Bastek

Oczywiście... Taka wymiana poprawi pewnie komfort. Poprawi być może nieco bezpieczeństwo. Ale takie E30 już od klasyka się oddala... :wink:

Zdzichu... Wygląd żadnego samochodu nie może być poddany obiektywnej ocenie. I myślę że dobrze o tym wiesz. :wink: Mi na przykład E65/E66 (zwłaszcza po liftingu) podoba się. Ale nigdy nie będę twierdził jest to prawda obiektywna, bo nie jest... A tak z ciekawości - skoro nie podoba Ci się Twoje E66 to czemu ją kupiłeś?

Brawo... :clap: Niestety na drugim treningu już tak dobrze nie poszło bo na 10 miejscu (na 28). Choć i tak swoich kolegów z teamu objechał :wink:

Najlepiej pojedź do ASO i kup oryginały takie jakie poleca BMW do tego modelu. Koszt pewnie coś koło 30 PLN za sztukę, a spokój będziesz miał na następne 30 tys. km. :cool2: I na pewno będą takie jak trzeba...

Ciekawe... Ja jeżdżę od kilku lat wyłącznie na oryginalnych NGK i nie ma żadnych problemów. Oczywiście pod warunkiem że raz na 25-30 tys km je wymienisz... :wink:

Tylko? Ja nie wymieniałem, ale słyszałem coś o kosztach ok. 450 PLN... Czyli wniosek z tego jest taki że sondy masz popsute. Gdyby były dobre to po ich odłączeniu byłaby jakaś zmiana.

Witam Ja jeżdżę na seryjnych Sachsach. Miałem takie kiedy kupiłem samochód i po jakimś czasie zmieniłem na nowe. Niestety chwilę później kupiłem E34 w którym były założone Bilsteiny B4. Jeździłem tymi dwoma samochodami równolegle przez półtora roku i moim zdaniem Bilsteiny były dużo lepsze. Tak więc, jeśli chcesz mieć przyzwoite amorki, w miarę komfortowe, nie za twarde, nie za miękkie to polecam Bilsteiny B4. Krzysztof Krawczyński (ten z tego sklepu do którego link podałeś) to w porządku gość... :cool2:

Kontrola trakcji raczej odpada... bo jej nie mam :wink: Być może... :roll: Tylko dlaczego ten smród pojawia się wyłącznie zimą? Jak się robi cieplej to w ogóle tego nie czuć...

No to jest nas dwóch :wink: Jeżdżę E36 od 4 lat. I od czterech lat zimą z lewego tylnego koła śmierdzi coś jakby przypalana guma. Dzieje się to wyłącznie zimą i wyłącznie z lewego tylnego koła. Felga ani bęben się nie nagrzewa. Opona też nie wykazuje żadnych obtarć. Mechanik już tam wszystko rozebrał, łącznie z bębnami, nie znalazł nic co by wyglądało na przypalone, więc wszystko wyczyścił i poskładał do kupy. Efekt? Brak. :lol: Więc jeżdżę tak już 4 lata, zrobiłem w tym czasie 100 tys km i skoro nie widać żeby coś gorzej działało to specjalnie się tym nie przejmuję. Choć nie lubię gdy coś w moim samochodzie "nie gra". :wink:

Sprawa wydaje się dosyć prosta: 1) Zapytaj go o podstawę prawną. Konretnie gdzie i w jakim artykule jest napisane że musisz w urzędzie celnym pokazać samochód.* 2) Zapytaj go kto zapłaci za lawetę. W końcu Ty i tak masz sporo wydatków i nie masz ochoty ponosić kolejnych. Poza tym - czy można clić tylko w jednym urzędzie? Nie można pojechać do innego? Nie wiem, bo nigdy tego nie robiłem, ale może ktoś wie? Pomijam już fakt że trzeba mieć trochę umiaru :wink: Ty masz zdaje się E46... To nie dziwię się że gość się przyczepił... Trzeba było wpisać chociaż z 1000 Euro dla przywoitości a może byś nie miał kłopotów. * gorzej jeśli jest taki przepis - wtedy masz problem... :roll:

Pomijając już fakt że takie drzwi w E36 to straszne badziewie to mylisz się. :wink: Kliknij w link który sam nam podałeś i przyjrzyj się jeszcze raz jak otwierają się te drzwi. One nie otwierają się w pionie do góry. One otwierają się najpierw szeroko na bok... Tak szeroko że bardzo często miałbyś problem z wejściem do samochodu... :roll: :lol:

Niedawno miałem podobny problem: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?p=165774

Mieliście rację. Zacięła się jakaś klapka sterująca kierunkiem nawiewu powietrza. Niestety nie wiem dokładniej co to było ponieważ samochód zrobił mechanik. Ale był to jakiś drobiazg. Dzięki za podpowiedzi. :)

Zwykłe (niepodgrzewane) spryskiwacze do E36 to w ASO koszt 10 PLN. Tak więc zanim kupicie coś na allegro to sprawdźcie ceny w ASO :wink: Nowe podgrzewane w ASO kosztują 110 PLN. Nie sądzę żeby ktoś robił zamienniki. :roll: A czy pochodzą długo? Tak - pod warunkiem że nie będziesz lał wody z kranu. Niestety używając kranówki po kilku (4-5) miesiącach zakamieniają się i działają fatalnie...

Po pierwsze tak jak pisze loco montowali mocniejszy silnik. Po drugie nawet gdyby nie montowali to co? E30 z 5 litrowym V12 też BMW nie produkowało a da się taki silnik wsadzić pod maskę... Po trzecie compact (jeśli chodzi o swap) niewiele się różni od sedana (pod maską jest tyle samo miejsca, osprzęt trzeba tak samo wymienić). Naprawdę - przejrzyj forum. Było o swapach w E36 już trochę postów.

Czy jest to niedopuszczalne to nie wiadomo. Zgodnie z tym co napisał _Kai_ nie ma jasnych i jednoznaczych przepisów określających jak należy się zachować na takim rondzie... :wink: No chyba że podasz tu konkretne paragrafy z kodeksu drogowego... Czyli z tego jak rozumiem jeśli na rondzie chcemy skręcić w lewo to w momencie samego wjazdu na rondo nie powinniśmy włączać żadnego kierunkowskazu, ale już jadąc po rondzie lewy kierunek powinien być włączony. W takim razie można go włączyć (zgodnie z Twoją teorią) od razu po wjechaniu na rondo. Dlaczego zatem nie można go włączyć tuż przed wjechaniem na rondo? Przecież rondo to szczególny rodzaj skrzyżowania, a dojeżdżając do skrzyżowania na którym będę skręcał w lewo powinienem mieć włączony lewy kierunkowskaz... :roll: Czyli kiedy skręcamy w prawo to możemy przed wjazdem na rondo włączyć kierunkowskaz, a kiedy skręcamy w lewo już nie... :wink: Szczerze powiedziawszy to wg mnie Twoja teoria trochę nie trzyma się kupy... :wink: Choć oczywiście jeśli dostanę tu konkretne podstawy które potwierdzą Twoje słowa to zacznę się stosować :cool2:

Hmmm... Chyba nie rozumiem o co chodzi... :roll: Np ja dojeżdżając do ronda (niezależnie od tego czy lewym czy prawym pasem) wrzucam lewy kierunkowskaz - pod warunkiem że na rondzie będę skręcał w lewo! Wynika to z tego wielokrotnie widziałem sytuacje kiedy ktoś (jadąc np. prawym pasem) skręcał na rondzie w lewo bez kierunkowskazu i nie dojeżdżał do zjazdu bo ktoś z lewego pasa wjeżdżał mu w bok. :wink: Ja na rondach (takich bez sygnalizacji świetlnej) postępuję tak: 1) jeśli skręcam w pierwszą w prawo to wrzucam prawy kierunek już podczas wjeżdżania na rondo aby Ci co stoją na następnych dochodzących ulicach mogli wjechać 2) jeśli jadę prosto to wjeżdżam na rondo bez kierunkowskazu i wrzucam prawy kierunek w trakcie (lub od razu po) mijania ulicy z prawej strony 3) jeśli na rondzie skręcam w lewo to możliwie wcześnie (nawet przed wjazdem na rondo) sygnalizuję że będę skręcał w lewo i po minięciu dwóch odchodzących ulic wrzucam prawy kierunek żeby pokazać że zjeżdżam. Mam nadzieję że dostecznie jasno wytłumaczyłem co robię i dlaczego tak. :wink: Ja natomiast nie mogę pojąć kierowców którzy chcąc przejechać przez rondo prosto wjeżdżając wrzucają prawy kierunek (no bo przecież rondo łukiem idzie lekko w prawą stronę) następnie wrzucają lewy kierunek (bo przecież rondo zakręca w lewo) i zaraz potem znowu prawy kierunek (bo zaczynają zjeżdżać z ronda). :duh: :D Naprawdę - nie raz widziałem taką dyskotekę... :wink:

Na razie przejechałem z Xeramic'iem ok. 1400 km (wlałem 0,5 litra). Negatywnego działania nie zauważyłem. Ale nie zauważyłem również działania pozytywnego. A podobno po takim przebiegu powinno już być widoczne. Samochód zapala tak samo (kręci tak samo długo), nie zauważyłem żeby był cichszy, nie ma też chyba różnicy w elastyczności... Ostateczny test nastąpi po ponownym zbadaniu na hamowni - ale to za mniej więcej miesiąc. Wtedy podzielę się również tymi wynikami.

Hmm... Tytuł "BMW...." Takich tytułów było (jest?) kilka: BMW Car, BMW Scene, BMW Trends. Zapewne chodzi Ci o ten ostatni tytuł. Gazetka świeża. Moim zdaniem rokująca dobrze, choć niestety są w niej błędy. W drugim numerze zdecydowanie mniej niż w pierwszym ale też są. Z tym że to raczej gazeta dla wszystkich właścicieli BMW a nie tych ukierunkowanych na klasyki. Choć w ostatnim numerze jest coś o modelu 2002 oraz o Isettcie, a w poprzednim numerze był artykuł porównawczy nowego Z4 z BMW 315 z lat '30.

Pisałem już o tym kilkukrotnie na forum... Przednia szyba do E36 sedan kosztowała mnie 400 PLN razem z montażem. Szyba Pilkingtona, nowa, zakładana w Warszawie.

Wyniki pokażę mniej więcej za miesiąc kiedy dokonam drugiego pomiaru. W tym czasie przejadę na ceramizerze pewnie koło 5.000 km (jak dobrze pójdzie). Co do cen hamowni to są bardzo różne. Ja korzystałem z usług firmy Grabowski Motor Sport w Warszawie i płaciłem 50 PLN za 1 pomiar.

I dlatego żeby nie polegać na swoich subiektywnych odczuciach ja właśnie przeprowadzam taki test o jakim piszesz. Przed zalaniem byłem na hamowni i zmierzyłem ciśnienie sprężania. Za mniej więcej miesiąc-półtora podam wyniki. :wink:

Masz rację - kto pyta nie błądzi. Ale jak ktoś pyta i nie słucha rozsądnych wypowiedzi to już może pobłądzić... :wink: Nie sądzę żeby ktoś tu z kogoś szydził. Koledzy jedynie próbują wytłumaczyć że zakłądanie NOSa do silnika 1.8iS który w wieku 14 lat ma max 140 KM (a pewnie raczej bliżej 130) da chwilowy (kilkusekundowy) wzrost mocy do powiedzmy 180 KM. To czy nie lepiej kupić 325i lub 328i które wyglądać będzie tak samo a moc 190 KM będzie mieć cały czas (a nie przez kilkanaście sekund)? Gdyby jeszcze ktoś chciał założyć NOS do np. M3 - no dobra... Jestem w stanie sobie wyobrazić że frajda może być duża jeśli przez kilkanaście sekund osiągniemy moc np 450 KM. Pomijam jak to zniesie silnik i inne elementy samochodu. Ale inwestować w NOS żeby osiągnąć 180KM? A gdybym powiedział że ja chcę założyć sobie NOS żeby osiągnąć chwilowe 140 KM to też byś powiedział że to świetny pomysł? Może lepiej kupić iSa który 140 ma non-stop? :wink:

Nie ma też różnicy w spalaniu między 3.0 a 3.5, a pomiędzy 3.5 a 4.4 różnica się pojawia ale też jest niewielka. Jednym słowem nie opłaca się kupować BMW z silnikiem 2.0 bo 3.5 pali tyle samo, a 4.4 pali minimalnie więcej... :mrgreen: Ludzie - nie opowiadajcie andronów... :wink:

A nie możesz po prostu o tym tu napisać? Przecież po to jest założone to forum... Może kiedyś ktoś jeszcze znajdzie Twoją wypowiedź i skorzysta...