Panfil - BMW Klub Polska

Po pierwsze, poszukaj na forum. Jest juz troche o kupowaniu E38. Po drugie, 20 tys PLN to moim zdaniem za malo na egzemplarz w dobrym stanie, niezaleznie od tego, czy kupujesz w Polsce, czy w Niemczech. Kwota ok 25 tys i wiecej to minimum, od ktorego mozna zaczac szukac 730i z pierwszych lat produkcji z udokumentowanym, malym przebiegiem i bezwypadkowego. Niemcy nie sprzedaja tanio samochodow w dobrym stanie, a przeciez dochodza jeszcze koszty rejestracji i transportu do Polski. Po trzecie: samochod musisz obejrzec sam (dobrze, jezeli oprocz tego masz ze soba kogos, kto jest w stanie pobieznie sprawdzic stan techniczny, a przy tym nie 'napala sie' na konkretny egzemplarz), ale i tak przed podjeciem ostatecznej decyzji nalezy pojechac do ASO i zrobic przeglad. Szczegolnie w wypadku tak skomplikowanego samochodu, jakim jest E38.

Mysle, ze na Narbutta dostaniesz wszystkie graty bez problemu - byc moze ceny beda zabojcze, ale trzeba by to sprawdzic. Nic na to nie poradze, ze lubie 'wachlowac', nawet w takiej limuzynie, jaka jest seria 7 ;).

A widzisz, w mojej E32 750i koszty naprawy wyniosly 5 tysiecy ze wszystkim. I szczerze mowiac, watpie, zeby udalo sie mocno zejsc z tej kwoty przy porzadnym remoncie skrzyni (oczywiscie jezeli nie robisz tego sam).

Akurat z Fordem Pinto byla dosc glosna afera zwiazana z wybuchajacymi bakami (przy stosunkowo lekkim uderzeniu z tylu) i zatajeniem tego przez firme Ford - pewnie dlatego jest w tym zestawieniu. Z kolei taki DeLorean DMC-12 (ktory nawiasem mowiac bardzo mi sie podoba) byl kompletnym niewypalem marketingowym, jakosciowo tez niestety duzo mu brakowalo do idealu. No, ale o co chodzi np. z Fordem T, to nie rozumiem - to przeciez byl pierwszy seryjnie produkowany samochod, ktory byl dostepny dla wiekszej rzeszy ludzi (btw: moj pradziadek takiego mial).

Bardzo prosze o to, zeby ten temat jako kolejny nie przerodzil sie w zagladanie sobie nawzajem do kieszeni i w konsekwencji w awanture.

Problemy moga byc dwa: - paliwo nie dochodzi do silnika - uklad zaplonowy nie daje iskry Jezeli 'zalapuje', to wyglada na to, ze nie dochodzi paliwo. Czyli prawdopodobnie pompa paliwowa - moze zdechla, moze nie ma zasilania.

A, to Twoja 730 jest na otomoto :). Ze zdjec faktycznie wyglada na dobry stan, dokladnie takiej wlasnie szukam, ale pewnie najwczesniej za pare miesiecy - mam po prostu inne wydatki, gdyby nie to, to juz bym do Ciebie jechal na ogledziny. No chyba, ze mi jednak cos odbije, zeby sie na nia zapozyczyc ;).

Remont skrzyni w mojej E32 750i kosztowal 5 tys PLN (i to wcale nie w ASO). Faktycznie, zostal zrobiony bardzo dobrze, ale taniej nie znalazlem nigdzie. 6-biegowy manual nie zdycha latwo, chyba ze ktos zmienia biegi za pomoca mlotka. A wymiana sprzegla jest zdecydowanie tansza i prostsza, niz remont automatu.

Za 20 tys bedzie ciezko znalezc jakakolwiek E38 w zadowalajacym stanie, 740 w szczegolnosci. Automat w naprawie nie bedzie tani - przy awarii automatu przewaznie trzeba sie liczyc z kosztami paru tysiecy zlotych.

Sa problemy. Oslepiasz innych i w dodatku mozesz stracic dowod rejestracyjny.

IMHO to nie powinno miec zadnego bezposredniego zwiazku z sekwencyjna instalacja gazowa.

Moim zdaniem warto, trzeba tylko pojechac np. do Bawarii i poszukac jakiegos zadbanego egzemplarza. Co do jezyka niemieckiego, to jedyny problem, to urzad - w wiekszosci porzadniejszych autohausow mowia po angielsku (w stopniu wystarczajacym), albo nawet po polsku/rosyjsku (czesto trafia sie jakis Polak lub Rosjanin, ktory tam po prostu pracuje). W niemieckim wydziale komunikacji juz raczej trzeba znac niemiecki, ale czesto formalnosci pomagaja zalatwic pracownicy komisu.

Radop, po pierwsze dostajesz ostrzezenie za to, co napisales. Po drugie, jezeli znowu napiszesz cos takiego, to nie dostaniesz ostrzezenia, tylko bana. Po trzecie, nad jezykiem ojczystym, to sam popracuj, bo to, co piszesz, nie nadaje sie do czytania. Dociera do Ciebie?

Kumpel mojego wujka mial, chyba E12, ale glowy nie dam. Zginal w nim zreszta w czolowym zderzeniu. Nie zapominajmy tez o Bogumile Kobieli - mial biale BMW (nie wiem jaki model), w ktorym zginal tragicznie (wpadl w poslizg, podobno mial lyse opony, zdobycie nowych graniczylo wowczas z cudem).

Mysle, ze temat nie doprowadzi juz do zadnych rozsadnych rad dla zalozyciela. Po prostu: trzeba jechac, obejrzec, jezeli wszystko bedzie OK, to zastanowic sie, ile warto zaplacic (to sprawa zupelnie subiektywna) i starac sie zbic cene. Zamykam.

Pewnie takie jak Clarkson: swoje wlasne ;). Chociaz z Fordem Pinto czy DeLoreanem ciezko sie nie zgodzic.

Hm, nawiasem mowiac Jacekkarasowski dostal to drugie ostrzezenie wcale nie ode mnie. Co do wyboru samochodu: w tej chwili, chocbym mial nie wiem ile kasy, na codzien do jazdy kupilbym i tak E38 w manualu. Podoba mi sie ten samochod niesamowicie, kwestia tylko znalezienia bezwypadkowego egzemplarza i powymieniania w nim na oryginalne wszystkiego, co jest do wymiany.

Mamci, lamiesz punkt 4 regulaminu. Nastepnym razem dostaniesz ostrzezenie.

Samochod nie tylko 20-letni, ale i 100-letni moze byc w stanie takim, jakby przed chwila wyjechal z salonu (albo duzo lepszym). Po Ursusie jezdzi Ford T, rocznik AFAIK 1913. Ogladalem go kiedys troche dokladniej, jest w stanie fabrycznym, poza oponami, ktore maja oryginalny rozmiar, ale sa robione wspolczesnie, wiec sa duzo lepsze, niz oryginaly. Napisze to po raz trzeci i ostatni: kazdy moze wydac pieniadze i jezdzic tym, czym mu sie podoba, byleby to cos bylo dopuszczone do ruchu. I nikomu innemu nic do tego. To forum gromadzi milosnikow marki BMW, niezaleznie od tego, jakim samochodem jezdza. Uprzejmie prosze o rzeczowa dyskusje i nie ublizanie sobie nawzajem. W przeciwnym razie zamkne temat.

Nie, to rozwiazanie nie jest skuteczne nawet na krotko. Po prostu to lipa, i tyle. Zreszta na forum bylo juz pare tematow o tym.

Rozumiem, ze jestes specjalista z tytulem naukowym w zakresie motoryzacji?

Po pierwsze, utrzymanie serii 7 swoje kosztuje - niewazne, czy ma 2, czy 20 lat. Po naszych drogach jezdzi masa samochodow, do ktorych wlasciciele maja 'trzezwe' podejscie, nazywane inaczej druciarstwem. Po drugie: samochod jest wart tyle, ile kupujacy jest w stanie za niego zaplacic. Po trzecie: zyjemy w wolnym kraju, kazdy ma prawo wydac swoje pieniadze na to, na co ma ochote. I nikomu nic do tego. Jacekkarasowski: to, ze ktos ma na jakis temat inne zdanie niz Ty, nie znaczy, ze ma 'schizofremie', rozdwojenie jazni, albo jest stukniety. Albo powstrzymasz sie od tego typu obrazliwych stwierdzen, albo dostaniesz drugie ostrzezenie. Wybor nalezy do Ciebie.

Mozna sprobowac ale gosc twierdzi, ze nie zalezy mu na szybkiej sprzedazy i moze poczekac az znajdzie sie ktos kto wezmie za taka cene. Ciezko bedzie. Coz, to taka troche 'wojna nerwow'. Wszystko zalezy od tego, czy samochod jest naprawde w idealnym stanie i czy chcesz za niego tyle dac. Z kolei na kogos, kto da 29 tysiecy za 328i z 1997 roku wlasciciel moze jeszcze dluuugo czekac ;).

Szkoda, ze nie ma zdjec silnika. Przede wszystkim musisz wiedziec, ze najblizszy serwis Alpiny jest w DE ;).

Chodzi Ci o VAT, czy o podatek od umow cywilno-prawnych (2%) ?