +29% - czyli moment trochę słabszy w przeliczeniu na kg niż w X3). 28i dołem w ogóle nie jechał. Bez przełączenia skrzyni w tryb Sport, była to męczarnia. Nie wiem na ile różny jest 30i, ale pewnie nie diametralnie. 40i nie przejawia takiej słabości, z dołu ciągnie słabiej niż 30d, ale do 28i to jest przepaść. No i ciągnie długo na jednym biegu jak się depnie, podczas gdy 30d traci czas na zmianę biegów (wąski zakres max momentu). Zobacz testy amerykańskie nt 40i, jak goście piszą o tej dynamice dołem w 40i i twierdzą ,że jest niewiele gorsza niż 50i 450 KM.