
webber
Zarejestrowani-
Postów
510 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez webber
-
No nie do końca, 172 też są szprychowe, a wyglądają rewelacyjnie na 5er. Tak samo felgi od M5.
-
Mój brat miał kiedyś też 535i V8 i po pół roku sprzedał stwierdzając, że to najbardziej awaryjny samochód, jaki miał. Nadmienię, że egzemplarz szwajcarski i tam też eksploatowany. Wydaje mi się, że to akurat nie były szczęśliwe jednostki, tak samo jak 2.5-litrowy Diesel z tego samego modelu o ile dobrze pamiętam. Ja przez ostatnie 3 lata jeździłem 3-litrowym Dieslem (produkcji GM, a w zasadzie ISUZU) i też jak już wspomniałem byłem bardzo zadowolony z tego auta. Miałem go jednak od nowości, zrobiłem 100kkm i można powiedzieć, że praktycznie poza przeglądami nic się nie działo. Pod koniec musiałem jedynie oddać do czyszczenia zawór EGR, bo pływał na wolnych obrotach. Jednak nie mogę powiedzieć, że w moim przypadku klekot był jakimś sposobem na oszczędzanie. Apetyt miał moim zdaniem zbyt duży. Średnie spalanie 12,5. W mieście dochodziło nawet do 17-18L/100km, w trasie przy prędkościach 150-160km/h niewiele ponad 11L. Oczywiście ciężka noga. 50i pali mi w mieście 18-20L (zimą, latem myślę, że zmieszczę się w 15L), w trasie przy podobnych prędkościach 12.5L/100km, a dzisiaj nawet pokusiłem się o mały test i przy 4 osobach na odcinku 50km udało mi się osiągnąć spalanie na poziomie 8,2L/100km przy średniej prędkości (wskazania komputera) 100km/h. Więc nawet V8'mką można się czasami "ekonomicznie" przejechać :)
-
Ten ktoś Ci nie mówi, że masz jeździć benzyną, ten ktoś mówi, że jeśli piszecie o oszczędności Diesel'a, to bierzcie pod uwagę wszystkie koszty łącznie z przeglądami, naprawami, zakupem auta i dalszą jego odsprzedażą, a co za tym idzie utratą wartości. I wtedy będzie to uczciwe podejście do sprawy i nikt się nie będzie czepiał :)
-
Drogi kwiatuszku, to nie jest temat 5er V8 vs 3er R4, więc postaraj się trzymać ze swoją argumentacją w jakiś rozsądnych granicach. Rozumiem, że podając koszt turbiny 1500-2000zł masz na myśli sprzęt używany, albo regenerowany. Ile tym pojeździsz do następnej awarii? :mrgreen: Załóżmy, że za moją piątkę kupiłbyś sobie nową 320d. I prze kolejne 150kkm odzyskiwałbyś różnicę, którą w salonie zapłaciłeś za klekota, zamiast kupić benzynę (różnica 20i vs 20d w zakupie to 14.000zł). Gdybyś miał jednak wybierać w nowym E90 pomiędzy 330d, a 330i to przy swoich przebiegach (zakładam, że powyżej 50kkm) opłaca się kupić na pewno Diesel'a, ponieważ tutaj różnica w zakupie jest niewielka. Pojeździć 3-4 lata i sprzedać, zanim coś się zacznie z nim dziać :) Tylko kto "oszczędny" kupuje w Polsce 3er za 200k? :mrgreen:
-
Nas też śmieszą. Zwłaszcza porównania 3er do 5er, a już najbardziej R6(ON) do V8(Pb). Ja nie twierdzę, że każdy diesel jest skazany na kosztowne awarie, jednak jest na nie narażony bardziej niż benzyna. Ile te cewki, czy sondy kosztują w porównaniu z turbinami czy wtryskiwaczami? Jeszcze raz powtórzę. Oszczędności dotyczące Diesel'a zaczynają się i kończą przy dystrybutorze. Czy te zaoszczędzone pieniądze rzeczywiście zostaną w kieszeni, to kwestia konkretnego egzemplarza. Jeden oszczędzi, inny dołoży. To samo oczywiście tyczy się benzyny, chociaż jak już napisałem wyżej ryzyko moim zdaniem mniejsze. P.S. Rado, jakbyś zdjął te klapki z oczu i uważnie czytał wypowiedzi innych, wiedziałbyś, ile kilometrów robię rocznie. Pisałem o tym w jednym z pierwszych swoich postów w tym temacie.
-
Rado ma gotową, rewolucyjną receptę na bezawaryjność klekotów! Trzymać je w garażu i po prostu nimi nie jeździć. Swoją drogą, trzeba mieć w czubie, żeby kupować 3.0d robiąc 7500km rocznie i wmawiać wszystkim, że wybór padł na klekota w powodu oszczędności. :D :D :D
-
Chyba jednak najszybciej będzie dowiedzieć się w ASO, bo widzę, że u nas nikt takiej przeróbki nie robił. Ja wiem, że się da to zrobić, pytanie było, czy oprócz samej kierownicy i aktualizacji softu coś jeszcze będzie potrzebne.
-
Po pierwsze, aby oczekiwać od kogoś odnoszenia się do podanej argumentacji, należy zacząć od siebie. Ty w ogóle nie polemizujesz, tylko powtarzasz w kółko jedną i tą samą "prawdę najmojszą". Odnosząc się do Twoich danych statystycznych. Podaj źródło tych danych, bo ciekaw jestem, czy dotyczy to samochodów "luksusowych" typu Opel Vectra, czy Mercedes klasy S. Średni udział klekotów w rynku polskim (dane SAMAR, marzec 2009) wynosił ok. 36%. Czyli większość użytkowników 4 kółek to wg Ciebie idioci.
-
Ha ha, rozbawiłeś mnie tym przedszkolem. Myślałem, że tylko Rado dalej uważa, że żyjemy w głębokim socjalizmie, a ludzie bogaci mieszkają za oceanem. Kolego, jest to temat benzyna vs diesel. Padł argument, że nawet ludzie, którzy nie liczą się z kasą wybierają klekoty. Ja się do tej argumentacji odniosłem. Niewiele mnie obchodzi, czy jakiś "kwiatuszek" mi uwierzy lub nie :) Wyobraź sobie, że można mieć 3 S-klasy w garażu, np. różnych modeli rocznikowo, prawda? A do tego w domu mogą chcieć jeździć takim samym modelem np. 2 osoby. Racjonalne? Pewnie nie, ale kogo to interesuje? Zaświtało Ci teraz w głowie?:) Gdybyś przeczytał więcej niż jeden post w tym wątku, znalazłbyś kilka osób co najmniej robiących przebiegi na poziomie 30-40kkm rocznie na Pb. Rado, przeczytaj ten post uważnie, postaraj się zrozumieć: 1. DIESEL PALI MNIEJ OD BENZYNY. Średnio 30% mniej. Nikt tego nie kwestionuje, pisanie, że różnice są minimalne jest naciąganiem faktów. 2. Diesel może się bardziej opłacać od benzyny jeśli robi się minimum 40.000km rocznie i założymy, że nic z drogich elementów osprzętu silnika się nie popsuje. W przeciwnym wypadku wszystkie oszczędności biorą w łeb i klekot robi się droższy. 3. Twoje porównania udowodnią jedynie, że Diesel pali mniej, a o tym wiedzą wszyscy. Nie udowodnisz swoim porównaniem, że Diesel jest ogólnie tańszym autem w eksploatacji, bo na to składa się dużo więcej rzeczy niż tylko spalanie. Nie będę pytał, ile kasy włożyłeś już w tego swojego mistrza oszczędności, bo nie oczekuję uczciwej odpowiedzi.
-
Tja, to taka rozmowa ślepego o kolorach. Przejedź się V8'ką, to będziesz mógł coś więcej na ten temat powiedzieć i koniecznie w automacie (żeby nie było OT) ;)
-
Kolego taszko82, ja mam znajomego, który ma "pinć" razy więcej od Twojego znajomego, a w jego garażu stoją 3 S-klasy, G-klasa, ML-klasa, BMW X5, Porsche Carrera4 i na koniec rodzynek: Maybach. I wiesz co, wszystkie to jednostki benzynowe, do tego z tej listy produkty mercedesa oczywiście na silniku mają znaczek AMG. Inny mój znajomy też sobie kupił S-kę nowiutką CDI z salonu, zatankował raz ON na stacji i auto powiedziało, że dalej nie jedzie, a dealer Mercedesa mu powiedział, że silnik do generalnego remontu, albo najlepiej do wymiany. Teraz jego eSkę napędza silnik benzynowy :) Dlaczego ludzie, którzy nie muszą liczyć pieniędzy kupują klekoty? Dla przeciętnego nowobogackiego 320CDI, czy 3.0d jest szczytem motoryzacyjnych oczekiwań. Wysoki moment wystarczy do sprawnego wyprzedzania, a do bujania się 120km/h po autostradzie w zupełności wystarczy. Jeśli przy okazji mało spali, tym lepiej. Ogólnie duże silniki benzynowe są dla ludzi, którzy oczekują mocniejszych wrażeń z jazdy. Co nie zmienia faktu, że chętnie bym widział 535d u siebie w garażu plus M5 do jazdy w słoneczne niedzielne popołudnia :)
-
Miałem na myśli pominięcie kosztów spalania, a nie kosztów zakupu oraz dalszej eksploatacji, a Ty już popuściłeś wodze fantazji :lol: Ale tak czy siak wybrałeś benzynę! Tylko o to mi chodziło :wink: Oczywiście, żeby nie było, to M5 też w automacie.
-
Realnego przebiegu pewnie co najmniej 5x mniej od Ciebie. Śmieszna jest ta Twoja argumentacja. Jak ktoś ma benzynę, to znaczy, że musi robić 10.000km rocznie, bo przecież na więcej go nie stać. Kolego, są ludzie, których stać zrobić 100.000km rocznie 5-litrową benzyną i mają w głębokim poważaniu koszty paliwa. Pogódź się z tym.
-
Jasne, porównać coś co byle jak brzmi do czegoś, co w ogóle nie brzmi :) Nie, 535d deptałem tylko do 2.000 bo myślałem, że więcej nie można, głupie pytania zadajesz :) Już sobie niepotrzebnie podnosisz ciśnienie. Więc jeszcze raz, żeby ułagodzić trochę te nerwy. 535d to świetna jednostka i gdyby nie było 550i, to pewnie dzisiaj właśnie 535d stałoby u mnie w garażu. I być może, jak wróci rozsądek, to sprzedam 550i i zapiszę się do klubu "dusigroszy" ze swoją nową 535d. Jakkolwiek chętnie zadam takie pytanie: Gdybyśmy postawili dwa nowe auta 535d i 55oi i podczas wyboru wyjęli aspekt spalania (załóżmy, że nie ma on dla nas absolutnie żadnego znaczenia), to na co padłby wybór większości z nas? :) P.S. I żeby nie było OT. Bierz automat! :twisted:
-
Oj Bidon Bidon, dla Ciebie i Ferrari będzie jedynie o kilka setnych lepsze od tego klekota, dopóki sam nie doświadczysz przejażdżki takim autem :D A z porównaniem, to masz rację, najlepiej porównać 535d do 530i, bo wtedy przynajmniej klekot wygra. Każda mocniejsza benzyna odjedzie przy dźwiękach miłego dla ucha bulgotu V'ek. I wszyscy będą się oglądać właśnie za tym dźwiękiem, a nie za człapiącym się za nim dukającym kle kle kle ropniakiem :D :D :D Podsumowując: Automat: TAK, ale w dobrym stanie, 535d - Niekoniecznie, proponuję 550i :twisted:
-
550i w automacie przyspiesza w 5.2s. A porównywałem do 535d sprzed liftu (272KM), który osiąga wynik 6.6. Co nie zmienia faktu, że ogólnie w swojej pierwotnej wypowiedzi nie odniosłem się do osiągów 0-100km/h, a raczej od 150-250km/h :) P.S. Co do R8, jeśli nie przyspiesza w 2,7sek do setki i nie osiąga V-Max 350km/h , to CIENIAS z niego! :) Takie osiągi ma najnowsza Pagani Zonda R z silnikiem... BENZYNOWYM (niestety Mercedesa) :cool2:
-
Tak, mam nieaktualne dane, a ostatni raz diesel'a widziałem w traktorze swojego dziadka :) Widzę, że niektórzy zbyt poważnie wzięli sobie do serca mój komentarz, chociaż jak najbardziej prawdziwy. 535d miałem okazję jeździć i (wstyd się przyznać) uważam, że to świetny silnik, więc utnę od razu komentarze w stylu, że nie wiem, o czym piszę. Zbiera się o 1,4s wolniej od 550i do 100km/h, ale już do 200km/h klekot potrzebuje ponad 5sek więcej, a powyżej 200km/h to niestety 535d w porównaniu do 550i jedynie się buja i właśnie to miałem na myśli pisząc swój komentarz :twisted: I się chłopaki tu nie napinajcie z tymi klekotami :D :D :D
-
535d, ma spalanie na fajnym poziomie (chociaż mój kolega osiąga średnie 11,5 w tym modelu) , tylko 535d jest droższe od 530i średnio o 20%, a te pieniądze można wtedy spokojnie przeznaczyć na benzynę i przy okazji nie zastanawiać się, czy trafiłem na dobry model, czy jednak czekają mnie kosztowne naprawy. Inna sprawa, że jeśli miałbym wybierać między 535d, czy 530i, to wybrałbym... ponownie 550i :D P.S. Kolego, informatycy, tak jak i lekarze, prawnicy, kierowcy, czy architekci zarabiają różnie zależnie od miejsca pracy, firmy, specjalizacji, stażu, stanowiska itd... :) Ale chyba nie napiszesz mi, że zarabiasz 1.000zł na rękę, jak tu kolega Rado sugeruje.
-
Oj oj, tak, dużo gram i za to granie dostaję dużo misek ryżu. A ty co robisz, że tak mało zarabiasz oprócz wygadywania głupot na forum? :mrgreen: Pogrzeb sobie w internecie trochę, jest sporo testów porównawczych diesl'a i benzyny, większość niestety w języku niemieckim, jak będziesz miał problem ze zrozumieniem, daj znać, pomogę :D Moim zdaniem najbardziej miarodajnym testem jest porównanie E90 z jednostkami 35i i 35d i taki test można sobie znaleźć na youtube na przykład. Oba silniki to rzędowe szóstki z podwójnym doładowaniem. Różnica w spalaniu to max 30% na korzyść klekota, ale za to osiągi słabsze :)
-
Przepraszam za mały OT, ale kolego MODUŁ pisze się przez "U" zwykłe :)
-
Wyskoczyć jak z procy przy dużej prędkości? Dieslem?:) hehe, niezły joke kolego :) Takie rzeczy to tylko w erze! No chyba, że mamy rozbieżną definicję "dużej prędkości". Problemu w zasadzie z wyborem nie masz, bo jak już wspomniał irko, 535d tylko w automacie wychodzą. Jak lubisz czasami "pomielić" biegami, poszukaj sekwencji z łopatkami na kierownicy. Mi tego w mojej brakuje.
-
Na realoem.com w 550i występuje tylko jedna automatyczna skrzynia biegów GA6HP26Z. W związku z tym wydaje mi się, że oznaczenie "sportowa automatyczna skrzynia biegów" występujące w cenniku BMW odnosi się właśnie do możliwości przełączania biegów przy kierownicy, a to z kolei wiąże się tylko z wyposażeniem auta właśnie w taki model kierownicy z łopatkami. Ale mogę się oczywiście mylić :)
-
Witam, zastanawiam się nad wymianą kierownicy na wersję M z łopatkami. Posiadam automat 6-biegowy (nie SMG). Czy ktoś się może orientuje, czy taka operacja poza samą wymianą i podpięciem komputera wiąże się jeszcze z jakimiś dodatkowymi problemami?
-
Kolego, w mojej branży (informatyczna) mało kto zarabia średnią krajową, większość zarabia więcej lub dużo więcej i nie są to spółki państwowe. Oczywiście jest ogromna rzesza polaków zarabiających poniżej tej średniej, ale rozejrzyj się po ulicach, ile widzisz aut za >50.000pln? Nimi nie jeżdżą ludzie zarabiający po 2.000 netto miesięcznie. Masz rację, nie jeździłem 320i, ale dane techniczne obu jednostek sugerują, że auta mają podobne osiągi, różni je charakterystyka momentu obrotowego, gdzie Diesel ciągnie mocno od dołu, a benzyna potrzebuje większych obrotów. Jeśli byś napisał, że bardziej odpowiada Ci Diesel, bo dysponujesz wysokim momentem już od niecałych 2.000 obrotów, to byłby to sensowny argument, zamiast pisać, że benzyna nie jedzie :) Nie jestem bojowo nastawiony, może takie odczucia wynikają z faktu, że lubię konkretne wypowiedzi, a nie lanie wody i jakieś wycieczki personalne, które często ludzie uskuteczniają na tym forum :D P.S. Osobiście też uważam, że 2.0i nie jedzie, ale to samo tyczy się 2.0d :D
-
Po pierwsze to nie na temat. Po drugie zmień kalkulator wynagrodzeń. Podana kwota brutto daje wynagrodzenie niecałych 2.400zł na rękę. Z resztą też się nie zgodzę, ale nie będę rozwijał, żeby nie ciągnąć OT.