Skocz do zawartości

s0nar

Moderatorzy
  • Postów

    1 371
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez s0nar

  1. Powiem tak - do jazdy samochodem (i nie tylko) sugeruję okulary przeciwsłoneczne z polaryzacją. Sam używam od lat tego typu Ray-Banów z wszelkimi możliwymi filtrami i uważam, że nie ma lepszej opcji na słoneczne dni. Jeśli chodzi o HUD to faktycznie w takich okularach jest lekki problem z wyświetlanymi informacjami, ale nie jest tak, że ich wcale nie widać. Po prostu są nieco mniej widoczne niż zwykle (jakby przyciemnione). Zawsze też w celu "rozjaśnienia" obrazu słabiej widocznego przez polaryzację możesz przechylić głowę w bok o kilka stopni, wtedy obraz będzie jak bez polaryzacji ;) Uważam, że polaryzacja ma więcej plusów niż minusów, aby z niej rezygnować tylko z powodu gorszej widoczności HUD-a. Fajnie, że w BMW wszystko widać na ekranie nawigacji itp., bo w niektórych samochodach stosując okulary przeciwsłoneczne z polaryzacją, nie widać na tym ekranie zupełnie nic. Aha, na okularach nie warto oszczędzać. Wydasz tysiaka, ale takie okulary służą latami i przecież możesz ich używać nie tylko w samochodzie. Kiedyś jakiś optyk mi powiedział, że jeśli ktoś miałby kupić plastikową tandetę z marketu to lepiej niech wcale nie nosi okularów, bo takimi za 50zł można sobie jedynie popsuć wzrok. Nie wiem ile w tym prawdy, a ile marketingu, ale ja mimo spędzania od ponad 20 lat astronomicznie wielkiego czasu przed komputerem nie mam najmniejszego problemu ze wzrokiem. Być może również dzięki temu, że inwestuję w dobrej jakości okulary przeciwsłoneczne na słoneczne dni i łykając tabsy m.in. z luteiną :) P.S. Do rejestratora jazdy, jeśli ktoś używa, również polecam dokupić filtr polaryzacyjny. Zwłaszcza na lato. Obraz żyleta i nie widać żadnych refleksów odbitych od szyby czy kokpitu.
  2. Czyli parkujesz na zewnątrz kiedy słońce świeci najmocniej. Nie żebym tłumaczył producenta, o nie. Kiedyś garaże w domach i biurowcach nie były tak popularne, a mimo tego deski czy kierownice samochodowe potrafiły przetrwać lata. Widać, że teraz w niektórych przypadkach jakość produktów spada, a do tego mamy coraz mocniejsze słońce. Na południu Europy często widać wypalony słońcem lakier na maskach i dachach samochodów. Tam niegarażujący właściciele ratują się kładzeniem na podszybiu specjalnych ekranów odbijających promienie słonecznie. Wiem, lipnie to wygląda i na dłuższą metę musi być upierdliwe. W Polsce może aż takiej konieczności jeszcze nie ma, ale sam, mimo garażowania aut w domu i w pracy, stosuję kosmetyki z dobrymi filtrami UVA/UVB m.in. po to, żeby ograniczyć wpływ promieni słonecznych na tapicerkę skórzaną, kokpit, kierownicę itd. To samo dotyczy powłoki lakierniczej.
  3. Skoro tylko góra wieńca została oszpecona to pewnie parkujesz pod chmurką, do pielęgnacji wnętrza nie stosujesz kosmetyków z filtrami UV, więc przekonujesz się czym jest niszcząca siła promieni słonecznych. Ciekawe czy w tej sytuacji uznają reklamację.
  4. Przydatne wyposażenie, często korzystam i sobie chwalę. Natomiast wiadomo, że w ostatecznej ostateczności można się obyć bez wspomnianych przez Ciebie opcji ;) Z oczywistych oczywistości dołożyłbym jeszcze automat, HUD, nawigację Pro oraz audio HiFi. Odpowiem od razu o co chodzi z fotelami Komfort. Otóż nie jest tak, że nie da się jeździć na podstawowych taboretach czy na fotelach typu Sport. Da się, ale jak ;) W Komfortach natomiast oprócz o wiele większych możliwości regulacji oparcia, zagłówka, pompowania boczków itd. są jeszcze takie opcje jak aktywna wentylacja i funkcja masażu. Tego w niższych wersjach foteli raczej nie uświadczysz (co najwyżej możesz sobie w nich dobrać opcję regulacji odcinka lędźwiowego). A skoro mowa o długich trasach to te gadżety mogą się okazać przydatne. Opiszę na przykładzie - BMW ma takie fotele Sport (przynajmniej tak było w wersji E60, może w serii F trochę to poprawili, ale na rewelację bym nie liczył), że półskórzane zwykłe fotele z Peugeota 407 są o niebo wygodniejsze, a stwierdzam to na podstawie tras o długości ok. 1500-1700km. Z Peugeota wysiadałem jak nowonarodzony, a w poprzedniej Beemce miałem Sporty i wysiadałem z nich połamany po takich podróżach - tam jeszcze był problem z zagłówkami, które były słabo ustawialne, później poprawiali to dokładając do zagłówka kolejny element, bo inaczej nie szło opierać głowy. Dodam, że nie jestem kaleką - trenuję m.in. piłkę nożną. Teraz mam Komforty w full opcji i po każdej trasie mam pewien niedosyt jazdy. Przyznam, że w przyszłości nie chcę już innych foteli. Co najwyżej następną generację Komfortów.
  5. O, jest to jakiś pomysł. Dzięki, poszukam. Tylko kurde nie za bardzo lubię oddawać auto gdzieś poza swój serwis. Przy poprzedniej Beemce 2x tak zrobiłem i obie naprawy zostały spartolone :mad2:
  6. Podobno zaczyna u mnie szumieć łożysko w rolce przy alternatorze. Co ciekawe, podobno w oryginale ta część nie występuje, a przynajmniej nie ma takiej części na oficjalnych schematach. Co się robi w takiej sytuacji? Chyba nie trzeba wymieniać całego alternatora? Jak wyszukać ewentualny zamiennik?
  7. A zatem w ogóle nie rozpatrywałbym serii 3 tylko wahałbym się między 5 i 7 (ewentualnie 6 Gran Coupe jeśli budżet pozwala). Dlaczego? Ano dlatego, że z tego co wiem w serii 3 nie uświadczysz foteli Komfort. I to w zasadzie powinno zamknąć temat. Poza tym o jakiej zgrabności mówisz? Wielokrotnie "ścigałem" się po austriackich czy włoskich serpentynach z serią 7 i uwierz mi, że obaj wyglądaliśmy zgrabnie (w sensie seria 5 i 7). Seria 3 wg mnie nadaje się do miasta i to dla niezbyt dużego singla, ostatecznie dla filigranowej mamy odwożącej dziecko do przedszkola. Jak dużo jeździsz i w większości po autostradach, wybrałbym PRZYNAJMNIEJ serię 5. No i oczywiście 6 cylindrów to podstawa ;)
  8. ty tak poważnie czy jaja sobie robisz ? Też mi się nasunęło takie pytanie jak to przeczytałem. Potem czytasz w gazecie, że "kierujący pojazdem marki BMW z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się czołowo z...". Tymczasem przyczyny te w 99% przypadków są następujące: - kretyńskie i nieumiejętne (często niedozwolone) przeróbki układu kierowniczego/hamulcowego i/lub zawieszenia - dziadowskie opony - niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze - niedostateczne umiejętności kierującego
  9. Jak chcesz to ci sprzedam oryginały mi zaczęły bić po kilku tys :( A zakładane były w aso orginały tez krzywi jak widzisz Dzięki, ale nie korzystam z używanych części. Reklamuj zatem, bo jak widać nie wszystkie tarcze się gną - ja się jeszcze na oryginałach nie zawiodłem, a mam ciężką nogę i hamulce nie mają u mnie lekkiego życia.
  10. Dlatego hamulce się kupuje oryginalne, a nie jakieś zamienniki Brembo, srembo czy ATE. Kiedyś też się skusiłem na wysokiej klasy (niby) zamiennik. Po tygodniu zakładałem nowe oryginały, bo tamte wibrowały po kilku hamowaniach. Mówcie co chcecie, ale oryginał to oryginał i nie dotyczy to tylko hamulców. Jedyny problem z oryginałami polega na nadmiernym moim zdaniem pyleniu, choć przy cotygodniowym myciu nie jest to aż tak bardzo uciążliwy problem. Wolę mieć brudne felgi przez kilka dni niż wibracje samochodu z powodu ch...jowych tarcz.
  11. Wiesz, różne rzeczy słyszałem. Np. że krowie pierdy bardziej zatruwają atmosferę niż samochody. Ale czy to znaczy, że mamy zupełnie olać temat i nie zwracać uwagi na motoryzację, bo ktoś tam gdzieś tam truje bardziej? Nie tędy droga.
  12. Nie skomentuję manualnej skrzyni w serii 5, bo szkoda czasu, ale co na to Andrzej K.? Spokojnie powinien ogarnąć problem.
  13. A może byś pomyślał chwilę dlaczego tak się dzieje? Bo mam wrażenie, że rozmawiam albo ze ścianą albo z jakimś tępakiem :mad2: Może gdybyś pomyślał, wówczas doszedłbyś do wniosku, że jeszcze 15 lat temu samochodów było "odrobinę" mniej i mieliśmy zdecydowanie lepsze powietrze, więc problem nie był aż tak duży jak teraz. Jednego z drugim nie stać na bardziej ekologiczne samochody, więc kombinują jak koń pod górę, wycinają na potęgę DPF-y, a cała reszta ma chodzić w maskach, bo nie ma czym oddychać? No zastanów się czy tak to powinno wyglądać. Wg mnie nie. To raczej właściciele samochodów powinni oprzytomnieć zanim będzie za późno. Zwłaszcza, że DPF w niczym nie przeszkadza, nawet po tuningu. Ot, troszkę częściej będzie się wypalał i tyle. Troszkę szybciej trzeba go będzie też wymienić.
  14. Serio pytasz? Może od razu sobie usuń nerki albo śledzionę. Potem jadę za takim Januszem, który swoim kopciuchem zatruwa innym życie zostawiając za sobą chmurę czarnego dymu jak 50-letni Ikarus. Żal czytać takie posty, nie wiem skąd wy się, ludzie, bierzecie. Niby dlaczego miałbyś usuwać DPF? On nie został umieszczony w samochodzie dla ozdoby! Mam nadzieję, że już niedługo stacje kontroli pojazdów zabiorą się za was i zaczną sprawdzać czy pojazd jest wyposażony w filtry i rozwiązania, z którymi opuszczał fabrykę. BTW - też kiedyś miałem diesla, ale nawet chiptuning nie skłonił mnie do wycięcia DPF.
  15. Nieprawda. Wystarczy jeździć krótkie odcinki po 4-5km :) Wtedy nawet jak jeździsz "na emeryta" to spalanie oscyluje koło 15-17L/100km. Ale za to jak się już motor rozgrzeje to rzeczywiście nawet przy dość dynamicznej jeździe 12-13L/100km w mieście da się osiągnąć. Jak dla mnie to żadne spalanie przy tej mocy, masie i komforcie jakie zapewnia to auto. Zauważcie, że dzisiaj byle benzyna 1.0 w mieście na krótkich odcinkach pali po 7-8L/100km, więc ile ma palić prawie 2-tonowe BMW z motorem 3.0?
  16. Nie ma w F10 silnika 2.8. 528i to tylko oznaczenie modelu, a ten wskazany egzemplarz ma silnik 2.0, 4 cylindry + turbina. Ja bym się trzymał tego silnika z daleka. Poczytaj na forum jakie historie są z nim związane. Co innego 528i (tak, to samo oznaczenie), ale z silnikiem 3.0 benzyna, czyli 6 garów bez turbiny - ten silnik można śmiało polecić, choć konstrukcja ma już swoje lata. Jeden z bardziej udanych silników benzynowych BMW.
  17. hipokryta :mrgreen: ... dlaczego sobie nie ułatwiać życia ??? przecież lepiej mieć niż nie mieć xdrive :wink: Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Umiesz kolego czytać ze zrozumieniem? Napisałem, że z posiadaniem xDrive wiążą się również wady (specjalnie dla Ciebie, żebyś się nie doj...bał, ale jak widać nie wystarczyło napisać po polsku), a nie tylko zalety. Ponieważ nie mieszkam w górach tylko nad morzem, śniegu nie widziałem od lat (3 dni chlapy w roku to żaden śnieg), do tego lubię pozarzucać kufrem, więc sam widzisz, że xDrive w moim przypadku nie byłby zaletą mimo, że jest to kolejne wyposażenie dodatkowe :)
  18. Zegary w pełni elektroniczne (6WB) po liftingu nadal występowały jako opcja. Tu masz przykład samochodu z 2016 roku, a więc zdecydowanie po liftingu, a zegary ma 6WA: https://www.otomoto.pl/oferta/bmw-seria-5-520d-oferta-specjalna-2016-4x4-m-pakiet-ID6yQqy1.html A w tym z 2015 (więc też po liftingu) masz tradycyjne zegary, nawet bez pośrednich 6WA: https://www.otomoto.pl/oferta/bmw-seria-5-520d-ogrzewanie-postojowe-navi-skora-fv23-ID6yMtCn.html
  19. Jak nie mieszkasz w górach albo gdzieś gdzie bez terenówki nawet nie warto do Ciebie jechać, jak nie potrzebujesz podczas deszczu czy śniegu bić rekordów prędkości startując spod świateł...spokojnie da radę jeździć bez xDrive'a, a przy odpowiedniej mocy i tak będziesz jednym z najszybszych na drodze. Jeśli jeździsz często po autostradach, xDrive tym bardziej Ci się nie przyda, bo jeśli się nie mylę (w razie czego niech mnie ktoś poprawi), xDrive odłącza napęd na przód przy pewnej prędkości - 130km/h? Więc na autostradzie i tak go nie będziesz używać. Może i bym był za tym, żeby tego xDrive'a mieć (w myśl zasady, o której wyżej pisałem, że lepiej mieć niż nie mieć), ale akurat w przypadku xDrive'a oprócz niewątpliwych zalet tego rozwiązania dochodzą pewne niedogodności - większa masa pojazdu (słabsze osiągi, wyższe spalanie), wyższe opory toczenia (wyższe spalanie), kolejny element do serwisowania (wyższe koszty eksploatacji) i zepsucia (większe ryzyko awarii).
  20. A dlaczego miałoby to nie mieć sensu? Jazda z napędem na tylne koła jest możliwa w każdych warunkach, również na mokrym czy na śniegu. W końcu to klasyczny napęd w BMW. Dużo zależy od opon. Jak nie chcesz często mielić, warto kupować produkty z najwyższej półki. No, ale to akurat dotyczy również wersji xDrive. Jak znalazłeś fajny egzemplarz, spokojnie bym go rozważył nie bacząc na brak xDrive'a.
  21. Doskonale to rozumiem. Po co jednak twierdzić, że w zasadzie po co to komu i że wystarczy tylko to i to? Gdyby każdy myślał racjonalnie, nikt by nie kupował wersji M, bo po co komu "pińcet kuni". Ba, niektórzy nawet uważają, że po co w ogóle kupować BMW skoro Fiatem też dojedziemy z punktu A do B. A jednak ludzie kupują i BMW i BMW M, a są też tacy, którzy kupują Ferrari, Bugatti i inne wynalazki współczesnego świata.
  22. christo74 - masz prawo się ze mną nie zgadzać, ale podążając Twoim tokiem rozumowania zapytam - po co Ci automat skoro można zmieniać biegi ręcznie? Po co Ci elektryczne szyby skoro wystarczy korba? Po co Ci elektryczny rozrusznik, nie wystarczyłaby korba wsadzana gdzieś tam pod maskę? Po co Ci komfortowy dostęp/centralny zamek z pilotem skoro wystarczyłby archaiczny kluczyk wsadzany ręcznie w zamek jak w latach 80-tych? I tak dalej. Po to właśnie się rozwijamy, aby korzystać z nowinek technicznych, które się na rynku pojawiają. Jak rozumiem - z telefonii komórkowej też nie korzystasz tylko wysyłasz telegramy? No bo do tego sprowadza się Twoje podejście do BMW, w którym nie uznajesz "gadżetów". To nie jest podejście "wincyj" tylko podejście na zasadzie "skoro mogę to dlaczego mam sobie nie ułatwiać życia?". Pamiętaj także, że dla jednego "gadżet", a dla drugiego standard, bez którego nie można się obyć. Przykładowo - znam człowieka, który dzisiaj (rok 2017) twierdzi, że klimatyzacja w samochodzie to zbędne wyposażenie - można się tylko przeziębić, odmrozić kolana i ogólnie wystarczy przecież latem otworzyć szybę :duh: :mad2: Przykład z garniturem jest mocno nietrafiony, bo ubierając gajer o 2 rozmiary za duży wyglądałbyś śmiesznie i byłoby Ci niewygodnie. Czy ja w dobrze wyposażonym BMW również wyglądałbym śmiesznie i byłoby mi niewygodnie? No właśnie, zupełnie nie o to chodzi. Wyposażenie dodatkowe nie jest czymś ponad miarę. Z niego możesz korzystać tu i teraz, kiedy tylko chcesz i do tego nie narażając się na jakiekolwiek niedogodności, wręcz przeciwnie - to jest wartość dodana, która ułatwia i umila podróż. Niektórzy nadal tego nie rozumieją. To tak jak z silnikiem. Kiedy ktoś całe życie jeździł dieslem o mocy 90KM, będzie uważał, że to spoko silniki i wystarczająca moc. Jeśli jednak przewieziesz kogoś takiego 300-konną benzyną, nagle ten ktoś oniemieje, bo po pierwsze porazi go kultura pracy silnika benzynowego, a po drugie będzie zaskoczony mocą i dynamiką samochodu. Od teraz taki człowiek będzie dążył właśnie do mocniejszej benzyny, oczywiście o ile finanse pozwolą. Z audio podobnie. Ktoś sobie na fabrycznej instalacji Skody słuchał radia i myślał, że ma fajną jakość dźwięku. Jeśli ktoś taki usłyszy dźwięk z porządnego audio (nieważne czy zrobionego w warsztacie zajmującym się car-audio czy jakiegoś seryjnego, ale z wyższej półki), uzna w mig, że jego audio nie gra albo jest zepsute. Bo nie będzie miał soczystego, mocnego basu, bo nie będzie miał średnich tonów czy krystalicznie czystych wysokich tonów. I tak samo jest z każdym wyposażeniem dodatkowym w BMW. Oczywiście, można tego wszystkiego nie mieć. Ale skoro można sobie na to pozwolić, dlaczego z tego nie korzystać? Nie znam żadnego dobrego argumentu, który mógłby usprawiedliwić nieposiadanie czegoś w takiej sytuacji.
  23. Dokładnie. Można zaklinać rzeczywistość i twierdzić, że nie są potrzebne te czy inne systemy. Z jednej strony to prawda, bo przecież każdy ogarnięty kierowca spokojnie sobie poradzi bez automatycznej skrzyni biegów, bez asystenta opuszczenia pasa ruchu, bez aktywnego tempomatu czy bez ostrzeżenia o kolizji itp. itd. Z drugiej strony - czy naprawdę po to kupujemy nowoczesne BMW, żeby jeździć golasem z wyposażeniem takim jak w przeciętnym Golfie? Wg mnie życie jest na tyle krótkie, że warto je sobie umilać na różne sposoby. Warto mieć fotele Komfort (choć dupsko na zwykłych fotelach też nie odpadnie), warto mieć rozbudowane audio (choć na zwykłym audio uszy też nie zwiędną)...i tak do rana można pisać co warto mieć, więc napiszę w skrócie - warto mieć tonę innych asystentów/wspomagaczy/umilaczy/gadżetów, bo to po prostu sprawia frajdę i uprzyjemnia podróż. Mało tego, jak już się człowiek przyzwyczai do dobrego to nie chce schodzić poniżej pewnego poziomu. Prosty przykład - soft close, czyli automatyka miękkiego domykania drzwi. Niby gadżet, ale prawdę mówiąc nie chciałbym już mieć samochodu, w którym trzeba trzaskać drzwiami. Wolę sobie delikatnie i bez zbędnych dźwięków przymknąć drzwi, a resztę robi za mnie automatyczny siłownik. A jak jeszcze mamy na pokładzie małego pasażera, który śpi? To taki soft close jest nie tylko gadżetem, ale wręcz niezbędnym wyposażeniem :) To samo dotyczy elektrycznie otwieranej tylnej klapy. Niby można otworzyć i zamknąć pokrywę bagażnika ręką. No można, ale po co skoro może to za nas wykonać kolejny siłownik? :D Dobra, znowu się rozpisałem, ale sami przyznacie, że o wyposażeniu w BMW można pisać godzinami. Konkluzja jest jednak oczywista - lepiej coś mieć niż tego nie mieć :D
  24. O jakim Hunterze piszesz? Mowa o maszynie do wyważania z rolką dociskową, po której toczy się opona? Bo ja właśnie na takiej maszynie zleciłem wyważenie i optymalizację kół z nowymi oponami i co się okazało? Że wydałem 300zł, a nadal mam lekkie wibracje w okolicach 80-100km/h (bez hamowania). Może opony mają jakąś wadę, jadę niedługo z reklamacją, więc zobaczymy. Tak czy siak na zimowych kołach nic nie wibrowało w żadnym przedziale prędkości.
  25. 1000zł za wymianę oleju i miski to troszkę mało jak na porządną wymianę na oryginalnych częściach. Z 1600-1700zł powinno wyjść. Nie mówię o ASO gdzie taka przyjemność kosztuje coś ponad 3000zł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.