Witam, dzisiaj zdjąłem kolektor w celu pozbycia się klapek,ale nie będę kombinował ucinając trzpień i wkręcając śrubkę na klej, tylko będę wymieniał cały kolektor i założę od 318d który już nie ma klapek,ale powracając do tematu zdjąłem kolektor, patrzę i oczom niewierzę brak jednej klapki i kawałek trzpienia,natomiast drugi kawałek trzpienia wypadł mi z kolektora,rok temu zdejmowałem kolektor i był kpl.klapek, teraz mam problem czy zdejmować głowicę w poszukiwaniu zaginionej klapki i nitów czy założyć drugi kolektor i śmigać dalej,dodam że silnik pracował normalnie do końca bez żadnych stuków i metalicznych odgłosów. Może klapka zatrzymała się gdześ w głowicy w okolicach zaworu i się zaklinowała,a nity wbiły się tłok. Co o tym sądzicie? Dajcie jakieś sugestie.