Manolito77

Są tacy, którzy kleja bez wyciągania szyb bocznych. Ten konkretny gość wyciągał szyby bo uważa, że można wtedy wszystko dużo dokładniej zrobić, podocinac, powyklejac. Tylną szybę bedzie też robił (naturalnie juz bez wyciagania jej :) )ale pewnie po 10 czerwca bo się wtedy chajta (to narzeczony mojej kumpeli z pracy) i teraz mają trochę spraw na głowie.

Jako, że miesiąc temu urodziła mi się córa, uznałem, że trzeba pomyśleć o jej wygodzie - aby jej słońce za mocno w oczy nie raziło. Dlatego przyszedł czas na przyciemnienie bocznych szyb. Tylna szyba zostanie przyciemniona za 3 tygodnie. Folia to 3M FX 5 http://i.imgur.com/psyGfm6.jpg?1 http://i.imgur.com/JmikDE4.jpg?1 Spec, który folię "instalował" mówił, że jest bardzo dobrej klasy (folię kupowałem ja sam) i bardzo przyjemnie się ją formuje i klei. Pzdr.

W większości wypadków woda na dywanikach czy to z tyłu, czy to z przodu jest wynikiem odklejonej wygłuszki drzwi. Przy przednich dywanikach dochodzi czasem wina zatkanych odpływów jeśli auto ma szyberdach. Jeśli przyczyną jest odklejona wygłuszka to trzeba zdjąć boczek, opalarką podgrzać trochę miejsce klejenia wygłuszki i przykleić ponownie. Klejone jest to butylem, który jest cały czas plastyczny i klejący. Po podgrzaniu robi się bardziej plastyczny i klejący. Jeśli są ubytki w spoinie to najlepiej kupić ten specyfik: http://kleje.istore.pl/environment/cache/images/0_0_productGfx_4888510.jpg To jest dokładnie to samo. Największą zaletą tego specyfiku jest to, że jest cały czas plastyczny i można go wielokrotnie odrywać i kleić - po podgrzaniu (odklejać najlepiej bez podgrzania, odciągając wygłuszkę i przecinając spoinę na pół ostrym nożykiem aby część spoiny została na blasze drzwi a część na wygłuszce). Ułatwia to mocno potem konieczność roboty przy drzwiach - nie trzeba nić ciąć, rwać wygłuszki itp. Pzdr.

Gumki Alca czasem można same kupić na giełdach. Jak nie to po prostu kupuję wycieraczki Alca i przekładam z nich gumki do szkieletów z e39. Pzdr.

Myślałem, że tylko moje OXIMO takie badziewne ale widzę, że to normalka. Trzeba kupić gumki Alca i podmienić bo nie mogę zdzierżyć tej OXIMOWEJ tandety (kupowałem jedynie dla samych metalowych szkieletów bo moej się pogięły jak poluzowała mi się śruba mocująca to 'podwójne' ramię wycieraczki). Pzdr.

U mnie magiel wykluczyłem bo stukalo mi tylko kiedy prawym kołem jechałem po dziurach, z lewej strony była cisza. Wymieniłem oba wahacze żeby nie wracać do tematu. Pzdr.

Szukałem przyczyny stukania z przodu na nierównościach (zwłaszcza na kostce brukowej) w swoim e39. Wymieniłem już wahacze proste, łączniki stabilizatorów, gumy stabilizatorów, górne mocowania amortyzatorów + osłony i odboje. Teraz przyszedł czas na wahacze górne - tzw. "banany". http://i.imgur.com/0Galy7E.jpg?1 Ku mojej uciesze okazało się to strzałem w dziesiątkę. Wreszcie nastała piękna cisza. Wahacze po wyjęciu i majtaniu sworzniami w rękach nie wykazywały żadnych luzów (nawet brechą były na aucie macane i też nie widać było luzów). Tuleje gumowe też nie wyglądały na popękane (wymieniałem je jakieś 4 lata temu). Jednak gdzieś była jakaś minimalna lipa bo na aucie stukało. Jutro na 9:00 umówiona wizyta w zakładzie aby ustawić zbieżność/geometrię i powinno być git. Pzdr.

My akurat kupilismy BeSafe X-Landera - też bardzo fajny i wysoko oceniany fotelik/nosidełko. :wink: Pzdr.

Dzięki za dobre słowa. Mod softu tak jak napisane - aby stosunek mocy do wożonej masy dalej był korzystny. :mrgreen: Mała póki co jest w miarę stabilna - po zjedzeniu 3-4 godziny śpi jak zabita :) Trzymam kciuki za zbliżające się narodziny u innych. :wink:

Tak - mam świeże zdjęcia. Jako, że 13-go kwietnia urodziła mi się córa i dziś można ją było odebrać ze szpitala, postanowiłem, że trzeba rydwan po zimie trochę w końcu ogarnąć. http://i.imgur.com/fDtX8oa.jpg?1 http://i.imgur.com/bxbBMDd.jpg?1 http://i.imgur.com/nFha9ek.jpg?1 http://i.imgur.com/R9Pz7ni.jpg?1 http://i.imgur.com/maRbAfh.jpg?1 Pzdr.

Moje korekcje też nie były jakieś tragiczne. Zrobiłem to bo akurat zmieniałem filtr paliwa a poza tym auto miało zmodyfikowaną mapę silnika więc uznałem, że dobrze by było go przeczyscic. Możesz z ciekawości sprawdzić jakie masz.

W ostatni czwartek robiłem serwis olejowy w swoim aucie plus wymiana filtra paliwa i zalanie go preparatem Liqui Moly Diesel Spulung do czyszczenia wtrysków aby silnik pochodził na nierozcieńczonym LM-ie. Dziś podłączyłem INPĘ żeby posprawdzać parametry i korekcje wtrysków i jestem pod wrażeniem. Muszę przyznać, że ten środek robi robotę (wcześniej zalewałem to do baku ale korekcje jakoś specjalnie się nie zmieniały). Do tej pory moje korekcje - rozgrzany silnik - kształtowały się (maksymalne odchylenia) na poziomie -1,1 do +1,0. Teraz wygląda to następująco: Pomiar robiony już na rozgrzanym silniku. Generalnie jestem pod bardzo pozytywnym wrażeniem. Pozostałe parametry też ok - maksymalne doładowanie (w chwilowym peaku) to 2430, przepływka w maksie daje 1230 jednostek, progówka na postoju ma 4,19 i nie spada poniżej 4,00. Nowa mapa siadła też dobrze bo dziś na pustym kawałku autostrady pojechałem 240 km/h więc jakoś to jedzie. :wink: Udało się także odświeżyć i założyć na auto letnie koła. Czerwone paski zdjęte bo były już trochę potargane. http://i.imgur.com/TIjqFKb.jpg?1 Pzdr.

Nie wiem jak w innych ale w Monroe dedykowanych pod m-technik są naspawane takie blaszki, do których amortyzator osadza się w zwrotnicy a dodatkowo na tych blaszkach są chyba minidzióbki lub kreska (nie pamiętam już dokładnie) i to powinno się zgrać z tą szczeliną, która jest na obejmie zwrotnicy. Pzdr.

Na plus: silnik, m-pakiet, ogólny wygląd. Na minus - to moje subiektywne zdanie - to felgi. Nie wiem dlaczego ale te fele w polifcie nie pasują. O ile z przedliftowym e39 jeszcze jakoś dobrze leżą to poliftową wersję mocno postarzają. Ale to już tylko kwestia gustu. Z rzeczy dziwnych - brak kiery miltifunkcyjnej (zwłaszcza, że auto ze Szwajcarii gdzie z reguły auta są dość konkretnie wyposażone). No i to niefabryczne radio średnio pasuje. Oczywiście to Tobie ma się podobać auto i jeśli tak jest to ok. Pzdr.

Bardzo często ze starości puszczają te gumowe miechy, które są na amortyzatorach, stąd zawias opada. Chyba, że kompresor jest niesprawny i nie pompuje w ogóle albo jest słaby i nie może napompować do właściwego poziomu. Pzdr.

Ja mogę polecić Osram Cool Blue Intense. http://autofab.pl/userdata/gfx/02322c03899263d2e6946aa8aebde9b0.jpg Mam u siebie w drogowych, które świecą także jako dzienne na 33% mocy i są bardzo ok. Światło dają dość białe a i w nocnym deszczu radzą sobie bardzo przyzwoicie. Pzdr.

No przecież sam wrzuciłeś zalecane rozmiary opon na te fele (z tyłu zamiast 265 możesz wrzucić 255/35/18) Ja mam u siebie wzór 32 ale w 17' (8' szer. przód i 9' szer. tył) i do tego miałem fabrycznie zalecane rozmiary opon 235/45/17 z przodu i 255/40/17 z tyłu. W tamtym roku z tyłu zmieniałem opony i nie było akurat na stanie rozmiaru 255 więc wleciał 245/45/17. Pzdr.

SikaLastomer 710 - uszczelniacz butylowy. To jest to, czym kleją lampy, pianki wygłuszeniowe w drzwiach itp. Plusem jest to, że jest cały czas plastyczne i po podgrzaniu suszarką/opalarką bez problemu daje się rozkleić. Pzdr.

To sprawdź jeszcze czy gruszka trzyma Ci podciśnienie bo może jest nieszczelna i popuszcza powietrze przez co cięgno od turbiny zmienia geometrię łopatek. Wyciągnij wężyk od gruszki przy turbo, wepnij tam odpowiednio długi wężyk, na jego końcu wepnij strzykawkę, zaciągnij (przesunie się cięgno od zmiennej geometrii łopatek) i tak trzymaj, obserwując czy cięgno nie zmienia położenia (nie ucieka Ci gdzieś z gruchy podciśnienie). Pzdr.

Musisz kupić wszystko to co odpowiada za ruch całego zacisku. Zaciski są tzw pływające czyli cały zacisk przesuwa się względem tarczy. Jak od wewnątrz klocek jest wypychany przez tłok to jednocześnie przesuwa on cały zacisk w stronę tarczy dzięki czemu klocek, który znajduje się po zewnętrznej stronie tarczy też jest do niej dociskany i hamuje. Skoro u Ciebie wyjechało tylko wewnętrzny klocek tzn, że zacisk jest zapieczony / zakleszczony na prowadnicach i nie przesuwa się względem tarczy. Musisz to wszystko rozebrać, wyczyścić i zobaczyć w jakim jest stanie. Jak coś ma wżery itp itd to musisz kupić nowe/inne, żeby zacisk mógł się płynnie przesuwać względem tarczy i równo zbierać OBA klocki. Pzdr.

Generalnie jeśli takie LEDy mają homologację dopuszczającą je do sprzedaży i stosowania w oświetleniu auta to taki pedant sobie może uważać co chce... Zgadzam się również, że wymysł świateł dziennych to jest lobby odpowiednich grup producentów - nic więcej. Jak masz dobry kabel diagnostyczny i działający poprawnie program NCS to jest to jakieś 5-10 minut roboty z kompem. No i musisz mieć w aucie odpowiedni moduł świateł LCM. Musi to być przynajmniej moduł LCM II. We wcześniejszym nie ma szans na taką operację. Pzdr.

I podejrzewam stąd ta różnica - w czasach produkcji e39 były inne przepisy, które tego nie wymagały. Golf VI produkowany od 2008 roku więc wtedy już pewnie przepisy tego wymagały stąd i wybijanie homologacji na DRLy na lampie. Pzdr.

Ale w takim sensie, że DRL jest realizowane poprzez żarówke na XX% mocy czy w sensie, że w lampie jest fabrycznie dołożone jakieś źródło światła - np LED itp? Z LEDami w lampie to pewnie chodzi o homologację ze względu właśnie na obecność LEDów. W wypadku e39 i DRLów w światłach drogowych to były czasy gdzie wtedy jeszcze nie wymagano takich homologacji itp więc nie były nabijane na klosze. Tak mi się przynajmniej wydaje. Odbiegając od tego to tak czy inaczej NIE MOŻNA używać markerów w ringach jako świateł dziennych z uwagi na ich zbyt małą MOC świecenia (w przepisach jest ustalone w jakim przedziale ilości Wattów mają się zawierać światła do jazdy dziennej). Ringi tego na bank nie spełniają. Zresztą w świetle dziennym i tak ich praktycznie w ogóle nie widać (chyba, że stoimy 2m od przodu auta to wtedy idzie coś jeszcze zobaczyć). Pzdr.

Było to już roztrząsane wielkorotnie na forach i wniosek był zdaje się z tego taki, że wybijanie homologacji świateł dziennych jest konieczne tylko na lampkach, które są dokładane ponad to co było fabrycznie założone. Skoro fabryczna lampa ma homologację aby działać na 100% swojej mocy (światła drogowe) to przy 18-22% swojej mocy już jest nie teges...? Ze 2 lata temu jak wjeżdżałem na przegląd to z premedytacją wjechałem na stanowisko z odpalonymi światłami dziennymi w "długich". Na początku gość z obsługi zapytał co mi te lampy jakoś tak słabiej świecą. Powiedziałem, że to jest uruchomiona w komputerze auta fabryczna opcja świateł do jazdy dziennej realizowana poprzez 18%-22% moc świateł drogowych. Zapytałem w związku z tym czy coś w tej kwestii jest nie tak. Powiedział, że w takim razie jest wszystko w porządku i nie ma zastrzeżeń do tego. Przy kontrolach drogowych także celowo gasiłem ksenony aby świeciły się światła do jazdy dziennej i mimo kilku upierdliwych w rozmowie na temat przewinienia policjantów ŻADEN nawet nie zapytał co to za światła albo, że to niezgodne itp, itd. I to jest zdaje się właśnie niezgodne z przepisami. Światła do jazdy dziennej NIE MOGĄ mieć jakiegoś osobnego włącznika/wyłącznika. Ma to być tak podpięte do instalacji auta, żeby było w PEŁNI AUTOMATYCZNE. Dodatkowo w autach produkowanych do 2009 r oprócz świateł dziennych może się świecić także światło postojowe + oświetlenie tablicy rejestracyjnej. W autach od 2009 roku oprócz świateł dziennych nie ma prawa świecić się nic więcej. Może być jedynie tak, że zdaje się po włączeniu postojówek światła dzienne mogą być przygaszone na ileś % swojej mocy (nawet jak montowałem ostatnio DRLy w Qashqaiu moich rodziców to tam była możliwość takiego podłączenia, że albo DRLy całkiem gasły po włączeniu jakiegokolwiek światła albo mogły być przygaszone do 30% swojej mocy - wybrałem opcję całkowitego zgaszenia dziennych). Pzdr.

Jeśli jest to biały dym to jest to - zwłaszcza w obecnej porze pogodowej - całkiem normalne. Odparowuje wilgoć z układu wydechowego - stąd brak "kopcenia" kiedy auto (wydech) się już nagrzeje. Co innego jak np kopci na czarno lub niebiesko - wtedy jest to oznaka usterki w silniku (długo niewymieniany filtr odmy, zachwiane proporcje paliwo-powietrze, itp, itd). Pzdr.