Skocz do zawartości

hruhru

Zarejestrowani
  • Postów

    232
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hruhru

  1. ... wprowadźmy całkowitą prohibicję bo ile rodzin cierpi z powodu alkoholizmu zakaz hodowli psów, jakiejkolwiek rasy i kundli bo mogą zagryźć dziecko zakaz palenia tytoniu bo bierni palacze umierają na raka zakaz jedzenia mięsa bo wegetarianizm jest zdrowszy i jedzmy rękami bo sztućce mogą posłużyć jako narzędzie zbrodni dożywotnie więzienie dla przekraczających prędkość albo od razu elektroniczne ograniczenia prędkości w samochodach połączone z GPS'em. jedziesz w mieście - nie wyciągnie więcej niż 50km/h, za miastem 90, autostrada 130 i koniec albo najlepiej od razu pozamykajmy się w oddzielnych klatkach, wtedy będzie nam wszystkim najbezpieczniej
  2. nie wiem ile, pewnie więcej, trudno mi sie doliczyc. od 10 lat jezdzi sporadycznie. w latach 91-95 w domu spał tylko w nocy z soboty na niedziele. wyobraźmy sobie że został wprowadzony nakaz jazdy na światłach przez cały rok - wyjechaliśmy w dalszą trasę, przemierzyliśmy już ponad 300km, poruszamy się z trochę wiekszą prędkością niż inni uzytkownicy dróg, więc bardzo często musimy wyprzedzać. wszystkie mijające nas samochody mają zapalone światła. wyprzedzamy kolejnego TIRa, droga przed nami wydaje się być pusta, ale nagle coś nam błyska długimi :arrow: to auto którego kierowca zapomniał włączyć światła mijania :!: jaka była szansa na to, że w gąszczu aut jadących z zapalonymi światłami, dostrzeżemy jedno bez? szczególnie, gdy jesteśmy już zmęczeni podróżą.w słoneczny styczniowy dzień wielu kierowców zapomina o włączeniu świateł (ze mną włącznie i pewnie każdemu z was również zdarzyło się kiedyś zapomnieć). więc jak to będzie wyglądało w środku lata? dostrzec nieoświetlone auto może być niemal tak samo trudno jak w nocy. właśnie szczególnie wtedy, gdy jedziemy już od kilku godzin. więc na tej podstawie sądzę, że ten przepis nie poprawi ani statystyki ani bezpieczeństwa na drodze. jeden uratuje się, bo wcześniej dostrzeże oświetlone auto, za to drugi nadzieje się na kogos kto zapomniał je włączyć :!:
  3. a krajów na świecie jest prawie 200 i nikt w nich sie nie burzy, że trzeba na światłach jeździc bo w skandynawii tak robią http://www.swiatlacalyrok.org.pl/gdzie.html w bogatej zachodniej europie nie ma takiego obowiązku. nie mówiąc o państwach na innych kontynentach... a może my jesteśmy mądrzejsi a oni są jacyś nieświadomi tak jak ja? :D
  4. no rzeczywiście, ja tego nie rozumiem. nie rozumiem jak można rozpocząć wyprzedzanie nie będąc pewnym czy coś jedzie z nadprzeciwka. a może mam nadludzki wzrok :D ale nie rozumiesz ze dzieki swiatlom latwiej o ta PEWNOSC?? jezeli nic nie tracisz na wlaczaniu swiatel, to czemu nie mozesz ich wlaczac? nie rozumiem tego.. to dlaczego od razu wszyscy mieliby obowiązkowo je włączać? bo to uratuje może kilka osób rocznie? a ile ludzi ginie z innych powodów w zupełnie innych sytuacjach, chociażby we własnym domu nawet od urządzeń RTV/AGD? kilka. to trzeba wszystkim zakazać ich używania? :D a może dlatego, tak jak napisałeś, że łatwiej jest dostrzec zbliżający się na przeciwnym pasie pojazd? tylko, że ja i nie tylko, nie mam z tym problemu i nie czuję różnicy gdy jedzie on na światłach lub bez. żeby było jasne, nie jestem przeciwny jeździe na światłach przez cały rok. moim zdaniem kto chce niech ich używa, ja naprawdę nie mam nic przeciwko temu :!: ale dlaczego wszyscy mieli by to robić obowiązkowo :?: do rowu jeszcze uciekać nie musiałem. ale nie raz hamowałem gwałtownie. i szczerze mówiąc wątpie, że gdybym jechał na światłach to ten ktos by nie wyprzedzał. jesli nie potrafi dostrzec samochodu jadącego bez włączonych świateł, to co on wogle robi na drodze? nie wierze, że ktos moze zupelnie nie widziec, że coś jedzie. problem leży raczej w okresleniu z jaką prędkością ten pojazd sie porusza i jak daleko od nas się znajduje. jezeli nie potrafimy tego ocenic, lub jest to utrudnione przez różne warunki to po co wogle zabierać się za wyprzedzanie? nie lepiej poczekać aż będzie pusto zamiast pędzić na łeb na szyje z myslą, że może jednak mi się uda :duh:
  5. no rzeczywiście, ja tego nie rozumiem. nie rozumiem jak można rozpocząć wyprzedzanie nie będąc pewnym czy coś jedzie z nadprzeciwka. a może mam nadludzki wzrok :D w prasie przeczytałem list faceta który burzył się, czemu ciężarówki nie jeżdżą na światłach tak jak motocykle :jawdrop: no jeśli ktoś nie jest w stanie dostrzec TIRa :arrow: :8) chyba powinien nosić conajmniej bardzo duże okulary :wink: tu nie chodzi o koszty :!: śmieszą mnie te argumenty "za" i "przeciw" które widze w mediach. chodzi o to, czy wogóle jest to potrzebne :!: dla mnie i reszty która świateł jeszcze nie włącza jak widać :roll: :D nie jest
  6. Już dawno powinien być przepis zmuszający kierowców do jazdy na światłach przez cały rok. samochody z włączonymi swiatłami dużo lepiej widać chociażby w silnym słońcu w środku dnia, nie mówiąc już o popołudniu gdy słońce jest nisko i swieci po oczach. jeszcze 2 lata temu nikt nie włączał świateł w dzień. nagle kilku "ekspertów" podniosło głos, że nalezy to robić, media to poparły i 30% aut na trasie jedzie z zapalonymi światłami :roll2: :jawdrop: o co w tym chodzi? :lol: ale najlepsze są te statystyki wyssane z dużego palca że dochodzi do iluśtam wypadków bo jeden drugiego nie zauważył. po pierwsze jak się pocałują 2 auta na trasie to rzadko kiedy winowajca wychodzi z tego żywy i można gdybać dlaczego wyprzedzał kiedy niepowinien. po drugie - jeśli przeżyje to nie powie, że nie umiał ocenić czy można bezpiecznie wyprzedzić i jest słabym kierowcą a będzie gadał że nie widział że coś jedzie. jako przykład przeciwnika jazdy na światłach przez cały rok mogę podać swojego ojca - 25 lat za kółkiem, przejechanych około 700tyś km osobówkami i conajmniej drugie tyle TIRem. nigdy nie był sprawcą wypadku, a nawet małej stłuczki i nie widziałem, żeby kiedykolwiek wyprzedzał na trzeciego.
  7. wiem, doskonale to rozumiem. tylko wkurzam się jak słyszę o kolejnych durnych pomysłach, a nikt nie robi tego co powinno być już dawno zrobione - szerokie drogi a nad/pod nimi przejścia dla pieszych w przydrożnych miasteczkach i wsiach. no ale przecież na to trzeba wydać kasę, a zabierając ludziom samochody można zwiększyć wpływy do budżetu :evil: i jak znam ten kraj to te auta pójdą za bezcen na licytacji dla szwagrów i krewnych wyżej postawionych urzędasów :duh:
  8. Sprobuj w Niemczech, gdzie sa 'ciut' lepsze drogi, przekroczyc w miescie predkosc o 30-40 km/h, zobaczymy, jak dlugo Ci sie uda bez mandatu. Jakie sa u nas drogi, kazdy widzi, ale akurat karanie za szybka jazde po miescie czy wylapywanie pijakow ma sie do tego nijak. tak tylko, że niemieckie autostrady nie przecinają wsi i miasteczek, a u nas są co kilka/kilkanaście km na każdej drodze krajowej. tylko co się rozpędzisz i zaraz trzeba zwalniać, dlatego mało kto zwalnia do 50km/h. oczywiście, że można a nawet trzeba, ale nie każdy wyjeżdża za miasto tylko po to, żeby odwiedzić rodzinę lub jechać na wakacje :evil: inni się spieszą. ale może ktoś zaraz powie, że wystarczy wyjechać wcześniej, albo zmienić pracę :mad2: to nawet nie ma o czym rozmawiać...
  9. :duh: jedynym sposobem na zmniejszenie ilości wypadków jest poszerzenie wszystkich dróg krajowych i bardziej zatłoczonych dróg wojewódzkich do 2 pasów w jednym kierunku jazdy tam gdzie jest to możliwe, a jest prawie wszędzie i koniec kropka. te nowe pomysły włącznie z jazdą na światłach przez cały rok :mad2: to mydlenie ludziom oczu. a co do potrąceń pieszych w zabudowanym- w tym roku w moim mieście (przypuszczam że nie tylko) postanowiono oszczędzać i latarnie włączają się po około 30min po zapadnięciu zmroku, a w tym czasie piesi są zupełnie niewidoczni w kontraście świateł mijających mnie samochodów. często jeżdże wieczorami i już raz musiałem gwałtownie hamować przed przejściem :evil:
  10. właściwie to i mając AC nie można spać spokojnie. jak zwiną samochód z ulicy to pół biedy, ale jak kilku karków wyciągnie z auta na światłach, zabiorą kluczyki i dowód to wtedy możemy mieć problem z wypłatą odszkodowania. a na to najlepszym ubezpieczeniem jest paralizator.
  11. hruhru

    Dziura w gazie

    jeśli czyszczenie przytkanych filterków na elektrozaworkach AGR nie pomoże sprawdź rurę łączącą intercooler z turbiną, u mnie była pęknięta i miałem podobny problem. koszt nowej w ASO chyba około 200zł brutto.
  12. dokładnie, w końcu poszli po rozum do głowy i zmienili grill i światła oraz cały tył w coupe. a ceny E46 M3 zaczynają się od 288tyś, to pewnie będzie coś koło tego
  13. o moje następne auto :D ciekawe co będzie siedziało pod maską, podobno ma to być V8
  14. nie, te jest czarne i jest z podlasia
  15. 2 godz. temu je widziałem i jednak jest prawdziwe :worried:
  16. Jeździ taka po moim mieście od miesiąca. Dotychczas nie miałem żadnych wątpliwości, bo widziałem jak to auto wyrywa do przodu, a ryk silnika zatrzymał bicie mojego serca :D Ale przyszło mi do głowy, że przecież może to być "tylko" 550i, w końcu ma 367ps a to niewiele mniej niż E39 M5. Ale przejdźmy do różnic. Jak dotąd jedynie zauważyłem, że 550i jak i słabsze modele mają jedną podwójną końcówkę rur wydechowych. M5 ma dwie podwójne: http://tiny.pl/77kf ale znalazłem taką 550 nawet bez M-pakietu ale z dwiema podwójnymi: http://tiny.pl/77kp więc pewnie nie ma problemu aby je dorobić Jeszcze ta miejscowa M5 ma chromowane obwódki szyb, z tego co wiem one mają shadowline w serii, ale pewnie nic nie stoi na przeszkodzie aby zamówić sobie chromline?
  17. maksymalna szerokość opon to 205 na nasze drogi
  18. przejechałem się raz Omegą B 2.5 benzyna i stwierdzam, że ten samochód jest po prostu niebezpieczny, prowadzi się tak samo tragicznie jak np. Seicento. po 2.5 V6 człowiek się spodziewa czegoś więcej, a tu dynamika jak w moim dieslu (chyba to przez ten automat który jest do bani). mimo to jest wielu takich, którzy twierdzą, że kupując BMW i MB płacimy tylko i wyłącznie za markę. ręce opadają :D a jeszcze kilka słów na temat blacharki Opli - ojca znajomy kupił Astrę II, nówkę z salonu i po ROKU :!: wyskoczyły pierwsze burchle.
  19. No, czytając to forum, widać, że są jeszcze ludzie w tym kraju :modlitwa:
  20. No jeszcze nie miałem, bo kupiłem ją w maju tego roku. 164tyś km, chyba nie kręcone, rok produkcji 10/1998. 100% bezwypadkowa. troche biednie wyposażona, bo z opcji to ma tylko szyber, hak i fabryczne webasto :D lekko zarysowane drzwi (myślę, że wystarczy wypolerować) i błotnik do wymiany, ale nie rzuca się w oczy. za to cała mechanika i elektryka jest :cool2: jedynie trzeba wymienić czujnik poziomu oleju, póki co codziennie rano sam sprawdzam jego poziom. miałem jeszcze taki problem, że auto jakby traciło na chwilę moc ale tylko na sekundę i tylko po nagłym wdepnięciu gazu w podłogę. najczęściej było to odczuwalne na 3 i 4 biegu, szczególnie na 4 przy 80km/h. zajrzałem pod auto i okazało się, że rura łącząca intercooler z turbiną jest pęknięta na długości 3cm. póki co zakleiłem to taśmą i problem zniknął, więc na dniach ją wymienię. poza tym nie ma nic do zrobienia, auto świetnie się sprawuje. jak szukałem samochodu, oglądałem roczniki 2000 i 2001, z 1998 tylko ten egzemplarz i go kupiłem bo jest w najlepszym stanie technicznym.
  21. brewki, nieoryginalny wydech i same superlatywy w ogłoszeniu dobrze nie świadczą o aucie, ale jak masz blisko to skocz i je obejrzyj, ale jesli daleko to ja bym sie nie fatygował.
  22. no cóż, komisy to temat rzeka :D a wracając do turbin - u mnie też chodzi cichutko, wogle jej nie słychać i musi byc w dobrym stanie skoro auto ładnie przyspiesza i bez problemu wyciąga licznikowe 210km/h. i przez ostatnie 10tyś km nie ubyło ani kropelki oleju, a turbo jest całe upaprane :?:
  23. nie musi to być wina producenta, lecz hurtowni lub sklepu w ktorych te opony mogly byc zle przechowywyane i 1 ulegla odksztalceniu
  24. Na pewno to normalne? bo i u mnie jest trochę spocone :roll: A czy problem padających turbin dotyczy także silnika M57N i może też M57? (3.0d)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.