
webber
Zarejestrowani-
Postów
510 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez webber
-
Buhahaha, zasięg auta na LPG to rzeczywiście "dużo różnorakich problemów". Zabawnie to brzmi, jeśli przypomnimy sobie Twój styl jazdy o kropelce i przebiegi rzędu 8.000km rocznie.
-
Oj tam nie ma, a E46 M3 ?:)
-
Żebyś ty jeszcze wiedział o czym piszesz biedaku. Moc Ci się miesza z momentem obrotowym, spalanie 1,3 CDTi ze spalaniem 3.0d, benzyny przyspieszają dopiero od 4500 obrotów, mimo, że przytoczony wykres momentu i mocy mówi zupełnie co innego. Dyszle objeżdżają benzyny, a Ty chłopie żyjesz, jak ta Alicja w krainie czarów po drugiej stronie lustra. Czy da się tak dalej żyć bez pomocy lekarza specjalisty? Zaczynam się o Ciebie martwić Rado.
-
Ja też wyraziłem w ten sposób swoje preferencje :)
-
Dla kogoś z uchem słonia na pewno. Na forum akurat pojawił się użytkownik, który kupił zawirusowane E60 530d i już szuka wydechu do dyszla, który będzie brzmiał, jak V8 :) Reasumując argumentację niektórych na tym forum. 1. Dyszel jest oszczędniejszy, średnio o 50% 2. Dyszel jest szybszy, każdy dyszel od każdej benzyny. 3. Dyszel ma bardziej elastyczny silnik. 4. Dyszel jeździ na jednym biegu, nie wie, co to redukcja. 5. Dyszel się nie psuje 6. Jeśli dyszel się psuje, to tylko dlatego, że ktoś go kupił na allegro, a te wszystkie opowieści o popsutych turbo, klapkach w kolektorach, wtryskach to są bajki i czarny PR uprawiany przez użytkowników benzyniaków. 7. Jeśli masz dyszla, to pamiętaj, że Ci co jeżdżą benzyną to frajerzy, bo płacą 40gr więcej za każdy litr paliwa. 8a. Masz dyszla, masz kasę, Ci od benzyny jej nie mają, bo wszystkie pieniądze wydają przy dystrybutorze. 8b. Masz dyszla, masz kasę, a Ci od benzyny też mają, ale są idiotami, bo wydają ją przy dystrybutorze. 9. Lepiej kupić w tej samej cenie 5-letniego dyszla z przebiegiem 100.000km niż benzynę z tym samym przebiegiem. W dyszlu przynajmniej wiemy, że licznik był na 100% kręcony, w benzynie nie mamy tej pewności. 10. Dyszlem robimy po 100.000km rocznie, bo dyszel jest od jeżdżenia. Benzyniaki stoją w garażach, takie zalecenie producentów aut. 11. Jedynym kosztem eksploatacyjnym dyszla jest paliwo. Tak nam dopomóż Bóg. Dziwne, bo ja jeżdżąc mam zupełnie odwrotne odczucia, jak widzę te znikające we wstecznym lusterku zawirusowane dyszle z coraz bardziej sfrustrowanymi kierownikami :) Może dlatego, że nie zredukowali biegu?
-
Od wtedy, co się dolewa 1L oleju na 1000km :)
-
Tylko w tym porównaniu ja wolę dolać litr oleju na 10000km, niż wymienić turbinę co 100kkm :)
-
A są też tacy, co nie dolewają nawet grama. Dokąd nas prowadzi taka argumentacja?
-
Po co? Skoro Tobie i tak nikt nie wmówi, że "czarne jest czarne, a białe jest białe" :mrgreen:
-
Rado, nie kompromituj się, zachowaj resztki godności ;)
-
GR - gdybyś nie zakumał, kolega Rado sugeruje, że panowie z Monachium są bardzo rozrzutni wsadzając do klekotów 6 biegów, skoro Rado daje radę jeździć tylko na jednym :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
-
Żaden z przytoczonych przez Ciebie modeli nie kręci się do 8000obr, ani nie pojedzie 70km/h na pierwszym biegu, więc nie popadaj w absurdy. Ja rozumiem doskonale o co Ci chodzi. Zwróciłem jedynie uwagę na fakt, że błędnie interpretujesz pojęcie elastyczności. Nikt nie neguje, że doładowany diesel zbiera się lepiej w niższym zakresie obrotów od wolnossącej benzyny (poza V8, V10 itd..). I dla wielu użytkowników jest to istotny poza ekonomią argument przemawiający na korzyść klekota, pod warunkiem, że jest wyposażony w automatyczną skrzynię i nie trzeba wachlować tymi biegami na okrągło. Ale, jak już napisał zent, kiedy potrzebujemy szybko przyspieszyć benzyną, wystarczy zredukować bieg.
-
Heh, jednak nie udajesz. Ja chyba przestanę prowadzić z Tobą jakąkolwiek polemikę na tym forum. Nie czytałeś, nie czytasz i widać nie masz zamiaru czytać moich postów ze zrozumieniem. Przecież ja to wszystko, o czym w tej chwili pleciesz napisałem w tym samym poście. Napisałem również, że to tylko kwestia czasu, żeby ta technologia się rozwinęła do poziomu akceptowalnego przez rynek konsumencki. Przypomnij sobie, jak 10 lat temu chociażby wyglądały telefony komórkowe. Jaką cegłę nosił taki pan biznesmen przy sobie i na jak długi starczyła bateria. Jak drogie to były usługi i jak niewiele osób mogło sobie na to pozwolić. A dzisiaj? To tylko kwestia czasu. A świat musi się zmierzyć z problemem pozyskiwania energii ze źródeł ekologicznych nie tylko w odniesieniu do samochodów, ale w ujęciu globalnym. Ale to temat na oddzielną dyskusję.
-
Tylko tyle z tego, że nie bardzo rozumiesz pojęcie elastyczności z odniesieniu do jednostki napędowej. Bardziej elastyczny nie jest ten silnik, który przyspiesza z niskich obrotów, a ten, który ma większy zakres w którym jednostka efektywnie przyspiesza. W tym rozumieniu klekocik jest mniej elastyczny od benzyny, ponieważ jego zakres efektywnej pracy jest jak wszyscy wiedzą mniejszy.
-
Rado, czy Ty na prawdę jesteś taki [MOD: daruj sobie takie wstawki, OK?], czy tylko udajesz? Ja nie pisałem nic o ekologii, a jedynie o ekonomii. Widać dla Ciebie to jedno i to samo :)
-
Chlapnąłeś coś o 100kg. Gdzie te 100kg pytam się po raz kolejny? :mrgreen: A do g@dzeta: było już w tym wątku również na temat Le Mans i dlaczego klekoty wygrywają. Pogrzeb trochę, poczytaj, nie będziesz co 15 postów pisał tego samego. Moim zdaniem przyszłością są silniki elektryczne lub na inne alternatywne paliwo, a nie śmierdzące klekoty napędzane na ropę już od ponad 100 lat. I żadne turbo, ani common rail tego nie zmieni :) Jeśli piszemy o ekonomii, to małe auto miejskie napędzane silnikiem elektrycznym przejeżdża 100km za kwotę 3,5zł. Fakt, że sam pojazd jest na razie bardzo drogi, że ma niewielki zasięg, ale to wszystko będzie się z biegiem czasu zmieniać w miarę rozwijania technologii i upowszechniania się produktu na rynku.
-
Kolego, wydaje to się cały czas Tobie. Butla toroidalna 55L waży ok. 26Kg. Sam sprawdź, zanim napiszesz bzdury. Otrzymałeś na tacy konkretne argumenty, więc postaraj się do nich odnieść, a nie uprawiać po raz kolejny osobiste wycieczki, że ktoś miał instalacje, a ktoś nie miał. W tej sprawie jeszcze raz zresztą udowodniono Ci brak podstawowych informacji na temat, na który tak "fachowo" próbujesz się wypowiadać. Więc grzecznie przeproś, albo zamilcz, bo gadając o homologacjach, albo o plastikowych zbiornikach zwyczajnie się ośmieszasz (nie po raz pierwszy zresztą). P.S. Mnie dziwi fakt, że Ty najlepiej wiesz, co kto miał, a czego nie miał. Ja przerobiłem 3 samochody z instalacją gazową i też powiedziałem dziękuję. Ale to nie upoważnia mnie do wyciągania najbardziej absurdalnych argumentów przeciwko systemom gazowym.
-
Prawie dobrze. Ciężar właściwy litra gazu płynnego to w przybliżeniu 0,5kg, a benzyny 0,75. Łatwo policzyć, że benzyna jest cięższa o 50% od gazu. Pomijam fakt, że maksymalny zbiornik toroidalny (wkładany w koło) który wejdzie do większości aut osobowych ma pojemność ok 55L (nie wiem, czy da się wsadzić większy, wątpię), z czego gazu wejdzie max 40-42L, a więc 20KG gazu plus ciężar butli i ze 100kg robi się jedynie 50kg przy pełnym zatankowaniu. 70L zbiornik paliwa, to mniej więcej podobny ciężar. Teraz kolega Rado może nam wytłumaczyć, skąd mu się 100kg różnicy wzięło :)
-
Panowie, to jest raczej kwestia odczuć, a nie konkretnych wartości liczbowych. 530d zbiera się lepiej z niskiego zakresu obrotów, stąd wrażenie, że idzie lepiej. 530i trzeba kręcić na wyższych obrotach i wtedy pojedzie szybciej od 30d. Koszty eksploatacji 545i na pewno wyższe od 530i. Jeśli chodzi o awaryjność, to tu będzie ciężko, bo aut z tymi silnikami na tym forum policzysz na palcach jednej ręki i to takiej bez 2 palców. Ja się nie wypowiadam, bo mam za sobą dopiero 13.000km przebiegu i nic się na razie nie dzieje. Co najwyżej mogę zaoferować przejażdżkę, ponieważ widzę, że jesteś z Białegostoku. Jeśli zadajesz pytanie, na co zwracać szczególną uwagę przy zakupie, to na to samo, na co byś zwracał uwagę przy każdym innym silniku i ogólnie aucie. Historia, serwis, przebieg, stan techniczny. Czyli chyba najlepiej wizyta w ASO na pełnym przeglądzie samochodu.
-
Dobrze, że nam roweru wodnego nie proponujesz :) 2.0d jedzie jak najbardziej, tyle, że wolniej od 3.0d, jeszcze wolniej od 35d i jeszcze wolniej od V8. A przy M5 to praktycznie stoi w miejscu :twisted: A do miasta wolałbym coś mniejszego, np 123d, nawet może być na lekkim dopingu.
-
Przyspiesza tak samo na ostatnim biegu. Ale 3.0i to silnik wolnossący, który swój zakres maksymalnego momentu obrotowego i mocy ma wyżej. Wystarczy redukcja i klekocik zostaje daleko w tyle ;)
-
No jeśli ktoś może sobie pozwolić na E65 V8 i do tego E60 2.0d do poruszania się po mieście, to jest to jakaś myśl. Tyle, że dosyć kosztowna :)
-
Zodiac, dla ludzi, którzy posmakowali V8, wszystko co ma mniej cylindrów pod maską wydaje się stać w miejscu, wyłączając z tego podwójnie doładowane 35i i 35d. Ja ostatnio jeździłem 530xi i mimo, że przecież to auto zbiera się do setki raptem 1,7s wolniej, to różnica jest niestety olbrzymia. Jednakże niecałe 7s do 100 jest bardzo dobrym wynikiem przy takiej masie auta, a średnie spalanie zwłaszcza w ruchu miejskim jest mimo wszystko o te 2-3 litry niższe niż w V8. Zakładając, że V8 w zakupie i eksploatacji jest droższe od R6, to jednak dla tych, którzy z różnych powodów nie chcą Diesel'a jest to na pewno lepsze rozwiązanie, niż 20i.
-
Hehe, uderz w stół, a nożyce się odezwą. Ja jestem wyluzowany, a Ty ?:P
-
Twierdzisz, że 520d przyspiesza np. od 80-120km/h lepiej od 3.0i?