
Krzysztof Presz
Zarejestrowani-
Postów
279 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Krzysztof Presz
-
zielona strzalka wraca!
Krzysztof Presz odpowiedział(a) na sylwo temat w Bezpieczeństwo w ruchu drogowym, techniki bezpiecznej jazdy
Brak strzalek powoduje niemozliwosc jazdy po miescie i jak widze, ze jest pusto, a stoi kilka (-nascie) samochodow to sie mi otwiera scyzoryk w kieszeni. Na szczescie w wawie coraz wiecej osob po prostu jedzie w prawo i jest OK. A co do niebezpieczenstwa - swojego czasu Niemcy sie klocilio o strzalke, bo w NRD byla, a w RFN nie.... Teraz zakladaja zadowoleni i jest git. Tylko po co bylo jesc te zabe? W niemieckiej dyskusji byl motyw przewodni: czy chronic pieszych wertykalnych czy horyzontalnych? Bo skrecajac na czerwone wjezdzasz ruszajac powoli na przejscie, zwykle gdy wiekszosc pieszych juz ruszy. Auta znikaja sobei po kolei i powoli ze skrzyzowanie, korkow i niebezpiecvzenstwa nie ma. Jadac bez strzalki masz 2 problemy, bo po pierwsze ruszasz na swoje zielone, i ... ups, trafiasz na tlum pieszych ruszajacych na ich, dlugo wyczekiwane zielone .... Taaaaaak, puscic ich tzreba, tylko oni sobie ida i ida..., a z tyłu sie robi korek. Zmiana swiatel, przejezdza 1-2 auta i sie robi czerwone... Stoimy, bo nie ma strzalki i sie kolo zamyka. Tak wiec z punktu widzenia plynnosci ruchu stzralka jest konieczna, jej brak jest zgroza. Stoja i ci co skrecaja i ci co za nimi chca jechac prosto. Skutek: na Ludnej sie robia korki nawet o polnocy, tamka z dobra to masakra a brak strzalek tu, gdzie (jadac z dobrej w prawo w tamke w gore) NIE MACIE NIKOGO Z LEWEJ STRONY - jest tylko zjazd w dol, do wisly - jest symbolem idiotyzmu, glupoty i sabotazu. :mad2: A wystarczy, by w wiekszosci przypadkow samochody jechaly wmiare przepisowo oraz zdejmowaly noge z gazu lub w w miare mozliwosci zjezdzaluy na pas lewy i bybylo fajnie. Ja zawsze jak widze pas lub droge z boku jade na lewo, co jest typowe w niemczech. Tam wlaczajac sie do tuchu mozesz jechac w ciemno, no chyba ze trafisz na Polaka i jest zgrzyt. A u nas kazdy wjezdzajacy na droge to wrog. Kto wjedzie prtze auto, zastrzelic, oswiecic, nawet jak sie go nie dogoni... Zwlaszca jak mamy zwezenia, to panuje u nas idiotyczny zwyczaj zjezdzania za wczesnie, a tak z 200 metro i nawet dalej i blokowania tych co jada prawidlowo do konca by zrobic zameczek. Co u nas jest zwyczakje praktykowanym, w EU kosztuje kilkaset euro mandatu, serio, za wjazd przed koncem pasa mozna zaplacic mandat! Ale to inny temat. -
Moze nie sa sprawne, albo poszly cie 3 lub cos sie rozlaczylo... mi ktos wjechal w zderzak i bylo to samo, niby nic nie bylo widac, ale jedbnak, nie jeden, a 2 byly ulamane na wtyczkach.
-
Piszecie o felgach i oponach, ale ... co z zawieszeniami? Ja mam obnizowny M-pakiet i 17" sie super sprawdzaja, wbrew temu co piszecie na 15 nie da sie jezdzic, auto kolebie sie i jezdzia jak na jajkach, czuc jak pracuje opona, bo zaiwszenie jest dopasowane do nizszeo profilu. Wozenie na koleinach: jak jest dobre zawieszenie bez luzów, to nie jest źle, auto sie prowadzi i tak o niebo lepiej niz pzrecietne toczydlo Jasiow Kowalskich. Jak wymienilem mocowania amorow, poduszki belki z tylu, koncowki drazkow, wahacz, lozyska amorow z przodu i zregenerowalem maglownik... na 17 jest miodzio!!!!! Zalozylem od kolegi na probe i juz nie moge sie doczekac zamiany u mnie. Tylko, ze inna sprawa, to to, ze biorac auto od poprzedniczki mialem 4 zagiete felgi i 4 opony z guzami, z czym musze tarz jakos zawalczyc. Po prostu trzeba wliczac w cene zwalnianie na dziurach, torach, ostrozne pokonywanie kraweznikow, inaczej 17 i opona ZR 45 na 235 i 245 z tylu dlugo nie wytrzyma. I nie wiem jak u was, ale u mnienawet z nowa pompa kierownic chodzi dość ciezko przy takich szpulkach.
-
V-power Diesel VS Diesel Extra i Neste - Ciekawostka....?
Krzysztof Presz odpowiedział(a) na Rafalek76 temat w Spalanie & Paliwa alternatywne
No tak, wiara czyni cuda, ale nie gdy dostajesz swoj wlasny samochod po tyk naj go dzien niemiales, siadasz... i nie jedzie, jest inny pod noga i dymi. To byl test w ciemno. No i spalanie tez nie jakas bajka, bo ja wtedy Waw-Poznan-Waw 2-3 razy w tygodniu latalem i juz wiesz rutynowo tankowalem w pewnych miejscach wiedzac ile wchodzi do baku. Tego sie nie oszuka. Co do tego czy Ultimate, czy Vpower czy Verwa akurat zdnia nie mam. Po prostu unikam zwyklej ropy i tyle. Moze w chipie to mialo jeszce wieksze znaczenie? Dla mnie za samo nie dymienie i nie brudzenie lodki na przyczepie warto zaplacic, bo potem jak to umyć? -
V-power Diesel VS Diesel Extra i Neste - Ciekawostka....?
Krzysztof Presz odpowiedział(a) na Rafalek76 temat w Spalanie & Paliwa alternatywne
Ponoc najwiecej zatartych pomp paliwa jest po jeżdzie na Neste. Tak mowi moj mechanior od diesla. A co do doświadczeń, podam z T4 przyklad, bo bunie tylko benzynowe: na Ultimate lub nawet Verva Orlen spalalem do od 8,5 do 9,5 litra, nawet pedal dól i rura (pewnie dla tego biedaczek silnik nie przezyl tego), nigdy nie wiecej niz 10! Kilka razy pozyczalem auto i ktos podjechal na Neste i co gorsza oddal mi z pelnym bakiem! Tragedia, oprocz halasu byl dym czarny oraz spalanie nawet do 11,5 litrow w trasie, przy takim samym stylu jazdy, po TEJ samej trasie pojawil sie poroblem ewentualnego niedojechania do stacji BP w Poznaniu, a licznik lecial i lecial w dol szybciej niz kilometry. Ponoc w dieslu jest znacznie mniejsza tolerancja na jakosc paliwa. Do Jeta sie zrazilem jak sie dowiedzialem, ze oni maja biokomponentow najwiecej. -
No tak, w zakrecie na nierownosiach wlaczylo sie ASC, bo bylo slisko, 2 migniecia ... i sie wylaczylo, ladnym dryftem przejechalem rondko. Po chwili na siwatlach gasze auto. Zapalam, jeade 30 metrow, kontrolki zgasly. ASC dziala. Czy moze byc przyczyna np. nieustawiona geoametrai, lub tzrymajacy hamulec ktorys? Wyminialem drazek kierowniczy i maglownik, tez sa nowe tarcze i klocki, moze tam cos sie przyciera i na dziurach np. ktores kolo inaczej sie kreci?
-
A wiesz jakie sa koszty uzytkowania Twojego auta? Bo ja ni cholery nie mam nawet bladego pojecia, a jezdze rocznie okolo 40 tys km, troche beta, troche T4. I nawet nie wiem jak bym mial to policzyc. Konczy sie paliwo, leje na full, robie serwisy i czasem cos naprawiam. A w e39 to juz masz auto nie nowe, czyli na koszty bedzie wplywac "poprzedni wlasciciel" i podejscie nowego. Jak bedzie trzeba cos powazniejszego zmienic, naprawic to Ci i 10k w miesiac pojdzie - np. zawias kompletny, skrzynia, poduchy... lekko tyle wyjdzie i niezalezy juz od motoru, tylko zakresu. Owszem roznice sa w elementach zawieszenia itp siwec wiecej, ale jak trafi z sekwencja to na paliwie przytnie --> na dobrej sekwencji i dobrze utrzymane bedzie tanie w jezdzie, w dostarczaniu radosci z jazdy. I warto brac i nie ma co liczyc kazdego grosza. A zameczonej to i 2,8 i 2,3 nie polecam, bo zje finansowo, i non stop bedzie kieszen drenowac jak ta lala. Takie jest moje zdanie. Mialem 740 i byla na oko tansza niz e39 w "utrzymaniu", ale nie wiem czy w rocznym hehe, czy w serwisowym. Po prostu sie nie psula, tylko wymiana materialow i jedna naprawa sterownika skrzyni, jakis tlumik, zawias i tyle, a tu musialem juz w 3 (i 12 tys km przejechane) miesiace sporo zrobic: sprzeglo, maglownik, pompe, poduszki pod skrzynia, przegub na wale, drazek, 4 tarcze, klocki, szczeki, umyc silnik krokowy, oponki letnie i kola poprostowac, olej, klopoty z elektryka, wycieraczki wyminic, przydalo by sie i szybe przednia i amory.... I chyba juz za to mozna sobei na gieldzie lub allegro e34 w "idealnym" stanie kupic. Dla mnie wiec dane nie do oszacowania by powiedziec komus ile 523, ile 528, ile 530 rocznie cie kosztuje. A sposob jazdy jeszcze w aucie, gdzie pali sie od 9 l /100 do...... i jeszcze trcche tez ma znaczenie. Wczoraj ganialem sie kolezanke, co mi Carrera uciekala i kurcze w wieczor pol baku poszlo.
-
No wlasnie B6. W e32 mialem maksymalnie napompowane B6 i byla rewelacja. Zamierzam wlasnie B6 zalozyc do E39 2.8, bo juz czas amory zmienic, a przy moich przebiegach w koncu i tak sie oplaci fakt, ze to amory wielokrotnej regeneracji. Do tego beda 234/45/17 i 245/45/17.... co o tym sadzicie? Co do felg nie mam watpliwosci, taki zestaw mialem na lato i... bylo o NIEBO LEPIEJ niz na zimowych 15tkach, gdzie auto plywa i rzuca na kazdej nierownosci. Pytam o stosownosc kombinacji B6 i takie kola i oryginalne sprezyny.
-
Za kasa, za jak chodza E34 nic lepszego moim zdaniem nie znajdziesz. A czesi zawsze warto sprawdzic oryginalne bo bywaja czesto promocje i na Narbutta czasem sie kupuje taniej niz zamienniki w Intercarsie itp. Jak chcesz i tak miec gaz, to szukaj jak najwiekszego motoru! Od duzej pojemnosci lepsza jest tylko... jeszcze wieksza pojemnosc :D :D :D
-
No to sie zmartwilem, bo u mie sie dzis zapalily te 2 kontrolki. Wsiadam po nocy i... nie gasna. Pojechalem 30 km, zgasilem, odpalilem... to samo. Mysle, kicha, bedzie niezla jazda z szukaniem, weekend a auto znow wkurza. Po 2 godzinach stania odpalam, wszytko w normi i git. Ciekwe jak teraz i jak jutro bedzie? Jak by sie okazalo, ze bede musial z tym walczyc podziele sie spostzrezeniami. PS Ale fajnie bylo w e23!!!!!! rocznik 1982, jezdzi do dzis w innych juz rekach. Przez kilka lat zadnych problemow z kontrolkami, kompami, elektornika. Lalem paliwo, olej, odpalalem i jezdzilem, amory, pzreguby swiece, ale zadnej rzezby z szukaniem przyczyn tajemnych zjawisk i fochow. Im nowsze, tym weselej, niestety dzieki postepowi coraz wiecej mamy klopotow.
-
:search: :search: :search: :search: :search: Przeciez ten watek powraca jak bumerang, napisano o tym juz chyba wszystko.
-
zamontowanie subwafer 'a wzmacniacz 'a w e39 sed ostatecznie
Krzysztof Presz odpowiedział(a) na night_84 temat w E39
U mnie bas gra ze szkrzyni przez podlokietnik, skrzynia spora, bas tez. Minusem jest utrata funkcjonalnosci bagaznika, ale i tak mam busa, wiec OK. Wyminione glosniki przednie i wszytkie kable, radio oryginal. Gra bardzo dobrze, o niebo lepiej niz na oryginalnych glosnikach. Szczegolow nie znam, bo robila to porzedniczka, ale jak na 13tki to jest wykop az milo. Jedna wada, bardzo zalezy jakosc dzeieku od zrodla i jakosci nagrania i bez dsp czasem jest kicha, bo ni idzie wyregulowac jak by sie chcialo. -
To penie zalezy od zamowionej opcji. Nie wiem jak w 5 tkach z "nowszych czasow", ale w E23 mialem cos poprawione stylizacyjnie. I na kierownicy, innej niz standardowa, na kanapach tylnych oraz na klapie i z przodu na grillu byly oryginalne znaczki ///M. Do tego spojlerek i czarny pasek ze znaczkiem przeniesionym z klapy na tylny pas. Auto na bank tak wyjechalo z fabryki. A motor i zawieszenie bylo normalne, nawet szyby i okna na korbke. Sporo takich gadzetow mona tez dokupic, w oryginalnych sklepach BMW. Pozostaje zatem kwestia smaku i gustu.
-
Pompa uzywka, wiec albo sie okazalo, ze na ciasno spasowany maglonik za slaba, albo jakas kicha. Zobacze za jakis czas, najwyzej poszukam innej, teraz juz pewni nowej pompy.
-
Tak jest, gdy spada poziom plynu masz takie wlasnie objawy. A nie masz wycieków z maglownika, innch miejsc? To stały temat w e39 z maglownikiem. Było troche o tym na forum juz. A tak przy okazji to aktualnie jestem po wymianie pompy i regeneracji maglownicy. Plynu juz nie ubywa, ale w sumie jeszcze czasem pompa zabuczy jak odpalam auto i skrecam. Do tego nie podoba mi sie, ze po wymianie pompy i regenaracji maglownicy kierownica chodzi ciezko, luzów brak, wyciekow tez, tylko, ze na zimowkach to normalnie jedna reka nie zaparkuje. Na szpulkach letnich obawianm sie klopotu. Fakt, ze z dnie na dzien jest lub raczej bywa lzej. Ponoc tak moze byc przez jakis czas, zanim sie to wszytko dotrze bo maglownik ciasno spasowali. Tylko czy mechanior mowi prawde (kaze na razie pojezdzic i obserwowac czy sie dotzre), czy jakas za slaba pompe zalozyl? Co wy na to?
-
Moim zdaniem sie nadaje. Nowy motor tez nieco poprawie, ale z rozsadkiem. No i kwestia tego co z ta moca potem robisz. Dostalem dosc droga lekcje na temat tego, ze diesel to jednak nie benzynowy motor i to, ze moze byc szybki i dynamiczny nie oznacza, ze on to dlugo bedzie długo i cierpliwie znosił.
-
Dym w "polskiej szkole chiptuningu" to niestety norma. Dla przykladu w VW TDI 2,5 (sorki za przytklad z poza BMW, ale mam ciekawe doswiadczenia). W "niemcowni" ze 102 PS z TDI robia 120 PS (przy czym z fabryki wychodzi juz i tak wiecej, bo zwykle 106 do 110). A ja mialem od 130 tys km cale 137 PS na wydruku z hamowni i niezlu moment obrotowy. Oczywiscie niemiaszki na forum nie wierzyly, bo sie "nie da". Ja im podsylem wydruk z hamowni, a onio mi na to: to przeciez musi ci strasznie KOPCIC! I fakt, bo 2500 bylo widac dym, wtrazne wijace sie weze dymu czarnego po asfalcie, a powyzej 4 tys juz chmura czarna, ale auto szlo spokojnie 180 km/h i wciagalo sredniej klasy osobowki nosem na sniadanie. (Az sie pojawil czesty blad przeladowania, tryb awaryjny, w koncu niemozliwa do zdiagnozowania usterka silnika przy 350tys km, najprawdopodobniej skrzywil sie blok lub wal --> wlasnie zbieram na nowy motor :( Kolo dwumasowe i sprzeglo oraz przeguby tez raczej nie wytrzymalo jazdy "pedal dol" i to z przyczepa z lodkami). Skad takie roznice w wyciagnietej mocy u nas i za Odra? Po prostu w Polsce wywalaja z analizy z kompa tzw. krzywa dymienia lub daja jej mniejsza wage, ktora na zachodzie jest PODSTAWOWYM KRYTERIUM regulacji. Drugi myk to na maks turbodoladownie, tak na granicy wejscia w tryb awaryjny. I juz masz mega przrost mocy, na prawde bardzo odczuwalny. Ale masz przekroczona granice legalnosi i osiagnieta granice bezpieczenstwa turbiny. Zmiana warunkow atmosferycznych, temp, skladu paliwa i juz tryb awaryjny, a wtedy dluuuuuzy sie trasa do domu, oj dluzy. Sami sobie wiec odpowiedzcie, co znaczy "normalne" kopcenie i obiecany przyrost mocy w takim grubianskim chipowaniu? Cudow sie nie zrobi. Mozna albo na chama dodac poweru, albo sie naglowic, testowac i opracowac dobre programy, co robi kilka tylko firm. Czyli dobry chiptuning to jednak powazna praca programistow, doswiadczenie i rozsadek... i jezeli jest dobrze zrobiony to moim zdaniem warto, bo daje wiekszy moment na dole, wieksza elastycznosc i mniejsze spalanie. A moc i Vmax to juz poboczne kwestie, na ktore nie warto sie dac zlapac. Tylko ze to juz koszty 1-2k zaleznie od firmy. Do tego pytania o pozostale elementy ukladu napedowego, czy beda w stanie to przeniesc i wyhamowac auto.
-
Elvishh chyba trafił w sedno. Ja z e38 mam doswiadczenia "kolezenskie", przejechalem moze z tys km na roznych wyjazdach, w tym troche jako PASAZER, a do tego ta limuzyna jest tez robiona. Jak do tad jeszcze chyba nikt tu nie pisal o wrazeniach z tylnej kanapy. A tego jak pisalem wczesniej z e39 juz porownac nie mozna! A e39 przejechalem juz 10 tys i ciagle odkrywam jakies male "ale" w porowaniu do 7mki, najczesciej jednak brakuje mi tych doslownie kilku centymetrow szerokosci i przestzreni w srodku, poczucia masy na drodze i wygladzania nierownosci wiekszym rozstawem. W tej chwili poniewaz nie mam kombi, to jednak jakiegos istotnego + w stosunku do e38, a nawet mojego ulubionego modelu e32 nie widze. Znaczy to co mnie sie podoba w stos do e32 to niby jakies duperelne gadzety, ktore oczywiscie jeszcze w wiekszym wymiarze ma sie w e38. Aktualnie stoje teraz na rozdrozu, czy wejsc niebawem w kombi (tylko po co jak mam dlugiego T4?), czy powrocic do 7, ktorych mialem 2 i chyba cos z tej milosci zostalo. I ta dyskusja, choc chwilami jałowa jednak pomaga mi dojsc do wniosku, ze jestem jednak za e38. Oczywiscie 4,4l.
-
Moja stala nieco w klin, a przed obcieciem jak ponton. Przy duzych predkosciach rzucalo przodem, po obnizeniu wyraznie dociskalo. Tu akurat kwestia bezpieczenstwa wyszla na plus. Nieraz sie zastanawialem skad i dlaczego niektore e32 tak wysoko z przodu staly, i to oryginalnie serwisowne.
-
prowadzenia E38 jest bardziej oddalone od bodźców, mniej przenosi dziur w drodze, nieco bardziej ociezale wchodzi w zakrety, za to nie skacze i nie buja jak E39 na naszych drogach. Oba prowadza sie bardzo dobrze, w E39 bardziej sie jednak czuje i slyszy silnik i zawieszenie. I w sumie decydujace sa tez gabaryty, e38 jest nieco szersze i wystepuje w wersji L, co moze byc argumentem gdy sie jezdzi rodzinnie, bo tak na prawde juz przy wzroscie powyzej 175 cm z tylu za kierowca miejsca jest w 5-ce niewiele i drugi wysoki nie bedzie sie czul dobrze. E38 jest tez nieco szersze, wiec jak si enie lubi łokciami tracac to moze byc kolejny argument.
-
O kurcze! A ja mialem obciete zwoje, bo mi 740 za wysoko z przodu stało (wchodzila kantem dlon + 2 palce!), do tego bylo zbyt sztywne z przodu, pewnie byly to sprezyny od 750 albo ch wie co. Przejechalem na tych sicetych 80tys km, 2 razy regenerowalem zolte B6 nabijane na maksa i nie potwierdzam by cos bylo zle zrobione lub wypadalo, psulo itp. Oczywiscie oprocz obciecia byly przekute na odpowiedni ksztalt i robili to chlopaki od rajdów, zawodnicy, ktorzy ogolnie sporo motaja. Teoria teoria, a auto na wysokim przodzie prowadzilo sie fatalnie, na obizonym cudownie, co niejeden jadacy za mna w zakretach w panice musial to stwierdzac. Powiem tez, ze montowalem krotsze sprezyny, niby dedykowane na probe i z B6 tak dobrze nie graly, choc mialy byc cacy i oryginalne. Jak chcecie to mozecie wolac o ostrzezenia lub bany. Do not care!
-
Dla mnie e32 to najladniejsze auto i najlepsze lata BMW. I najfajniej mi sie nim jezdizlo, zrobilem nim ponad 100 tys i byla to czysta radosc z jazdy. Co do sylwetki juz jest klasyka gatunku! Piatkowcy sie obrazaja jak pisze, ze e39 juz jest stare z wygladu i nijakie. Zainsprowaliscie mnie tymi Alpinami. Chyba zaczne sie rozgladac. Oprocz zmiany E39 na kombi 4.4 to myslalem o 740iA z ostatnich rocznikow na jakims fajnym wypasie, ale w sumie... Mialem Alpine 323i i te drobne porawki w stosunku fabryki sa warte grzechu. Pozdro dla fanow E32!
-
W kompleksy tico mnie nie wpedza, pisalem tylko o innej dynamice startu. I tyle.
-
Zaraz nietakt :duh: Zobacz, ze "obrazam" tez moje auto. Po prostu przywyklem do innej krzywej momentu, innych przyspieszen. Z tym Tico to kolego jest fakt, gdyz: a) w automacie auto zbiera sie powoli (to co wy nazywacie tu muleniem :D), i akurat w e32 przy normalnym ruszaniu bez wcisniecia kick-downu i ciagnieciu wysoko obrotow szybkie tico i nie tylko tico !!! mi uciekaly... do czasu az sie silnik rozkrecil (z milosci do skrzyni starty z hamulca czy wrzucanie na biegu na obrotach raczej u mnie odpadaly) b) w manualu i w 2.8 mozna szybciej ruszyc, ale jednak koniec tego przyspieszania jest wolniejszy i w zasadzie nie masz przewagi znacznej nad innynmi. Sama kwestia V max i 0-100 to bardzo zludne dane, gdy sie je porownuje na papierze. Krotko mowiac, automat sie rozkrecal jak odrzutowiec, i dawal rowne przyspieszenie bez machania wajcha do odcinki, czyli 240 km/h, a w manualu masz kopa na poczatku, a potem juz albo bardzo szybko machasz noga i wajcha i cisniesz do 5 tys, albo nie ma jazdy. I tyle. Czy 2,8 jest mułem? Nazwij to jak chcesz, ale w trasie czesto nie wyrabiam i musze puszczac nerwusow z tylu, bo aut z duzymi silnikami jest juz sporo, do tego super diesle ciagna z niskich obrotow nieporownywalnie lepiej. Do wyprzedzania TIRa lub kilku i to na pagorkach w zasadzie musisz redukowac do 3 biegu, w trakcie manewru na 4 ty, po osiagnieciu predkosci na piaty... Hamulec, bo kolejny sznur ciezarowek. Itd itp. W takiej sytuacji automat i mocny silnik jednak dały by mi osobiscie wiecej komfortu i bezpieczenstwa. A roznicy miedzy 4.0 i 5,0 jakos nie widzialem znacznych, poz tym, ze w e32 w V8 jest o niebo fajniejsza skrzynia. Ano wlasnie, nie wiem jak jest w steptronicu, ale w starszych automatach opcja zimowej skrzyni z bezposrednim biegiem do wyciagania sie zasp, czyli cos jak reduktor to byla bajka.
-
Pytanie dosc teretyczne i hipotetyczne, bo sorry, ale chyba wiesz czym wolisz jezdzic i na czym ci na prawde zalezy? Bo co chcesz uslyszec, ze i to i to dobre, jezeli sie to lubi? A co do mnie to jest tak: Choc z zasady wole automaty (gdybym nie kupil auta pod presja czasu i z przypadku to by bylo zupelnie inne), to jednak przy tak slabym silniku jakim jest 2.8 zdecydowanie manual! To nie jaest rakieta nawet na mieszadle, ale mozna sie juz poscigac z tico na swiatlach. Co do spalania, ten litr w "te czy w tamte" chyba moze byc nieco demonizowany, bo wiecej niz litr zalezy od jazdy. Do szcecina wczoraj jechalem za 10l/100 (srednia 95 z 540 km, v max momentami do 220), ze szczecina dzis za 7.6 l/100 (srednia 79.4, v max 140), bo taki mialem akurat w dwa rozne dni humor... Noga robi spalanie! Naprawy? Automat drozszy moze byc i owszem, tylko ze do psrzegla dodaj kolo 2 masowe, jezeli juz porownujemy czarne scenariusze. Ja w e32 naprawilem automat za 1000 pln, choc wieszczyli mi 3-4 razy tyle, a auto mialo jak je sprzedawalem 360 tys km. i jezdzi do dzis z ta skrzynia. A komfort tez ma znaczenie, bo jak ja robie dziennie po kilkaset kilometrow to mnie i noga boli lewa i wolnej reki brakuje. Zalezy wiec czego oczekujesz, jak i komfortu i dynamiki to nie obejdziesz sie bez 4,4 l, a przy tej mocy juz mozna automat polecac smialo. I tak tez niebawem ja uczynie, bo mnie zarowno mieszanie w korakach jak mulowatosc 2,8 drazni na maksa. Przy ostrej jezdzie 2,8 ni w zab nie jest ekonomiczne, przy jezdzie ponad 150 wychodzi wiecej wachy niz palilem w 740, wiec w manualu pewnie bedzie faktycznie masakra gdy sie bedziesz spieszyl. A by jako tako jechac trzeba ten motor krecic do 5 tys/obr. Co do wyniku ze szczecina do wawki: te 7,6 to mi wyszlo jak dla jaja jechalem na komputer, puszczajac gaz gdy wskaznik pokazywal wiecej niz 8litrow, czyli czsem nawet i po 80km/h sobie jechalem, delikatnie przyspieszalem i ogolnie spalem na szosie lub duzo gadalem przez telefon, wiec wolalem zwolnic i na 4-ce udawac automat niz biegami machac . Sprawdzilem ze sie da jezdzic osczednie i na tym koniec :lol: